rozwińzwiń

Źdźbło

Średnia ocen

7,1 7,1 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,1 / 10
25 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
29
29

Na półkach:

Źdźbło - najgorsza książka roku

Pierwszy raz w życiu czytałam książkę, która aż tak mnie sfrustrowała, którą byłam aż tak zawiedziona i rozczarowana. Oczywiście nie hejtuję, wyrażam tyko swoje zdanie, z którym nie każdy może się zgadzać.

Zacznijmy od początku. Dostałam możliwość przeczytania książki Pana Tomasza Jana Masarczyka pod tytułem "Źdźbło". Zobaczyłam okładkę, no cóż mało przekonująca, no ale życie nauczyło mnie, że nie ocenia się książki po okładce, więc postanowiłam przeczytać opis. Po rzuceniu okiem na kilka zdań o tej pozycji, stwierdziłam, że to coś czego jeszcze nie czytałam. Nie myśląc długo postanowiłam książkę przeczytać.

Zacznę od sposobu w jaki autor napisał ten esej, a zdecydowanie postawił na krótkie, łatwe w zrozumieniu zdania. Osobiście jestem dużą fanką takiego właśnie stylu pisania, jednak w tej książce zdania były one zdecydowanie za krótkie, a myśli za mało pogłębione. Kiedy wkręciłam się w jakiś wątek, on nagle się urywał i autor już do niego nie powracał, co bardzo mnie frustrowało. Być może taki był właśnie zamysł... no cóż, nie mnie to oceniać.

„Ten kto mówi, nie wie. Ten kto wie, nie mówi.”

Kolejnym minusem jest zabieranie czytelnikowi własnego zdania i światopoglądu. Czytając tę książkę przez cały czas miałam wrażenie jakby autor zmuszał mnie do innego myślenia. Czułam się bardzo niekomfortowo czytając coraz to nowy akapit i cały czas mając świadomość, że być może robię źle, że to co myślę jest złe.

„NIE WRACAJ DO SPANIA. Łatwo się zachłysnąć”

Na pewno olbrzymim i w sumie to jedynym plusem tej książki jest sposób w jaki autor rozmawia z czytelnikiem. Osobiście właśnie tak się poczułam, jakby autor mówił tylko do mnie i jakby właśnie w tej chwili prowadził ze mną konwersacje, co nie zmienia faktu, że narzucał mi swój sposób czucia, myślenia i obcowania ze światem.

„Jedyny opór, jaki napotkasz , to Twój własny. Doświadczaj. Baw się. Bądź łagodny.”

Możliwe, że to ja nie zrozumiałam pomysłu autora na ten esej, może to ja go źle zrozumiałam. Nie przeczytałam ponowienie, ani jednego akapitu tej książki.

„Jako że nic nie wiemy, nie możemy niczego prawidłowo osądzać. A fałszywy osąd jest nic nie warty”

Źdźbło - najgorsza książka roku

Pierwszy raz w życiu czytałam książkę, która aż tak mnie sfrustrowała, którą byłam aż tak zawiedziona i rozczarowana. Oczywiście nie hejtuję, wyrażam tyko swoje zdanie, z którym nie każdy może się zgadzać.

Zacznijmy od początku. Dostałam możliwość przeczytania książki Pana Tomasza Jana Masarczyka pod tytułem "Źdźbło". Zobaczyłam okładkę, no...

więcej Pokaż mimo to

avatar
85
85

Na półkach: , ,

Hej🌿

Dziś kilka słów o książce (książeczce? całość liczy około 40 stron) innej niż wszystkie, które do tej pory czytałam. Nie wiem jak ją nazwać. Przewodnik duchowy? Czy może po prostu rozprawa o ufności wobec boga? Albo… siła perswazji osoby głęboko wierzącej. Tak czy inaczej – lektura była ciekawa. Z różnych powodów.

