cytaty z książki "Different"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
- A ty? - zapytałam, patrząc na niego. - Złamałeś kiedyś słowo, które dałeś samemu sobie?
- Miałem do ciebie nic nie poczuć. Nigdy.
Zaakceptuj swoją przeszłość bez żalu. Traktuj teraźniejszość z ufnością. Zmierz się ze swoją przyszłością bez strachu.
To idealnie pokazywało jaką mieliśmy relację. Mógł być na mnie zły, ale nadal przy mnie trwa, gdy tego potrzebowałam. Mógł przez dwadzieścia minut nie odzywać się do mnie słowem, ale nie puszczał przez ten czas mojej dłoni.
I wiedziałam, że w odwrotnej sytuacji zachowywałabym się identycznie. Bo jak mogłabym nie być przy jego boku, gdy potrzebowałby mojego wsparcia?
- Mogę się przytulić?
- Nie.
- Aha… Okej.
- Nie pytaj mnie o takie rzeczy, Rosanno. Zawsze możesz.
- I co? Myślisz, że to wystarczy?
- Zdecydowanie wystarczy.
Bo tak działa miłość. A już na pewno miłość osoby, która wcześniej nie znała tego uczucia.
Ale czy nie uważasz, że gdyby wszyscy otaczający nas ludzie byli w porządku, to wtedy nie docenialibyśmy tych, którym na nas szczerze zależy?
Mogłem mieć idealny scenariusz na życie. Tyle że on nigdy nie przewidywał pojawienia się w nim Rosanny Denise.
Wszyscy mówimy, że się przyjaźnimy, ale nasz przyjaźń się kończy, gdy ktoś musi wybrać ją albo pieniądze. Wiedziałem, że nikt z was nie wybierze mnie.
Czasami miałam wrażenie, że przy każdej kłótni, cofamy się w naszej relacji o krok, a godząc się, robimy dwa do przodu.
Podobno prawdziwa miłość bywa bolesna. Zgadzałam się z tym.
Miłość do kogoś wygląda tak, że wszystko wokół mogło się pieprzyć, ale i tak było się szczęśliwym przez samą bliskość tej jednej osoby.
Teraz bez koszulki wyglądał jak Bóg, a jako że ja na drugie miałam Mary, to przez głowę przeszło mi, że Jezus byłby na dzisiaj realną opcją.
Przecież wiesz Rosie, że Cię kocham. Wiesz to od dawna i nie udawaj, że nie. Każdy to wie mimo, że tego nie mówię. Kocham Cię Rossano...
Czasami musisz dokonać wyboru, czy kogoś trochę zranić, ale być szczęśliwą, czy zranić samą siebie, aby nie zranić tej drugiej osoby.
- Więc czemu nic nie odpowiesz?
- A co mam odpowiedzieć? - zapytał, opierając swoje czoło o moje, zanim westchnął. - Przecież wiesz, Rosie, że cię kocham. Wiesz to od dawna i nie udawaj, że nie. Każdy to wie, mimo że tego nie mówię. Kocham cię, Rosanno.
Też ubóstwiam maliny, a w szczególności małe. Wiesz... malinki.
Ile łatwiejsze byłoby życie, gdyby nie było inspirowane piosenką Britney Spears.
W te miesiące byłam tak szczęśliwa jak nigdy, a zarazem tak samo przerażona i zagubiona.
Uwielbiałam jego wygląd, śmiech, żart, poważne słowa, mądrości, podejście do życia. Tak było i nie mogłam nic zrobić z tym, co czułam I to właśnie oznaczało zdanie: "to we mnie jest problem, a nie w tobie". Chociaż chciałam to nie potrafiłam wyrzucić z głowy pewnych myśli i zmienić swojego podejścia.
Wiesz… Takie przyjaźnie są czasami najlepsze, w relacjach nie chodzi o to, aby obydwie osoby były identyczne.
Przyjaźń to nie wspólne imprezowanie i schlebianie sobie, a zaufanie i pomoc.
Nie wsadzaj w moje usta czegoś, czego, kurwa, nigdy nie powiedziałem - zaczął wściekle, także wstając. - Po prostu mam dość tego, że nie wiem, na czym stoimy. Robisz mi aferę, gdy prześpię się z Sophia, a sama mnie nawet nie pocałujesz. Wiem, kurwa, Grayson był chujem i cię zdradził. Michael teraz też cię zranił. Ja też wiem, że kurwa, nie jestem idealny, ale chcę po prostu wiedzieć, na czym stoimy.
-Na podłodze.
Nawet jeśli ja i Zayden nie skończyliśmy razem, to z pewnością było to szczęśliwe zakończenie. A my przecież jeszcze mieliśmy dostać szansę od losu, aby udowodnić, że nasza miłość jest wystarczająco silna.
Słabo, że cię rozczarowali, ale czy nie uważasz, że gdyby wszyscy otaczający nas ludzie byli w porządku, to wtedy nie docenialibyśmy tych, którym na nas szczerze zależy?
...Przecież wiesz Rosie, że Cię kocham. Wiesz to od dawna i nie udawaj, że nie. Każdy to wie mimo, że tego nie mówię. Kocham Cię Rossano...
Devon usiadł na kolanach Zaydena, a następnie przytulił się do niego, podczas gdy brat objął go, zamykając oczy.
Kiedy sobie uświadamiasz, jak bardzo zjebał*ś życie sobie i innym, to chyba mała szansa, aby poczuć się lepszym człowiekiem.
To jest to, o czym kiedyś ci wspominałem. Ale nie powinnaś się tym przejmować. Słabo, że cię rozczarowali, ale czy nie uważasz, że gdyby wszyscy otaczający nas ludzie byli w porządku, to wtedy nie docenilibyśmy tych, którym na nas szczerze zależy?
Teraz miałam świadomość, jak wszystko może się spieprzyć z dnia na dzień. Nie chciałam kiedyś w przyszłości żałować, że za bardzo się bałam i straciłam jakąś szansę.