forum Oficjalne Aktualności
„Nowa Fantastyka” świętuje. Premiera jubileuszowego 500. numeru magazynu
W 1982 roku na polskim rynku ukazał się pierwszy numer nowego czasopisma literackiego, w całości poświęconego jednemu gatunkowi – fantastyce. Po 42 latach działalności „Nowa Fantastyka” ma teraz powody do świętowania. Do rąk czytelników trafia właśnie jubileuszowe, 500. wydanie. Rozmawiamy z naczelnym czasopisma, Jerzym Rzymowskim.
Zobacz pełną treśćodpowiedzi [28]
Eh, młodość się przypomina. Miałem komplet pierwszych 100 numerów. Niestety z czasem poziom spadał i spadał.
Z drugiej strony może po prostu człowiek zaczął wymagać czegoś więcej i jest rozczarowany tym, że tego nie może znaleźć.
Tak czy inaczej gratulacje, że mimo wszystko tyle lat utrzymuje się na rynku.
Nowa Fantastyka nie jest cieniem tego czym była kiedyś. Od kilku lat obserwuję jak równo trzyma poziom gruntu, który osiągnęła jakiś czas temu. Wiem, że kiedyś było łatwiej o nowe teksty literackie (bo tym powinno stać takie czasopismo), ale mam wrażenie że skupiono się na publikacjach tanich, słabych tekstów, które wypełniają łamy. Nie chce mi się wierzyć, że kiedyś...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcejProblemem z dobrymi nowymi tekstami jest też to, że prawdopodobnie po prostu ich nie ma. Dawni polscy autorzy pod względem wiedzy, osobowości, przemyśleń czy doświadczeń w stosunku do tego, co jest w stanie wytworzyć świat i "kultura" współczesna to przepaść. Jasne, może się trafić coś ciekawego jak ślepej kurze ziarno, ale to muszą być pojedyncze procenty w porównaniu z...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcejZgoda, ale dlatego trzeba szukać rzeczy z "archiwum" żeby można było czytać coś dobrego. Nowości, ale słabych czy początkujących autorów nie są alternatywą. Co ciekawe brak mi w fantastyce ostatnich lat pewnych polskich autorów, którzy piszą ale są wiązani z "prawicowymi" wartościami. Mam wrażenie, że szczególnie po publikacji Komudy, redakcja bardzo "uważa" żeby się tacy...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcejCzyli podążanie za tryndami, śpiewanie w chórze, płynięcie w głównym nurcie podlane nieznośnym wokeizmem. Czyli w sumie przeciwne bieguny do tego co było. Smutne jak wyparowuje bez śladu dawna ciekawa i twórcza zawartość intelektualna, nie tylko w fantastyce. Patrząc na tematy i poziom tzw. debaty czy życia, pożal się Boże, intelektualnego zbiera się na wymioty. Współczuję...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
Jerzy Rzymowski : "W najbliższych miesiącach powinna ruszyć nowa wersja naszej strony internetowej – mam nadzieję, że to też pomoże nam w realizacji tych
pragnień i wyzwań."
Redaktorze, ta aktualnie działająca strona podobno zmienia się od kilku lat. W istocie jest odpychającym kątem, gdzie publikacja nawet nieskomplikowanego redaktorsko tekstu jest okrutną męką. To...
"Fantastyka" zaiste była kultowa, chociaż wolałem ich komiksy: Yans, Rork... to było coś!
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Fantastykę lubię, ale lepiej wybierać samemu, co się czyta, niż polegać na wyborach NF. Warto pamiętać o kicaniu przed elgiebetami po wydrukowaniu tekstu Komudy, za który tynczowa sfora rzuciła się pismu do gardła, co skończyło się żenującą samokrytyką, wiernopoddańczą dla elgiebetów i zadośćuczynieniem w postaci wydania specjalnego tynczowego numeru.
Był to smutny widok,...
Pamiętam to. Żałosny fakt klęczenia w imię politycznej poprawności, strachu przed nagonką zboczeńców wszelkiej maści, słabości. Dno.
Czytałem namiętnie NF w latach 90 i początek 20xx. Ulubione pismo czytane od dechy do dechy.
Potem próbowałem wrócić, ale poziom był o wiele niższy. Kupowałem pojedyncze numery co kilka miesięcy, aż w końcu stwierdziłem, że co umarło, to nie żyje.
Cóż, jestem za młody by pamiętać starą Fantastykę z czasów, kiedy publikował tam chociażby Sapkowski. Około rok-dwa lata temu kupiłem kilka czasopism i - mówiąc szczerze - treści tam zamieszczone dupy nie urywały. Opowiadania średnie, a nawet kiepskie, mało znani autorzy (przynajmniej ja ich nie kojarzyłem) wzięci nie wiadomo skąd. Jak jest teraz? Nie wiem. Podejrzewam, że...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcejNo cóż, ci co w 86 roku przeczytali w Fantastyce opowiadanie ''Wiedźmin'' też pewnie powiedzieli: Sapkowski...? Nie kojarzę...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Siłą takich czasopism jak Science-Fiction czy NF było właśnie to, że każdy mógł tam wystartować, nie musiał mieć pleców, nie musiał nikogo znać ani chodzić do właściwej szkoły w lepszej dzielnicy, liczył się pomysł i wykonanie.
Kupowało się numer za kilka złotych i było czytania na tydzień a nawet i miesiąc (bo przecież to się pochłaniało między innymi lekturami). Czytało...