Co jest największą zaletą książki? „Źdźbło” pobudza do myślenia. Nie jest ważne, czy zgadzamy się z autorem czy nie – w każdym wypadku książka wymaga od czytelnika pewnego stopnia zaangażowania. Zastanowienia się nad naturą rzeczy, rozważenia słów wypisanych na kartach książki, stworzenia argumentów za i przeciw stawianym tezom. Dzięki temu rozprawa autora jest ciekawa – interesująca i angażująca dla każdego rodzaju publiczności.

Sposób prowadzenia tej rozprawy jest ciekawy, choć zbyt… filozoficzny.😅 Wiem, brzmi to dziwnie, ale czasami odnosiłam wrażenie, że czytam i czytam i… gdzieś gubię ten ciąg przyczynowo skutkowy. Nie wiem, czy tak na mnie działają książki filozoficzne, czy po prostu autor ma taki styl, ale niekiedy dwa razy musiałam prześledzić tę samą stronę. Nie zaliczam tego na minus książki – po prostu takie spostrzeżenie. Co za to zaliczę na minus, to bardzo agresywna retoryka. Rozumiem, że autor chce wywrzeć na czytelniku reakcję, ale… uuuh… było intensywnie. ZBYT intensywne.

„Nikt nic nie wie, a jeśli już wie, to nie wie, że jest w błędzie.”

Jak zawsze, książki od @wydajemyksiazki (Wydawnictwo AlterNatywne i Wydawnictwo Nowoczesne) są dopracowane – nie ma żadnych błędów, literówek, czy innych mankamentów. Widać, że przeszły przez ręce kilku osób w dziale redakcji.

Wydaje mi się, iż książka jest kierowana do ludzi, którzy szukają swojej ścieżki. Autor chyba chce dotrzeć do tych, którzy jeszcze nie wiedzą… w co wierzą? Czy wierzą? Jak wierzą? Dla kogoś, kto ma bardzo jasne, klarowne i zdefiniowane poglądy ta książka może nie przemówić. Niemniej „Źdźbło” jest ciekawą podróżą po innym światopoglądzie. Ponieważ autor pobudza do myślenia poprzez unaocznianie różnych aspektów życia i łączenie ich ze swoją filozofią, książka jest na pewno ciekawym punktem, z którego można pójść ścieżką rozważań nad życiem i swoimi wyborami.

W moim wypadku czytanie „Źdźbła” było naprawdę świetną przygodą – i mówię to bez nuty sarkazmu. Nie zgadzałam się z autorem w praktycznie każdej możliwej kwestii, ale przy tym rozwinęło się we mnie pewne zrozumienie. Zrozumiałam nieco lepiej osoby, które wierzą w boga (czy też bogów). Zazwyczaj prawienie o sile wyższej traktowałam jako bajkę i coś raczej… nudnego, dla osób słabych, które nie potrafią poradzić sobie z życiem i muszą wierzyć w coś, żeby się nie rozpaść. Dzięki książce (książeczce?) Masarczyka zdałam sobie sprawę, że to nie jest takie jednoznaczne i łatwe. Że potrzeba zrozumienia dla ludzi wierzących.

Książka podejmuje najtrudniejszą część „zabawy” w kwestii wiary – stara się przekonać ludzi do ufności w Boga. Zaufanie to podstawa – musisz zaufać, a wtedy wszystko stanie się jasne, idylliczne i cudowne. Czy przekonywanie wychodzi autorowi? Hm… nie czuję się przekonana, a raczej lekko straumatyzowana tym całym wywodem. Z drugiej strony mam bardzo ostro zaznaczone przekonania, więc większość argumentów trafiała jak grochem o ścianę.😂

„Czas jest hołdem wobec pragnienia byciem osobnym od Boga.”

O ile początki rozprawy są lekkie i zapraszają w swoje objęcia, to dalsza część zostawia nieco do życzenia. Po 10 stronach Tomasz Jan Masarczyk bez zająknięcia atakuje czytelnika swoimi poglądami, narzucając mu niejako swoją wizję tego, co każdy powieniem zrobić.

