Oh! My Goddess. Tom 1

Okładka książki Oh! My Goddess. Tom 1 Kōsuke Fujishima
Okładka książki Oh! My Goddess. Tom 1
Kōsuke Fujishima Wydawnictwo: J.P. Fantastica Cykl: Oh! My Goddess (tom 1) komiksy
181 str. 3 godz. 1 min.
Kategoria:
komiksy
Cykl:
Oh! My Goddess (tom 1)
Tytuł oryginału:
Aa Megami-sama
Wydawnictwo:
J.P. Fantastica
Data wydania:
2000-01-01
Data 1. wyd. pol.:
2000-01-01
Liczba stron:
181
Czas czytania
3 godz. 1 min.
Język:
polski
ISBN:
8387877808
Tagi:
manga romans fantastyka
Średnia ocen

6,4 6,4 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,4 / 10
77 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
1972
1396

Na półkach: ,

Seria Oh! My Goddes doczekała się w oryginalne 48 tomów, adaptacji anime z dwoma spin-offami i gry wideo. W Polsce była to jedna z pierwszych mang opublikowanych po polsku, jeszcze w europejskim układzie stron. Czy warto nadrobić ten klasyk?

Głównym bohaterem jest student Keiichi Morisato. Pewnego dnia przez przypadek dodzwania się do Biura Boskiej Pomocy, co sprowadza do niego boginię Bellandy, która jest gotowa spełnić jego jedno życzenie. Zdezorientowany Keiichi niefrasobliwie życzy sobie, aby bogini na zawsze była u jego boku i od teraz losy obojga stają się związane.

Początkowo rzeczywiście jest bardzo zabawnie. Główny dowcip wynika z prostoduszności potężnej bogini, a także nieporadności Keiichiego. Szybko jednak żart ten stał się dla mnie nużący i zachowania bohaterów zaczęły mnie trochę irytować. Na szczęście w tle przewijają się dosyć oryginalne postacie jak mechanik Senpai czy pewien nieporadny duch opiekuńczy, które trochę urozmaicają fabułę.

Pod warstwą gagów można tutaj zauważyć poruszenie pewnych problemów społecznych. Są tutaj osoby uzależnione od mediów, niepewne siebie czy nadambitne. W jednym przypadku pokazane jest, że bogini usiłuje pomóc takiemu komuś, ale okazuje się, że nie ma tak naprawdę prostych rozwiązań. Niestety w większości przypadków problematyka zostaje bardzo spłycona.

Rysunki reprezentują tu styl, jaki może kojarzyć się stereotypowo z mangą – wielkie oczy i długie nogi. Przy czym bardzo podobał mi się orientalny wygląd bogini. Kreska jednak wydała mi się trochę mało dynamiczna.

Jest to dosyć typowa historia o młodzieńczych miłościach z wątkami nadnaturalnymi. Zachowania bohaterów są dosyć naiwne, ale można się czasami uśmiechnąć. Być może manga się trochę zestarzała i to inne tytuły kopiują pewne rozwiązania od niej, ale dla mnie jest to dosyć przeciętna lektura.

Seria Oh! My Goddes doczekała się w oryginalne 48 tomów, adaptacji anime z dwoma spin-offami i gry wideo. W Polsce była to jedna z pierwszych mang opublikowanych po polsku, jeszcze w europejskim układzie stron. Czy warto nadrobić ten klasyk?

Głównym bohaterem jest student Keiichi Morisato. Pewnego dnia przez przypadek dodzwania się do Biura Boskiej Pomocy, co sprowadza do...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
570
272

Na półkach:

Intrygująca seria o przygodach "pechowego" japońskiego studenta, któremu na głowe "spadają" boginki (co ciekawe - sądząc po imionach - z panteonu Wikingów). To pierwszy tom serii, w którym kreska jest jeszcze odrobinę niewyrobiona (zmienia się to w późniejszych tomach),historia odrobinę niegrzeczna (potem jest już "spokojniej") i nieźle pokręcona. Seria jest pełna ciekawych nietypowych postaci i przygód, w które śmiertelnika z kraju kwitnącej wiśni, pakują często boginki. Ten tom to rozrywka w stylu retro.

