rozwińzwiń

Polski kształt dialogu

Okładka książki Polski kształt dialogu Józef Tischner
Okładka książki Polski kształt dialogu
Józef Tischner Wydawnictwo: Znak publicystyka literacka, eseje
318 str. 5 godz. 18 min.
Kategoria:
publicystyka literacka, eseje
Wydawnictwo:
Znak
Data wydania:
2002-01-01
Data 1. wyd. pol.:
2002-01-01
Liczba stron:
318
Czas czytania
5 godz. 18 min.
Język:
polski
ISBN:
8324001425
Tagi:
Polska społeczeństwo polityka historia filozofia
Średnia ocen

7,0 7,0 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,0 / 10
13 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
184
132

Na półkach: , , ,

- Muszę księdzu do czegoś się przyznać.
- ...
- Ukradłem książkę. A właściwie nie tyle ukradłem, co pożyczyłem i nie oddałem.
- A jak to była książka?
- "Polski kształt dialogu"...
- A! To nie grzech, tylko silna chęć poznania. Jakby się Bóg miał takimi pierdołami zajmować. Poza wszystkim - moja książka, więc biorę winę na siebie...
Taki oto dialog miałem z Księdzem Profesorem.
(i ten uśmiech księdza Tischnera)
Ogromna szkoda, że nigdy nie powstanie "Polski kształt dialogu" część II. Dziś od dialogu w Polsce dalej, niż było, kiedy Ksiądz Profesor pisał tę książkę.
PS.
Książkę, nawiasem mówiąc, "ukradłem" innemu księdzu...
Oddałem, po latach, właściwie odkupiłem, bo ten kradziony jest u mnie "na półce"...

- Muszę księdzu do czegoś się przyznać.
- ...
- Ukradłem książkę. A właściwie nie tyle ukradłem, co pożyczyłem i nie oddałem.
- A jak to była książka?
- "Polski kształt dialogu"...
- A! To nie grzech, tylko silna chęć poznania. Jakby się Bóg miał takimi pierdołami zajmować. Poza wszystkim - moja książka, więc biorę winę na siebie...
Taki oto dialog miałem z Księdzem...

więcej Pokaż mimo to

avatar
815
520

Na półkach: ,

Bardzo trudna książka wydana w Bibliotece Spotkań Kraków - Warszawa - Lublin w 1980 nakładem wydawnictwa Głos.
Czytałam ją parę miesięcy rozdział po rozdziale. Wymaga wiedzy o historii Polski po II wojnie światowej. Łatwiejsza do zrozumienia dla tych, co przeżyli ten czas.
Jak zwykle Ksiądz Profesor nie ułatwia nam zadania. Odwołuje się do poglądów liczych filozofów i innej maści "myślicieli". Pokazuje ewolucję postaw, dorastanie niektórych do prawdy i jej rozumienia. Daje człowiekowi prawo do błądzenia i prawo przede wszystkim do naprawiania swoich błędów.
Próbuje pokazać, jak żyć w tych nieludzkich czasach i pokazuje, jak pozorny zwycięzca - "komunizm", jest sromotnym przegranym.
Aby przeczytać tę książkę, trzeba mieć podstawy filozofii marksistowsko-leninowskiej, bo łatwiej będzie zrozumieć wywody Księdza Tischnera.
Książka dla wytrwałych, ale bezwzględnie warta przeczytania. Szczególnie obecne "elity" polityczne powinny ją przeczytać.
Do dziś polski kształ dialogu, mimo wolności, jest bardzo trudny, bo Polacy to osobowości bardzo złożone, skrzywdzone przez historię, ale też i przez samych siebie. Bo nie chcemy nad sobą pracować. A perspektywa jest nie najlepsza, co przewidział już Ksiądz Tischner 38 lat temu.

Bardzo trudna książka wydana w Bibliotece Spotkań Kraków - Warszawa - Lublin w 1980 nakładem wydawnictwa Głos.
Czytałam ją parę miesięcy rozdział po rozdziale. Wymaga wiedzy o historii Polski po II wojnie światowej. Łatwiejsza do zrozumienia dla tych, co przeżyli ten czas.
Jak zwykle Ksiądz Profesor nie ułatwia nam zadania. Odwołuje się do poglądów liczych filozofów i innej...

