Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: , , ,

Marguerite Yourcenar w swoich Opowieściach wschodnich prezentuje szereg opowiadań jakie dostałem i sięgnąłem po książkę z ciekawości. Jeszcze nie miałem przyjemności czytać nic jej autorstwa i to było moje pierwsze spotkanie z autorką. Dlatego nie wiedziałem czego spodziewać się po niej, lecz miałem nadzieje na dobrą lekturę.

Książka Opowieści wschodnie jest pozycją nader ciekawą i nie pozbawioną klimatu od samego początku czerpiąc z różnych podań, legend i mitologii. Autorka radzi sobie świetnie wykorzystywaniu motywów z takich źródeł tworząc wciągające historie. Jak Wan-Fu został ocalony jest powiastką w klimatach fantastycznych i nie rzeczywistych jakbyśmy czytali jakąś bajkę z mitologii azjatyckiej. Urzekło mnie w niej klimat wschodu, niesamowitość wydarzeń i wkradający się od pierwszych stron ciekawa historia jaką dostałem. Opowieść o malarzu i jego uczniu jest świetnie poprowadzona i wciągająca. Nie za długa, lecz napisana treściwie, bez nudy z niezwykłym klimatem jaki oczarował mnie. Zakończenie urzekające i spodobało mi się.
Uśmiech Marko to jednak bardziej awanturnicza opowieść z wieloma przygodami i zwrotami akcji jakie przytrafiają się bohaterowi. Kolejne opowiadanie zrobiło na mnie świetne wrażenie, bo klimatu nie można mu odmówić i wciąga do ostatniej strony ukazując losy Marko od początku. Bardzo dobrze napisane, z kilkoma zwrotami akcji, romantycznym tłem i ciekawym finałem na samym końcu. Historia niezwykle ciekawa i wciągającą, od której nie można oderwać się.
Pokarm śmierci jest opowiadaniem sięgającym po motywy wierzeń i pewnych zabobonów jakie nadal są obecne tutaj. Historia o miłości, poświęceniu, dramacie i tragicznym wydźwięku jak przytrafiła mi się w tym opowiadaniu. Jednocześnie urzekającą, dającą do myślenia i wzbudzającą emocje w czasie czytania. Nie spodziewałem się takiego obrotu sprawy i zostałem nawet zaskoczony wyborami bohaterów. Chociaż była krótka to jednak wzbudziła moje zainteresowanie i nie można było jej odmówić klimatu jaki posiada. Świetna historia z dramatycznym zakończeniem ze wrotami akcji po drodze jakich nie spodziewałem się po niej dostać przez cały czas.
Ostatnia miłość księcia Genghi - opowiadanie w stylu wschodnim osadzone w azjatyckich klimatach, gdzie widać motywy przemijania, starzenia się i wspomnień ciągle żywych z młodszych lat jakie posiada bohater. Historia przez nieszczęśliwą miłość zyskuje wiele i autorka ukazuje złożoną relacje pomiędzy postaciami robiąc to w świetny sposób. Nie pozbawiona wschodniego klimatu dodającego jej uroku jest opowieścią ciekawą, nie polukrowaną, ale wciągającą i z dobrym, aczkolwiek smutnym i dającym do myślenia zakończeniem jakie dostałem pod koniec.
O człowieku, który kochał Nereidy - opowiadanie o rodzącym się uczuciu i nieszczęśliwym zakochaniu jakie pojawia się w bohaterze po pewnym spotkaniu. Ciekawie napisana w formie opowieści bohatera czerpiąca z przesądów rodem z Grecji jeśli chodzi o tematykę i motywy jakie wykorzystuje autorka tworząc historie. Jednak mimo tego dostałem przyjemną opowieść z lekkim klimatem, dobrze poprowadzoną i wciągającą. Z niezwykłym zakończeniem jakie pozostawiło po sobie lekkie niedopowiedzenie.
Matka Boska Jaskółcza - opowiadanie przypominające jakąś baśń lub legendę o pobożnym mnichu chcącym położyć kres starszym wierzeniom jakie jeszcze praktykuje się. Historia ciekawie napisana, z motywami religijnym, pewna alegorią i przesłaniem. Na pewno zakończenie takie niesie ze sobą, nie nachalnie poddane z pewną puentą i zaskoczeniem w finale jakie otrzymałem. Opowiadanie niezwykłe, ciekawe od samego początku do samego końca jakie dostałem od autorki. Przypomina przypowieść z aluzyjnością, fantastycznymi momentami i świetnym zakończeniem na koniec.
Wdowa Afrodizja - opowiadanie czerpiące z podań greckich, które autorka przetworzyła i tak powstała opowieść o miłości, awanturniku i poświęceniu bohaterki. Przygodowa historia nie pozbawiona tła obyczajowego i wydarzeń z jakich poznajemy losy wdowy. Bohaterka uwikłana w wybory, dramatyzm sytuacji i poświęcenie daje wiele historii. Napisana w świetny sposób, wciągający i nie pozbawiona emocji w czasie czytania. Zakończenie również ciekawe i zaskakujące pod każdym względem.
Kali, której ucięto głowę - opowiadanie oparte na motywach wierzeń lub historii z boginią Kali w roli głównej, której autorka poświeciła krótką historie. Przypomina podanie lub mitologiczną opowieść o bogini i jej niezwykłych losach ukazujące dlaczego stała się taka jak postrzegają ją inni. Bardzo dobre opowiadanie i niezwykle udane mimo swojej wielkości, które czyta się szybko i przyjemnie. Nie pozbawione aluzyjności i świetnego zakończenia wieńczącego historie jakie dostałem od autorki.
Jak skończył Marko Królewicz - opowiadanie krótkie o losach tytułowego bohatera, dobrze napisane i przyjemnie przeczytałem. Spodziewałem się trochę więcej po nim, ale w ogólnym rozrachunku wypadło nieźle.
Smutek Korneliusza Berga - ostatnie opowiadanie ze zbioru jest krótkie o losach portrecisty malującym obrazy. Szybko czyta się i potrafi wciągnąć.

