Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: , , , , ,

xx Egzemplarz recenzencki - dzięki wydawnictwu Noir sur Blanc xx

Nigdy nie byłam na Bałkanach, ale fajnie było uchwycić cały ten chorwacki kipisz. Na początku nie siadła mi ta książka, dużo tutaj absurdu i specyficznego humoru, ale powoli, powoli się wgryzałam i nawet fabuła zdołała mnie (coś na kształt) porwać. Jako rozrywkę czyta się szybko i wdzięcznie - jeśli przebrniemy przez pierwsze opary absurdu -ale zdaję sobie sprawę, że pod tą ciętą satyrą, bałaganem fabularnym i absurdalnym zionie drugie dno o skomplikowanych stosunkach i trudnym życiu Bałkańczyków.
Niemniej jednak raz na jakiś czas warto poeksperymentować i oderwać się od swoich nawyków czytelniczych.

xx Egzemplarz recenzencki - dzięki wydawnictwu Noir sur Blanc xx

Nigdy nie byłam na Bałkanach, ale fajnie było uchwycić cały ten chorwacki kipisz. Na początku nie siadła mi ta książka, dużo tutaj absurdu i specyficznego humoru, ale powoli, powoli się wgryzałam i nawet fabuła zdołała mnie (coś na kształt) porwać. Jako rozrywkę czyta się szybko i wdzięcznie - jeśli...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

xx Egzemplarz recenzencki - dzięki Wydawnictwo Literackie! xx

Jest to moje pierwsze spotkanie z tą autorką, ale na pewno nie ostatnie! Snuta przez nią opowieść zapada gdzieś podskórnie, pod jaźnią, mnożąc różne pytania: czy warto sprzeniewierzać się ideałom aby przypodobać się innym?, czy zawsze warto realizować marzenia za wszelką cenę? - a co jeśli one przestaną już być marzeniami?, kiedy odpuścić by nie zniszczyć siebie, gdy wszelkie kroki, prowadzące nas do upragnionego celu okazują się niewystarczające?.
Podoba mi się język, swada literacka i narrator, który najpierw rzuca nas w pewną historię, by potem nas z niej zabrać i przeteleportować i rzucić gdzieś indziej. Nawet powieść w powieści mi się podoba.
Chętnie kiedyś do niej wrócę ponownie, a wam polecam tę literacką ucztę okraszoną wyjątkowym poczuciem humoru.

xx Egzemplarz recenzencki - dzięki Wydawnictwo Literackie! xx

Jest to moje pierwsze spotkanie z tą autorką, ale na pewno nie ostatnie! Snuta przez nią opowieść zapada gdzieś podskórnie, pod jaźnią, mnożąc różne pytania: czy warto sprzeniewierzać się ideałom aby przypodobać się innym?, czy zawsze warto realizować marzenia za wszelką cenę? - a co jeśli one przestaną już być...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , , , , ,

×× Egzemplarz recenzencki - dzięki, Wydawnictwo Muza! ××

Powieść szpiegowska to muszę przyznać te rejony literatury, które od zawsze kojarzyły mi się z nagromadzeniem dat i faktów historycznych oraz ze szpiegami o dość wątpliwej umiejętności dedukcji. Krótką mówiąc: z nudną fabułą naszpikowaną encyklopedyczną wiedzą.
Postanowiłam jednak zaryzykować i wypłynąć na głębsze wody gatunków powieściowych; poznać coś nowego, odbić od brzegu tych gatunków, które znam i czytam na co dzień.
I był to strzał w dziesiątkę! Wątki czy fakty historyczne owszem, występują dla mnie w nagromadzeniu większym, niż statystyczny czytelnik nie darzący estymą historii (czyt. ja) udźwignie, ale... są podane w formie bardzo zjadliwej, ba! wręcz czuję się zainspirowana oraz zaciekawiona, aby pewne kwestie pozgłębiać na własną rękę (jak to nie jest rekomendacja, to nie wiem, co nią jest!).
Jest to moje pierwsze spotkanie z Piotrem Gajdzińskim, ale jestem pod wrażeniem zręczności z jaką łączy historię z fabułą. Czuć rękę historyka, ale historyka takiego, który inspiruje, miast zasypywać datami (tak - mam uraz; tak -sięga on szkoły średniej; nie - nie byłam na terapii^^).
Powiem tak: poluję na pozostałe jego powieści, a książki szpiegowskie włączę do gatunków, które czytam nie tylko od święta (czyt. darmowej książki :)).

