Abecadło Kisiela. Testament Kisiela
- Kategoria:
- publicystyka literacka, eseje
- Seria:
- Cały Kisiel
- Wydawnictwo:
- Prószyński i S-ka
- Data wydania:
- 2011-05-10
- Data 1. wyd. pol.:
- 2011-05-10
- Liczba stron:
- 424
- Czas czytania
- 7 godz. 4 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788376487038
- Tagi:
- polityka Polska Kisiel
Pierwszy tom z serii dzieł zebranych Stefana Kisielewskiego, jednej z największych i najbarwniejszych osobowości PRL-u, zawiera dwa ostatnie tytuły wydane za jego życia – głośny bestseller „Abecadło Kisiela” (ze wstępem Tomasza Wołka) oraz rozliczeniowy wywiad pt. „Testament Kisiela” (ze wstępem Piotra Gabryela); całą książkę zamyka posłowie Mariusza Urbanka.
Stefan Kisielewski z charakterystyczną dla siebie przekorą i błyskotliwością w „Abecadle” podsumowuje w blisko 250 biogramach dokonania najważniejszych przedstawicieli świata polityki i kultury (m.in. Władysława Bartoszewskiego, Jacka Kuronia, Adama Michnika, Melchiora Wańkowicza, Pawła Jasienicy, Wojciecha Jaruzelskiego, Andrzeja Wajdy, Lecha Wałęsy, Karola Wojtyły, Jerzego Giedroycia). Natomiast w „Testamencie”, który jest zapisem rozmów z Piotrem Gabryelem, Kisielewski nie tylko surowo ocenia polityczno-gospodarcze zawirowania związane z przełomem z lat 1989–1990, lecz także dokonuje rozliczenia całej swojej drogi twórczej.
Po głośnych edycjach dzieł zebranych Agnieszki Osieckiej, Pawła Jasienicy oraz Melchiora Wańkowicza wydawnictwo Prószyński Media przypomni tym razem dorobek Stefana Kisielewskiego – jednej z najbarwniejszych osobowości minionej epoki.
Prószyński Media w roku 2011 rozpoczyna trzyletni projekt wydawniczy: Cały Kisiel, który w 14 tomach wydanych w latach 2011–2013 będzie zbierał całą literacką oraz publicystyczną spuściznę Stefana Kisielewskiego – mistrza błyskotliwego felietonu, niepokornego publicysty, w końcu autora kryminalnych, sensacyjnych oraz politycznych powieści doskonale oddających duszną, paranoiczną rzeczywistość PRL-u.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 62
- 50
- 23
- 3
- 3
- 2
- 1
- 1
- 1
- 1
OPINIE i DYSKUSJE
Nazwisko - Kisielewski - nie było mi obce, ale tak naprawdę nie wiedziałam, kto za nim się kryje. Jaki to rodzaj twórcy, osobowości, człowieka. Podczas lektury biografii Jerzego Waldorffa, Stefan Kisielewski wyskoczył z niej jak diabeł z pudełka. Spodobał mi się Kisielewski jako przyjaciel. Spodobała mi się jego przekora i złośliwość, ale taka, w granicach przyzwoitości, która nie miała krzywdzić, tylko trochę prowokować i rozładowywać napięcie. Mariusz Urbanek w „Waldorffie. Ostatnim baronie Peerelu” pokazał publicystę Tygodnika Powszechnego tak, że zapragnęłam przyjrzeć mu się bliżej.
Przyglądanie się rozpoczęłam od „Abecadła Kisiela”. Dzisiaj mało interesującego i nudnego w odbiorze. Jeszcze na początku, gdy wyłuskiwałam z niego nazwiska mi znane, byłam ciekawa, co autor myślał o danym człowieku, gdy jednak zaczęłam czytać nazwiska kolejno, alfabetycznie, czar prysł. W większości bowiem są to biogramy sławnych przedstawicieli (dzisiaj w większości wymarłych) świata politycznego, kulturalnego i literackiego, ale popularnych w „swoich” czasach, nieutrwalonych w obecnej pamięci. Ponadto zdarza się Kisielowi powtarzać, używać tych samych określeń, co ani nie śmieszy, ani nie bawi. Jedynie kilka opinii mnie rozweseliło, chociażby ta o Zofii Hertz – „prawa ręka Giedroycia. Niesamowita pracownica, która pracuje dzień i noc, która się nie bardzo zna na polityce. […] Jest fanatyczką Giedroycia i „Kultury”. Jak coś złego powiesz o „Kulturze”, to ona cię zabije”.