Książka Opowieści Wschodnie jest pozycją niezwykłą, bo autorka miesza w niej świat nierealny, przypominający podania, przypowieści, z elementami fantastycznymi, przygodowymi i obyczajowymi. Nieraz nie brakowało w nich aluzyjności, dramatów bohaterów i przedstawienia ich losów w sposób niesamowity. Podejmowania tematyki przemijania, starzenia się, miłości, dramatów i wyborów bohaterów jakie składały się na ich działania. Opowiadania napisane z werwą, wciągające od pierwszych stron i najważniejsze z finałami jakie mogą zaskoczyć nieraz w swojej wymowie lub wywołać emocje, które pojawiają się niekiedy w czasie czytania. Jeszcze nie miałem styczności z książkami lub utworami autorki i sięgając po taki zbiór nie nastawiałem się za wiele, że dostanę coś naprawdę dobrego. Miałem swoje obawy, ale z każdą stroną i opowiadaniem moje obawy malały i wciągnęły mnie historie jakie tutaj dostałem od samego początku. Autorka bawiąc się wierzeniami, przypowieściami, legendami lub historiami z dalekiego wschodu sama tworzy ciekawe i niezwykłe opowiadania. Nie pozbawione klimatu i świetnie napisane jakie czyta się szybko i wciągająco. Zbiór opowiadań okazał się w miarę równy i nie ma takich słabych opowiadań, lecz każde z nich wypadają świetnie albo bardzo dobrze i na pewno zakończenia wiele razy podbijają moja ocenę każdego z nich. Można się przenieść do bajkowego świata, na poły fantastycznego, pełnego awanturniczych przygód i obyczajowych momentów przypominającego baśnie lub jakieś podania albo przypowieści. Autorka poradziła sobie z nakreśleniem sylwetek postaci dobrze. Często uwikłani w różne sprawy, dramatyczne chwile i wybory jakich dokonują potrafią nas zaciekawić i nie pozostawić obojętnymi na ich los. Nieraz wywołując emocje w czasie czytania. Opowiadania mają ciekawe zakończenia, które spodobały mi się i świetnie wypadały jako finał lub nawet czasami puenta zamieszczonych tutaj każdego z osobna opowiadania jakie otrzymałem.

Książka Opowieści Wschodnie jest napisana przystępnym, z lekkością i obrazowym stylem jakim posługuje się autorka. Dzięki temu nadała swoim opowieściom głębię i możliwość zagłębienia się w wykreowane światy bez problemu. Akcja każdego z nich toczy się swoim tempem bez pospieszania, ale również nie wolno. Zastosowanie niekiedy motywów opowieści lub relacji przez bohatera przynosi dobre rezultaty. Książka nie znanej mi autorki, po którą sięgnąłem mimo pewnych obaw i nie zawiodłem się. Zbiór opowiadań dosyć równy i tylko może ostatnie dwa trochę odstają od innych. Reszta trzyma świetny poziom i nie żałuje czasu jaki przy nich spędziłem. Zawsze biorąc się za taką pozycję, do tego złożoną z opowiadań nie można wiedzieć czego spodziewać się po nim. Jednocześnie w tym przypadku dostałem bardzo dobre historią z pogranicza fantastyki, powieści obyczajowej i przygodowej. Tutaj coś dla każdego znajdzie się i nie zawiodłem się mimo ostrożnego podejścia do książki. Okazała się strzałem w dziesiątkę i mimo krótkości opowiadań bawiłem się przy niej świetnie. Autorka sięgając po motywy wierzeń, religijne, przypowieści, opowieści, legend i mitologiczne stworzyła ciekawe historie jakie czyta się przyjemnie i wciągająca. Nie brakuje tutaj dramatu, emocji w czasie czytania, poświęcenia i wyborów bohaterów. Książka autorki okazała się strzałem w dziesiątkę, w której każde opowiadanie ma swój klimat i spójną całość. Opowieści Wschodnie wypadła bardzo dobrze i na pewno nieraz do nich wrócę. Dlatego będę rozglądał się za innymi powieściami lub zbiorami opowiadań autorki po jakie może w przyszłości sięgnę, aby przekonać się co ma jeszcze do zaoferowania w swojej twórczości.

Marguerite Yourcenar w swoich Opowieściach wschodnich prezentuje szereg opowiadań jakie dostałem i sięgnąłem po książkę z ciekawości. Jeszcze nie miałem przyjemności czytać nic jej autorstwa i to było moje pierwsze spotkanie z autorką. Dlatego nie wiedziałem czego spodziewać się po niej, lecz miałem nadzieje na dobrą lekturę.

Książka Opowieści wschodnie jest pozycją nader...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

Okładka książki Tajemnica Bruce - Partington i inne opowiadania Konrad Doberschütz, Arthur Conan Doyle, Bogdan Lekszycki, Aleksander Olszakowski
Ocena 6,1
Tajemnica Bruc... Konrad Doberschütz,...

Na półkach: , , ,

Tajemnica Bruce - Partington i inne opowiadania jest kolejnym tomikiem z serii Złota Podkowa po jaki sięgnąłem spodziewając się po nim sporej zabawy i dobrej lektury od samego początku. Zawiera cztery różne tematycznie napisane opowiadania od kryminału po fantastykę i obyczajowe.

Artur Conan Doyle Tajemnice Bruce Partington - opowiadanie z Sherlockiem Holmesem i doktorem Watsonem z wątkiem szpiegowskim po drodze. Dobrze napisane i ciekawe, której zagadka wydaje się intrygująca aż do rozwiązania w zakończeniu, gdzie poznajemy wyjaśnienia i motywy działania sprawcy.

Aleksander Olszakowski Błękitny ekspres - opowieść o nieuniknionej katastrofie, którą nie można powstrzymać. Opowieść z jednej strony dramatyczna, lecz także obyczajowa jaką dostajemy w krótkiej historii. Napisana dobrze, wciągająco i nieco w szybszy sposób niż mogłem oczekiwać względem rozwinięcia jakie powinno znaleźć się tutaj w pewnych momentach. Może ze względu na zwięzłość nie pozwalającą rozwinąć jej bardziej. Jednak pomimo drobnego niuansu dostałem opowieść ciekawą i wciągającą. Historie nie pozbawioną zwrotów akcji i finału jaki spodziewałem się otrzymać w tym przypadku. Pomimo wszystko ciekawe i dobrze poprowadzone opowiadanie jakie przyjemnie czytało mi się i nie żałuje sięgnięcia po niego, bo miło spędziłem przy nim czas.

Bogdan Lekszycki Szkarłatna iglica - opowiadanie łączące w sobie tło obyczajowe z nutką dreszczyku podczas czytania. Historia pewnego obrazu i jego właściwości wraz z opowieścią o losach bohaterów nadaje jej aurę tajemnicy w czasie czytania. Autor uraczył mnie krótkim i fantastycznym opowiadaniem jakie czyta się szybko i przyjemnie od samego początku. Pomimo krótkości dostałem treściwą opowieść z gatunku opowieści z dreszczykiem dobrze napisaną, wzbudzającą moją ciekawość i wciągająco. Nie spodziewałem się tego po niej i byłem zaskoczony nie tylko zwrotami akcji zawartymi w historii, klimatem jaki posiadała, ale także dobrym finałem jaki otrzymałem na zakończenie.

Konrad Doberschutz Esperanta - ostatnie opowiadanie jest opowieścią fantastyczną o bohaterze chcącym uciec z tajemniczej wyspy. Nowela kilkustronicowa i dosyć krótka, napisana dobrze i wypadła ciekawie. Przyjemnie czyta się i zakończenie potrafi zaskoczyć jeśli chodzi o wyjaśnienie wszystkiego.

Książka Tajemnica Bruce - Partington i inne opowiadania jest zbiorem opowiadań jaki dostałem w tym przypadku różnorodnym pod względem zawartości. Tytułowe opowiadanie jest spotkaniem z dobrze znanym Sherlockiem Holmesem rozwiązującym sprawę morderstwa jakie wydarzyło się. Błękitny ekspres jest drugim opowiadaniem za to krótkim o możliwej katastrofie, wyborach i chęci pomocy za wszelką cenę. Szkarłatna iglica jest trzecim opowiadaniem o tajemniczym obrazie jaki nabywają bohaterowie. Nie pozbawione klimatu z nutką dreszczyku po drodze spodobało mi się, bo lubię takie opowieści w klimatach grozy jaki zaserwował mi autor. Esperanta to nowelka fantastyczna przyjemna i dobrze wypadająca. Cztery opowiadania krótkie jakie tutaj dostałem dostarczyły mi rozrywki i nie zawiodłem się na zbiorze z serii Złotej Podkowy kolejny raz. Czytając i dobrze bawiąc się przy nich spędziłem miło czas. Opowiadanie są przeróżne tematycznie, napisane zwarto, bez jakiegoś rozwleczenia i mimo krótkości wypadają interesująco. Zakończenia również spodobały mi się i mimo czasami przewidzenia jak skończy się na przykład w Błękitnym ekspresie lub zaskoczenia pod pewnymi względami w pozostałych opowiadaniach cieszę się z sięgnięcia po zbiór opowiadań z serii Złotej Podkowy. Spędziłem przy nim miło i przyjemnie czas dobrze bawiąc się podczas czytania. Spotkanie z każdym z autorów z tych znanych jak Artur Conan Doyle, mniej znanych jak Aleksander Olszakowski, Konrad Doberschutz i Bogdan Lekszycki było ciekawe pod każdym względem. Lubię zbiory opowiadań lub utwory wydawane z tej serii przynoszące rozrywkę i wciągającą lekturę za każdym razem. Dlatego chętnie sięgnę po inne książki z tej serii jak będę miał okazje i warto nieraz sięgnąć moim zdaniem po zapomnianych autorów lub mniej znanych odkrywając ich utwory na nowo jak było w tym przypadku jeśli chodzi o serię Złotej Podkowy, na której dotychczas nie zawiodłem się.

Tajemnica Bruce - Partington i inne opowiadania jest kolejnym tomikiem z serii Złota Podkowa po jaki sięgnąłem spodziewając się po nim sporej zabawy i dobrej lektury od samego początku. Zawiera cztery różne tematycznie napisane opowiadania od kryminału po fantastykę i obyczajowe.

Artur Conan Doyle Tajemnice Bruce Partington - opowiadanie z Sherlockiem Holmesem i doktorem...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Pieczeń z antylopy jest kolejna pozycją z serii Złota Podkowa, która zapewniła mi dotychczas wiele rozrywki w czasie czytania i poznania nieznanych mi wcześniej autorów. Otrzymałem różnorodne opowiadania od fantastycznych, grozy, kryminalnych, przygodowych i obyczajowych zawartych w całej serii. Dlatego tak lubię sięgać po książki z tej serii. W przypadku Pieczeni z antylopy i innych opowiadań miałem znów nadzieje na dobrą, ciekawą i może nieco zaskakującą lekturę jaką oczekiwałem dostać.

Antoni Marczyński Pieczeń z antylopy - nowelka dziejąca się w egzotycznych plenerach autora książek kryminalnych, przygodowych i nawet fantastycznych. Krótka historia o bohaterach i ich przygodach napisana dobrze i w ciekawy sposób. Jednocześnie zaczyna się zwyczajowo od spotkania z tubylcami, a sam finał przypomina po prostu makabryczną grozę jaką dostałem pod koniec. Zakończenie zaskakujące, nieoczywiste pod każdym względem, bo nie takiego spodziewałem się dostać. Dla mnie połączenie przygody, lekkiego romansu skręcającego pod koniec w rejony grozy za sprawą poznania prawdy. Świetna i krótka historia, wciągająca i potrafiąca zaskoczyć pod koniec. Z tej strony autora nie znałem i cieszę się z poznania jego opowiadania, które wywarło na mnie świetne wrażenie.

Juliusz Zeyer Miłość Teresy Manfredi - drugie opowiadanie ze zbioru po tytule można by było przypuszczać, ze będzie historią miłosną. Po części tak dzieje się i romantyczny duch unosi się nad bohaterami opowieści. Jednak autor potrafił wyczarować klimat rodem z opowieści z dreszczykiem i lekkiej grozy w czasie czytania za sprawą niezwykłych wydarzeń jakie mają miejsce. Można je wytłumaczyć racjonalnie, ale posiadają atmosferę niepokoju jak tylko pojawią się. Przypomina nowelka opowieść gotycką z dreszczykiem z miłosnymi sprawami, intrygami i klimatem rodem z takich historii. Jedna z ciekawszych dłuższych opowiadań i niezwykle wciągających od pierwszych stron. Nie pozbawiona dramatycznych momentów, wyborów bohaterów i niezwykłej aury jaka unosi się nad nią przez cały czas. Bardzo dobre opowiadanie jakie dostałem od nieznanego mi wcześniej autora w klimatach gotyckich lub z dreszczykiem połączonych z miłosną historią. Ciekawie napisane, wciągające przez cały czas i świetnie czyta się od początku. Z dobrym finałem jaki może zaskoczyć pod koniec w czasie czytania i klimatem rodem z powieści grozy.

Prosper Merimee Uliczka Lukrecji - opowiadanie autora Lokisa zaczyna się od podróży bohatera do Rzymu. Klimatem przypomina przygodowe opowieści z romantycznymi momentami po drodze. Jednak wkrada się w historie coś zadziwiającego po pewnym czasie i nie brakuje we wszystkim tajemnicy jaką musi odkryć bohater. Ciekawe opowiadanie osadzone w Rzymie, w którym nieraz nie brakuje klimatu i pojawienia się atmosfery niepokoju w czasie czytania za sprawą historii o duchach lub tajemnicy uliczki Lukrecji jaka wychodzi wraz z rozwojem wydarzeń na światło dzienne. Jednocześnie autor tak prowadzi akcję, ze dopiero pod koniec poznajemy prawdę. Bardzo dobra i krótka historia, którą czyta się świetnie, wciągająco i nie pozbawiona klimatu jaki w niej pojawia się. Spodobała mi się od początku, bo lubię tego autora piszącego różne utwory.

Książka Pieczeń z antylopy i i inne opowiadania jest pozycją ciekawą i niezwykłą pod względem równości opowiadań jakie tutaj spotkałem. Każde z nich jest ciekawe i mające przygodowy charakter z nutką opowieści z dreszczykiem po drodze. Nie spodziewałem się tego po nich i zostałem zaskoczony pozytywnie w czasie czytania. Finały trzech opowiadań też były świetne i potrafiły zaskoczyć pod koniec twistem jaki zastosowali autorzy. Dlatego jestem zadowolony z tego co dostałem. Antoni Marczyński w swojej egzotycznej noweli zaskoczył mnie pod koniec zwrotem akcji jaki zastosował. Juliusz Zeyer w swoim opowiadaniu na pograniczu przygody i opowieści z dreszczykiem wciągnął mnie, a finał potrafił zaskoczyć. Prosper Merimee pozwolił na wciągniecie mnie w historie przygodową z nutkami klimatu z dreszczykiem w czasie czytania i zakończenia jakiego nie przewidziałem w tym przypadku. Trzy opowiadania zawarte w zbiorze z serii Złotej Podkowy na tyle mnie potrafiły czymś zaskoczyć, wciągnąć i były klimatyczne, ze jeszcze pewnie nie raz powrócę do zbioru opowiadań jaki przeczytałem. Pieczeń z antylopy i i inne opowiadania okazał się świetnie wypadającą pozycją z serii jaką przeczytałem z przyjemnością. Dobrze bawiłem się podczas czytania i nie żałuje czasu jaki z książką spędziłem. Kolejny zbiór opowiadań za mną i cieszę się z tego, ze po niego sięgnąłem, bo warto było dać szansę. Dlatego chętnie przeczytam jeszcze pewnie nie jedną pozycję z serii Złotej Podkowy jak będę miał okazje, bo nie tylko świetnie zazwyczaj się przy nich bawię poznając nowych autorów, ale tematycznie dostaje różne utwory z wielu gatunków literackich. Może krótkie, ale ciekawe, potrafiące zaskoczyć nieraz i wciągnąć od razu w wir wydarzeń. Pieczeń z antylopy jest właśnie takim zbiorem opowiadań. Jestem zadowolony z tego co dostałem od autorów za klimatyczne, z dreszczykiem czasami, zaskakującymi twistami i zakończeniem krótkie opowiadania.

Pieczeń z antylopy jest kolejna pozycją z serii Złota Podkowa, która zapewniła mi dotychczas wiele rozrywki w czasie czytania i poznania nieznanych mi wcześniej autorów. Otrzymałem różnorodne opowiadania od fantastycznych, grozy, kryminalnych, przygodowych i obyczajowych zawartych w całej serii. Dlatego tak lubię sięgać po książki z tej serii. W przypadku Pieczeni z...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Brown z Calaveras jest następnym zbiorem opowiadań z serii Złota Podkowa po jaką sięgnąłem spodziewając się dobrych historii od różnych autorów jakie miałem nadzieje tutaj znaleźć. Zapowiadała się ciekawie i wciągająco, bo dotychczas nie zawiodłem się na tych zbiorach lub nowelkach jakie znajdziemy w tym przypadku. Dlatego mając nadzieje na przyjemną lekturę postanowiłem sięgnąć po książkę.

Bret Harte Brown z Calaveras - przygodowa historia z romantycznym wątkiem po drodze, która wypadła dobrze i mnie wciągnęła. Opowieść o dwójce przyjaciół i ich wyborach dotyczących miłosnych perypetii wypadły nie lukrowa to, ale przyjemnie i ciekawie. Krótka historia jaką dostałem przeczytałem szybko i miło spędziłem z nią czas. Autor stworzył przyjemną i wciągającą opowieść przygodową, która spodobała mi się.

Allan Edgar Poe Metzengerstein - opowiadanie klasyka grozy, które wypada dobrze, ale do najlepszych utworów autora trochę jej brakuje. Nie można odmówić klimatu, ciekawej historii i szybko poprowadzonej akcji. Dlatego szybko czyta się i przyjemnie od samego początku. Zawarta atmosfera niepokoju i grozy potęgowanej z rozwojem wydarzeń przynosi mroczne zakończenie nie pozbawione klimatu.

Jarosław Potocki Włóczęga znad Karibu Creek - przygodowa historia z czasów poszukiwania złota i awanturnikach gotowych na poświecenie, aby znaleźć cenne złoto. Jednak autor skupia się nie na wyprawach, ale tajemniczych dźwiękach dochodzących z lasu przyprawiających o dreszczyk. Opowiadanie przygodowe z szybką akcją i zwrotami w czasie czytania mimo krótkiej formy. Sam byłem ciekawy jak zakończy się i nie zawiodłem się na finale wyjaśniającym nie tylko zagadkę dźwięków, ale również jeszcze inną jaka występuje tutaj w czasie czytania. Przyjemna i dobrze napisana historia o przygodowym charakterze, którą mnie wciągnęła i miło spędziłem z nią czas.

Jarosław Potocki Wierny druh z Deszczowej przełęczy - ostatnie opowiadanie jakie dostałem o charakterze przygodowym dotyczące relacji między panem i jego ukochanym, oddanym, starszym i przygłuchym psem. Fajna opowieść o oddaniu i poświęceniu dla swojego pana jaką czyta się szybko. Potrafiąca wzbudzić emocje i sam finał opowiadania był świetnie wyważony oraz podany. Ciekawa historia z lekkim wzruszeniem, z przygodowym zacięciem opowiedziana i wciągająca od samego początku.

Zbiór opowiadań Brown z Calaveras i inne opowiadania jest małą książką z serii Złotej Podkowy, która okazuje się ciekawym i dobrym wyborem. Znajdziemy tutaj tym razem historie przygodowe i jedno Poego grozy jakie zostało dodane. Jednocześnie wszystko czyta się szybko i zbiór wciąga od pierwszych stron. Nie brakuje w nich zwrotów akcji, atmosfery niepokoju, klimatu, ciekawych bohaterów i przygody. Akcja każdego z nich poprowadzono umiejętnie i wydarzenia ciekawią. Napisane przez autorów zwięźle, krótko i przyjemnym stylem. Dlatego wciągają i nie mogłem oderwać się od nich. Za sprawą swojej wielkości pochłania się każde z opowiadań błyskawicznie i szybko. Kolejny zbiór opowiadań z serii Złota Podkowa już za mną i nie zawiodłem się. Przygodowy charakter opowiadań, zwięźle napisanych i ciekawych. Potrafiły mnie wciągnąć i nie mogłem oderwać się od nich. Krótkie historie, a jakże dobre i przyjemne do czytania, przy których bawiłem się świetnie i miło spędziłem z nimi czas. Na pewno jeszcze nie raz sięgnę po książki z serii Złotej Podkowy, bo są gwarantem dobrej i wciągającej lektury, gdzie można poznać różnych nie znanych lub znanych autorów. Brown z Calaveras i inne opowiadania jest zbiorem równych opowiadań przygodowych jakie dostałem w tym przypadku i cieszę się z wyboru kolejnej pozycji z serii po jaką sięgnąłem, aby przeczytać.

Brown z Calaveras jest następnym zbiorem opowiadań z serii Złota Podkowa po jaką sięgnąłem spodziewając się dobrych historii od różnych autorów jakie miałem nadzieje tutaj znaleźć. Zapowiadała się ciekawie i wciągająco, bo dotychczas nie zawiodłem się na tych zbiorach lub nowelkach jakie znajdziemy w tym przypadku. Dlatego mając nadzieje na przyjemną lekturę postanowiłem...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

Okładka książki Zaginiony bóg i inne opowiadania Grazia Deledda, Mieczysław Derbień, Konrad Doberschutz, Ireneo Irescati, Władysław Kisielewski, John Russell
Ocena 7,0
Zaginiony bóg ... Grazia Deledda, Mie...

Na półkach: , , ,

Zaginiony bóg jest pozycją z serii książek Złotej podkowy, po którą sięgam zawsze z ciekawością i dotychczas nie zawiodłem się na nich. Zbiór opowiadań w różnych klimatach znalazłem właśnie tutaj od przygodowych, kryminalnych po obyczajowe. Czasami są krótkie, innym razem dłuższe, lecz zapowiadały się dobrze. Dlatego sięgnąłem po zbiór mając nadzieje na przyjemne i wciągające opowieści.

John Russel Zaginiony bóg - opowiadanie przygodowe o ekspedycji w celu znalezienia awanturnika, który zawsze wychodzi obronną ręką. Bardzo dobrze opisane i osadzone w egzotycznej scenerii, w której autor umieścił swoją akcję. Ciekawe od samego początku i wciągająca jaką czyta się przyjemnie. Opowieść o nieustraszonym Jimie Albro jest prowadzona dobrze i zawiera kilka zwrotów akcji. Wysłana ekipa ratunkowa przeżywa wiele niebezpiecznych przygód po drodze. Autor stworzył ciekawą opowieść przygodową mimo jej długości jaka wciąga od pierwszych stron. Fajne klimaty i egzotyczna sceneria dodają jej uroku przez cały czas. Napisana przystępnie i bez przynudzanie wciąga historią jaką dostajemy. Na pewno jedna z lepszych opowiadań ze zbioru jakie otrzymałem w nim, przy którym bawiłem się bardzo dobrze przy czytaniu.

Ireneo Irescati Umberto Pesco detektyw - krótkie opowiadanie kryminalne w klasycznym wydaniu w stylu czarnego kryminału. Piękna kobieta, intryga, spiski i kryminalna zagadka do rozwiązania. Przyjemnie napisana, lekko podana, krótka i niezwykle dobrze wypadająca historia. Może bez większego zaskoczenia, ale przyjemnie czyta się od początku i nie miałem wrażenia zmarnowanego czasu przy niej.

Konrad Doberschutz Piąta kobieta - napisany w stylu milicyjnych kryminału o popełnionej zbrodni jaką zajmuje się milicja. Kolejne krótkie opowiadanie kryminalne, dobrze napisane z ciekawie poprowadzoną akcją i rozwiązaniem. Dlatego mimo wszystko wypada dobrze i miło można przy nim spędzić czas.

Władysław Kisielewski Uśmiech przez łzy - krótkie opowiadanie osadzone w czasach wojennych o bohaterze chcącym pomóc za wszelką cenę. Ciekawe i nawet wywołujące w pewnym momencie zadumę i emocje w czasie czytania. Na pewno warte poznania mimo swojej krótszej formie. Dobrze napisane z ciekawą historią, niezłym zakończeniem i intrygą jaką dostajemy.

Władysław Kisielewski Zapomniany człowiek - opowiadanie o bohaterze wracającym do domu i niespodziance jaką zastaje na miejscu. Kolejna historia autora w klimatach obyczajowych i wyborów jakie zostają dokonane przez bohatera. Krótka opowieść obyczajowa o decyzjach niekiedy trudnych, dylematach i problemach. Dobrze napisane z ciekawą historią, która mimo wszystko spodobała mi się.

Mieczysław Derbień Morderczy wyścig - opowiadanie krótkie o relacji z wyścigu jaki dostajemy od bohatera, które wypada nieźle i dobrze czyta się.

Grazia Deledda Skrucha Barbary - opowiadanie obyczajowe o wyborach jakie dokonuje bohater i odkryciach przez niego dokonanych. Przyjemna opowieść dobrze poprowadzona od samego początku i mimo długości wciągnęło mnie. O decyzjach, ich konsekwencjach i pomocy ze strony bohatera. Krótkie i treściwe opowiadanie jakie dostałem w tym przypadku w klimatach obyczajowych jakie czyta się dobrze.

Grazie Deledda Skarb - kolejne już ostatnie opowiadanie ze zbiorku, które opowiada o skarbie znalezionym przez bohatera. Historia obyczajowa, dobrze napisana, wciągającą z ciekawym zakończeniem.

Książka Zaginiony bóg jest zbiorem opowiadań przygodowych, kryminalnych i obyczajowych jakie tutaj znalazły się. John Russel Zaginiony bóg kupiło mnie właśnie egzotyczną scenerią i przygodą jaką otrzymałem w czasie czytania. Autor potrafił stworzyć wciągającą opowieść od samego początku z ciekawym zakończeniem. Ireneo Irescati Umberto Pesco detektyw to nowelka kryminalna w starym stylu i klimatach czarnego kryminału. Przyjemna rzecz do przeczytania wypadająca dobrze i wyjaśnienie zagadki wypada ciekawie. Konrad Doberschutz Piąta kobieta to kryminał milicyjny o milicjantach gotowych do działania i ujęcia sprawcy. Przyjemny kryminał do przeczytania, krótki i wciągający. Władysław Kisielewski Uśmiech przez łzy i Zapomniany człowiek to już historie obyczajowe świetnie napisane mimo długości, wciągające i niezwykle ciekawie wypadające. Dlatego cieszę się z ich przeczytania i nie żałuje czasu poświęconego na czytanie. Opowiadanie Mieczysława Derbienia Morderczy wyścig jest niezłą historią, lecz nie porwała mnie za mocno. Można było z niej wycisnąć więcej niż dostałem, ale czytało się dobrze. Grazia Deledda Skrucha Barbary i Skarb są ostatnimi tutaj opowiadaniami w zbiorze jakie miałem przyjemność czytać. Historie obyczajowe dobrze napisane, ciekawe i niezwykle klimatyczne.