Autor ma bardzo jasne przekonania – zabiera czytelnika w podróż, ale przy każdej możliwej okazji przemyca swój światopogląd. Ma jasny cel. Dąży do tego, by przekonać ludzi do wiary w boga (siłę wyższą). Ponieważ pewne grono osób stroni od rozważań kościoła i od słowa Bożego, autor podszedł do sprawy z zupełnie innej strony – próbuje sprawić, iż osoba czytająca wszystko sama sprowadza do siły wyższej, zaczynając już od oddychania.

„Źdźbło” do bólu przypomina mi historię Hioba i to, że w Bogu potrzeba pokładać zaufanie, nawet jeśli dzieją się potworne i niestworzone rzeczy. „Zaufanie i wiara to wszystko, czego potrzeba” – do dziś mi dźwięczy w uszach z zajęć języka polskiego na temat marnego losu postaci biblijnej. Chyba nie muszę mówić, że lamentowałam przez pół zajęć nad idiotyzmem sytuacji i działań Hioba? I boga? I totalnym bezsensem tego wszystkiego?

„Nie osądzając, nie będziesz osądzany.”

Podczas czytania, wiele razy zastanawiałam się, jak autor tworzy ciąg przyczynowo-skutkowy z czegoś, co nie ma ze sobą zupełnie nic wspólnego. Jak to jest, że autor stwierdza odważnie wiele różnych rzeczy (Królestwo Niebieskie jest tutaj, w nas),ale jakoś jego tok rozumowania średnio potwierdzał tę tezę? Albo kolejne części rozprawy przeczyły sobie nawzajem?

Na minus zaliczam protekcjonalny ton autora (pojawiał się sporadycznie, niemniej o te trzy-cztery razy za dużo). Ja naprawdę rozumiem, że autor uważa się za kogoś, kto chce poprowadzić innych przez ciemność i sprawić, że będą patrzeć na świat i życie z innej perspektywy. Super, tylko mówienie o „nie wojowaniu ze sobą w swej malutkiej główce” raczej nie nastawia innych do uważnego słuchania. Takie zabiegi są zupełnie niepotrzebne, nieciekawe i wręcz odpychające.

„Źdźbło” to kawał ciekawego materiału – do rozmyślań, podjęcia rozważań i formowania argumentów. Dla kogoś, kto szuka swojej ścieżki, książka może się sprawdzić. Dla innych? Może być drzwiami do zrozumienia, lub przynajmniej zdania sobie sprawy z pewnych kwestii odnośnie ludzi wierzących.

Książkę pozostawiam bez oceny – nie można jej ocenić. To nie fantasy, romans, czy thriller. Rozmyślania na temat wiary i życia nie podlegają tej skali.😇

Hej🌿

Dziś kilka słów o książce (książeczce? całość liczy około 40 stron) innej niż wszystkie, które do tej pory czytałam. Nie wiem jak ją nazwać. Przewodnik duchowy? Czy może po prostu rozprawa o ufności wobec boga? Albo… siła perswazji osoby głęboko wierzącej. Tak czy inaczej – lektura była ciekawa. Z różnych powodów.

Co jest największą zaletą książki? „Źdźbło” pobudza...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1031
477

Na półkach: ,

Odkąd pamiętam, mam silne przekonanie, że jako ludzie powinniśmy wierzyć. Nie mam tutaj na myśli religii – ją traktuje jako przejaw jakieś wiary. Czuję, że naszą potrzebą jest wierzyć w różne rzeczy i wykorzystywać tę wiarę, by żyć według swoich zasad, by móc odnaleźć jutro i by móc pozostawić coś po sobie. To bardzo nieuchwytne i skomplikowane poczucie, które niezmiernie ciężko mi ubrać w słowa. Ale może właśnie o to chodzi? By czuć intuicyjnie, by mieć przekonania i by być sobą? Górnolotne stwierdzenia, lecz każdy sam może dojść do tego, co znaczy to dla niego.