×× Egzemplarz recenzencki - dzięki, Wydawnictwo Muza! ××

Powieść szpiegowska to muszę przyznać te rejony literatury, które od zawsze kojarzyły mi się z nagromadzeniem dat i faktów historycznych oraz ze szpiegami o dość wątpliwej umiejętności dedukcji. Krótką mówiąc: z nudną fabułą naszpikowaną encyklopedyczną wiedzą.
Postanowiłam jednak zaryzykować i wypłynąć na głębsze...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , , , , ,

×× Egzemplarz recenzencki - dzięki, Wydawnictwo Muza! ××
Książka na tak zwany ,, raz" - raz is enough. Jest lajtowa, czyta się ją szybko i w miarę przyjemnie, ale ja szukam od literatury czegoś więcej, a od autora wymagam aby rzetelnie się przygotował albo przeprowadził jakieś studium przypadku, no nie wiem... żebym czegoś się nowego dowiedziała! Ta książka to według mnie takie ,,czekadełko" w kolejce po Literaturę. ,,Szczęście ma smak szarlotki" to czytadełko, dość strawne, ale po miesiącu zapomnę już i tytuł i nazwisko autorki. Zainspirowała mnie jednak do upieczenia szarlotki, a może i pojęcia na kurs cukierniczy (to też moje niespełnione marzenie), jednak zakończenie mocno mnie zdziwiło. Kontynuacja? Po co?

×× Egzemplarz recenzencki - dzięki, Wydawnictwo Muza! ××
Książka na tak zwany ,, raz" - raz is enough. Jest lajtowa, czyta się ją szybko i w miarę przyjemnie, ale ja szukam od literatury czegoś więcej, a od autora wymagam aby rzetelnie się przygotował albo przeprowadził jakieś studium przypadku, no nie wiem... żebym czegoś się nowego dowiedziała! Ta książka to według mnie...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , , , , ,

Jestem fanką (sic!) całej sagi, więc nieobiektywnie stwierdzę, że i ten alternatywny scenariusz mi się podobał.
Btw czekam na serial, który mają nakręcić na podstawie ,,Zmierzchu" 🫠.

Jestem fanką (sic!) całej sagi, więc nieobiektywnie stwierdzę, że i ten alternatywny scenariusz mi się podobał.
Btw czekam na serial, który mają nakręcić na podstawie ,,Zmierzchu" 🫠.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , , , , , ,

Wiem, że wielu z poniższych czytelników sięgnęła po tę pozycję z powodu konkursu, w którym wygrać można aż 10 książek wydawnictwa SQN.
Wiem też, że ludzie aby wygrać są zdolni do wszystkiego - w tym do pisania bałwochwalczych i przypochlebnych recenzji.
Tak, ja też przeczytałam tę krótką powiastkę, aby wygrać. Ale nie potrafię kłamać i wychwalać tego miernego dziełka po to, aby zgarnąć główną nagrodę. Budzi się we mnie sprzeciw.
Książka jest zwyczajnie słaba, a konkurs ma za zadanie podkręcić jej zasięgi.
Retelling to grząski grunt, a Kingfisher został pochłonięty wprost przez bagno. Moim zdaniem kompletnie nieudana, całkowicie nudna i absolutna strata czasu... Nic tutaj nie trzyma się kupy, jedyny zwrot akcji jest wtedy, gdy dowiadujemy się o tym, że królewna jest więziona w wieży przez główną bohaterkę.
Czy straciłam swój czas? Tak.
Czy napiszę pochlebną recenzję, aby wygrać? Nie.
I pewnie szacowne jury nie weźmie pod uwagę negatywnego głosu i tej recenzji, ale cóż - trzeba podążać za swoim moralnym kompasem, w zgodzie ze sobą.

Wiem, że wielu z poniższych czytelników sięgnęła po tę pozycję z powodu konkursu, w którym wygrać można aż 10 książek wydawnictwa SQN.
Wiem też, że ludzie aby wygrać są zdolni do wszystkiego - w tym do pisania bałwochwalczych i przypochlebnych recenzji.
Tak, ja też przeczytałam tę krótką powiastkę, aby wygrać. Ale nie potrafię kłamać i wychwalać tego miernego dziełka po to,...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , , , , , , ,

Nie wiem jak mam ocenić tę książkę. Nie wysłuchałam całej.