Intrygująca seria o przygodach "pechowego" japońskiego studenta, któremu na głowe "spadają" boginki (co ciekawe - sądząc po imionach - z panteonu Wikingów). To pierwszy tom serii, w którym kreska jest jeszcze odrobinę niewyrobiona (zmienia się to w późniejszych tomach),historia odrobinę niegrzeczna (potem jest już "spokojniej") i nieźle pokręcona. Seria jest pełna...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
239
228

Na półkach:

Ileż to już było mang, czy anime, których punktem wyjścia był jakiś naprawdę absurdalny pomysł? Był chłopak, który przez kontakt z zimną wodą zamieniał się w dziewczynę, a po zetknięciu się z gorącą znów był sobą. Był chłopak, który wychowywał syna Szatana. A kto pamięta dziewczynę, która broniła świata, zamieniając się w świnkę? Pod tym względem, do tej kategorii śmiało możemy dołączyć „Oh! My Goddess!”

Wyobraźcie sobie, że jesteście chłopakiem i niestety nie macie powodzenia u dziewczyn, głównie przez niski wzrost. Coś z czym wiele osób w pewnym wieku musi sobie jakoś poradzić. Ta myśl nie daje wam jednak spokoju. Próbujecie zadzwonić do swojego kolegi, ale wykręcacie zły numer i za chwilę przed wami staje piękna dziewczyna, która twierdzi, że spełni jedno wasze życzenie. Myślicie sobie, że to żart, więc odpowiadacie ślicznotce: „Chciałbym, aby dziewczyna taka jak ty zawsze była przy mnie”. I co? Życzenie się spełnia!

W tym absurdalnym położeniu znalazł się młody student Politechniki, Keichii Morisato. Z Biura Boskie Pomocy trafiła do niego prawdziwa Bogini Belldandy. Wszystko wskazuje na to, że już na zawsze będziecie razem. Niejeden facet tak by chciał, ale trzeba podkreślić, że wiąże się to z wieloma kłopotami, które stają się podstawą do mnóstwa zabawnych sytuacji, poczynając od faktu, że w akademiku nie tolerują obecności dziewcząt.

Manga wydana w Polsce nakładem wydawnictwa J.P.F. rozpoczęła swój byt ponad 30. lat temu w 1988 r. Trzeba zatem wziąć pod uwagę fakt, że wydarzenia mające w niej miejsce mogą czasami nie przystawać do dzisiejszych czasów. Pierwszy z 48 tomów nie daje nam jednak powodów do zmartwień pod tym względem, a przedstawione w nim historie są bardzo uniwersalne i nadają się do każdej epoki.

I tom składa się z 9. rozdziałów, a rozpoczyna się od dopracowanych w najmniejszych szczegółach kolorowych stron. Robią one bardzo dobre wrażenie i od razu zachęcają czytelnika do dalszego czytania. Zresztą tak samo jest z kolorową okładką, na której przedzie widnieje sama Belldandy, a na tyle znajduje się ona razem z Morisato.

Autor, Kosuke Fujishima dużą wagę przywiązuje do wizerunku każdej postaci. Stara się by każda od razu zapadła czytelnikowi w pamięć. Stąd w pierwszym tomie poznajemy tak różnych bohaterów jak choćby mnich, który wpada w podziw na widok zachowania Belldandy i postanawia odejść ze świątyni by pracować nad sobą, kolega Keichiiego, który jest specem od mechaniki, nosi postawione do góry włosy oraz skórzaną kurtkę , pod którą trzyma zestaw narzędzi, a pojawia się także siostra głównego bohatera, z pozoru cicha i niewinna, potrafi jednak pociągać za sznurki tak, by dobrze się bawić.