Czemu poddaję się takiej kontemplacji? Ponieważ miałam przyjemność zapoznać się z krótką książeczką Tomasza Jana Masarczyka pod prostym tytułem "Źdźbło". Dla mojego czytelnictwa to unikatowe dzieło, ponieważ przekraczające wszelkie granice tego, co zwykle czytam. Gdy podjęłam decyzję, by przeczytać tę książę, bardzo cieszyłam się, że otwieram się na coś nowego, ale zarazem czułam niepokój, czy nie przekraczam jakiś własnych ograniczeń i czy może nie ma jakiegoś wyraźnego powodu, by omijać tego typu dzieła. Jak moje odczucia po lekturze?

Przede wszystkim od pierwszych stron byłam zachwycona językiem, który okazał się bardzo barwny i syntezujący potrzeby czytelnika. Przemawia on do mnie i pozwala na oddanie się całą sobą słowom autora. Dominuje tu zarażająca energiczność, radość przebijająca przez nawet poważne stwierdzenia i otwarte mówienie o swoich przekonaniach. Ale na tym nie kończy się kwiecistość językowa, ponieważ w "Źdźble" można odnaleźć liczne metafory i porównania, co jeszcze bardziej przekonywało mnie do czytania, choć w tym przypadku chyba lepiej byłoby powiedzieć, że do słuchania. Dlaczego? Przez cały czas, czytając, miałam wrażenie, że słucham jakieś porywającej przemowy. Patrząc na dominujący motyw religijny, bez mrugnięcia okiem stwierdzam, że to było pobudzające i motywujące kazanie w kościele. Jest to ten rodzaj kazania, gdzie część znudzonych wiernych, którzy według tak długiej tradycji, są w niedziele w kościele – znudzeni, nie oczekujący niczego nowego i gotowi, by przetrwać jakoś tę godzinę, nagle doznają olśnienia i chcą słuchać, chcą coś z tego wynieść. Byłam naprawdę pod olbrzymim wrażeniem, że ta książka wywołała we mnie takie emocje.

Jednak o czym jest ta mniemana przemowa? Pisarz w nienarzucający sposób przedstawia wartości, w które sam wierzy i swoje własne poglądy. Czuć jego silne przekonanie, że ma rację, ale też zarazem przyzwolenie na odmienne zdanie. Choć tutaj warto ponownie podkreślić, że całość jest przedstawiana w odniesieniu do wiary w Boga, więc książka jest stanowczo dla osób religijnych lub dopiero poszukujących ukojenia w religii. Oczywiście w żaden sposób to nie wyklucza osoby niewierzące. Uważam, że to też może być ciekawe spojrzenie na przekonania innych ludzi.

Przedstawiałam Wam wiele zalet "Źdźbła", więc możecie się zastanawiać, skąd bierze się moja ostatecznie dość niska ocena książki. Odpowiedź należy do mało konkretnych, ponieważ jest to po prostu książka nie dla mnie, nie umiem w niej się odnaleźć. Jednak nie mogę też nie docenić pięknego stylu pisarza i tej delikatności przemawiającej do czytelnika ze wszystkich stron. Byłoby to mocno niesprawiedliwe. Dlatego nie umiem otwarcie powiedzieć, czy polecam "Źdźbło", a jeśli tak, to komu konkretnie. Czy jednak iść w stronę oddania religii, czy może poszerzania granic? Musicie sami zdecydować na co jesteście gotowi.

Odkąd pamiętam, mam silne przekonanie, że jako ludzie powinniśmy wierzyć. Nie mam tutaj na myśli religii – ją traktuje jako przejaw jakieś wiary. Czuję, że naszą potrzebą jest wierzyć w różne rzeczy i wykorzystywać tę wiarę, by żyć według swoich zasad, by móc odnaleźć jutro i by móc pozostawić coś po sobie. To bardzo nieuchwytne i skomplikowane poczucie, które niezmiernie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
873
867

Na półkach: ,

Ten krótki esej po przeczytaniu daje nam dużo do myślenia i zastanowienia się nad własnym życiem.
- " Zatrzymaj się. Kim jesteś? Czym jest twoje życie? Zastanawiałeś się ? Czas jest pojęciem względnym, więc nie żałuj to na refleksję. Na myśli, które sprawiają, że dostrzeżesz Prawdę i zaczniesz BYĆ ".