Nie wiem jak mam ocenić tę książkę. Nie wysłuchałam całej.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , , , , , , ,

Książka do przesłuchania w jeden dzień, płynie z niej następujący wniosek: zawsze to my, kobiety mamy przejebane. Nieważne pod jaką szerokością geograficzną.

Książka do przesłuchania w jeden dzień, płynie z niej następujący wniosek: zawsze to my, kobiety mamy przejebane. Nieważne pod jaką szerokością geograficzną.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , , , , , , ,

Przyznam się, że mam problem z oceną tej książki.
Niby wszystko gładko i przyjemnie, ale jednak czegoś brak, jednak nie porywa tak, jakbym chciała - chociaż Japonia ciekawi mnie na wielu poziomach.
Po autorce, która mieszkała (mieszka?) w Japonii spodziewałam się czegoś więcej, wniknięcia bardziej w głąb, pod powierzchnię, aniżeli przytaczania suchych faktów, danych, definicji czy po prostu zbioru ciekawostek.
Zmarnowany potencjał?

Przyznam się, że mam problem z oceną tej książki.
Niby wszystko gładko i przyjemnie, ale jednak czegoś brak, jednak nie porywa tak, jakbym chciała - chociaż Japonia ciekawi mnie na wielu poziomach.
Po autorce, która mieszkała (mieszka?) w Japonii spodziewałam się czegoś więcej, wniknięcia bardziej w głąb, pod powierzchnię, aniżeli przytaczania suchych faktów, danych,...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

Recenzja powstała w ramach akcji recenzenckiej Wydawnictwa SQN.

Muszę wam się przyznać, że z kryminałami mam problem od dawien dawna, a już szczególnie z polskimi.
Jednak co rusz chcę dać szansę temu gatunkowi i nie zrażać się czytelniczymi niepowodzeniami - tak też było i tym razem :).
Robaki to debiut Białys i cóż tu rzec - moim zdaniem bardzo udany! Historia jest ciekawa, wielowątkowa i wielopłaszczyznowa, a do tego miałam okazję lepiej poznać Bydgoszcz - miasto jakby zapomniane w literaturze polskiej, a szkoda jak się okazuje. Fabułę czyta się szybko, wciąga i zaskakuje. Robotę robi też ciekawe wydanie tej książki, te drukowane robaki na stronach nieraz doprowadzały mnie do palpitacji, gdy brałam je kolejny raz za prawdziwe :-p.

Recenzja powstała w ramach akcji recenzenckiej Wydawnictwa SQN.

Muszę wam się przyznać, że z kryminałami mam problem od dawien dawna, a już szczególnie z polskimi.
Jednak co rusz chcę dać szansę temu gatunkowi i nie zrażać się czytelniczymi niepowodzeniami - tak też było i tym razem :).
Robaki to debiut Białys i cóż tu rzec - moim zdaniem bardzo udany! Historia jest...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , , , , ,

Wstrząsające i mocne świadectwo osób oraz rodzin dzieci (a także ich samych - hijos falsos) wykradzionych, sprzedanych, nikczemnie odebranych matkom pod płaszczykiem śmierci. Straszny proceder, który okazał się skandalem na skalę całego kraju, jak nie świata.

Wstrząsające i mocne świadectwo osób oraz rodzin dzieci (a także ich samych - hijos falsos) wykradzionych, sprzedanych, nikczemnie odebranych matkom pod płaszczykiem śmierci. Straszny proceder, który okazał się skandalem na skalę całego kraju, jak nie świata.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

Bardzo, bardzo dobry reportaż. Służące nie zawodzą, a Chłopki jeszcze wyżej windują autorkę w moich oczach (i uszach, bo słuchałam audiobooka). Cóż tu pisać, pewnie wszystko zostało już powiedziane. Wstrząsające, mocne, niesprawiedliwe świadectwo naszych babek i prababek.