więcej Pokaż mimo to

avatar
566
40

Na półkach: , ,

"Polski kształt dialogu" księdza Józefa Tischnera jest krytycznym opracowaniem "dialogu", a raczej braku otwarcia ze strony marksizmu-stalinizmu na myśl chrześcijańską. Myśl niektórych zdeklarowanych radykalnych marksistów późniejszym okresie uległa ewolucji, dokonali oni tzw. rewizji swoich poglądów, można by rzec liberalizacji, jednak w dalszym ciągu ostrze ich krytyki skierowane było przeciw chrześcijaństwu, kościołowi, religii. To właśnie religijny charakter marksizmu-stalinizmu stał się powodem ich rewizjonistycznego nastawienia. Jednym z głównych przedstawicieli owego nurtu był Leszek Kołakowski. Tischner, co może być zaskoczeniem dla wielu czytelników powyższej książki poddał krytycznej ocenie myśli, poglądy socjaldemokratyczne Adama Michnika. Sam autor uznał poglądy wyrażone w tej książce za pewien etap w dojrzewaniu jego osobistych poglądów, nie utożsamiał się z nimi w późniejszym czasie swej aktywności filozoficznej.

"Polski kształt dialogu" księdza Józefa Tischnera jest krytycznym opracowaniem "dialogu", a raczej braku otwarcia ze strony marksizmu-stalinizmu na myśl chrześcijańską. Myśl niektórych zdeklarowanych radykalnych marksistów późniejszym okresie uległa ewolucji, dokonali oni tzw. rewizji swoich poglądów, można by rzec liberalizacji, jednak w dalszym ciągu ostrze ich krytyki...

więcej Pokaż mimo to

avatar
471
85

Na półkach:

To nie będzie klasyczna recenzja, właściwie nie wiem czy w ogóle można będzie owy tekst nazwać recenzją. To, co za chwilę napiszę będzie raczej prezentacją i komentarzem wybranych przeze mnie treści. Trzeba przyznać, że właśnie owej treści tu sporo, biorąc pod uwagę, że żyjemy w czasach, w których koniunkturalizm i komercja są głównym wyznacznikiem nawet literatury. Zaglądając do księgarni zawsze uśmiecham się z gorzką ironią i smutkiem, gdy widzę zalewające mnie zewsząd reklamy, banery (niedługo ustawią tam billboardy),które starają się mnie przekonać, że ta właśnie książka jest bestsellerem, że ta właśnie książka niesie za sobą treści, które zapadną mi w pamięć wreszcie, że ta właśnie książka po prostu czegoś mnie nauczy. Nie chce podawać tytułów, bo nie zależy mi na tym, aby kogokolwiek urazić sam przecież czasami czytam coś dla rozrywki, ale nie rozwodząc się dłużej nad wszechogarniającym księgarnianym chłamem powiem tylko tyle:, co bardziej inteligentny czytelnik wie, co mam na myśli.

Kończąc tę smutną konstatację, przejdę do meritum. Książka Tischnera to przede wszystkim bezwzględna, miażdżąca, ale również rzeczowa, kompetentna krytyka marksizmu i jego zwolenników między innymi Kołakowskiego, Michnika czy Strzeleckiego (mam oczywiście świadomość jak skrzyżowały się ich drogi po transformacji ustrojowej).
To, że po wojnie, aż do 1989 roku Polska była w obozie pozostającym pod wpływem Związku Radzieckiego oraz to, że mieliśmy jednie słuszną partię z dwoma małymi przystawkami, które były realizatorami ideologii marksistowskiej, to rzecz powszechnie wiadoma. Zastanówmy się jednak, do czego ta doktryna doprowadziła, co oznaczała i jakie były konsekwencje jej stosowania.

