Poród bez granic

Niewielka książeczka oryginalnie wydana we Francji w 2000 r. Wielokrotnie dodrukowywana i tłumaczona. Na polskim rynku pojawiła się w wersji poprawionej i uzupełnionej w 2010 r.

Autorka obiecuje pokazać w niej, że istnieje inny sposób rodzenia niż szpitalne "wielkie halo". Dać możliwość wyboru świadomego, dzięki rozważeniu zarówno zalet, jak i wad każdej z okołoporodowych interwencji medycznych.

W mojej opinii największym problemem tej książki jest fakt, że jest stosunkowo przestarzała oraz opiera się głównie na doświadczeniu i praktykach francuskich. Na ok. 80 stron tekstu - ok. 50 stron jest "straszeniem" przed możliwymi negatywnymi konsekwencjami większości popularnych praktyk, takich jak m.in badania USG płodu, suplementacja żelazem w okresie ciąży, podanie kroplówki z oksytocyną, znieczulenie zewnątrz-oponowe, czy nacięcie krocza w trakcie porodu.

Znalazłam w niej tylko kilka przydatnych informacji. Poza tym nie mam poczucia, że książka jakkolwiek ułatwiła mi świadomy wybór. Czuję za to dużo większy niepokój i stres. Tak nie powinno to działać.

EDIT: chwilę po lekturze dałam książce tylko 3*
Z perspektywy czasu zdałam sobie jednak sprawę, że książka wywarła na mnie duży wpływ. Pomimo braków, okazała się jednak ważną lekturą. Podnoszę ocenę do 4*

Niewielka książeczka oryginalnie wydana we Francji w 2000 r. Wielokrotnie dodrukowywana i tłumaczona. Na polskim rynku pojawiła się w wersji poprawionej i uzupełnionej w 2010 r.

Autorka obiecuje pokazać w niej, że istnieje inny sposób rodzenia niż szpitalne "wielkie halo". Dać możliwość wyboru świadomego, dzięki rozważeniu zarówno zalet, jak i wad każdej z okołoporodowych...