Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Dałam 6, trochę na wyrost. Po pierwsze, jak dla mnie, książka dopiero od połowy zaczyna się robić ciekawa. Główna bohaterka jest bardzo irytująca, że aż głupia. Poza tym mam wrażenie, że autorka wzorowała się na powieści B.A. Paris "Za zamkniętymi drzwiami", więc zakończenie nie było dla mnie zaskoczeniem.

Dałam 6, trochę na wyrost. Po pierwsze, jak dla mnie, książka dopiero od połowy zaczyna się robić ciekawa. Główna bohaterka jest bardzo irytująca, że aż głupia. Poza tym mam wrażenie, że autorka wzorowała się na powieści B.A. Paris "Za zamkniętymi drzwiami", więc zakończenie nie było dla mnie zaskoczeniem.

Polecam. Doskonała lektura nie tylko dla właścicieli zwierzaków. Pomaga zrozumieć i zauważyć nietypowe zachowania naszego pupila, a jednocześnie odkrywa przed nami cząstkę tajemniczego świata lekarzy weterynarii.

Polecam. Doskonała lektura nie tylko dla właścicieli zwierzaków. Pomaga zrozumieć i zauważyć nietypowe zachowania naszego pupila, a jednocześnie odkrywa przed nami cząstkę tajemniczego świata lekarzy weterynarii.

Polecam, zwłaszcza dla fanów filmów z cyklu Harry Potter. Sporo ciekawostek z planu filmowego.

Polecam, zwłaszcza dla fanów filmów z cyklu Harry Potter. Sporo ciekawostek z planu filmowego.

Bardzo dziękuję autorowi za napisanie tej książki. Dzięki niej inaczej spojrzałam na pracę służb medycznych, zwłaszcza tych na SOR-ze. Szkoda tylko, że ratowników z takim podejściem do pacjentów nadal jest tak mało.

Bardzo dziękuję autorowi za napisanie tej książki. Dzięki niej inaczej spojrzałam na pracę służb medycznych, zwłaszcza tych na SOR-ze. Szkoda tylko, że ratowników z takim podejściem do pacjentów nadal jest tak mało.

Jest takie powiedzenie..."żarło, żarło i...zdechło" - i tak jest niestety w przypadku tej książki. Może to wina mojego nastawienia i oczekiwań. Myślałam, że będzie słowiańsko...nie było, humoru też tyle, co kot napłakał. Pewnie sięgnę po kontynuację...ale bez entuzjazmu. Szkoda, fajnie się zapowiadało.

Jest takie powiedzenie..."żarło, żarło i...zdechło" - i tak jest niestety w przypadku tej książki. Może to wina mojego nastawienia i oczekiwań. Myślałam, że będzie słowiańsko...nie było, humoru też tyle, co kot napłakał. Pewnie sięgnę po kontynuację...ale bez entuzjazmu. Szkoda, fajnie się zapowiadało.

Wzięłam do ręki tylko dla "Sprawy Gorgonowej", a przeczytałam całą. Idealna książka dla osób, które chciałyby przeczytać biografie znanych i mniej znanych, ale przeraża ich objętość tych książek.
"Skandalistki" M. Czapczyńskiej to najciekawsze fakty z życia znanych kobiet przytoczone w "pigułce". Polecam.

Wzięłam do ręki tylko dla "Sprawy Gorgonowej", a przeczytałam całą. Idealna książka dla osób, które chciałyby przeczytać biografie znanych i mniej znanych, ale przeraża ich objętość tych książek.
"Skandalistki" M. Czapczyńskiej to najciekawsze fakty z życia znanych kobiet przytoczone w "pigułce". Polecam.

Co tu dużo pisać. Po prostu kocham Koźlaczki. Z nimi nie można się nudzić. Pełne humoru opowiadania. Polecam, zwłaszcza na te smutne i szare dni.

Co tu dużo pisać. Po prostu kocham Koźlaczki. Z nimi nie można się nudzić. Pełne humoru opowiadania. Polecam, zwłaszcza na te smutne i szare dni.