Racja z możliwością umieszczania tekstów nieznanych/mniej znanych autorów. To jeden aspekt. Drugim, nie mniej ważnym jest zdolność redakcji do jednak wybierania, po jakości tekstów. To chyba kiedyś było; każdego numeru nie kupowałem, ale dobrych kilka się zdarzyło w złotych latach pisma.
Po kicaniu przed tynczowym zamordyzmem pismo jest spalone, jak dla mnie
Gratulacje dla całej ekipy :)
500 numerów to naprawdę COŚ!
To było naprawdę doskonale pismo, fantasy i S&F. Z naciskiem na "było".
Wkładka z powieścią w odcinkach, opowiadania autorów mało znanych, nieznanych i "tytanów" fantastyki razem. Komiks (którego nie specjalnie lubię) "Funky Koval". To naprawdę było "coś!
W science-fiction mamy kultowego na świecie Stanisława Lema, a w świecie fantasy światową karierę zrobił Andrzej Sapkowski. Obaj ci pisarze to jedni z najgłośniejszych, najczęściej tłumaczonych, najchętniej czytanych i najszerzej komentowanych twórców literatury polskiej, popularnych na świecie w ostatnich latach. Miernikiem tej popularności są filmowe i serialowe...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcejNie sądzę by Stanisław Lem był "kultowy na całym świecie"... to troszkę przesada. Wielu z tych, którzy w Polsce, by zgodzili się z "kultowością" Lema... nigdy nie przeczytało żadnej jego książki :) Sapkowski, owszem, ludzie na świecie mogą kojarzyć, bo teraz są inne czasy. Lem nie miał szczęścia do ekranizacji (chociaż lubię ekranizację "Solaris" Tarkowskiego).
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postMoim zdaniem, Lem w środowisku fanów literatury science-fiction na całym świecie jednak jest kultowy, choć na pewno my Polacy inaczej postrzegamy ową kultowość niż ludzie, którzy Polakami nie są. Dla cudzoziemców najwybitniejsze książki Lema to np. "Solaris", "Głos Pana", "Niezwyciężony" czy "Eden". Tymczasem dla nas Polaków, zwłaszcza dla tych, którzy tak jak ja (chociaż...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
Dobrze, Krzysztofie, a czy możesz poprzeć swoje zdanie jakimiś dowodami, że "Lem jest na całym świecie kultowy"? Pytam zupełnie bez złośliwości. Czy potrafisz pokazać, że Lem jest popularny w jakichś krajach. Nie znany ale faktycznie popularny (kultowy).
Moim zdaniem rozpoznawany jest jedynie w bardzo wąskich grupach zainteresowanych literaturą sf i to jeszcze z innych...
Lisie, obaj wiemy doskonale, że królową literatury science-fiction na świecie są Stany Zjednoczone, a miernik "kultowego pisarza" tego gatunku najłatwiej obrazuje skala jego popularności w USA. I chociaż tam Lema znano i tłumaczono na długo przed upadkiem żelaznej kurtyny, to nie osiągnął on tam oszałamiającej popularności. Stało się tak zapewne dlatego, że sam Lem...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
Rozumiem :) Wyjdę na szczególarza, ale USA i byłe ZSRR to nie "cały świat". Owszem spory sukces Lem odniósł w Niemczech. Był też znany w ZSRR, jednak IMO Bułyczow cieszył się tam większa sławą.
Książki Stanisława Lema zostały przetłumaczone na 41 języków (albański, angielski, arabski, armeński, azerbejdżański, baskijski, białoruski, bułgarski, chiński, chorwacki, czeski,...
Tak dla ścisłości to Jego dzieła przetłumaczono na 52 języki i wydano łącznie w ponad 41 milionach egzemplarzy. Na wiki były nieaktualne dane, więc dokonałam korekty 😏
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post@Lis Gracki Drogi Lisie! Naturalnie, że mnie nie uraziłeś, bowiem mieć własne zdanie na jakiś temat nigdy nie może być urazą. Nie było w Twoich wpisach żadnej kpiny, szyderstwa czy sarkazmu odnośnie moich poglądów. I ja to szanuję. Po prostu przedstawiłeś własny punkt widzenia. Nie wydaje mi się, żeby było czymś obrazoburczym w polskiej kulturze literackiej pisać krytycznie...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
Piękne liczby... jednak kiedy przyjrzeć się bliżej - o ile na wiki są aktualne informacje - to nie wygląda to wcale kultowo. Oto przykład: Chorwacja.
https://hr.wikipedia.org/wiki/Stanisław_Lem
Na chorwacki przetłumaczono dwie książki: "Obłok Magellana" i "Solaris".
https://da.wikipedia.org/wiki/Stanisław_Lem
Na duński przetłumaczono "Solaris", "Kongres futurologiczny"...
@Krzysztof masz rację. Uważam, że Lem jest kultowy w Polsce - niezaprzeczalnie! Ilość wznowień, koszulki, gadżety, kilka stron Mu poświęconych, słuchowiska, przedstawienia teatralne, filmy biograficzne i książki Mu poświęcone. Każdy słyszał o Lemie, nawet jeśli żadnej z jego książki nie czytał. Do tego stopnia, że wiele wytworów kultury nawiązuje do jego postaci np....
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej@Lis Gracki Jest to bardziej konsekwencją tego, że język polski nie należy do najłatwiejszych do nauczenia się dla obcokrajowców. Wedle mojej wiedzy język polski plasuje się bodaj na czwartym miejscu najtrudniejszych do nauczenia się języków obcych na świecie. Do tego pisarstwo Lema, nasycone pojęciami z fizyki, chemii, astronomii, informatyki czy szeroko rozumianej...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej