Oficjalne recenzje użytkownika

Więcej recenzji
Okładka książki Duma i uprzedzenie Jane Austen, Robert Deas, Ian Edginton
Ocena 7,4
Recenzja Duma i uprzedzenie dla zabieganych

Nie mogę zacząć tej recenzji inaczej niż od wyznania – jestem absolutną fanką Jane Austen, a już zwłaszcza „Dumy i uprzedzenia”. Gdy tylko widzę jej adaptację, retelling, wyraźne do niej nawiązanie – jednym zdaniem: cokolwiek, co pozwoli przeżyć mi tę historię raz jeszcze – oczy...

Avatar
Alicja Górska Czytaj więcej
Okładka książki Hope Again Mona Kasten
Ocena 7,2
Recenzja Nauczmy się kochać jeszcze raz

Wyjątkowym talentem człowieka jest zdolność do dostrzegania wzorców. Ten talent pozwolił ludzkości zrozumieć pierwsze zjawiska astronomiczne, ale bywa też niewiarygodną przeszkodą. Zaznana w młodości krzywda czy doświadczona tragedia nierzadko wymuszają na człowieku przesadną...

Avatar
Alicja Górska Czytaj więcej

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

https://krytyk.com.pl/literatura/recenzja-ksiazki-mit-o-alarze-autor-ryszard-fein/

"Pierwsze strony „Mitu o Alarze”, wbrew wszelkim znakom widocznym przy pierwszym spotkaniu, wydały mi się nawet interesujące. Dręczona ostrym słońcem kraina, zakurzeni wojowie i ten fascynujący moment, w którym czas jakby się zatrzymał, ale już za chwilkę wydarzy się coś wielkiego – tak je odbierałam. Niestety, im dłużej książkę czytałam, tym jaskrawsze były wady powieści Feina. W końcu nagromadziło się ich już tyle, że nie potrafiłam wczuć się w klimat tej historii. Najpierw śledziłam ją jakby przez szkło. Z czasem to szkło stawało się coraz mniej przejrzyste. Pod koniec miałam wrażenie, że obserwuję akcję już nie tylko przez zabrudzoną szybę, ale też, że ta akcja dzieje się w mlecznej mgle".

https://krytyk.com.pl/literatura/recenzja-ksiazki-mit-o-alarze-autor-ryszard-fein/

"Pierwsze strony „Mitu o Alarze”, wbrew wszelkim znakom widocznym przy pierwszym spotkaniu, wydały mi się nawet interesujące. Dręczona ostrym słońcem kraina, zakurzeni wojowie i ten fascynujący moment, w którym czas jakby się zatrzymał, ale już za chwilkę wydarzy się coś wielkiego – tak je...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Stylem bardzo podobna do "Poszukiwania straconego czasu" Marcela Prousta.

Stylem bardzo podobna do "Poszukiwania straconego czasu" Marcela Prousta.

Pokaż mimo to


Na półkach:

https://krytyk.com.pl/literatura/recenzja-ksiazki-dropie-autorka-natalka-suszczynska/

https://krytyk.com.pl/literatura/recenzja-ksiazki-dropie-autorka-natalka-suszczynska/

Pokaż mimo to


Na półkach:

https://krytyk.com.pl/literatura/recenzja-ksiazki-kwiaty-rozlaczki-autorka-aleksandra-wstecz/

https://krytyk.com.pl/literatura/recenzja-ksiazki-kwiaty-rozlaczki-autorka-aleksandra-wstecz/

Pokaż mimo to

Okładka książki Nie mamy pojęcia. Przewodnik po nieznanym wszechświecie Jorge Cham, Daniel Whiteson
Ocena 8,1
Nie mamy pojęc... Jorge Cham, Daniel ...

Na półkach:

https://krytyk.com.pl/literatura/recenzja-ksiazki-nie-mamy-pojecia-autorzy-jorge-cham-daniel-whiteson/

https://krytyk.com.pl/literatura/recenzja-ksiazki-nie-mamy-pojecia-autorzy-jorge-cham-daniel-whiteson/

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

https://krytyk.com.pl/literatura/recenzja-ksiazki-astrofizyka-dla-zabieganych-autor-neil-degrasse-tyson/

https://krytyk.com.pl/literatura/recenzja-ksiazki-astrofizyka-dla-zabieganych-autor-neil-degrasse-tyson/

Pokaż mimo to


Na półkach:

https://krytyk.com.pl/literatura/recenzja-ksiazki-mala-ksiega-dawnych-islandczykow-o-zwyczajach-tradycjach-i-przesadach-autorka-alda-sigmundsdottir/

https://krytyk.com.pl/literatura/recenzja-ksiazki-mala-ksiega-dawnych-islandczykow-o-zwyczajach-tradycjach-i-przesadach-autorka-alda-sigmundsdottir/

Pokaż mimo to


Na półkach:

https://krytyk.com.pl/literatura/recenzja-ksiazki-wyspa-autorka-sigridur-hagalin-bjornsdottir/

https://krytyk.com.pl/literatura/recenzja-ksiazki-wyspa-autorka-sigridur-hagalin-bjornsdottir/

Pokaż mimo to


Na półkach:

https://krytyk.com.pl/literatura/recenzja-ksiazki-powrot-wieloryba-autor-benji-davis/

https://krytyk.com.pl/literatura/recenzja-ksiazki-powrot-wieloryba-autor-benji-davis/

Pokaż mimo to


Na półkach:

https://krytyk.com.pl/literatura/krytycznypatronat-recenzja-ksiazki-zrodlo-jak-zmienic-swoje-zycie-na-lepsze-autorka-tara-swart/

"„Źródło” to składający się z czterech części (nauka i duchowość, plastyczny mózg, sprawny mózg, odpal źródło) poradnik, którego celem jest zachęcenie ludzi do wprowadzenia wartościowych zmian w swoim życiu. Autorka zaczyna od opisywania różnorakich badań naukowych oraz wyłożenia swojej teorii. Całość Swart popiera przykładami z życia – własnego oraz konkretnych klientów. Teorię i opowieści dopełniają liczne ćwiczenia, które autorka proponuje czytelnikom. Warto zaznaczyć, że neuronaukowczyni nie gwarantuje, że po przeczytaniu „Źródła” życie odbiorcy zmieni się w kilka sekund. Wprost przeciwnie – sugeruje, że to jedynie pierwszy krok do zmierzenia się ze swoimi problemami".

https://krytyk.com.pl/literatura/krytycznypatronat-recenzja-ksiazki-zrodlo-jak-zmienic-swoje-zycie-na-lepsze-autorka-tara-swart/

"„Źródło” to składający się z czterech części (nauka i duchowość, plastyczny mózg, sprawny mózg, odpal źródło) poradnik, którego celem jest zachęcenie ludzi do wprowadzenia wartościowych zmian w swoim życiu. Autorka zaczyna od opisywania...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

https://krytyk.com.pl/literatura/recenzja-ksiazki-trust-again-ii-tomu-serii-begin-again-autorka-mona-kasten/#more-4633

"Najmocniejszą, najbardziej intrygującą i gwarantującą potężną dawkę wrażeń stroną powieści jest rzecz jasna wątek romansowy. To rasowa opowieść o przyciąganiu i odpychaniu, o pożądaniu i zaufaniu, o pragnieniu i obawach. Kasten z wyczuciem dawkuje czytelnikom napięcie, w jednych momentach wprowadzając elementy komplikujące sytuację, w drugich kreując wyjątkowo romantyczne doświadczenia. Jest w tej grze urok uczuć młodych dorosłych, którzy nie wierzą już może, że miłość jest tylko jedna i zawsze trwa wiecznie, ale wciąż miotają się w nieco histerycznych uniesieniach. Serię Kasten cenię też sobie za eleganckie opisywanie scen seksu, w których nie ma powszechnie występującej sztuczności i mechaniczności gestów. Opisy autorki działają na wyobraźnię tak, jak działać powinny".

https://krytyk.com.pl/literatura/recenzja-ksiazki-trust-again-ii-tomu-serii-begin-again-autorka-mona-kasten/#more-4633

"Najmocniejszą, najbardziej intrygującą i gwarantującą potężną dawkę wrażeń stroną powieści jest rzecz jasna wątek romansowy. To rasowa opowieść o przyciąganiu i odpychaniu, o pożądaniu i zaufaniu, o pragnieniu i obawach. Kasten z wyczuciem dawkuje...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

https://krytyk.com.pl/literatura/recenzja-ksiazki-pestki-autorka-anna-ciarkowska/

"Ciarkowska raz jeszcze opowiada o stopniowym zamykaniu się na świat, odcinaniu od zewnętrza, powolnym przechodzeniu od niechęci względem życia do pragnienia śmierci. Jednocześnie jednak opisywany przez nią dramat rozgrywa się przy podwójnej niezgodzie społeczeństwa – po pierwsze na afizyczne chorowanie (wszystko, co nie daje widzialnych biologicznie objawów, traktuje się wciąż jako wymysł czy rodzaj histerii), a po drugie na „smutek” bez porażających traum (jeżeli już ktoś może chorować na depresję, to tylko ludzie, którzy doświadczyli fizycznej przemocy, tragicznego wypadku czy innej formy „obiektywnej” brutalności). Nawet najbliżsi i eksperci wydają się głusi na wołania bohaterki „Pestek”, co tylko utwierdza ją w przekonaniu, że jest..."

https://krytyk.com.pl/literatura/recenzja-ksiazki-pestki-autorka-anna-ciarkowska/

"Ciarkowska raz jeszcze opowiada o stopniowym zamykaniu się na świat, odcinaniu od zewnętrza, powolnym przechodzeniu od niechęci względem życia do pragnienia śmierci. Jednocześnie jednak opisywany przez nią dramat rozgrywa się przy podwójnej niezgodzie społeczeństwa – po pierwsze na afizyczne...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

https://krytyk.com.pl/literatura/recenzja-ksiazki-przeznaczenie-i-pierwszy-pocalunek-autorka-kasie-west/

"„Przeznaczenie i pierwszy pocałunek” Kasie West nie ma może rażących wad, ale nie ma też wyjątkowych zalet. Wyświechtane rozwiązania, do których autorka nie wprowadziła żadnych innowacji oraz nijacy bohaterowie powodują, że książkę czyta się bez większych emocji. Jeżeli jesteście zmęczeni po jakiejś ciężkiej lekturze to „Przeznaczenie…” może się sprawdzić jako odskocznia, reset przed czymś bardziej wartościowym. Jeżeli jednak szukacie czegoś prostego, przyjemnego i bardzo angażującego – to niewłaściwy adres".

https://krytyk.com.pl/literatura/recenzja-ksiazki-przeznaczenie-i-pierwszy-pocalunek-autorka-kasie-west/

"„Przeznaczenie i pierwszy pocałunek” Kasie West nie ma może rażących wad, ale nie ma też wyjątkowych zalet. Wyświechtane rozwiązania, do których autorka nie wprowadziła żadnych innowacji oraz nijacy bohaterowie powodują, że książkę czyta się bez większych emocji....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

https://krytyk.com.pl/literatura/recenzja-ksiazki-slodko-gorzkie-lato-autorka-siobhan-vivian/

"Na nijakie doświadczenie wpływa spolegliwy charakter protagonistki, słabiutko nakreślone napięcie romansowe między bohaterką a Gradym oraz przeciętnie angażująca fabuła, w zasadzie pozbawiona intensywnych zwrotów akcji. Postaci przechodzą co prawda jakąś przemianę, ale wydała mi się ona nieco naciągana. Konflikt między Amelią a jej najlepszą przyjaciółką, od początku oczywisty, narasta w tempie i w sposób, które każą wątpić w znaczenie relacji bohaterek. A skoro sygnalizowana na okładce „dziewczyńska przyjaźń” prezentuje się równie nieciekawie, to stawia pod znakiem zapytania również wszystkie inne blurbowe obietnice, jak „wzruszająca historia o pierwszej miłości” czy opowieść o „spełnianiu marzeń”".

https://krytyk.com.pl/literatura/recenzja-ksiazki-slodko-gorzkie-lato-autorka-siobhan-vivian/

"Na nijakie doświadczenie wpływa spolegliwy charakter protagonistki, słabiutko nakreślone napięcie romansowe między bohaterką a Gradym oraz przeciętnie angażująca fabuła, w zasadzie pozbawiona intensywnych zwrotów akcji. Postaci przechodzą co prawda jakąś przemianę, ale wydała mi...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

51% PROCENT
Torfowa whisky, surowe ostrygi, płatki trufli. Poezja, slow cinema, performance art. Doświadczenia dla wybranych, stymulujące nielicznych, rozumiane przez garstkę. „Sweetbitter”, debiut Stephanie Danler, to historia opowiadająca o nieoczywistej wrażliwości w specyficznym świecie. By ją zrozumieć, trzeba ją poczuć. By ją poczuć, trzeba mieć w sobie choć odrobinę sentymentu dla dekadencji i krztynę poczucia zagubienia.

Po łososiowej okładce z potłuczonym kieliszkiem odrobinę wypełnionym winem spodziewałam się raczej prostej historyjki miłosnej. Niczym bohaterowie „Sweetbitter” dałam się zwieść pozorom, pierwszemu wrażeniu, schematycznym skojarzeniom przekładanymi między podobnymi na pierwszy rzut oka obiektami. Nie zastanawiałam się nad tym, dlaczego straszący ostrymi brzegami kieliszek, jest jedynym świadectwem rozpadu – wokół brakuje szklanych odłamków, czy kropli rozlanego wina. Nie sądziłam, że przedstawiona na okładce skorupa nie jest symbolem okrucieństwa albo pasji, ale samego życia. Trudnego, raniącego, cierpkiego, słodkiego, nęcącego, kuszącego, budzącego pragnienie. Mogłabym tak długo wymieniać, ale wszystko to dałoby się równie dobrze zamknąć w potłuczonym kieliszku z czerwonym winem na łososiowym tle.

Tess to jeden z archetypów amerykańskiego świata. Ma 22 lata, jest inteligentna, pochodzi z miasta, o którym nikt nigdy nie słyszał i czuje, że to miasteczko i proste życie zwyczajnie ją duszą. Czyta trudną poezję i snuje sprzeczne marzenia, w których „tradycyjne” potrzeby mieszają się ze sprzeciwem przeciwko ustanowionym zasadom. Chce mieć wszystko, choć wierzy, że niczego nie potrzebuje. Właśnie dlatego zostawia ojcu jedynie kartkę i znika ze swojego „nigdzie”, obierając za cel Nowy Jork. W swojej mieścinie mogła być kimś – tajemnicą, dziwaczką, famme fatale – w Nowym Jorku jest pyłkiem. Zaczyna więc tak jak wszystkie inne, przekonane o tym, że czeka je coś więcej, dziewczyny – od poszukiwania pracy, jakiejkolwiek pracy. Los chce, że trafia do Tej Restauracji. I to zmienia ją na zawsze. Tess poznaje smaki ekskluzywnego jedzenia, parszywych melin, narkotykowego haju, cielesnych potrzeb i okrutnej miłości.

Z jednej strony „Sweetbitter” to naturalistyczne przedstawienie pracy w restauracji. Potu, łez, długich zmian, stresu, dram, fizycznych i psychicznych stanów na krawędzi. Czytelnik dostaje wgląd w hierarchię i zasady tego tajemniczego, rozgrywającego się zawsze poza zasięgiem jego wzroku świata. Jest brudny, nieprzyjemny, porażająco skrajny – jestem wręcz przekonana, że znaczna część odbiorców zwyczajnie nie da mu wiary. Nie ma w tym nic dziwnego, ludzie nie lubią przyjmować prawdy. Nie chcą wiedzieć, co tak naprawdę kryje się pod wyprasowanymi białymi koszulami, wyuczonymi uśmiechami i sprawnymi ruchami kelnerów, kucharzy oraz pozostałej obsługi.
Z drugiej strony Danler próbuje erotyzować smaki i uczynić ze swojej powieści studium smakosza. W długich opisach procesu doświadczania win czy sezonowych produktów nawiązuje do historii ich narodzin, emocji towarzyszących ich kosztowaniu oraz pewnej kulturowej symboliki, otoczce spożywania – gdzie, kiedy, z kim, jak. Niestety, ta część „Sweetbitter” jest w moich oczach najmniej udana (choć i tu zdarzają się fragmenty wręcz wyjątkowe w swej intymności). Większość opisów wydaje się przekombinowana, zbyt egzaltowana, wyuczona, nie dotykająca właściwych strun. Rzadko czułam na języku wyobrażoną gorycz czy słodycz. Częściej jedynie niespełnioną obietnicę, pełne zawodu nic.

W centrum znaczeniowym powieści nie znajduje się jednak ani omówienie zmagań pracowników restauracji, ani rozumienie wyjątkowości zmysłu smaku. „Sweetbitter” to historia o liminalności (byciu pomiędzy). Tess nie jest już dzieckiem, ale trudno byłoby uznać ją za dorosłą; podejmuje decyzje świadczące o jej samodzielności, ale tak naprawdę nie jest samodzielna; chce być dojrzała, ale tkwi przy emocjonalności splecionej z marzeń i artystycznej wrażliwości. Protagonistka, jak wielu młodych ludzi dzisiaj, nie potrafi się odnaleźć. Wyznacza własne wątłe granice, które stale przekracza, mając nadzieję, że za kolejną barierą skrywa się jakaś prawda o niej, wskazówka dotycząca dalszego życia. Ma wielkie plany i żadnych planów. Wie, czego chce i jednocześnie nie ma pojęcia. Pod tym względem czułam z Tess pewne powinowactwo dusz. Jednak Tess nie wiedzie jedynie romantycznego, niepewnego życia. Jest też kapryśna i egoistyczna (co chwilami czyni ją trudną w odbiorze), bardzo odległa mojemu myśleniu o świecie.

W pewnym sensie „Sweetbitter” to również historia o miłości. Opisywane uczucia i relacje nie są jednak typowym przykładem współczesnych romansów zawsze wieńczonych happy endem. Tutaj zakochanie się ma słodko-gorzki smak. Radość przeplata się z poniżeniem. Pasja i namiętność z okrucieństwem i nienawiścią. Tess wikła się w relację toksyczną, przerastającą jej młodzieńcze doświadczenia oraz możliwości. Ta miłość z góry skazana jest na porażkę, ale w wieku 22 latach zaakceptowanie podobnej prawdy graniczy z cudem. Tess musi więc cierpieć. Jest w tym cierpieniu jednak jakieś okrutne piękno, od którego trudno oderwać wzrok.

Wrażenia wynikające z wybranych dla powieści tematów potęgowane są przez formę, w jakiej pisarka serwuje swoją opowieść. Podstawowy podział to części-pory roku, które dyktują emocjonalność bohaterki, popychając ją raz w ramiona młodzieńczego wiosennego ożywienia, by później wrzucić ją w kocioł jesiennej melancholii. Inny element to fragmentaryczność, wręcz wrażeniowość narracji. Całość składa się z luźno powiązanych impresji z bliżej nieokreślonym związkiem czasowym – nie wiadomo, czy kolejne wydarzenia rozdzielają godziny, dni czy tygodnie. Zabieg ten potęguje jeszcze wrażenie trwania w bezczasie, dziwnym niebycie, w którym człowiek zmienia się i ewoluuje pomimo pewnej dziwacznej, połączonej z entropią, stałości otoczenia.

Nic dziwnego, że o debiucie Danler zrobiło się na świecie głośno. „Sweetbitter” wyjątkowo dobrze wpisuje się w dzisiejsze niepokoje ludzi przed trzydziestką – głodnych wrażeń i pożądających pewności, rozedrganych pomiędzy pragnieniami i oczekiwaniami. Nie jest to jednak powieść dla wszystkich. Tak jak nie dla wszystkich są wytrawne wina czy poezja Sylvii Plath.

51% PROCENT
Torfowa whisky, surowe ostrygi, płatki trufli. Poezja, slow cinema, performance art. Doświadczenia dla wybranych, stymulujące nielicznych, rozumiane przez garstkę. „Sweetbitter”, debiut Stephanie Danler, to historia opowiadająca o nieoczywistej wrażliwości w specyficznym świecie. By ją zrozumieć, trzeba ją poczuć. By ją poczuć, trzeba mieć w sobie choć odrobinę...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

https://krytyk.com.pl/literatura/recenzja-ksiazki-detoks-i-tomu-serii-komisarz-tomek-kawecki-autor-krzysztof-domaradzki/

"Powieść urywa się nagle, zostawiając czytelnika z milionem pytań i wątpliwości. Czy jesteśmy – czytelnicy i bohaterowie – już blisko rozwiązania zagadki? A może opisane wydarzenia to jedynie preludium czegoś mroczniejszego? Nie wiem, ale to bardzo odświeżające towarzyszyć postaciom podczas rozwiązywania sprawy, którą w przyszłości nazywać będą najpewniej ich opus magnum, zamiast obserwować kilka czy kilkanaście zagadek, które ostatecznie okażą się błahe, proste i w nienaturalnie ekspresowym tempie rozwiązane. Choć ja oczywiście mam już swoje przewidywania, co do finału".

https://krytyk.com.pl/literatura/recenzja-ksiazki-detoks-i-tomu-serii-komisarz-tomek-kawecki-autor-krzysztof-domaradzki/

"Powieść urywa się nagle, zostawiając czytelnika z milionem pytań i wątpliwości. Czy jesteśmy – czytelnicy i bohaterowie – już blisko rozwiązania zagadki? A może opisane wydarzenia to jedynie preludium czegoś mroczniejszego? Nie wiem, ale to bardzo...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

https://krytyk.com.pl/literatura/recenzja-ksiazki-cmetarz-zwiezat-autor-stephen-king/

"King stopniowo dawkuje czytelnikowi informacje i intensyfikuje napięcie. Urokliwa okolica z każdym rozdziałem wydaje się coraz mroczniejsza, aż w końcu błękitne niebo przykrywają ołowiane chmury, pobliskie kwiaty więdną, a soczysta trawa zamienia się rozmokłe bagna. Wszyscy – odbiorcy oraz bohaterowie – czują, że zbliża się coś okropnego. Nikt jednak nie jest w stanie (a może po prostu nie chce?) powiedzieć, o co dokładnie chodzi. Kiedy postaci odnajdują w sobie odwagę, jest już zwyczajnie za późno. Nie da się ukryć, że największa siła „Cmętarza zwieżąt” tkwi właśnie w tym perfekcyjnie zaplanowanym, narastającym napięciu. Sama historia jest bowiem przewidywalna i, zwłaszcza jak na Kinga, nieskomplikowana. Brakuje tutaj, tak lubianych przeze mnie, rozbudowanych pobocznych historii i licznych „zapleczowych” opowiastek o drugoplanowych postaciach".

https://krytyk.com.pl/literatura/recenzja-ksiazki-cmetarz-zwiezat-autor-stephen-king/

"King stopniowo dawkuje czytelnikowi informacje i intensyfikuje napięcie. Urokliwa okolica z każdym rozdziałem wydaje się coraz mroczniejsza, aż w końcu błękitne niebo przykrywają ołowiane chmury, pobliskie kwiaty więdną, a soczysta trawa zamienia się rozmokłe bagna. Wszyscy – odbiorcy...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

https://krytyk.com.pl/film/rokztherockiem-recenzja-filmu-krol-skorpion-rezyser-chuck-russell/

https://krytyk.com.pl/film/rokztherockiem-recenzja-filmu-krol-skorpion-rezyser-chuck-russell/

Pokaż mimo to