Po "magicznej" Chąśbie, z niecierpliwością czekałam na powrót do Grodziska i niestety, dla mnie nie był on udany. Mało słowiańskiej magii, za to zbyt dużo postapokaliptycznego świata. Książkę zmęczyłam. Ostatnie rozdziały to za mało, by dać więcej niż 5.

Po "magicznej" Chąśbie, z niecierpliwością czekałam na powrót do Grodziska i niestety, dla mnie nie był on udany. Mało słowiańskiej magii, za to zbyt dużo postapokaliptycznego świata. Książkę zmęczyłam. Ostatnie rozdziały to za mało, by dać więcej niż 5.

Napaliłam się na ten tytuł jak "stonka na ziemniaki" i ... jestem rozczarowana. Niby humor jest, ale jakiś taki wymuszony. Postaci od groma, pogubiłam się w powiązaniach. Finał jest taki, że kilka dni po przeczytaniu książki już nie pamiętam, dlaczego popełniono morderstwo. Jest to pierwsza i na obecną chwilę ostatnia książka autorki, którą przeczytałam. Szkoda. Pomysł był fajny...

Napaliłam się na ten tytuł jak "stonka na ziemniaki" i ... jestem rozczarowana. Niby humor jest, ale jakiś taki wymuszony. Postaci od groma, pogubiłam się w powiązaniach. Finał jest taki, że kilka dni po przeczytaniu książki już nie pamiętam, dlaczego popełniono morderstwo. Jest to pierwsza i na obecną chwilę ostatnia książka autorki, którą przeczytałam. Szkoda. Pomysł...

Zima, pensjonat odcięty od świata, trup (i to nawet nie jeden), wielobarwne postaci - gotowy scenariusz na dobrą książkę i zabawny film (to tak na przyszłość :) ) . Książka wpisująca się w klimat "Dziesięciu Murzynków" A. Christie. Więcej nie zdradzę. Nie będę psuć radości z czytania.

Zima, pensjonat odcięty od świata, trup (i to nawet nie jeden), wielobarwne postaci - gotowy scenariusz na dobrą książkę i zabawny film (to tak na przyszłość :) ) . Książka wpisująca się w klimat "Dziesięciu Murzynków" A. Christie. Więcej nie zdradzę. Nie będę psuć radości z czytania.

Dałam "6". Ta ocena jest dla samej autorki, że miała odwagę wyjść z tego "cudownego, mlekiem i złotem (dosłownie) płynącego" świata, i jeszcze go opisać. Pokazać całą brutalną prawdę o życiu w tym "luksusowym getcie", do którego wstęp mają tylko wybrani, a i to za przyzwoleniem owej elity. Nie jesteś z kręgu - nigdy nie zostaniesz zaakceptowana. Pieniądz, wartość ponad wszystko. Cytując klasyka - wszystko jest na sprzedaż, tylko trzeba podać odpowiednią cenę. A Ty za ile jesteś w stanie się sprzedać?
Co się tyczy stylu i języka. Nie oczekiwałam niczego "górnolotnego". Sięgając po książkę staram się na początku nie szukać informacji o autorze, żeby sobie za wcześnie opinii nie wyrabiać, bo ta może być myląca. Byłam zainteresowana tematem, przeczytałam. Nie postawie na półce "ulubione", ale nie uważam też, że była to strata czasu. I jeszcze jeden malutki plusik za objętość książki. :)

Dałam "6". Ta ocena jest dla samej autorki, że miała odwagę wyjść z tego "cudownego, mlekiem i złotem (dosłownie) płynącego" świata, i jeszcze go opisać. Pokazać całą brutalną prawdę o życiu w tym "luksusowym getcie", do którego wstęp mają tylko wybrani, a i to za przyzwoleniem owej elity. Nie jesteś z kręgu - nigdy nie zostaniesz zaakceptowana. Pieniądz, wartość ponad...