Z pierwszej strony każdego rozdziału witają nas piękne rysunki Belldandy, które nie są w stanie znudzić nawet wytrawnych czytelników. „Oh! My Goddess” świetnie balansuje między momentami zabawnymi, romantycznymi, a czasem nawet złowieszczymi. Wspomniana Bogini oraz Keichii, są postaciami w pełni dobrymi, więc autor musi stawiać naprzeciw nich osoby, u których uwidoczni się ta mroczniejsza strona.

Widać, że Kosuke Fujishima poświęcił dużo pracy warstwie graficznej mangi. Dopracowane są zarówno postacie jak i otaczające ich budynki, środowisko, przedmioty. i ubrania. Nie ma tutaj dwóch podobnych twarzy, a emocje jakie na nich się znajdują można łatwo rozróżnić.

Z pewnością dziwny jest również fakt, że Keichii bardzo szybko akceptuje obecność bogini w jego życiu i przechodzi nad tym do porządku dziennego.A przecież powinien wykazać trochę więcej zaskoczenia, prawda? Jest to jednak komedia romantyczna, więc taką sytuację jesteśmy w stanie zrozumieć.

Największym problemem jaki napotkałem w trakcie lektury jest dziwna i często nieczytelna czcionka inkantacji jakie stosuje tytułowa bogini. Literki często mi się zlewały, a „I” oraz „J” wyglądają identycznie. Zgodzicie się jednak ze mną, że nie jest to problem, przez który ktokolwiek zarzuciłby czytanie komiksu.

Skoro już wspomniałem słowo komiks, to warto nadmienić, że „Oh! My Goddess” czyta się właśnie jak normalny komiks, czyli od lewej do prawej, a nie tak jak w większości mang. Z początku może was to zaskoczyć, ale w samej lekturze w ogóle nie przeszkadza, a wielu osobom z pewnością ją ułatwi.

Jako, że główni bohaterowie są na siebie niejako skazani, mogłoby się wydawać, że ich relacja potoczy się w oczywistym kierunku, choć z pewnością nie od razu. Ich nieświadomość w tym temacie jest wręcz słodka i niewinna, przede wszystkim jednak zabawna, bo prowadzi do komicznych sytuacji.

Po przeczytaniu I tomu, śmiało stwierdzam że „Oh! My Goddess”, to pozycja która przeniesie was w świat, gdzie fantazje są w stanie się urzeczywistnić, a codzienne życie jest ubarwione sytuacjami, na skupieniu się na których zazwyczaj nie mamy czasu. Idealna pozycja zarówno dla chłopaka jak i dla dziewczyny.

Ileż to już było mang, czy anime, których punktem wyjścia był jakiś naprawdę absurdalny pomysł? Był chłopak, który przez kontakt z zimną wodą zamieniał się w dziewczynę, a po zetknięciu się z gorącą znów był sobą. Był chłopak, który wychowywał syna Szatana. A kto pamięta dziewczynę, która broniła świata, zamieniając się w świnkę? Pod tym względem, do tej kategorii śmiało...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
117
117

Na półkach: ,

Studen Nekomi - Keiichi Morisato przez przypadek, zamiast dodzwonić się swojego kolegi, dodzwonił się biura Boskiej Pomocy. Nagle ni stąd, ni zowąd, przybyła Bogini, która ofiaruje spełnić jego jedno życzenie. Chłopak, myśląc, że to żart — albo po prostu nie dowierzając — wypowiada życzenie, prosząc, aby taka właśnie Bogini, jak ona, zawsze była przy nim. Tak właśnie się staje. Przez złamanie zasad panujących w akademiku, Nekomi wraz z boginią, zostają wyrzuceni na bruk. Jak sobie poradzą? Jakie przygody ich czekają? Czy miłość pomiędzy człowiekiem a Boginią jest możliwe? Kim tak naprawdę jest dziewczyna?