„Testament Kisiela” to zbiór zapisanych rozmów telefonicznych Piotra Gabryela ze Stefanem Kisielewskim z lat 1990-1991, publikowanych na łamach „Wprost”. Są to przemyślenia, opinie i dywagacje Kisiela na bieżącą wówczas sytuację polityczną i gospodarczą państwa polskiego. Z dzisiejszej perspektywy nie wzbudzają emocji. Najbardziej podobały mi się dwa teksty – „Mity polskie” i „Plagi główne”.
Wydaje mi się, że Kisiel, tak jak „bohaterowie” jego „Abecadła…”, był człowiekiem tamtych, odległych już teraz, minionych czasów. Przebrzmiał.
Nazwisko - Kisielewski - nie było mi obce, ale tak naprawdę nie wiedziałam, kto za nim się kryje. Jaki to rodzaj twórcy, osobowości, człowieka. Podczas lektury biografii Jerzego Waldorffa, Stefan Kisielewski wyskoczył z niej jak diabeł z pudełka. Spodobał mi się Kisielewski jako przyjaciel. Spodobała mi się jego przekora i złośliwość, ale taka, w granicach przyzwoitości,...
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toZawsze warto odświeżyć postacie ważne nie tylko dla Kisiela. Plus barwny język. Kawałek historii Polski oczami a raczej piórem wiecznego opozycjonisty.
Zawsze warto odświeżyć postacie ważne nie tylko dla Kisiela. Plus barwny język. Kawałek historii Polski oczami a raczej piórem wiecznego opozycjonisty.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toWarto przeczytać. Kisiel przywraca pomnikom ludzkie twarze. Szkoda, że dziś zapomina się, że ci wszyscy to byli przede wszystkim ludzie a potem papieże i bohaterowie.
Warto przeczytać. Kisiel przywraca pomnikom ludzkie twarze. Szkoda, że dziś zapomina się, że ci wszyscy to byli przede wszystkim ludzie a potem papieże i bohaterowie.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to"Edward Gierek - no cóż... Gierek się skompromitował, a nie wie chyba o tym. Jeżeli ktoś czytał raport komisji Grabskiego, to przecież tam wychodzą śmieszne rzeczy, niepoważne, jak facet mówi, że dopiero po ośmiu latach się dowiedział o zadłużeniu Polski itd. On nas wciągnął w przepaść, a wciągnął przez to, że był sympatyczny, mówił obcymi językami, i kochał go Helmut Schmidt, lubili go Francuzi, i bulili mu ogromną forsę dzisiaj nie chcą dać grosza, a jemu dawali miliardy, bo każdy chciał mieć inwestycję dewizową, największą była Huta Katowice, jak wiadomo, no i te wszystkie pieniądze poszły w błoto. I teraz mamy skutki, a on zdaje się wcale nie wie, że to on wszystko narobił. Inna rzecz, że ktoś mi powiedział: Dzielił się z nami..." "Abecadło Kisiela" Stefana Kisielewskiego to w wielu miejscach książka wciąż aktualna. Niestety dzięki niej odczułam dotkliwie braki w posiadanej przeze mnie wiedzy, co oczywiście muszę przyznać ze wstydem i nie wiem czy tłumaczy mnie fakt, że jestem z pokolenia analfabetów lat 90. Ale błądzę, więc czytam. A zacytowane hasło EDWARD GIEREK zmienić na DONALD TUSK i nie widać zbytnio różnicy. Za trafną obserwację rzeczywistości opisaną w sposób ironiczno - dowcipny - polecam pana Kisiela.
"Testament Kisiela" Stefana Kisielewskiego to krótkie wywiady z nim przeprowadzone głównie na tematy gospodarcze. Oczywiście Kisiel moim zdaniem ma bardzo wiele racji, tylko nie wiem, czy jednak nie jest on za bardzo bezkrytyczny wobec "wolnego rynku"..którego w Polsce jeszcze nie zaznaliśmy...
"Edward Gierek - no cóż... Gierek się skompromitował, a nie wie chyba o tym. Jeżeli ktoś czytał raport komisji Grabskiego, to przecież tam wychodzą śmieszne rzeczy, niepoważne, jak facet mówi, że dopiero po ośmiu latach się dowiedział o zadłużeniu Polski itd. On nas wciągnął w przepaść, a wciągnął przez to, że był sympatyczny, mówił obcymi językami, i kochał go Helmut...
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toByć może nie jestem dostatecznie stary (rocznik 87') i dlatego książka jest dla mnie koszmarnie nudna. Raz,że nie znam większości postaci z życia PRL, a dwa, że wcale nie widzę tutaj tego dowcipu, żartu i zgryźliwej ironii.
Być może nie jestem dostatecznie stary (rocznik 87') i dlatego książka jest dla mnie koszmarnie nudna. Raz,że nie znam większości postaci z życia PRL, a dwa, że wcale nie widzę tutaj tego dowcipu, żartu i zgryźliwej ironii.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to