Rogoziński w pełnej formie. Kilogramy postaci, zagmatwana akcja, duuuża dawka humoru i zaskakujące zakończenie. Rewelacyjna na poprawę humoru.

Rogoziński w pełnej formie. Kilogramy postaci, zagmatwana akcja, duuuża dawka humoru i zaskakujące zakończenie. Rewelacyjna na poprawę humoru.

Nigdy nie czytałam komiksów. To był mój pierwszy raz ...i raczej ostatni. Wybrałam komiks, żeby przypomnieć sobie powieść. Nie potrafię czytać komiksów, bo (o zgrozo :) ) brakuje mi opisów. Brakuje przemyśleń bohaterów i tych wszystkich "smaczków", których po prostu nie da się umieścić w komiksie. Daję 6 za grafikę. Może powinnam dać więcej... nie wiem, nie znam się. Wybieram formę tradycyjną powieści. Dużo tekstu, minimum obrazków :)

Nigdy nie czytałam komiksów. To był mój pierwszy raz ...i raczej ostatni. Wybrałam komiks, żeby przypomnieć sobie powieść. Nie potrafię czytać komiksów, bo (o zgrozo :) ) brakuje mi opisów. Brakuje przemyśleń bohaterów i tych wszystkich "smaczków", których po prostu nie da się umieścić w komiksie. Daję 6 za grafikę. Może powinnam dać więcej... nie wiem, nie znam się. ...

Czekałam, czekałam i... niestety, chyba miałam za duże oczekiwania. Czuję pewien niedosyt. We wszystkich ksiązkach Cobena, w których pierwsze skrzypce grał Myron Bolitar, każde "wejście" Winstona było z przytupem i oczywiście z ciętymi uwagami... i chyba tutaj mi tego zabrakło. Niby książka o Winstonie, a jakby trochę mało Winstona w Winstonie. Sama nie wiem. Ogólnie książka mi się podobała, ale zabrakło efektu "wow". Daję 6 na zachętę i czekam na kolejne części.

Czekałam, czekałam i... niestety, chyba miałam za duże oczekiwania. Czuję pewien niedosyt. We wszystkich ksiązkach Cobena, w których pierwsze skrzypce grał Myron Bolitar, każde "wejście" Winstona było z przytupem i oczywiście z ciętymi uwagami... i chyba tutaj mi tego zabrakło. Niby książka o Winstonie, a jakby trochę mało Winstona w Winstonie. Sama nie wiem. Ogólnie...

Bardzo fajnie, że autorka weszła w świat słowiańskich legend. Wreszcie odskocznia od Lipowa (żeby nie było, że nie lubię) . Bardzo fajna lektura na zimowe wieczory. I zakończenie.... wielkim zaskoczeniem. Mam nadzieję, że "popełni" kolejne książki w tym klimacie. Na pewno przeczytam :)

Bardzo fajnie, że autorka weszła w świat słowiańskich legend. Wreszcie odskocznia od Lipowa (żeby nie było, że nie lubię) . Bardzo fajna lektura na zimowe wieczory. I zakończenie.... wielkim zaskoczeniem. Mam nadzieję, że "popełni" kolejne książki w tym klimacie. Na pewno przeczytam :)

Pozytywne zaskoczenie. Podchodziłam do tej książki jak "pies do jeża" . Pomimo całej sympatii do autorki, jestem już zmęczona wszelkimi sagami. Lubię Lipowo...ale !!! Czasami trzeba widać odpocząć od bohaterów, dać czas na zatęsknienie. I chyba zadziałało. Początek mnie zmęczył, ale potem już cała "zatopiłam się" w dalsze losy mieszkańców Lipowa, ich tajemnice i oczywiście zagadkę kryminalną. Taki mały spoiler dla tych, którzy mają dosyć pijanego Daniela - NIE pije. Reszty nie zdradzę. :) Teraz już czekam na kolejną część sagi. Tym razem tak długiej przerwy nie będzie. :)

Pozytywne zaskoczenie. Podchodziłam do tej książki jak "pies do jeża" . Pomimo całej sympatii do autorki, jestem już zmęczona wszelkimi sagami. Lubię Lipowo...ale !!! Czasami trzeba widać odpocząć od bohaterów, dać czas na zatęsknienie. I chyba zadziałało. Początek mnie zmęczył, ale potem już cała "zatopiłam się" w dalsze losy mieszkańców Lipowa, ich tajemnice i oczywiście...