Temat — genialny! Pomysł — boski! Jednak jak dla mnie, wykonanie.. kiepskie. Oczekiwałam komiksu, z dużą dawką dobrego humoru, dobrą obyczajówką i niebanalnego romansu. Czytając dwa pierwsze tomy, dawno tak się nie nudziłam. Po pierwsze głównym problemem bohatera, dlaczego nie ma dziewczyny, jest fakt, że jest niski. Jakby żaden mężczyzna o wzroście mniej niż 170cm nie miał żony i dzieci..

Akcji tam nie ma żadnej. Wszystko się ciągnie. Żarty kiepskie a bogini jest tak nijaka, że nawet nie pamiętam jej imienia — co u mnie jest rzadkością!

Warto jednak wziąć na poprawkę fakt, że manga została wydana w 1990 roku to AŻ 28 lat temu - bukku, jaka ty stara jesteś... - Wtedy była kompletnie inna mentalność i ludzie oczekiwali czegoś innego od mangi. Tak sobie to tłumaczę.

Co więcej — kreska. Nie, nie powala kompletnie na kolana. Jest prosta — czasami aż za bardzo. Jednak i tutaj warto wspomnieć, że sposób rysowania mang też był inny i graficy potrzebowali więcej czasu i cierpliwości. Co nie zmienia faktu, że mi się taki styl po prostu NIE podoba.

Czy polecam? Co kto lubi. Jednak, jeżeli zaczynacie przygodę z mangą - ten komiks nie jest dla Was. Dla zatwardziałych czytaczy, warto sięgnąć, ponoć to klasyka. Ja jednak nie sięgnę po następne tomy.

Studen Nekomi - Keiichi Morisato przez przypadek, zamiast dodzwonić się swojego kolegi, dodzwonił się biura Boskiej Pomocy. Nagle ni stąd, ni zowąd, przybyła Bogini, która ofiaruje spełnić jego jedno życzenie. Chłopak, myśląc, że to żart — albo po prostu nie dowierzając — wypowiada życzenie, prosząc, aby taka właśnie Bogini, jak ona, zawsze była przy nim. Tak właśnie się...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
1031
143

Na półkach: , ,

To była pierwsza manga jaką przeczytałam w życiu i od razu stwierdziłam, że muszę przeczytać ich więcej :) Jeśli sięgniecie po pierwszy tom i po powiedzmy 11 zauważycie ogromną różnicę jeśli chodzi o sposób rysowania, autor bardzo się rozwinął i im dalej tym ciekawiej nie tylko jeśli chodzi o sposób rysowania :)

Ogromnie polecam!

To była pierwsza manga jaką przeczytałam w życiu i od razu stwierdziłam, że muszę przeczytać ich więcej :) Jeśli sięgniecie po pierwszy tom i po powiedzmy 11 zauważycie ogromną różnicę jeśli chodzi o sposób rysowania, autor bardzo się rozwinął i im dalej tym ciekawiej nie tylko jeśli chodzi o sposób rysowania :)

Ogromnie polecam!

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    127
  • Posiadam
    44
  • Manga
    27
  • Chcę przeczytać
    25
  • Mangi
    15
  • Komiksy
    6
  • Ulubione
    4
  • 2011
    2
  • Manga/Komiks
    2
  • Chcę w prezencie
    2

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Oh! My Goddess. Tom 1


Podobne książki

Okładka książki Siostry Niezapominajki: 4. Kozica i kometa Alessandro Barbucci, Giovanni Di Gregorio
Ocena 8,0
Siostry Niezap... Alessandro Barbucci...
Okładka książki Zapiski Zielarki #11 Natsu Hyuuga, Ikki Nanao
Ocena 8,1
Zapiski Zielar... Natsu Hyuuga, Ikki ...
Okładka książki Świat Akwilonu: Krasnoludy: Jorun z Bractwa Kuźni. Tom 06 Pierre-Denis Goux, Nicolas Jarry
Ocena 7,7
Świat Akwilonu... Pierre-Denis Goux, ...
Okładka książki Nightwing: Bitwa o serce Blüdhaven Adriano Lucas, Bruno Redondo, Tom Taylor
Ocena 8,3
Nightwing: Bit... Adriano Lucas, Brun...

Przeczytaj także