O Ukrainie bez lukru
o agresji Rosji na Ukrainę w początkach 2022 roku (a także i przed tą datą) zarówno polskie media jak i przedstawiciele wszystkich orientacji politycznych wypowiadają się o Ukrainie i Ukraińcach wyłącznie dobrze. Autor niniejszej książki zrywa z tą zasadą – nie waha się pisać także o negatywnych cechach naszych sąsiadów. Dodajmy, że Dominik Kurek w latach 2009–2014 mieszkał, wraz z rodziną, w Kijowie, i tam pracował (w polskiej ambasadzie) – jest więc dobrze zorientowany w ukraińskich realiach.
Ze wstępu do pierwszego, papierowego wydania tej książki (Towarzystwo Nauki i Kultury Libra, Lublin 2021):
Przed sięgnięciem po tę książkę zapomnijcie o tym co wiecie, lub wydaje się wam, że wiecie, o Ukrainie. Jej treść jest daleka od wrogiej prawdzie filozofii „politycznej poprawności” – przedstawia Ukrainę z innej strony od tej prezentowanej na co dzień w „wiodących” polskich mediach. Przekonamy się, że tamtejsza rzeczywistość w wielu aspektach wygląda inaczej niż nam się to oficjalnie prezentuje – chodzi zwłaszcza o zapalne kwestie Krymu, Donbasu, czy ogólnie stosunków ukraińsko-rosyjskich. Przekonamy się też, że Ukraińcy – choć bliscy nam językowo – mentalnie są od Polaków jednak bardzo daleko. Zrozumiemy także dlaczego Ukraina w rankingu najbardziej skorumpowanych państw świata zajmuje niechlubne miejsce w ścisłej czołówce? Ponadto dowiemy się jak z pensji w wysokości 200 dolarów wybudować wielki dom oraz jak ukraść samochód w majestacie prawa i dlaczego – przy bardzo niskich średnich zarobkach – na jednej ulicy spotkamy tam więcej luksusowych samochodów, niż w całej Danii. Ta książka, to relacja z pierwszej ręki. Autor jest byłym pracownikiem administracji publicznej, który z ramienia Rzeczypospolitej wykonywał funkcje urzędowe na Ukrainie. Dzięki jego obserwacjom spojrzymy na tamtejszą rzeczywistość bez różowego szkiełka.
Foto na okładce: Kijów (pixabay).
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 53
- 7
- 5
- 4
- 2
- 1
- 1
- 1
- 1
- 1
OPINIE i DYSKUSJE
Plus za przedstawienie ciekawych historii i patologii mających systemową obecność na Ukrainie czasów przedinwazyjnych. Forma przekazu jednak jakaś taka negatywna, antyukraińska, można to było przedstawić w jakiś bardziej nomen omen dyplomatyczny sposób, a tak wspomnienia Dominka Kurka - byłego pracownika korpusu dyplomatycznego przybrały formę propagandowej broszury.
Plus za przedstawienie ciekawych historii i patologii mających systemową obecność na Ukrainie czasów przedinwazyjnych. Forma przekazu jednak jakaś taka negatywna, antyukraińska, można to było przedstawić w jakiś bardziej nomen omen dyplomatyczny sposób, a tak wspomnienia Dominka Kurka - byłego pracownika korpusu dyplomatycznego przybrały formę propagandowej broszury.
Pokaż mimo toZ jednej strony jest to ewidentny paszkwil. Brak tu jakiejkolwiek próby szerszego oglądu czy podjęcia wysiłku przedstawienia innych racji. Metodologia jest z pogranicza samozwańczego internetowego mądrusia i prasy gadzinowej. "Ktoś coś wiedział, nie powiedział, a to było tak". Druga strona jest taka, że przedstawione absurdy są tak bardzo "od czapy", że nie mam najmniejszej wątpliwości, że wydarzyły się naprawdę.
