Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: ,

"Jego ży­cie i ży­cie jego córki skoń­czyły się w tej sa­mej chwi­li, kiedy Nela wzię­ła ostat­ni od­dech. Już ni­gdy nic nie bę­dzie ta­kie same. Może i będą żyli, ale nie będą już tymi sa­mymi ludź­mi. Umar­ła cała jego ro­dzina, choć dwie osoby na­dal będą od­dy­chać."

Każda strata jest trudna. Najbardziej ta niespodziewana, kiedy nie masz czasu żeby się pożegnać. Każdy stratę przechodzi inaczej i właśnie w kolejnej części książki z komisarz Balicką możemy to zobaczyć.

Olga mimo trwającej żałoby postanowiła wrócić do pracy, co nie podoba się jej siostrze Elwirze. Ta żałobę przeżywa inaczej i chyba chciałaby, żeby każdy to widział i przeżywał jak ona.

Komisarz jednak nie ma na to czasu. Pawłowski wrócił do Jeleniej Góry, a ona musi się dowiedzieć co jest tego powodem. Jak wiadomo, w książkach, tak jak w życiu, często czekają na nas niespodzianki. Tak i tu Balicka wpadnie w wir pracy i zajmie się śmiercią młodych ciężarnych kobiet. Droga do prawdy będzie kręta, a gdy wszyscy będą myśleli, że są już na szczycie, okaże się, że za zakrętem czeka wiele przeciwności. W którą stronę podąży?

Pełna zwrotów akcji, z tematami, o których każdy słyszał. Dająca do myślenia i pokazująca, że Autorka jeszcze nie raz nas zaskoczy. I ja na to czekam :)

"Jego ży­cie i ży­cie jego córki skoń­czyły się w tej sa­mej chwi­li, kiedy Nela wzię­ła ostat­ni od­dech. Już ni­gdy nic nie bę­dzie ta­kie same. Może i będą żyli, ale nie będą już tymi sa­mymi ludź­mi. Umar­ła cała jego ro­dzina, choć dwie osoby na­dal będą od­dy­chać."

Każda strata jest trudna. Najbardziej ta niespodziewana, kiedy nie masz czasu żeby się pożegnać....

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

"Pytania stanowią fundament wiedzy, uczenia się, odkrywania i odkrywania na nowo. Dociekliwy umysł nie ma zewnętrznych ścian. Dociekliwy umysł jest jak magazyn o nieograniczonej powierzchni, jak pałac pamięci o nieskończonej liczbie komnat, pięter i błyszczących cacek. Czasem jednak umysł doznaje urazu, jakaś ściana się kruszy, pałac pamięci wymaga remontu, komnaty przypominają raczej zdewastowane klitki."

Zawsze zadziwia mnie, ile ludzki umysł jest w stanie zapamiętać. Wspomnienia, numery telefonów, fabuły książek. Sporo tego, a jeszcze tyle do odkrycia.

"Szóste dziecko" to już ostatni tom przygód Sama Portera, a szkoda, bo chętnie spędziłabym jeszcze czas z tym detektywem.
Według mnie tom ten jest najlepszy z trzech powstałych.
Nieoczekiwane zwroty akcji wywołują wiele emocji i potęgują ciekawość poznania kolejnych rozdziałów.
Porter musi wrócić wspomnieniami do chwil, które już dawno pogrzebał w pamięci. Nadszedł czas, kiedy mogą ode pomóc lub zniszczyć wszystko, co do tej pory uważał za prawdziwe.
Nowe ciała znalezione nie tylko na terenie Chicago wprowadzą zamęt nie tylko w policji ale i w FBI.
Na jaw wyjadą sprawy, które nigdy nie miały ujrzeć światła dziennego, a Zabójca Czwartej Małpy ujawniając swoją historię zmieni bieg wydarzeń i skieruje śledztwo na całkiem nowe tory.
Czy jesteś na to gotowa/gotowy?
Jeśli tak, to najwyższy czas otworzyć książkę i dać się pochłonąć historii opisanej na jej stronach.

"Pytania stanowią fundament wiedzy, uczenia się, odkrywania i odkrywania na nowo. Dociekliwy umysł nie ma zewnętrznych ścian. Dociekliwy umysł jest jak magazyn o nieograniczonej powierzchni, jak pałac pamięci o nieskończonej liczbie komnat, pięter i błyszczących cacek. Czasem jednak umysł doznaje urazu, jakaś ściana się kruszy, pałac pamięci wymaga remontu, komnaty...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

"Twoje auto jest takie stare, że konie pod maską trzeba karmić owsem."

Czasem w poważnej książce można trafić na mało poważną perełkę. :) Lubicie stare samochody, a może posiadacie kolekcję? Podzielcie się w komentarzu.

"Czwarta małpa" zachwyciła mnie totalnie, czytałam jednym tchem i po ostatniej stronie brakowało mi tej akcji jak tlenu. Niestety "Piąta ofiara" nie wzbudziła we mnie takich emocji i nie dała mi wystarczającej ilości wrażeń, co nie oznacza, że jest zła. Wydaje mi się, że jest mniej dynamiczna, ale skupiona na innych rzeczach.

Akcja znowu dzieje się w Chicago. Tym razem trafiamy nad jezioro, w którym ukryte zostaje ciało nastolatki. Sprawą zajmuje się policja, media nagłaśniają sprawę i straszą seryjnym mordercą. Mieszkańcy znowu czują oddech śmierci na plecach.
Sam Porter zostaje zawieszony w działaniach, ale nie odpuszcza tak łatwo...
Czy tym radem uda się znaleźć mordercę, zanim będzie za późno?

"Twoje auto jest takie stare, że konie pod maską trzeba karmić owsem."

Czasem w poważnej książce można trafić na mało poważną perełkę. :) Lubicie stare samochody, a może posiadacie kolekcję? Podzielcie się w komentarzu.

"Czwarta małpa" zachwyciła mnie totalnie, czytałam jednym tchem i po ostatniej stronie brakowało mi tej akcji jak tlenu. Niestety "Piąta ofiara" nie...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

"Używanie jakichkolwiek wulgaryzmów jest przejawem słabości umysłu, a ja wiem, że ty nie masz słabego umysłu."

Myślę, że zgodzicie się ze mną, że czasem zwykle słowa nie wyrażą tych emocji, które w nas buzują...

Chociaż "Czwarta małpa" to książka, która została wydana w 2018 roku, to dopiero teraz, przy okazji premiery III części zdecydowałam się ją przeczytać. I to był dobry pomysł, dzięki któremu będę na bieżąco w historii, która została w tych książkach opisana.
Książka wciągnęła mnie od początku, co potwierdza fakt, że przeczytałam ją w jeden dzień.

#4MK to seryjny zabójca, który grasuje po ulicach Chicago, a policja od lat próbuje odkryć jego tożsamość i zapewnić spokój mieszkańcom tego miasta.
Gdy dochodzi do wypadku, a przy mężczyźnie znajduje się tajemnicze białe pudełko obwiązane czarnym sznurkiem, na początku nikt nie ma wątpliwości, że osoba, która zginęła pod kołami autobusu to właśnie ten długo poszukiwany Zabójca Czwartej Małpy. Niestety nie wszystko jest takie proste, jak chcieliby policjanci.
Znika kolejna osoba. Detektyw Sam Porter ma do rozwiązania kolejną zagadkę, a czas mija nieubłaganie.
Czy zdąży odnaleźć motyw porwania i ocali życie młodej dziewczyny?
O tym nie napiszę, bo książkę warto przeczytać.

"Używanie jakichkolwiek wulgaryzmów jest przejawem słabości umysłu, a ja wiem, że ty nie masz słabego umysłu."

Myślę, że zgodzicie się ze mną, że czasem zwykle słowa nie wyrażą tych emocji, które w nas buzują...

Chociaż "Czwarta małpa" to książka, która została wydana w 2018 roku, to dopiero teraz, przy okazji premiery III części zdecydowałam się ją przeczytać. I to był...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

"Nigdy nie wchodzimy dwa razy do tej samej rzeki, bo jej wody już nie są takie same."

Tak samo jak książki, żadna inna nie będzie taka sama jak ta pierwsza. Czasem bywają lepsze, czasem minimalnie słabsze.

Znacie Trylogię Białego Miasta?
"Akwitanię" napisała ta sama Autorka. Trylogia jest jedną z moich ulubionych i pamiętam do dziś, że wywarła na mnie ogromne wrażenie. To książki z tych, które mam na półce i dumnie ją zdobią.

Akwitania to zdecydowanie inny biegun. Cofamy się tam do 1137 roku, właśnie do Akwitanii, do najbogatszego regionu Francji. Ginie tam książę, którego ciało przybiera niebieski kolor. Niedługo potem umiera inny król. A córka pierwszego - Eleonora, chce zrobić wszystko, by znaleźć zabójcę ojca. Czy jej się to uda, czy sama padnie ofiarą mordercy?

Akcja tej książki cały czas prowadzona jest w dobrym tempie. Kiedy myślałam, że coś tam już wiem, okazywało się, że nie wiem nic. I znowu zaczynałam się zastanawiać, łapałam się faktów, które już znam i znowu byłam wyprowadzana w pole. Ale nie zawsze można wiedziesz wszystko, prawda?

"Nigdy nie wchodzimy dwa razy do tej samej rzeki, bo jej wody już nie są takie same."

Tak samo jak książki, żadna inna nie będzie taka sama jak ta pierwsza. Czasem bywają lepsze, czasem minimalnie słabsze.

Znacie Trylogię Białego Miasta?
"Akwitanię" napisała ta sama Autorka. Trylogia jest jedną z moich ulubionych i pamiętam do dziś, że wywarła na mnie ogromne wrażenie....

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

"Chciał wró­cić tam, gdzie jego miej­sce – do bli­skich sobie ludzi, w zna­jo­me oto­cze­nie. Rzecz jasna nie mógł na­rze­kać na wa­run­ki i opie­kę u księ­cia. Jed­nak klat­ka po­zo­sta­wa­ła klat­ką, nawet po­zło­co­na."

To prawda. Klatka zawsze będzie klatką. Na szczęście nawet czytelniczo nie grozi mi taka, bo nie zamykam się na jeden gatunek literacki i czytam książki Autorów z różnych stron świata. Zdecydowanie częściej wybieram polskich i szwedzkich. A Ty?

Siódma i ostatnia część Ravenelów. I jak się pewnie domyślacie i przy tej bardzo dobrze spędziłam czas.

Główną bohaterką jest pewna młoda wdowa, która ma głowę do interesów i prowadzi firmę transportową, chociaż niejedna osoba odradzała jej takiego biznesu. Podczas pewnego incydentu poznaje Keira MacRae - szkockiego wytwórcę whisky. Mężczyzna jest przystojny i zyskuje uwagę kobiety.
Ktoś jednak chce się go pozbyć.
Kto czycha na jego życie i co wyniknie z tej znajomości? Jedno napiszę - nudy nie ma.

"Chciał wró­cić tam, gdzie jego miej­sce – do bli­skich sobie ludzi, w zna­jo­me oto­cze­nie. Rzecz jasna nie mógł na­rze­kać na wa­run­ki i opie­kę u księ­cia. Jed­nak klat­ka po­zo­sta­wa­ła klat­ką, nawet po­zło­co­na."

To prawda. Klatka zawsze będzie klatką. Na szczęście nawet czytelniczo nie grozi mi taka, bo nie zamykam się na jeden gatunek literacki i czytam...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

#czytam_se

"– Prze­pra­szam – mówię. – To było głu­pie. Wpa­dłam w pa­ni­kę. Nie wiem, co mi przy­szło do głowy.
– My­śla­łaś o sobie. My­ślisz wy­łącz­nie o sobie. A in­nych ra­nisz i nisz­czysz. Złaź!"

Kiedy możesz określić książkę jako dobrą?
Kiedy Cię poruszy, zaintryguje, zainteresuje? Kiedy zarwiesz dla niej noc?
A może wtedy, kiedy od przeczytania minął dłuższy czas, a Ty dalej bardzo dobrze ją pamiętasz? Ja przy "Dobrym samarytaninie" zostawiam tak, przy każdym pytaniu!

To już siódma część serii z Olivią Rönning i Tomem Stiltonem. I tym razem to Olivia wpadła w kłopoty i znika. Na szczęście jej partnerka wie, że Olivia sama by się nie ulotniła i zaczynają się jej poszukiwania, w których udział bierze również Tom.

W książce występuje motyw koronawirusa.
Mette Olsäter znana z poprzednich części zostaje koordynatorką międzynarodowej grupy operacyjnej, która celem głównym jest bezpieczeństwo dostaw szczepionek.

Akcja na początku powolna powoli przyspiesza, żeby dać czytelnikowi maksimum emocji. Znalezione zwłoki, podejrzenia, choroba jednego z bohaterów. Wszystko składa się na kolejną bardzo dobrze opracowaną część i mogę tylko napisać jedno. Czekam na kolejną.

#czytam_se

"– Prze­pra­szam – mówię. – To było głu­pie. Wpa­dłam w pa­ni­kę. Nie wiem, co mi przy­szło do głowy.
– My­śla­łaś o sobie. My­ślisz wy­łącz­nie o sobie. A in­nych ra­nisz i nisz­czysz. Złaź!"

Kiedy możesz określić książkę jako dobrą?
Kiedy Cię poruszy, zaintryguje, zainteresuje? Kiedy zarwiesz dla niej noc?
A może wtedy, kiedy od przeczytania minął dłuższy...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

"- Nawet tacy starcy jak ja potrzebują czasem zmian – kontynuował z ożywieniem. – Nie trzeba się bać. Ani niczego żałować. Trzeba brać falę, kiedy nadciąga, i płynąć!"

Podobno wiek to tylko cyfry. Ważnym jest na ile się czujemy. Ile więc masz lat?

Bardzo skusiła mnie nazwa kryminał przy tym tytule. Nie wiedziałam czego się spodziewać i kompletnie nie miałam żadnych wielkich oczekiwań. Podeszłam do lektury na luzie i dostałam dobrą komedię kryminalną.

A czym jest ta książka? Historią dwóch kuzynek, które chcą od życia czegoś więcej niż stałej pracy i stabilności w zwiazku.
Jaśmina i Basia to kreatywne młode kobiety, które wpadają na pomysł, by zacząć od nowa i za namową kuzyna ruszają w trasę koncertową.
Podczas podróży wiele się dzieje. W tajemniczych okolicznościach ginie Południowiec. Dziewczyna dziadka też traci życie. Znikąd pojawia się nowy dźwiękowiec, a w Szczecinie Jaśmina spotyka dawnego znajomego. W którą stronę pójdzie ta znajomość? Tego już nie zdradzę. Warto przeczytać, jeśli szukacie czegoś lekkiego na letni czas.

P.S. Jeśli chcecie bym zobrazowała Wam, jak bardzo do tyłu jestem z recenzjami, niech posłuży do tego fakt, że ta dodana jest jeszcze kwietniowa. Zdarza się, co nie?

"- Nawet tacy starcy jak ja potrzebują czasem zmian – kontynuował z ożywieniem. – Nie trzeba się bać. Ani niczego żałować. Trzeba brać falę, kiedy nadciąga, i płynąć!"

Podobno wiek to tylko cyfry. Ważnym jest na ile się czujemy. Ile więc masz lat?

Bardzo skusiła mnie nazwa kryminał przy tym tytule. Nie wiedziałam czego się spodziewać i kompletnie nie miałam żadnych...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

"– Leje jak z cebra – stwier­dził, wy­glą­da­jąc przez szybę.
– Jeśli to ma być dobry znak, to z po­wo­dze­niem wy­star­czył­by mi mniej spek­ta­ku­lar­ny – stwier­dził Tom. – Zresz­tą i tak nie wie­rzę w takie bzdu­ry."

Wierzycie w takie znaki? Ja tak. Ale nie we wszystkie.

Co może powstać z połączenia kobiety, której marzy się prawdziwa miłość z mężczyzną, który miłości dać nie może, ale może zaoferować wiele materialnych rzeczy? No cóż... Wtedy może powstać ciekawa opowieść.

Tom Severin to właśnie taki mężczyzna. Niezależny finansowo, jak sam twierdzi, z miłością mu nie po drodze, ale da Cassandrze wszystko, co tylko sobie zażyczy.
A ona, no cóż. Nie głupia gęś, raczej nieuchwytna ale lubiąca wpadać w tarapaty, wiec Tom będzie miał okazję ją z nich wyciągnąć. Jaka będzie cena i kto zapłaci więcej?

Szósta część Ravenelów przy której dobrze spędziłam czas. Moim faworytem cały czas zostaje część IV, ale polecam całość.

"– Leje jak z cebra – stwier­dził, wy­glą­da­jąc przez szybę.
– Jeśli to ma być dobry znak, to z po­wo­dze­niem wy­star­czył­by mi mniej spek­ta­ku­lar­ny – stwier­dził Tom. – Zresz­tą i tak nie wie­rzę w takie bzdu­ry."

Wierzycie w takie znaki? Ja tak. Ale nie we wszystkie.

Co może powstać z połączenia kobiety, której marzy się prawdziwa miłość z mężczyzną, który...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

"– Cza­sa­mi ta­jem­ni­ca jest lep­sza od jej wy­ja­śnie­nia."

Tak spodobała mi się seria Ravenels, że musiałam poznać dalsze losy osób, które poznałam. Takie książki na raz, to fajny sposób na oderwanie się od rzeczywistości.

W tej, już V części, dużo o Phoebe, młodej wdowie, która nasłuchała się wielu nieprzychylnych opinii na temat Westa Ravenela ale nigdy nie miała okazji poznać go osobiście. Podczas rodzinnej uroczystości po zakończeniu żałoby poznaje uroczego mężczyznę, który okazuje się być intermatowym prześladowcą jej zmarłego męża.
Phoebe jest trochę zmieszana całą sytuacją. Powinna go szczerze nienawidzić, ale uczucia idą w innym kierunku. Co na to West? No cóż. Tego nie zdradzę, jeśli chcecie się dowiedzieć więcej sięgajcie po "Córkę diabła".

"– Cza­sa­mi ta­jem­ni­ca jest lep­sza od jej wy­ja­śnie­nia."

Tak spodobała mi się seria Ravenels, że musiałam poznać dalsze losy osób, które poznałam. Takie książki na raz, to fajny sposób na oderwanie się od rzeczywistości.

W tej, już V części, dużo o Phoebe, młodej wdowie, która nasłuchała się wielu nieprzychylnych opinii na temat Westa Ravenela ale nigdy nie miała...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

"Bierz, co dają. Rób, co musisz. Nie zadręczaj się tym, czego nie zmienisz."

Drugie zmieniłabym na rób co Ci się podoba, ale nie można mieć wszystkiego od razu, prawda?

Dziś wyjątkowo w jednej opinii umieszczę dwie książki, dlatego, że są dla mnie taką całością, że grzechem było je rozpatrywać pojedynczo.

Erin i Alea Lanford to bliźniaczki, z których jedna okazała się być zmiennokształtną. Z racji tego musi podjąć naukę w specjalnej szkole - Mallaroy. Niestety nie może być prosto i idealne, więc zmiennokształtna musi zniknąć by podjąć się ważnej misji, a druga bliźniaczka musi ją zastąpić i się nie wydać.
Czy to nie będzie trudne? Sami możecie się domyślić, że życie zwykłego człowieka wśród innych zmiennokształtnych, wilkołaków, wampirów i innych łatwe nie będzie, ale przygody, które spotkają Erin, nie mogą być zwykłe, w tak niezwykłej szkole.

Przyznaję, że podeszłam do tych książek z dużą dozą niepewności i nieufności. Rzadko czytam takie książki ale jak już wejdę w ten świat, to nie chce go opuszczać i wiem, że przyjdzie moment, że poznam zakończenie, czyli część III.

Mamy tu fanów Mallaroy? Koniecznie dajcie znać :)

"Bierz, co dają. Rób, co musisz. Nie zadręczaj się tym, czego nie zmienisz."

Drugie zmieniłabym na rób co Ci się podoba, ale nie można mieć wszystkiego od razu, prawda?

Dziś wyjątkowo w jednej opinii umieszczę dwie książki, dlatego, że są dla mnie taką całością, że grzechem było je rozpatrywać pojedynczo.

Erin i Alea Lanford to bliźniaczki, z których jedna okazała...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

"Bierz, co dają. Rób, co musisz. Nie zadręczaj się tym, czego nie zmienisz."

Drugie zmieniłabym na rób co Ci się podoba, ale nie można mieć wszystkiego od razu, prawda?

Dziś wyjątkowo w jednej opinii umieszczę dwie książki, dlatego, że są dla mnie taką całością, że grzechem było je rozpatrywać pojedynczo.

Erin i Alea Lanford to bliźniaczki, z których jedna okazała się być zmiennokształtną. Z racji tego musi podjąć naukę w specjalnej szkole - Mallaroy. Niestety nie może być prosto i idealne, więc zmiennokształtna musi zniknąć by podjąć się ważnej misji, a druga bliźniaczka musi ją zastąpić i się nie wydać.
Czy to nie będzie trudne? Sami możecie się domyślić, że życie zwykłego człowieka wśród innych zmiennokształtnych, wilkołaków, wampirów i innych łatwe nie będzie, ale przygody, które spotkają Erin, nie mogą być zwykłe, w tak niezwykłej szkole.

Przyznaję, że podeszłam do tych książek z dużą dozą niepewności i nieufności. Rzadko czytam takie książki ale jak już wejdę w ten świat, to nie chce go opuszczać i wiem, że przyjdzie moment, że poznam zakończenie, czyli część III.

Mamy tu fanów Mallaroy? Koniecznie dajcie znać :)

"Bierz, co dają. Rób, co musisz. Nie zadręczaj się tym, czego nie zmienisz."

Drugie zmieniłabym na rób co Ci się podoba, ale nie można mieć wszystkiego od razu, prawda?

Dziś wyjątkowo w jednej opinii umieszczę dwie książki, dlatego, że są dla mnie taką całością, że grzechem było je rozpatrywać pojedynczo.

Erin i Alea Lanford to bliźniaczki, z których jedna okazała...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

"Dobro zawsze miało ostatnie słowo i rodziło się nawet tam, gdzie zło narobiło nieodwracalnych spustoszeń."

I niech to dobro zawsze ma ostatnie słowo.

Znowu to zrobiłam! Co? Znowu przeczytałam II część bez znajomości pierwszej, ale znowu nie przeszkadzało mi to miło spędzić czasu z lekturą.

Dąbki, czyli nadmorska miejscowość, którą nawet znam jest tłem tej opowieści.
Maks przyjeżdża z Islandii, by pozamykać wszystkie sprawy w Polsce. Przy okazji przyjeżdża z nim narzeczona - Ingrid.
Irka pracuje w świetlicy i zajmuje się swoją córką Łucją, a poza tym wynajmuje turystom pokoje. Wśród nich jest pisarz Szymon, który ma bardzo dobre relacje z dziewczynką.
Jest jeszcze tajemnicza Beata i kilka innych postaci. Każda z nich wyjątkowa, z inną historią, którą odkrywamy powoli. Jak potoczą się ich losy? Tego nie zdradzę :)
Ja po książkę sięgnęłam dzięki @corkaksiegarza i jej akcji #12książekw12miesięcy.

W książce występuje również szwedzki wątek (#czytam_se).

"Dobro zawsze miało ostatnie słowo i rodziło się nawet tam, gdzie zło narobiło nieodwracalnych spustoszeń."

I niech to dobro zawsze ma ostatnie słowo.

Znowu to zrobiłam! Co? Znowu przeczytałam II część bez znajomości pierwszej, ale znowu nie przeszkadzało mi to miło spędzić czasu z lekturą.

Dąbki, czyli nadmorska miejscowość, którą nawet znam jest tłem tej...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

"Jem miał te­raz dwa­na­ście lat, w domu mó­wiło się o eg­za­mi­nach wstęp­nych do col­lege’u, a prze­cież za­le­d­wie wczo­raj był ma­lut­kim no­wo­rod­kiem z Wy­ma­rzo­nego Domu."

Właśnie wczoraj, wracając z Antosiem ze szkoły miałam taką myśl, że przecież zaledwie wczoraj zaczął chodzić, a dziś śmiga ze mną rowerem i pokonuje kilometry, których i dorosły by się nie powstydził. Zrobiło się nostalgicznie. Dzieci tak szybko rosną...
Wasze też? U nas w listopadzie będzie 8 świeczek na torcie, a ile u Was?

Cudownie było wrócić do domu Anne i zobaczyć co się zmieniło. A zmieniło się wiele, bo to użytkownik szósta część przygód Anne w tłumaczeniu Anny Bańkowskiej.

Anna jest mamą piątki dzieci. Przeprowadzają się wraz z Gilbertem do Złotych Iskier. Zostawiają wszystkie dobre i mniej dobre chwile, by w nowym domu pisać nową historię.
Dzieci rosną, rosną ich potrzeby. W domu pojawia się maleństwo i ciotka Gilberta. Wraz z nimi pojawiają się nowe wyzwania, którym pani domu musi sprostać. A łatwo nie będzie, bo ciotka neguje większość, co wprowadza Anne w szał. Jak sobie z nią poradzi? I czy w ogóle jej się to uda?
Tego nie zdradzę! :) Przeczytajcie tę książkę, a jeśli nie znacie poprzednich części, to zachęcam do sięgnięcia po nie.
Ja je poznaje po raz pierwszy i za każdym razem się zachwycam.

"Jem miał te­raz dwa­na­ście lat, w domu mó­wiło się o eg­za­mi­nach wstęp­nych do col­lege’u, a prze­cież za­le­d­wie wczo­raj był ma­lut­kim no­wo­rod­kiem z Wy­ma­rzo­nego Domu."

Właśnie wczoraj, wracając z Antosiem ze szkoły miałam taką myśl, że przecież zaledwie wczoraj zaczął chodzić, a dziś śmiga ze mną rowerem i pokonuje kilometry, których i dorosły by się nie...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

#czytam_se

"Góry się tobą nie przejmują. Niczego też od ciebie nie wymagają."

Czy faktycznie tak jest? Zawsze uważałam, że góry są bardzo wymagające w stosunku do nas, ludzi. Zawsze wychodząc w nie, czuje ogromny respekt.

Wysoko w górach, w południowej Szwecji położony jest "Sarek" - "Pie­przo­ne, nie­go­ścin­ne miej­sce.", które przyciąga turystów jak magnes. Tak jak naszych bohaterów.

Powieść została wyróżniona Nagrodą Szwedzkiej Akademii Kryminału za najlepszy debiut 2022 roku i wcale mnie to nie dziwi. Jest to dobry debiut, thrillery psychologiczny, który trzyma w napięciu od pierwszych stron, a zakończenie mnie bardziej zaskoczyło. Nie jest to książka idealna, miejscami mnie nudziła, ale mimo wszystko polecam, bo tych lepszych momentów było znacznie więcej.

W fabule znajdziemy troje przyjaciół, którzy co roku wyjeżdżają w góry. Para Anna i Henrik oraz Milena to stały zestaw do którego w tym roku dołączy Jacob - partner Anny. Od początku pojawiają się małe zgrzyty, a potem. No właśnie! To musicie sami przeczytać! I ja polecam!

#czytam_se

"Góry się tobą nie przejmują. Niczego też od ciebie nie wymagają."

Czy faktycznie tak jest? Zawsze uważałam, że góry są bardzo wymagające w stosunku do nas, ludzi. Zawsze wychodząc w nie, czuje ogromny respekt.

Wysoko w górach, w południowej Szwecji położony jest "Sarek" - "Pie­przo­ne, nie­go­ścin­ne miej­sce.", które przyciąga turystów jak magnes. Tak...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

"Była wściekła, że nie miała pomarańczy. Do szpitala każdy przynosi pomarańcze."

Ja tam ze szpitala pamiętam jogurty i sok kubusia :D

Czy ja znowu to zrobiłam?
Ależ oczywiście!
Przeczytałam III tom nie znając dwóch poprzednich. Zdarza się, co nie? Chociaż dla mnie to już pewnego rodzaju standard.
Nie przeszkodziło mi to jednak, żeby dobrze spędzić czas z tą książką.
Przeczytana w kwietniu, (tak wiem, który dziś) ale dalej pamiętam dreszczyk emocji, który mi towarzyszył podczas poznawania każdej kolejnej strony i tajemnice, które bardzo chciałam odkryć.

Mille staje się popularne po reportażu Marty Wieteckiej - głównej bohaterki książki. Zaczynają się nim interesować filmowcy, a turystyka zdecydowanie wzrasta.
Pewnego dnia nad rzeką zostaje znaleziona zamordowana kobieta. Kim jest i dlaczego doszło do tej zbrodni? Wszyscy są podejrzani, wiele osób ma motyw. Przyszedł czas, czy tajemnice przestały nimi być, a prawda wyszła na jaw.
Ja polecam! Ale zacznijcie od pierwszego tomu :)

"Była wściekła, że nie miała pomarańczy. Do szpitala każdy przynosi pomarańcze."