Bardzo, bardzo dobry reportaż. Służące nie zawodzą, a Chłopki jeszcze wyżej windują autorkę w moich oczach (i uszach, bo słuchałam audiobooka). Cóż tu pisać, pewnie wszystko zostało już powiedziane. Wstrząsające, mocne, niesprawiedliwe świadectwo naszych babek i prababek.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , , , , ,

W pierwszej kolejności dziękuję portalowi oraz autorce za książkę (z autografem😍). Nie jest tajemnicą, że mam problem z polskimi kryminałami i thrillerami, dlatego z rezerwą podchodziłam do tej powieści. Było to moje pierwsze spotkanie z Martą Zaborowską i już wiem, że nie ostatnie! Historia jest opowiedziana wielopoziomowo, wprawiła mnie w zdumienie i ani chwili nie żałowałam, że sięgnęłam po te książkę. W fabułę wpada się miękko i bezpretensjonalnie. Czyta się szybko, świetnie i bez zadęcia. Widać, że warsztat pisarki jest na wysokim poziomie, naprawdę brak tutaj słabych momentów (i nie piszę tego dlatego, że dostałam książkę za free - innej autorki też dostałam, a moja opinia była druzgocąca :p). To jest ten poziom opowiadania historii, który uwielbiam, pisarz świadomy swojego warsztatu, nie lejący wody, nie zapełniający stron pustym słowotokiem, prowadzący nas wielostopniowo przez fabułę. Cóż mam powiedzieć: I LOVE IT!!!!!

W pierwszej kolejności dziękuję portalowi oraz autorce za książkę (z autografem😍). Nie jest tajemnicą, że mam problem z polskimi kryminałami i thrillerami, dlatego z rezerwą podchodziłam do tej powieści. Było to moje pierwsze spotkanie z Martą Zaborowską i już wiem, że nie ostatnie! Historia jest opowiedziana wielopoziomowo, wprawiła mnie w zdumienie i ani chwili nie...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , , , , ,

Dosyć opasła, ale nie wynudziłam się - mimo, iż znałam fabułę. Ciekawie przedstawić historię z drugiej perspektywy. Tylko dla fanów z pod szyldu 'guilty pleasure' :p.

Dosyć opasła, ale nie wynudziłam się - mimo, iż znałam fabułę. Ciekawie przedstawić historię z drugiej perspektywy. Tylko dla fanów z pod szyldu 'guilty pleasure' :p.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , , , , ,

Końcówka wywoływała u mnie torsje w drodze z pracy do domy, a zjedzony obiad podchodził do gardła.
To chyba wystarczająca recenzja 🤪.

Końcówka wywoływała u mnie torsje w drodze z pracy do domy, a zjedzony obiad podchodził do gardła.
To chyba wystarczająca recenzja 🤪.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

Uwaga: mocne sceny przemocy. Dla niektórych mogą być za mocne.

Uwaga: mocne sceny przemocy. Dla niektórych mogą być za mocne.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , , , , ,

Nawet nie wiem jak mam skomentować tę historię.

Nawet nie wiem jak mam skomentować tę historię.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , , , , , , ,

Chciałabym, żeby nic mnie w tej książce, w tych historiach nie zaskoczyło, ale nie mogę tego napisać.
To, że KK i wszelkie jego formy działalności są sekciarskimi wynaturzeniami - wiemy. To, że to skostniały i chory moralnie system - również. Całe to zło, okrucieństwo instytucji totalnej jakimi są zakony - nie wstrząsa mną - jest dla kogoś, który śledzi te historie i wynaturzenia, czymś (niestety) mało szokującym.
Jednak szokujące dla mnie jest to łagodne przyzwolenie, nieśmiałe usprawiedliwienie, pełne cichej akceptacji bez zdziwienia ZAAKCEPTOWANIE zastanego stanu rzeczy, a nawet KONTYNUOWANIE tych relacji po wyjściu z zakonu. Wiecie jak to się nazywa, prawda?
Otóż SYNDROM SZTOKCHOLMSKI. I niestety, mimo nie wiem jakich zapewnień bohaterek tych historii, że przepracowały traumę/pogodziły się z tym, co je spotkało - jest on widoczny.
Te kobiety JUŻ ZAWSZE będą w tej psychologiczno-emocjonalnej matni zakonu, tak jak w owej matni żyją całe życie DDA czy ofiary przemocy. Zawsze będą W MATNI, ścigane przez czyjeś oraz swoje wyprodukowane na kanwie granicznych wydarzeń DEMONY.
Bo to, co je spotkało to nawet nie przemoc. To CZYSTE ZŁO i jego rozczłonkowana geneza.
Zimbardo approved.

