-
ArtykułyMama poleca: najlepsze książki dla najmłodszych czytelnikówEwa Cieślik19
-
ArtykułyKalendarz wydarzeń literackich: czerwiec 2024Konrad Wrzesiński5
-
ArtykułyWyzwanie czytelnicze Lubimyczytać. Temat na czerwiec 2024Anna Sierant1191
-
ArtykułyCzytamy w długi weekend. 31 maja 2024LubimyCzytać451
Cytaty z tagiem "kat" [47]
[ + Dodaj cytat]Czul, że jego widok ich podnieca. Ponieważ widzieli w nim ofiarę, mogli stać się katami.
Przez niego obiecujący artysta stał się paranoicznym, popędliwym, okrutnym tyranem bez skrupułów. Nieświadomie zrobił coś gorszego niż mord na niewinnym - zamordował niewinność. Jego ofiara stała się katem.
Wojsko, każde wojsko, to kaci w drodze. Mają prawo, mają misję krwawą. Przeistoczeni, natchnieni, nie z tej ziemi. Współczesne czy niedawne masakry szokują nas, bo ta groza dyszy w nasze plecy, fizycznie wręcz czujemy, że mogłoby to i nam się przytrafić. Nie wierzymy już naiwnie, że wojna to rzecz zamknięta w historii, bo ludzie zmądrzeli. I takie atrakcje jak gwałcenie kobiet i rozbijanie dzieci o ścianę miałyby pójść do lamusa? (...) W dwudziestym pierwszy wieku także po masakrze wyrywa się złote zęby z ust zabitych, złoto to złoto, wędruje ono z rąk do rąk, tak jak podczas okupacji niemieckiej kilkadziesiąt lat temu.
Żołnierz nie kat. Sam zadaje śmierć, lecz widoku męki nie lubi.
O kacie-detektywie z Zamościa:
„Gdy kobieta pozbędzie się wstydu, wówczas godzi się na każdą niegodziwość — pisał Bazyli Rudomicz 10 lipca 1662 r. — Dowodem tego jest pewna kobieta, która wczoraj poślubiła kata nie dbając o swoje pochodzenie z rodziny kupców lubelskich, ani niepomna na to, że jej pierwszy mąż był nieostatnim kupcem. Nie zważa także na swą zacną siostrę, ani syna itp.”. Z innego wpisu dowiadujemy się, jak miał na imię jeden z zamojskich katów. „Zło zarazy rozszerza się, albowiem wczoraj w drodze do folwarku widziałem Michała kata, a dziś już nie żyje” — notował ze zdziwieniem pan Bazyli 19 września 1662 r.
Ten niezwykły kronikarz pisał 15 marca 1666 r.: „Z dnia na dzień nowe przestępstwa popełniają Żydzi. Oto przykład: 7 bieżącego miesiąca odbył się w Fajsławicach pogrzeb pewnej młynarki z licznym udziałem ludu. Żydówka znajdująca się na drodze, po której miał przechodzić kondukt pogrzebowy, skropiła całą drogę w poprzek krwią sprowadzającą nieszczęście, prawdopodobnie pochodzącą z jej okresu. Zauważył to pewien człowiek znajdujący się w górnej części dzwonnicy kościoła ruskiego, przy którym zmarła miała być pochowana. Dawał on znaki krzykiem i wymachiwaniem rąk, aby kondukt się zatrzymał, ale ludzie idący w nim nie zauważyli tego i szli dalej. Skoro przeszli to miejsce skropione krwią, nagle niektórzy z nich padli martwi na ziemię”.
Ta „zbrodnia” musiała być wyjaśniona. W tym celu zatrudniono „małodobrego” z Zamościa (widać, że czasami przedstawiciele tej profesji byli także detektywami). Zapewne zabrał ze sobą niektóre narzędzia, którymi posługiwał się w tym mieście. „W celu zbadania tej zbrodni wysłany został tamże kat zamojski, który przy pomocy tortur starał się wykryć prawdę — ciągnął swoją opowieść Bazyli Rudomicz. — Żydzi jednak chcąc ją ukryć obiecali jm. panu Tyszkiewiczowi, dziedzicowi tego miasteczka dać okup w wysokości 500 talarów. Podobne przestępstwa Żydów miały miejsce w Krasnobrodzie i Biłgoraju, jak mówił o tym sam kat”.
Wiesz, lubię je stopniowo niszczyć. Kroić na kawałki! Patrzeć jak się miotają, walczą z niewidzialnym wrogiem. Tracą wszystkie punkty odniesienia, tracą wszystko, co zbudowały. Obnażyć je, odzierać z ciała...To czysta rozkosz...
Chcę spędzać czas z ludźmi, dzięki którym czuję się dobrze. Z ludźmi, dzięki którym jestem szczęśliwa.
(...) zawsze to ofiary zostają i składają zeznania, a kaci milczą. Gdzieś się zapadają, chowają w jakiejś niewidzialnej dziurze. Nie mają nazwisk, nie mają głosu. Znikają bez śladu, nic o nich nie wiemy.
Pieniędzmi, nawet dużymi, nie można zapłacić za życie, za złamaną psychikę ofiary, która po pięciu latach wojny mogła stać się psychiką kata, psychiką człowieka żądnego odwetu.