Ja tam ze szpitala pamiętam jogurty i sok kubusia :D

Czy ja znowu to zrobiłam?
Ależ oczywiście!
Przeczytałam III tom nie znając dwóch poprzednich. Zdarza się, co nie? Chociaż dla mnie to już pewnego rodzaju standard.
Nie przeszkodziło mi to jednak, żeby dobrze spędzić czas z tą...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

PREMIERA
17.05.2024

"Nagle do­cie­ra do mnie, że cie­nie rzu­ca­ne przez te­raź­niej­szość są o wiele bar­dziej nie­bez­piecz­ne od de­mo­nów prze­szło­ści."
⠀⠀
Dzień dobry!
Właśnie sobie uświadomiłam, że maj stoi poz znakiem bardziej widocznych premier książkowych. Wyjątkowo przeczytałam kilka przedpremierowo, a "Marionetka" jest jedną z nich. Nie pokazuje palcem, bo tak podobno nie jest ładnie, ale przeczytałam ją dzięki Patrycji @recenzje_wiewiooory #patronatwiewióry i była to dobra decyzja.

Jeśli mnie pamięć nie myli, a książkowo myli rzadko, to jest to moje pierwsze spotkanie z Autorką i już wiem, że nie ostatnie. Możecie mi napisać, którą książkę polecacie :)

Z racji tego, że nie znałam twórczości Autorki, nie wiedziałam, czego mogę się spodziewać. Wiedziałam, że będzie to lektura z tych raczej nieodkładalnych, dlatego towarzyszyła mi na promie, podczas podróży do Polski. Dzięki niej było o wiele lepiej.

Historia, można rzec, jakich wiele w prawdziwym życiu. Historia o sile manipulacji.
Zaskakująca! Bez wątpliwości. Kiedy myślałam, że już dużo wiem, okazało się, że nic nie wiem.
Mocno klimatyczna. Taka, którą się długo pamięta i myśli nawet po przeczytaniu ostatniej strony i odłożeniu.

18 stycznia 2016 roku to dzień, który Grzegorz zapamięta na zawsze. Właśnie tego dnia odnalazł na podłodze swoją córkę martwą. Potem zauważył brak wnuka. Potem już nic nie będzie jak dawniej. Zaczyna się wyścig z czasem w poszukiwaniu Alana, a my cofamy się do 2009 roku i powoli poznajemy losy Julii. Jesteśmy z nią, gdy upada i się podnosi. Kiedy poznaje swoją przyjaciółkę i kiedy odkrywa tajemnice, które miały być już zawsze zakopane głęboko pod ziemią.
Wyrabiamy sobie opinię, budujemy swój domek z kart. Ciekawa jestem, czy Wasz też runie, jak mój, po odkryciu prawdy.

Dajcie znać, czy macie "Marionetkę" w planach. A jeśli jesteście już po lekturze, podzielcie się swoją opinią.

PREMIERA
17.05.2024

"Nagle do­cie­ra do mnie, że cie­nie rzu­ca­ne przez te­raź­niej­szość są o wiele bar­dziej nie­bez­piecz­ne od de­mo­nów prze­szło­ści."
⠀⠀
Dzień dobry!
Właśnie sobie uświadomiłam, że maj stoi poz znakiem bardziej widocznych premier książkowych. Wyjątkowo przeczytałam kilka przedpremierowo, a "Marionetka" jest jedną z nich. Nie pokazuje palcem, bo...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

PREMIERA
15.05.2024

"- Muszę lecieć do pracy - poinformowa- łam go ze smutkiem.
- Tylko uważaj na znaki i ograniczenia, miotły też muszą stosować się do przepi- sów."
⠀⠀
Dzień dobry!
Jest tu ktoś, kto nie zna książek napisanych przez Gosię Starostę?
"Znachorka" to kolejna książka, która wyszła spod jej pióra. Po raz kolejny Autorka pokazała swoją wszechstronność i to, że żadnych tematów się nie boi. I przyznaję, że lubię Jej każde oblicze.

Tym razem Gosia zafundowała nam trochę magii. Wraz z olejkami, ziołami i pełnią księżyca, wszystko tworzy niesamowitą całość.

Głównie bohaterowie to Lena i Igor. Kobieta prowadzi sklepik, który nazywa się Pełnia i jest bardzo osobliwym miejscem. Można nawet rzec, że jest centrum miejscowości, w której się znajduje.
Mężczyzna natomiast jest dziennikarzem, który rzucił wszystko i wyjechał na Warmię. Marzy mu się reportaż na miarę światową.

Żeby całkowicie poznać klimat tej książki, trzeba ją przeczytać. Stworzona została tak, by subtelnie docierać do czytelnika. By odkrywał tę magię, która się w niej znajduje. Tajemnice dodają wdzięku i uroku, na który musicie uważać, bo zatracicie się w lekturze, jak ja.

Dajcie znać, czy macie "Znachorkę" w planach. A jeśli jesteście już po lekturze, podzielcie się swoim zdaniem.