Obrońcy marksizmu, czy to współcześni, czy to dawniejsi, bardzo często starali się przekonywać, że jest to ruch społeczny, który dąży do unicestwienia wyzysku pracy, szukając nie tylko metod rewolucyjnych, ale także porozumienia tam, gdzie jest ono możliwe. Podczas, gdy ksiądz profesor oznajmia, co następuje: "Uzbrojone w metodę dialektyczną oczy marksistów umiały odkrywać przeciwieństwa tam, gdzie inni widzieli tylko różnice, a wrogość tam gdzie była obojętność".
Kolejna utopijna idea to w największym skrócie uspołecznienie środków produkcji, które de facto prowadziło do upaństwowienia. I tak: „Teoretycznie w socjalizmie cała wartość dodatkowa wraca bezpośrednio lub pośrednio do kieszeni robotnika. W praktyce, bowiem jest ona przywłaszczana przez państwo, które przejęło na siebie wszystkie podstawowe funkcje kapitalisty". Niby oczywiste, ale hipokryzja, zwolenników etatyzmu straszliwie bije po oczach, nie będę się rozwodził nad argumentami stosowanymi przeciwko burżuazji, ale wystarczy stwierdzenie, że po niedługim czasie klasa panująca przejęła zadziwiająco dużo cech wcześniej krytykowanej klasy.
Następna godna uwagi interpretacja historyczna stosowana przez zwolenników autora "Kapitału", brzmi mniej więcej tak, że wszystkie wydarzenia historyczne, wojny, bitwy, konflikty są konsekwencją nieustannej walki klas. Prawda, że bełkot? Ksiądz profesor rozprawia się z tym a następujący sposób: "Stereotypowe ujęcie opisywanego społeczeństwa, jako struktury przede wszystkim klasowej powoduje automatycznie deformację widzenia konkretnych postaci historycznych. Z podręcznika w znacznym stopniu ginie człowiek, indywidualna osobowość ze swoimi pasjami, namiętnościami i całym zróżnicowaniem motywów indywidualnego działania, zastępuje go natomiast reprezentant określonej klasy".
Zanim zacząłem czytać tę pozycję zastanawiałem się czy nie jest oczywistym, że rewolucja proletariatu nie ma w sobie czegoś z teorii Pareto mówiącej o krążeniu elit? Chodzi w niej mniej więcej o to, że każde kolejne wybory prowadzą do tego, iż na najwyższych szczeblach władzy zasiadają de facto ci sami ludzie, albo przedstawiciele o podobnych przekonaniach zamieniając się jedynie miejscami. U Tischnera znalazłem potwierdzenie: „Między panem, a niewolnikiem trwa jawna lub ukryta walka. Niewolnik chętnie zająłby miejsce pana, ale pan dopuścić do tego nie może. Stąd ucisk. Można sobie jednak wyobrazić, że niewolnikowi powiódł się bunt i od tej chwili pan stał się niewolnikiem. Czy bunt oznacza rewolucję? Nie ma w tym żadnej rewolucji, bo wszystko kręci się w ramach jednego i tego samego schematu".

Mógłbym tak cytować w nieskończoność, a właściwie mógłbym tu przepisać całą książkę i nie byłaby to zbrodnia mająca na celu zanudzenie czytelnika wchodzącego na recenzję tej książki chcącego się dowiedzieć czy wartą przeczytać tę pracę.
Na zakończenie kilka refleksji ogólnych oraz, krótko o krytyce książki napisanej przez Michnika pt. "Kościół, lewica, dialog".
To, że chrześcijaństwo i socjalizm na poziomie etosu raczej się nie różnią, to nic nowego. Natomiast, jeżeli spojrzeć na doktryny i konsekwencję, konkretniej na to, co przyszło potem to różnica jest zasadnicza. Przykładów mamy bez liku, czy to w PRL, czy to w Europie Środkowo-Wschodniej, albo dużo krwawiej i dramatyczniej w Wietnamie czy Kambodży. To, że kościół bronił ludzi lewicy w imię ewangelicznych zasad, to też nie jest odkrycie Ameryki, natomiast z obroną w przeciwnym kierunku różnie to bywało. Przykładem niech będą dwa wydarzenia 1965- list biskupów polskich do niemieckich (ohydne szykany władz w stosunku do kleru przy biernej postawie ludzi lewicy laickiej) oraz 1968- wydarzenia marcowe, (kiedy to młodzież, głównie wywodząca się ze środowisk lewicowych mogła liczyć na wstawiennictwo kościoła). Nie będę nadmiernie znęcał się nad sformułowaniem "demokratycznego socjalizmu", gdyż z założenia jest nielogiczne, a to, dlatego iż w demokracji decydentem jest naród, jako całość, a w socjalizmie przodująca klasa narodu.

Na zakończenie dodam, że posłowie Gowina również robi pozytywne wrażenie. Po pierwsze, dlatego, że uświadamia jak instrumentalnie działacze KOR-u traktowali Kościół, po drugie dość kpiąco pisze o środowisku lewicy laickiej, które przemyślenia naczelnego, GW traktowały, jako nowatorskie. Zgryźliwa uwaga o tym, że byli oni oderwani od narodu, że nie żyli w rzeczywistej Polsce, lecz w utopii szklanych domów jest mistrzowska.

To nie będzie klasyczna recenzja, właściwie nie wiem czy w ogóle można będzie owy tekst nazwać recenzją. To, co za chwilę napiszę będzie raczej prezentacją i komentarzem wybranych przeze mnie treści. Trzeba przyznać, że właśnie owej treści tu sporo, biorąc pod uwagę, że żyjemy w czasach, w których koniunkturalizm i komercja są głównym wyznacznikiem nawet literatury....

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    22
  • Przeczytane
    17
  • Posiadam
    8
  • Pożyczylem
    1
  • Przeczytane w 2017
    1
  • Filozofia
    1
  • Na półce
    1
  • Posiadam (papier)
    1
  • MyAllBooks
    1
  • Filozofia
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Polski kształt dialogu


Podobne książki

Przeczytaj także