Książka Zaginiony bóg jest ciekawym zbiorem opowiadań jakie spotkałem na jej kartach i poznałem dzięki temu nieznanych mi autorów w zróżnicowanych historiach jakie dostałem w tym przypadku. Większość jest dobrze napisana, wciągająca i trzyma w miarę równy poziom. Oczywiście są lepsze rzeczy jak Zaginiony bóg. Dobre jak Umberto Pesco detektyw, Piąta kobieta, Uśmiech przez łzy, Zapomniany człowiek, Skrucha Barbary, Skarb i niezłe, ale nie powalające Morderczy wyścig. Jednak mimo wszystko książka wypada ciekawie od samego początku. Zawarte tutaj opowiadania są dobrze napisane, zwięźle, bez dłużyzn i nudy. Dlatego świetnie czyta się je i potrafiły mnie wciągnąć. Kolejny zbiór opowiadań z serii Złotej Podkowy mogę zaliczyć do udanych spotkań, przy którym miło i przyjemnie spędziłem czas. Mimo swojej krótszej formie jest ciekawa propozycją i warto z nią zaznajomić się jak będzie taka okazja. Jeszcze nie zawiodłem się na książkach z serii i zawsze poznawanie nowych autorów jest zagadką i zarazem okazją do przeczytania czegoś nowego. Dlatego nie jest to moje ostatnie spotkanie ze Złotą Podkową i jej wydanymi w tej serii książkami. Na pewno do Zaginionego boga kiedyś wrócę jak do innych pozycji z tej serii, bo świetnie bawię się przy czytaniu zbiorów opowiadań lub krótkich książek jakie zostały wydane.

Zaginiony bóg jest pozycją z serii książek Złotej podkowy, po którą sięgam zawsze z ciekawością i dotychczas nie zawiodłem się na nich. Zbiór opowiadań w różnych klimatach znalazłem właśnie tutaj od przygodowych, kryminalnych po obyczajowe. Czasami są krótkie, innym razem dłuższe, lecz zapowiadały się dobrze. Dlatego sięgnąłem po zbiór mając nadzieje na przyjemne i...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Kolejna książka z cyklu Złota Podkowa za mną, po której spodziewałem się się dobrej zabawy i zostałem zaskoczony tematyką jaką porusza. Zamiast jak zwykle opowiadań sensacyjnych, z dreszczykiem, grozy, fantastyki, kryminalnych lub obyczajowych dostałem opowieść z czasów wojennych o dziewczynie wciągniętej w walkę przeciwko okupantowi. Dlatego zaciekawiony sięgnąłem po krótką historię mając nadzieje na dobrą i wciągającą nowelką w klimatach wojennych.

Książka Lodzia Tramwajarka jest historią młodej dziewczyny przez przypadek wciągniętej w wir walki z okupantem i wszystkich konsekwencji związanych z taką sytuacją. Autor opowiada nam o różnych akcjach w jakich uczestniczyła i postaciach biorących udział w walkach lub wywiadowczych działaniach. Historia jest krótka i mimo tego dobrze napisana. Oczywiście jakby była dłuższa to opisywane reperkusje wobec ludności cywilnej jaką prowadzili dodała wszystkiemu obrazowości tamtych czasów. Autor czasami pokusił się o takie scenki, lecz bardziej skupił się na losach bohaterki i jej kompanów działających w konspiracji. Książka zawiera historie dziewczyny wplatanej na początku przypadkiem, która wraz z rozwojem wydarzeń coraz bardziej angażuje się w działania. Poznajemy bohaterów na drugim i dalszym planie podzielonych na złych i dobrych. Nie w tym przypadku większego zaskoczenia. Jednak mimo tego zostały nakreślone na tyle dobrze, że nie wypadają papierowo tylko nieźle. Główną bohaterkę można polubić od samego początku i jej przygody bywają pełne niespodzianki. Walka z okupantem i różne spiski, intrygi i zwroty akcji mogą podobać się w czasie czytania. Dlatego nie wieje nudą, a losy Lodzi nie są nam obojętne. Brakuje jednak lepszego rozbudowania tła i bardziej wątku konspiracyjnego, ale pewnie związane jest wszystko z objętością książki jaką dostajemy. Przypomina po części relacje z wydarzeń w jakich uczestniczy bohaterka i niełatwą walkę z okupantem niemieckim. Historia jaką dostałem jest powieścią historyczną z czasów drugiej wojny światowej, a zarazem wycinkiem wydarzeń jakie mogły się rozegrać naprawdę. Autor nieźle sobie radzi z nakreśleniem tła, zdarzeń i bohaterów wydarzeń. Dlatego dobrze czytało mi się i czasu nie żałuje spędzonego z książką. Krótka opowieść o walce z okupantem, z wyborami, problemami dnia codziennego i konsekwencjami decyzji. Książka Lodzia tramwajarka jest niezłą, dobrze napisaną mimo wszystko, ciekawą i szybko czytającą się pozycją z serii książek Złotej Podkowy jaką dostałem. Dotychczas nie zawiodłem się na niej i tak było w tym przypadku. Nie duża książeczka do szybkiego przeczytania, która wypada nieźle i dobrze czyta się. Jeszcze nie raz sięgnę po pozycje z serii, bo lubię ją za różnorodność w tematyce opowiadań lub zamieszczonych ciekawych nowel.