PREMIERA
15.05.2024

"- Muszę lecieć do pracy - poinformowa- łam go ze smutkiem.
- Tylko uważaj na znaki i ograniczenia, miotły też muszą stosować się do przepi- sów."
⠀⠀
Dzień dobry!
Jest tu ktoś, kto nie zna książek napisanych przez Gosię Starostę?
"Znachorka" to kolejna książka, która wyszła spod jej pióra. Po raz kolejny Autorka pokazała swoją wszechstronność i to, że...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

#czytam_se

"Zmar­z­lina. Biała po­włoka przy­kry­wa­jąca ży­cie i śmierć. Kro­pelki wody za­sty­głe w krysz­tałki lodu i płat­ki śnie­gu. Za­ra­zem pul­su­jące serce. Go­rąc. Żad­nego na­głego zba­cza­nia z kursu ani ko­ły­sa­nia. Mo­no­tonny ter­kot sil­nika. Nie­ru­choma czar­na ta­fla wody w za­toce."

Po pierwszej części wiedziałam, czego się spodziewać i wiedziałam, że tempo książki nie będzie zawrotne. Tu stawia się na szczegóły, które z każdą kolejną stroną dają nowy obraz całości. Wstęp idealnie oddaje klimat, chłodny i zagadkowy.

Kiedy w zimowy dzień statek badawczy Idun zawinął na Smögen, nikt nie przypuszczał, że dojdzie do tragedii.
Wystawny bankiet, mnóstwo wspaniałych osób i martwy kierownik ekspedycji. To co miało być idealne, stało się już wspomnieniem.
Mówią, że nieszczęścia chodzą parami. Przekonają się o tym Sandra Haraldsson i Dennis Wilhelmson, którzy poprowadzą to śledztwo. Mnożą się pytania, brakuje odpowiedzi. Cofamy się w przeszłość, doszukujemy się powiązań i krążymy. Co czego dojdziemy? Nie powiem. Mogę tylko zdradzić, że zakończenie nie w pełni mnie satysfakcjonuje, ale może Was zadowoli.

#czytam_se

"Zmar­z­lina. Biała po­włoka przy­kry­wa­jąca ży­cie i śmierć. Kro­pelki wody za­sty­głe w krysz­tałki lodu i płat­ki śnie­gu. Za­ra­zem pul­su­jące serce. Go­rąc. Żad­nego na­głego zba­cza­nia z kursu ani ko­ły­sa­nia. Mo­no­tonny ter­kot sil­nika. Nie­ru­choma czar­na ta­fla wody w za­toce."

Po pierwszej części wiedziałam, czego się spodziewać i wiedziałam,...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

"– Dzi­siaj jest ina­czej. Życie zro­biło się trud­niej­sze.
– Życie za­wsze było trud­ne i za­wsze bę­dzie. Życie jest takie, jakim je zro­bisz."

Podoba ni się ten cytat. Kiedyś często słyszałam, że kiedyś było inaczej. W sensie takim, że trudniej i ludzie sobie dawało radę. Nie mnie negocjować, kto miał lepiej, a kto wręcz odwrotnie. Dlatego tak bardzo cytat utkwił w mojej pamięci.

W tamtym roku przeczytałam "Włoszkę z Brooklynu", w tym roku sięgnęłam po "Tu i teraz" i uważam, że to były dobre spotkania z Autorką i jak tylko czas mi pozwoli, chętnie sięgnę po inne Jej książki.

Główną bohaterką tej powieści jest Marigold. Kobieta, dla której zawsze ważne było ciepło domowego ogniska. Kobieta, która zawsze dbała o wszystkich dookoła, sprzedawczyni, aktywnie działająca na rzecz lokalnej społeczności.
Teraz przyszedł czas na to by inni mogli się Nią zająć...

Demencja przyszła niespodziewanie, wkradając się w codzienność, która zmienia się z dnia na dzień. Życie staje się trudniejsze, a każde zadanie jest niczym wejście na Mount Everest. Najpierw zapomina się błahostki, ale ratuje notatnik, później nawet notatnik nie zawiera wszystkich ważnych wydarzeń, bo w międzyczasie dzieje się coś innego, i już o tym poprzednim się zapomina.
Na szczęście Marigold ma przy sobie ludzi. Osoby, które zawsze będą obok i będą pamiętały za nią to, co ważne. A co na to sama bohaterka? Jak odnajdzie się w nowej rzeczywistości? Jeśli chcecie wiedzieć, sięgnijcie po "Tu i teraz".

Znacie książki Autorki? Jeśli tak, napiszcie co polecacie.

"– Dzi­siaj jest ina­czej. Życie zro­biło się trud­niej­sze.
– Życie za­wsze było trud­ne i za­wsze bę­dzie. Życie jest takie, jakim je zro­bisz."

Podoba ni się ten cytat. Kiedyś często słyszałam, że kiedyś było inaczej. W sensie takim, że trudniej i ludzie sobie dawało radę. Nie mnie negocjować, kto miał lepiej, a kto wręcz odwrotnie. Dlatego tak bardzo cytat utkwił w...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to