Autor dużo wspomina o miłości i Bogu, żebyśmy w niego wierzyli bo on z pewnością istnieje. Nie ważna jaka to będzie wiara, ale ważne jest to aby wyrażać miłość zarówno do niego, jak i do drugiego człowieka.
Ale żeby na innych spojrzeć z miłością, musimy zaakceptować i pokochać samego siebie.

W życiu musimy pokonać różne trudności i cokolwiek się dzieje to z pewnością nie bez przyczyny. Mimo, że nie jesteśmy tego w stanie zrozumieć i próbujemy odpowiedzieć na pytanie, dlaczego ja, to tak naprawdę nie jesteśmy w stanie na nie odpowiedzieć.

Fajny esej, który nam pokazuję jak żyć w zgodnie samym z sobą, jak patrzeć na życie oczami Boga, jak kochać i przebaczać.

Polecam.

Ten krótki esej po przeczytaniu daje nam dużo do myślenia i zastanowienia się nad własnym życiem.
- " Zatrzymaj się. Kim jesteś? Czym jest twoje życie? Zastanawiałeś się ? Czas jest pojęciem względnym, więc nie żałuj to na refleksję. Na myśli, które sprawiają, że dostrzeżesz Prawdę i zaczniesz BYĆ ".

Autor dużo wspomina o miłości i Bogu, żebyśmy w niego wierzyli bo on z...

więcej Pokaż mimo to

avatar
335
326

Na półkach:

„Zatrzymaj się. Kim jesteś? Czym jest Twoje życie? Zastanawiałeś się? Czas jest pojęciem względnym, więc nie żałuj go na refleksję. Na myśli, które sprawią, że dostrzeżesz Prawdę i zaczniesz BYĆ”.

Oto JESTEŚ.

„Trzymasz w rękach esej, który pozwoli Ci zajrzeć w głąb siebie i odnaleźć jedność z Bogiem, jakkolwiek Go nazwiesz. Odrzuć iluzję, napełnij się miłością i zacznij żyć zgodnie z sobą. Jesteś cząstką Jedności.”


Ty jesteś Tym. Nie ma świata poza Tobą. Przypomnij sobie, kim jesteś, porzucając wszystko, czym wyobraziłeś sobie, że jesteś.

Autor w swoim jakże krótkim eseju (zaledwie 36 stron) stara się odpowiedzieć na pytania dotyczące tego, kim jesteśmy, czym jest nasze życie. Pragnie, abyśmy na chwilę zatrzymali się i zastanowili nad swoim życiem. Abyśmy starali się dostrzec Boga i postępowali zgodnie z samym sobą. Książeczka, nad którą spędzimy dosłownie chwilę w tym zabieganym życiu a jakże wyjątkowa i wartościowa. Warto dla niej znaleźć czas w zaciszu własnego umysłu i oddać się na lekturze. Okładka już nam mówi, że będzie to lektura wyjątkowa, i jest. Moim zdaniem jest to małopopularny gatunek literacki. A szkoda, gdyż przekazuje sporo wartości. Polecam z całego serca.

http://zaczytanyksiazkoholik.pl/recenzje-ksiazek/esej-zdzblo-autorstwa-tomasza-jana-masarczyka/

„Zatrzymaj się. Kim jesteś? Czym jest Twoje życie? Zastanawiałeś się? Czas jest pojęciem względnym, więc nie żałuj go na refleksję. Na myśli, które sprawią, że dostrzeżesz Prawdę i zaczniesz BYĆ”.

Oto JESTEŚ.

„Trzymasz w rękach esej, który pozwoli Ci zajrzeć w głąb siebie i odnaleźć jedność z Bogiem, jakkolwiek Go nazwiesz. Odrzuć iluzję, napełnij się miłością i zacznij...

więcej Pokaż mimo to

avatar
966
881

Na półkach: , , ,

Czy zdarzyło Wam się kiedykolwiek zastanawiać kim jesteście? Czym jest wasze życie i co się na nie składa? Czy czas w waszym życiu odgrywa istotną rolę? Czy Bóg jest z nami wszędzie i niezależnie od wszystkiego?