Z jednej strony jest to ewidentny paszkwil. Brak tu jakiejkolwiek próby szerszego oglądu czy podjęcia wysiłku przedstawienia innych racji. Metodologia jest z pogranicza samozwańczego internetowego mądrusia i prasy gadzinowej. "Ktoś coś wiedział, nie powiedział, a to było tak". Druga strona jest taka, że przedstawione absurdy są tak bardzo "od czapy", że nie mam najmniejszej...
więcej Pokaż mimo toBez lukru to mało powiedziane, to książka tylko o tych mniej korzystnych doświadczeniach z pracy na Ukrainie.
Książka o patologiach UA i tyle, tych z którymi miał do czynienia autor.
Do przeczytania, bo warto czasami spojrzeć na inny kraj, wówczas docenić można swój.
Bez lukru to mało powiedziane, to książka tylko o tych mniej korzystnych doświadczeniach z pracy na Ukrainie.
Pokaż mimo toKsiążka o patologiach UA i tyle, tych z którymi miał do czynienia autor.
Do przeczytania, bo warto czasami spojrzeć na inny kraj, wówczas docenić można swój.
Wierzę w każdą opisaną w tej książce historię. Jednak moim zdaniem jej poziom jest porównywalny do poziomu reportażu Stanowskiego o Natalii Janoszek - żenujący. Dramatycznie zsubiektywizowane, napisane niechlujnym językiem, deprecjonującym każdego, kto jest Ukraińcem (kobieta w okienku to nie kobieta, a konsekwentnie "baba"),zbiór anegdotek, z których przebija na równi absurdalność Ukraińców, jak i bucera autora książki. Bez pomysłu, żadnej myśli przewodniej. Moim zdaniem w takiej formie to nie powinno pojawić się na rynku wydawniczym.
Wierzę w każdą opisaną w tej książce historię. Jednak moim zdaniem jej poziom jest porównywalny do poziomu reportażu Stanowskiego o Natalii Janoszek - żenujący. Dramatycznie zsubiektywizowane, napisane niechlujnym językiem, deprecjonującym każdego, kto jest Ukraińcem (kobieta w okienku to nie kobieta, a konsekwentnie "baba"),zbiór anegdotek, z których przebija na równi...
więcej Pokaż mimo toSama prawda. Polecam.
Sama prawda. Polecam.
Pokaż mimo toJestem zirytowany antypoziomem tej książki. To kompromitacja zarówno dla autora jak i wydawnictwa. Horyzont intelektualny na poziomie przedszkola. Infantylność oraz natrętny narcyzm i arogancja są nieakceptowalne. Fakt, że autor był dyplomatą szokuje i mrozi krew w żyłach.
Jestem zirytowany antypoziomem tej książki. To kompromitacja zarówno dla autora jak i wydawnictwa. Horyzont intelektualny na poziomie przedszkola. Infantylność oraz natrętny narcyzm i arogancja są nieakceptowalne. Fakt, że autor był dyplomatą szokuje i mrozi krew w żyłach.
Pokaż mimo toJeśli mamy w Polsce takich dyplomatów, to biada nam......
Wielki Pan Dyplomata z Immunitetem napisał coś....książka to na pewno nie jest, najbliżej jej chyba do zbioru luźnych, nie połączonych ze sobą opowiastek, anegdotek. WIelki Pan Dyplomata z Immunitetem był kiedyś kimś bardzo ważnym w polskiej ambasadzie w Kijowie (no przynajmniej tak się Wielkiemu Panu Dyplomacie z Immunitetem wydaje).
I w zasadzie to tyle można się dowiedzieć z tego "dzieła"jeśli chodzi o fakty.
Choć w sumie nie....możemy się jeszcze dowiedzieć, że:
- Wielki Pan Dyplomata z Immunitetem jest fanem nielegalnych systemów operacyjnych, gier i muzyki;
- Wielki Pan Dyplomata z Immunitetem nie jest fanem przestrzegania prawa (co z tego, że jest takie prawo, kto by je przestrzegał?)
