cytaty z książki "Rubinowa akwarela"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Wiosną rozkwitało w nim siedem milionów kwiatów cebulkowych. Tulipany, hiacynty, krokusy i narcyzy przyciągały feerią barw i zapachów ich wielbicieli z całej Europy. Każdy szanujący się ogrodnik kiedyś tutaj terminował.
Richella, nieświadoma batalii o własne imię, beztrosko dorastała na farmie. Biegała po ogromnym ogrodzie, podlewała kwiatowe rabaty i uczyła się rozpoznawać na zagonach Orange Bouquet różne odmiany tulipanów.
W sprawach finansowych ufał zonie jak nikomu innemu i bez zmrużenia okiem akceptował jej biznesowe decyzje. Jej smykałka do buchalterii sprawiła, że Orange Buuguet zdecydowanie rozkwitła. Taj jak nowe odmiany tulipanów, nad którymi nieustannie pracował Jaap.
Chwile, kiedy rodzina Klerków mogła w spokoju napić się kawy w ogrodzie, zdarzały się niezmiernie rzadko. Jaap przesiadywał głównie w szklarniach, a Mathilde w biurze. Pracowali ciężko, ale nie było wyjścia.
Jej wnuczki jak na razie nie interesowała moda. Zabawa w "chowanki" pomiędzy zagonami była o wiele ciekawsza. Z czasem jej ulubionym zajęciem stało się zadawanie miliona pytań na temat hodowli kwiatów.
Do dziś pamiętała wszystkie dane techniczne aparatu męża. Mówił o nich tak często, że potrafiła podać te detale wybudzona ze snu w środku nocy.
To twoje dziedzictwo. Obserwuj uważnie wszystkie zmiany, albowiem nic w przyrodzie nie dzieje się bez przyczyny. Sztuka życia, to sztuka przetrwania, Ellu. Tak to już jest, że z pozornie małych rzeczy powstają te wielkie...
Ciągnące się długimi pasmami zagony wydawały się smutne i pozbawione barw, ale w żyznej glebie kiełkowało już nowe życie. Tulipany zasadzono w pierwszej połowie września, żeby ich mięsiste cebule otoczone zaschniętymi łupinami miały czas na ukorzenienie.
Kreowanie wizerunku dobrze prosperującej firmy to nie sprint, to maraton.
Powodzenie rodzinnego interesu było dla niego priorytetowe. Szczególnie po okresie pandemii, kiedy wszyscy ogrodnicy w Lisse przeżywali naprawdę trudne chwile. Farmerzy byli zmuszeni wyrzucać kwiaty w błoto, to znaczy na kompost, gdyż nie było chętnych do zakupu.
Na samo wspomnienie lockdownu na jasnej skórze jego przedramion pojawiała się gęsia skórka. Chiara miała rację - biznes nie uznaje sentymentów. W interesach trzeba trzymać język za zębami.
A z Jaapem... jakoś się dogadają. Skoro przetrwali kaca w Keukenhofie, poradzą sobie również z potencjalną inwazją celebrytów.
Tuż za szklarniami prześwitywały wydziergane żółcią gobeliny tulipanowych zagonów. Ridder nie mógł pojąć, jak ludzie mogą lubić ten kolor.
Rodzicielskie awantury były w ich domu codziennością. Właściwie to Ridder nie pamiętał, żeby w ostatnich latach przed rozwodem rodzice rozmawiali ze sobą normalnie.
Nie miał nic przeciwko prowadzeniu farmy, choć z początku naiwnie myślał, że tulipany to łatwy chleb. Coś tam się posieje, coś zbierze, a reszta robi się sama.
Młody dziedzic nagle dostrzegł, że prowadzenie nowoczesnej farmy to nie tylko nudne i monotonne grzebanie w ziemi, analizowanie kwiatowych cebul i ich pelowanie, ale również ekscytujące wyzwanie logistyczne i możliwość realizacji nowych, niebanalnych pomysłów.
Lubiła, kiedy mężczyźni mieli poczucie humoru i dystans do siebie.
Kiedy pewnego wieczoru zaczął ją całować i jednym ruchem zdarł jej z piersi lnianą bluzkę, nie protestowała. Przed wyjazdem spali ze sobą jeszcze kilka razy, a potem każde rozjechało się w swoją stronę.
."Szkoda, że na głupotę jeszcze żadnego wywaru nie wymyślono" - pomyślała, zbiegając po schodach.
Dobry buchalter potrafi pracować nawet w centrum Pekinu...
Ta ich rozmowa wyglądała nieco surrealistycznie, jakby naoglądał się starych amerykańskich seriali i na ich wzór skomponował wypowiadane do niej kwestie. Trąciły myszką i nijak nie pasowały do jego poukładanego wizerunku szorstkiego, pragmatycznego ekonomisty.
Babcia uśmiechnęła się ciepło. Intuicja podpowiadała, że nieważne, jaką drogą pójdzie Richella. Prędzej czy później i tak wróci do swoich korzeni.
Od zawsze ci powtarzam, że przyjaźń kończy się w momencie, kiedy zaczynają się duże interesy.
Jakub czym prędzej wskoczył za kierownicę. Lepiej zmyć się stąd jak najprędzej, zanim ta harpia rzuci mu się do gardła i przegryzie tętnicę! Dobrze, że w domu czekał na niego czuły plaster pod postacią Marii. Jak to dwie kobiety mogły się od siebie diametralnie różnić!
Był taki dobry, czuły, uważny, a ona pomimo wielu prób nie umiała odnaleźć się w relacji, w której ktoś tak o nią dbał. Było raczej na odwrót - przyzwyczaiła się już, że musi radzić sobie sama.
Dziewczyna roześmiała się głośno. Wokół pojaśniało, jakby nagle słońce wyszło na zachmurzone amsterdamskie niebo.
To dzięki niemu otworzyła za ostatnie pieniądze własną galerię portretów, a potem się okazało, że musi spłacać jego długi, które zaciągnął na jej nazwisko.
Swan Wings (Skrzydła Łabędzia) - tulipan o grubych, aksamitnych płatkach postrzępionych na końcach. Śnieżnobiała barwa kielicha sprawia wrażenie, jakby był oszroniony. Taki jest też jego charakter. Bywa oschły, nieco z dystansem, lubi się trzymać z dala od krzykliwych tulipanów o kolorowych, pustych według niego, główkach.
W końcu we własnej rodzinie najtrudniej zdobyć uznanie.
Gdziekolwiek bym wyjechał i tak nie ucieknę od przeznaczenia. Kocham to, co robię. Życie może być piękne, jeżeli ustawimy w nim wystarczająco dużo wazonów ze świeżymi kwiatami. Tych zaschniętych musimy się jak najszybciej pozbyć. Musiało minąć trochę czasu, ale w końcu je wyrzuciłem.