-
ArtykułyMama poleca: najlepsze książki dla najmłodszych czytelnikówEwa Cieślik19
-
ArtykułyKalendarz wydarzeń literackich: czerwiec 2024Konrad Wrzesiński5
-
ArtykułyWyzwanie czytelnicze Lubimyczytać. Temat na czerwiec 2024Anna Sierant1191
-
ArtykułyCzytamy w długi weekend. 31 maja 2024LubimyCzytać451
Cytaty z tagiem "bajki" [47]
[ + Dodaj cytat]Nie zadawaj nam pytań (...), a my nie będziemy ci opowiadać bajek.
Nie jesteśmy dziećmi [...] Nie wierzymy w bajki. A gdyby nawet, to kim byśmy byli? Przecież nie księciem i śpiącą królewną. Ja swoim ofiarom odcinam głowy nożem, a Anna rozrywa im ciała i łamie kości jak suche gałązki. Bylibyśmy smokiem i złą czarownicą. To jasne.
Bajki to małe, kłamliwe historyjki dla dzieci. Za każdym razem, gdy znajdę się w
kłopocie, oczekuję, że radosnym kłusem (mam na myśli, że konno, a nie dosłownie rzecz biorąc) przybędzie mi na ratunek długowłosy mężczyzna z arystokratycznym akcentem. Ale zaraz potem przypominam sobie, że nie chcę w swoim życiu żadnych mężczyzn, ponieważ to oni właśnie są zazwyczaj przyczyną moich kłopotów.
Napisałem tę opowieść dla ciebie, ale kiedy zaczynałem ją pisać, nie zdawałem sobie sprawy, że dziewczynki rosną szybciej niż książki. W rezultacie jesteś już za stara na bajki, a kiedy tę książkę wydrukują i oprawią, będziesz jeszcze starsza. Pewnego dnia będziesz jednak dostatecznie stara, aby znowu do bajek wrócić. Możesz wtedy zdjąć tę książkę z jakiejś wysokiej półki, odkurzyć i powiedzieć mi, co o niej myślisz.
Jaka jesteś śliczna Milla! Dostałaś swoją bajkę i zasnęłaś. Śpij spokojnie.
W twoich bajkach królewny nie uciekają, złe wróżki zawsze trafiają tam, gdzie ich miejsce, rycerze zapraszają cię na bal, a zamki są olbrzymie. (...)
A jeśli świat pewnego dnia obwieści ci, że miłość się spieszy, że uprawia się ją w motelach, że zamki nie istnieją, złe wróżki są piękne i wygrywają, a rycerze nie potrafią okazywać miłości w obecności innych ty mu w to wszystko nie wierz. Śpij spokojnie.
Ten świat chce cię tylko nastraszyć.
Twoje bajki są prawdziwe, Milla!
Lubię bajki filozofów, śmieję się z bajek dzieci, ale brzydzę się bajkami szalbierzy.
Zielonooka
Gdzieś na świecie było królestwo, w którym rządził bardzo sprawiedliwy władca. Poddani kochali go za to, że w pierwszej kolejności myślał o nich, a dopiero potem o sobie i swojej świcie. Wydał on wiele dekretów, dzięki którym los poddanych, szczególnie tych najbiedniejszych, znacznie się poprawił.
Na terenie królestwa znajdowały się liczne dwory. Pan w majątku pod swoją opieką miał jedną lub kilka wsi wraz z ich mieszkańcami. Jeśli komuś działa się krzywda, to miał prawo osobiście przyjść w dniu przesłuchań do dobrego króla, który sprawiedliwie rozstrzygał spory. Jeśli wina leżała po stronie pana dworu, władca był bardziej surowy niż w stosunku do najbiedniejszego chłopa. Kilka razy panowie chcieli
się zbuntować, ale była ich garstka, podczas gdy poddanych było wielu, a wszyscy gotowi oddać życie za swego ukochanego monarchę. Bywało, że suweren objeżdżał karocą swoje liczne posiadłości. Wtedy każdy, kto znalazł się w pobliżu, krzyczał na całe gardło i ze szczerego serca: „Niech żyje król!”.
Bo po co to mówić młodej kobiecie, że jest Wenus albo anioł, Sammy? (...) Dlaczegóż by nie nazwać jej od razu gryfem albo jednorożcem? Przecież to także, jak wiadomo, są zwierzęta bajeczne!