- Wielki Pan Dyplomata z Immunitetem nie ma szacunku do innych ludzi (pewnie, że można naubliżać pani w kiosku, że wolno policzyła należność za piwo, tylko czy na pewno trzeba?);
- Wielki Pan Dyplomata z Immunitetem jest wielkim panem i trzeba przed wózkiem z jego kaszojadem usuwać śnieg z pobocza i przestawiać auta;
- Wielki Pan Dyplomata z Immunitetem, sam mając Nissana, zazdrości innym lepszych aut;
A no I hit na koniec. Wielki Pan Dyplomata był podsłuchiwany (pewnie był, ale jeśli w domu wygadywał takie bzdury jak napisał w tej książce, to serdecznie współczuje każdemu, kto musiał tego słuchać). A skąd o tym wiedział? A no stąd, że bateria w zegarze mu się wyczerpywała za szybko po naprawie telewizora.
Daję jedną gwiazdkę bo Wielki Pan Dyplomata z Immunitetem jednak te literki w całość złożył, czego bym się po nim nie spodziewała.
Jeśli mamy w Polsce takich dyplomatów, to biada nam......
więcej Pokaż mimo toWielki Pan Dyplomata z Immunitetem napisał coś....książka to na pewno nie jest, najbliżej jej chyba do zbioru luźnych, nie połączonych ze sobą opowiastek, anegdotek. WIelki Pan Dyplomata z Immunitetem był kiedyś kimś bardzo ważnym w polskiej ambasadzie w Kijowie (no przynajmniej tak się Wielkiemu Panu Dyplomacie z...
Krótka, ale ciekawie opowiada o patologiach życia codziennego na UA.
Krótka, ale ciekawie opowiada o patologiach życia codziennego na UA.
Pokaż mimo toAutor z pozycji osoby mieszkającej tam przez kilka lat opisał różne ciekawe fakty i zdarzenia. Czasem śmieszne, czasem przerażające. Jeżeli wszystkie są prawdziwe, to rzeczywiście mainstreamowe media w Polsce robią nam wodę z mózgu - zarówno przed wojną, jak i teraz. Lektura godna polecenia.
Autor z pozycji osoby mieszkającej tam przez kilka lat opisał różne ciekawe fakty i zdarzenia. Czasem śmieszne, czasem przerażające. Jeżeli wszystkie są prawdziwe, to rzeczywiście mainstreamowe media w Polsce robią nam wodę z mózgu - zarówno przed wojną, jak i teraz. Lektura godna polecenia.
Pokaż mimo toAż się tu zalogowałem, żeby dodać tę opinię! Jest dokładnie tak jak napisał wcześniej Mac: pod względem informacyjnym wierzę w każdą opisaną w niej historię, natomiast narracja jaką przyjął autor jest mieszanką pogardy z antyukraińskimi i antypolskimi zarazem uprzedzeniami. Ów dyplomata nazywa zajęcie Krymu "aneksją", o Majdanie pisze, że jest to wynik działań, cytuję "nieznanych większości sił politycznych". Myślę, że ze swoją narracją autor spokojnie mógłby udzielić wywiadu Sołowiowowi i zostać gwiazdą wieczoru. Jeszcze raz podkreślam, że opisywane przez autora patologie kraju postsowieckiego jak najbardziej "kupuję" i to świetna ilustracja tego, jak dużo Ukraina ma jeszcze do zrobienia w kwestii praworządności. Jednak właśnie przez takie osoby jak ów "dyplomata" przez lata mieliśmy problemy z dialogiem... no ale czego wymagać od gościa, który chwalił się, że szkalował lokalną imprezę biegową przy każdej możliwej okazji po tym jak na półmaratonie nie dostał medalu (najprawdopodobniej z winy tamtejszego bardaku lub kombinatorstwa organizatora).
Aż się tu zalogowałem, żeby dodać tę opinię! Jest dokładnie tak jak napisał wcześniej Mac: pod względem informacyjnym wierzę w każdą opisaną w niej historię, natomiast narracja jaką przyjął autor jest mieszanką pogardy z antyukraińskimi i antypolskimi zarazem uprzedzeniami. Ów dyplomata nazywa zajęcie Krymu "aneksją", o Majdanie pisze, że jest to wynik działań, cytuję...
więcej Pokaż mimo to