Tomasz Jan Masarczyk w swoim krótkim eseju stara się nam odpowiedzieć właśnie na te i inne pytania. Pragnie skłonić nas do tego, abyśmy byli, żebyśmy potrafili żyć w zgodzie z samym sobą. Czasem to naprawdę trudne, prawda? Spotyka nas wiele rzeczy, z którymi nie zawsze się zgadzamy, zastanawiamy się dlaczego to właśnie nam się przytrafiło, co było tego przyczyną, czy mogliśmy temu zapobiec. Czy Bóg jest z nami zawsze?

Bóg istnieje, nazywać Go możemy jakkolwiek chcemy, nie ma to znaczenia. Ważne jest, abyśmy dopuścili Go do siebie. Niezależnie od tego co myślimy, jesteśmy jego częścią, a On naszą. Nie odrzuca nas, nie opuszcza, zawsze nas wysłucha. Żyjemy, pędzimy wciąż do przodu, choć czas jest pojęciem względnym. Czy w tym pędzie potrafimy odnaleźć samych siebie? Czy potrafimy zatrzymać się, zaufać i napełnić się miłością?

„Spróbuj może dostrzec samego siebie. Ćwicz. Nieustannie. Jak kropla drąż skałę. I ufaj, ufaj tak daleko, być stał się nietykalny. Nie ufaj, że będziesz zdrowy, że w życiu Ci się powiedzie. Ufaj daleko poza to. Ufaj, że wszystko jest dokładnie tak, jak ma być, wszystko służy najwyższemu dobru. Nie musisz rozumieć. Nie musisz mieć racji. Będziesz miał pokój.”

Nie ważne gdzie się znajdujemy, co robimy, ważne, abyśmy potrafili odnaleźć w sobie tę miłość. Bo miłość jednoczy.

„Miłość spala mury i granice. Miłość spala postrzeganie. Gdy jest miłość, nie ma strachu. To bardzo istotne.”

Wszystko, co spotyka nas w życiu ma jakiś wyższy cel. Nie zawsze to rozumiemy, nie zawsze się z tym zgadzamy. Nie mamy ufać wszystkim bezgranicznie, ale mamy ufać, że w każdym z nas jest Bóg. Mamy spojrzeć na tego drugiego człowieka oczami Jego. Jeśli uwierzymy w miłość, nauczymy się żyć w zgodzie ze sobą. Będziemy popełniać błędy, przeżywać chwile radości i smutku, nauczymy się przebaczać.

„Istotne są dni, godziny, których nie znamy. Chwile niepoznane, niepojmane.”

"Źdźbło" to krótki, ale rzeczowy esej, który pozwoli nam zatrzymać się nad własnym życiem, wyciągnąć refleksje i dostrzec to, czego prędzej nie potrafiliśmy dostrzec. Nauczy nas, by wszystkich obdarzać miłością i żyć w zgodzie ze sobą. Polecam.

Czy zdarzyło Wam się kiedykolwiek zastanawiać kim jesteście? Czym jest wasze życie i co się na nie składa? Czy czas w waszym życiu odgrywa istotną rolę? Czy Bóg jest z nami wszędzie i niezależnie od wszystkiego?

Tomasz Jan Masarczyk w swoim krótkim eseju stara się nam odpowiedzieć właśnie na te i inne pytania. Pragnie skłonić nas do tego, abyśmy byli, żebyśmy potrafili...

więcej Pokaż mimo to

avatar
140
37

Na półkach:

Rewelacyjna

Rewelacyjna

Pokaż mimo to

avatar
46
7

Na półkach:

Super.

Super.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    26
  • Chcę przeczytać
    7
  • Posiadam
    2
  • Przeczytane 2021
    1
  • 2021
    1
  • Patronat Czytaninki
    1
  • W mojej domowej bibliotece
    1
  • Od wydawcy/autora
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Źdźbło


Podobne książki

Przeczytaj także