Chciałabym, żeby nic mnie w tej książce, w tych historiach nie zaskoczyło, ale nie mogę tego napisać.
To, że KK i wszelkie jego formy działalności są sekciarskimi wynaturzeniami - wiemy. To, że to skostniały i chory moralnie system - również. Całe to zło, okrucieństwo instytucji totalnej jakimi są zakony - nie wstrząsa mną - jest dla kogoś, który śledzi te historie i...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , , , , , ,

Oszalałam!
Dałam się porwać językowi i głosowi Sokoła, który rewelacyjnie czytał - nie, on płynął! - po tej historii. Dla mnie to polski Trainspotting - ok, może nie ma tu za dużo dragów i przypałów po nich, ale jest niezła faza!
Uwielbiam zabawę słowem, te wszystkie nieoczywiste zestawienia, szokujące porównania, kapitalne inwektywy i inne fenomalne nagromadzenia głosek ze sobą sąsiadujących.
Fabularnie trochę się rozjechała, ale to język, JĘZYK jest ciastem, wnętrzem, nadzieniem tej powieści.
Mniam mniam! - tak określę moje pierwsze spotkanie z Żulczykiem.
I NA PEWNO nie ostatnie!
PS To kiedy ekranizacja??

Oszalałam!
Dałam się porwać językowi i głosowi Sokoła, który rewelacyjnie czytał - nie, on płynął! - po tej historii. Dla mnie to polski Trainspotting - ok, może nie ma tu za dużo dragów i przypałów po nich, ale jest niezła faza!
Uwielbiam zabawę słowem, te wszystkie nieoczywiste zestawienia, szokujące porównania, kapitalne inwektywy i inne fenomalne nagromadzenia głosek...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

Okładka książki Gościu. Auto-bio-Grabaż Krzysztof Gajda, Krzysztof Grabowski
Ocena 7,4
Gościu. Auto-b... Krzysztof Gajda, Kr...

Na półkach: , , ,

Książka ciekawa pod względem niszowej muzyki punkrockowej, która rodziła się w Polsce w latach 80. Wiele z tych zespołów kiedyś, jako zapalona punkówa, znałam i słuchałam jak mantrę. Do tego rys historii festiwalu z Jarocinie (Rytmy Młodych), który teraz jest komercyjna wydmuszką - od lat już nie jeżdżę, gdy widzę ten repertuar...
Książka też dla prawdziwych fanów Grabaża i jego zespołów, bowiem autor spisuje historię niemal miesiąc po miesiącu swoich bandów (słoniowa pamięć) i rozbija na części pierwsze swoje piosenki - kto nie jest/ nie był fanem m.in. Pidżamy - nie zdzierży tego.
Słówko o Gajdzie, który wykłada na uniwersytecie, na którym studiowałam. Nieraz miałam wrażenie, że musi wbić swoją szpilę i ,,dobić" autora - wkurzało mnie to.
Słówko o Pidżamie - jak to się mówi - słuchałam jej oraz SNL, kiedy to było modne :). Jestem z tego pokolenia, gdzie Pidżama już zawiesiła działaność, gdy ich namiętnie słuchałam. Toteż nigdy nie byłam na żadnym koncercie. Wiem, że sporadycznie koncertują, przesłuchałam najnowszą płytę (słaba wg mnie jak cinka herbata i niepotrzebna...), ale już nie mam tej iskry, żeby iść na koncert. Może pojadę na Jarocin w tym roku i ,,pod płotem" posłucham, ale mając na uwadze ich nowa płytę, raczej jest na to 20% szans...
Cóż rzec - rzecz ciekawa dla mnie, jako fanki niegdyś PP i SNL, punka, niszowych zespołów i festiwalu w Jarocinie. Nie żałuję, że przeczytałam, ale - dalece trawestując Świetlickiego - zestarzałam i się wyrosłam z PP/SNL. Czasami lubię sobie odpalić i posłuchać. I to czasami wystarczy ;).

Książka ciekawa pod względem niszowej muzyki punkrockowej, która rodziła się w Polsce w latach 80. Wiele z tych zespołów kiedyś, jako zapalona punkówa, znałam i słuchałam jak mantrę. Do tego rys historii festiwalu z Jarocinie (Rytmy Młodych), który teraz jest komercyjna wydmuszką - od lat już nie jeżdżę, gdy widzę ten repertuar...
Książka też dla prawdziwych fanów Grabaża i...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to