No cóż, jak ktoś ma słabość do bohaterów Kostki, to zawsze znajdzie moment na uśmiech. Moim zdaniem ta część jest troszkę (ale tylko troszkę) słabsza od poprzednich... ale i tak godna przeczytania... :) A od tego tomu pani Cicha jest moją ulubienicą. Deniska ze swoim "psycho" wysiada przy wypowiedziach pani Cichej. Nadal jednak uważam, że Sony i Andżela oraz Meyerowie (bohaterowie z poprzedniej części) w swych pomysłach póki co są niedoścignieni :)

No cóż, jak ktoś ma słabość do bohaterów Kostki, to zawsze znajdzie moment na uśmiech. Moim zdaniem ta część jest troszkę (ale tylko troszkę) słabsza od poprzednich... ale i tak godna przeczytania... :) A od tego tomu pani Cicha jest moją ulubienicą. Deniska ze swoim "psycho" wysiada przy wypowiedziach pani Cichej. Nadal jednak uważam, że Sony i Andżela oraz Meyerowie...

Będę chyba jedną z nielicznych osób, której nie porwały przygody Mulan w zaświatach. I żeby nie było. Mulan jest jedną z moich ulubionych bajek, uwielbiam Mushu, kocham świerszcza... a książka jest jak dla mnie jednym wielkim rozczarowaniem. I nie wiem, czyja to wina - czy tłumaczki, czy autorki. Sam pomysł na powieść super, ale styl powieści mnie nie zachwycił. Niby jest magicznie, ale magii brak. Niby są potwory, ale dreszczyku emocji nie poczułam. A szkoda, bo zapowiadało się fantastycznie. A już na pewno nie polecam tej książki osobom, które nie oglądały bajki - bo to tak, jakby czytać Władcę Pierścieni od środka drugiego tomu (po przeczytaniu streszczenia pierwszego). Niby wiadomo o co chodzi, ale kim są niektóre postaci - już nie wiadomo. Dałam 5 punktów za pomysł, choć nie wiem, czy nie za dużo.

Będę chyba jedną z nielicznych osób, której nie porwały przygody Mulan w zaświatach. I żeby nie było. Mulan jest jedną z moich ulubionych bajek, uwielbiam Mushu, kocham świerszcza... a książka jest jak dla mnie jednym wielkim rozczarowaniem. I nie wiem, czyja to wina - czy tłumaczki, czy autorki. Sam pomysł na powieść super, ale styl powieści mnie nie zachwycił. Niby jest...

Dawno tak przy książce się nie zrelaksowałam. Napisana z humorem historia rodziny Koźlaczek. Trochę magii, klan rodziny wiedźm z babcią Narcyzą... nie da rady zachować powagi podczas czytania. Polecam dla wszystkich lubiących fantastykę (i nie tylko), oraz tych, którzy już z wytęsknieniem czekają wiosny i pierwszych promieni słonecznych.

Dawno tak przy książce się nie zrelaksowałam. Napisana z humorem historia rodziny Koźlaczek. Trochę magii, klan rodziny wiedźm z babcią Narcyzą... nie da rady zachować powagi podczas czytania. Polecam dla wszystkich lubiących fantastykę (i nie tylko), oraz tych, którzy już z wytęsknieniem czekają wiosny i pierwszych promieni słonecznych.

Udany powrót do twórczości Pilipiuka. 7 daję za duchy, których jak dla mnie, było jednak za stanowczo za mało.

Udany powrót do twórczości Pilipiuka. 7 daję za duchy, których jak dla mnie, było jednak za stanowczo za mało.