Kolejna książka z cyklu Złota Podkowa za mną, po której spodziewałem się się dobrej zabawy i zostałem zaskoczony tematyką jaką porusza. Zamiast jak zwykle opowiadań sensacyjnych, z dreszczykiem, grozy, fantastyki, kryminalnych lub obyczajowych dostałem opowieść z czasów wojennych o dziewczynie wciągniętej w walkę przeciwko okupantowi. Dlatego zaciekawiony sięgnąłem po...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

Okładka książki James Smith zabił człowieka i inne opowiadania Gilbert Keith Chesterton, Aleksander Kuprin, Antoni Marczyński, Antoni Stański
Ocena 7,0
James Smith za... Gilbert Keith Chest...

Na półkach: , ,

James Smith zabił człowieka jest kolejną pozycją z serii Złotej Podkowy, po którą sięgnąłem mając nadzieje na przyjemnie spędzony czas. Zbiór czterech opowiadań jakie spotkałem tym razem były ciekawe i mimo moich obaw wypadły dobrze.

Antoni Marczyński James Smith zabił człowieka - autora już znam z innych jego książek jakie miałem okazje czytać, ale w opowiadaniu kryminalnym dostałem ciekawą opowieść o adwokacie i jego kliencie potraktowaną z przewrotnością. Jedna z dłuższych opowieści dziejąca się w sądzie i nie tylko jest historią przyjemnie napisaną, z lekkością i z finałem jakiego nie spodziewałem się dostać. Dlatego szybka akcja, przygody głównego bohatera i ukazanie jego losów tak spodobało mi się. Ciekawe opowiadanie kryminalne jakie czyta się szybko i nie można mieć przy nim odczucia zmarnowanego czasu. Napisana zwięzłe z kilkoma zwrotami akcji jakie mnie lekko zaskoczyły w czasie czytania. Przyjemne i dobre opowiadanie kryminalne w jakim znajdziemy poszlaki, ślady, podejrzanych i chęć dowiedzenie się prawdy skrywanej w przeszłości, a wszystko wyjaśnia się w zakończeniu.

K. G. Chesterton Zielony marynarz - opowiadanie z Księdzem Brownem w roli głównej jest historią o zamordowaniu Admirała i śledztwa prowadzonego przez Browna wraz z policją w sprawie popełnienia zbrodni. Krótki kryminał bazujący na obserwacji i doświadczeniu Księdza, któremu niczym Holmes nie umknie nic. Rozwiązujący trudne sprawy i wysnuwający wnioski z pozyskanych informacji, śladów i poszlak jakie poznaje. Kryminał napisany z lekkością i z dozą humoru połączony z ironią. Samo śledztwo wypada dobrze, bo mamy podejrzanych, próbę podrzucania fałszywych tropów i dopiero pod koniec wszystko staje się jasne. Miałem kiedyś styczność z książkami i zbiorem opowiadań autora, które wtedy spodobały mi się bardzo. Postać Księdza Browna rozwiązującego zagadki jak w tym przypadku jest osobą uważną, spostrzegawczą i prawie nie omylną. Zielony marynarz jest opowiadaniem lekko prowadzonym, ciekawym i dobrze napisanym. Pomimo swojej wielkości świetnie czyta się i spędziłem z nim miło czas. Zakończenie nieco nieoczywiste, bo podejrzewałem kogoś innego i nawet zaskoczyło mnie pod koniec w kwestii sprawcy.

Antoni Stański Czarny kot i statystyka - opowiadanie nawiasujące do klasyki kryminału, gdzie spotykamy Sherlocka Holmesa, Doktora Watsona i żonę Holmesa próbujących rozwiązać zagadkową sprawę znalezienia denatki w swoim pokoju. Sprawnie napisana opowieść z kilkoma zwrotami akcji i podsuwania fałszywych tropów po drodze. Przyjemna historia dla fanów A.C. Doyle i miłośników znanego Sherlocka Holmesa rozwiązujący swoją kolejną sprawę wraz z żoną i Doktorem Watsonem. Kryminałów opartych na dedukcji napisanych w starym stylu, który czyta się szybko i przyjemnie. Wyjaśnienie wszystkiego wypadło świetnie i nieco mnie zaskoczyło pod koniec.

Aleksander Kuprin List z domu wariatów - ostatnie opowiadanie najkrótsze, ale również ciekawe o wziętym za wariata osobie i liście jaki napisał do znanego lekarza zajmującego się takimi wypadkami. Dobrze napisane, wciągające i szybko czyta się.

Zbiór opowiadań z serii Złotej Podkowy mogą uznać za udany i zawarte tutaj opowiadania kryminalne wypadają ciekawie od samego początku. Niektóre krótkie, inne trochę dłuższe, znanych i nie znanych autorów sprawiły, że miło spędziłem z nimi czas. Antoni Marczyński James Smith zabił człowieka proponuje opowieść kryminalną o wyborach, konsekwencji i dokonania zemsty za wszelką cenę. Może zapomniany już trochę autor, ale nieraz warto sięgać po takie pozycje, które nieraz potrafią zaskoczyć. Dobrze napisana z wciągającą zagadką i przewrotnością. K. G. Chesterton Zielony marynarz to historia z cyklu o Księdzu Brownie rozwiązującym zagadki kryminalne. Napisane przyjemnym stylem, nie pozbawione humoru, ironii i ciekawej zagadki do rozwiązania. Może podobać się nawet teraz lubiącym stare kryminały napisane w klasycznym stylu jakie nieraz u nas wydawano. Antoni Stański Czarny kot i statystyka to taka wariacja na temat przygód znanego detektywa, który wraz z żoną mającą smykałkę do rozwiązywania spraw tworzy niezwykły duet. Po przeczytaniu chętnie zapoznałbym się z innymi utworami autora i może kiedyś tak stanie się, bo zaprezentowane opowiadanie było napisane w klimacie opowieści z Holmesem jakie pisał Doyle tworząc postać niezwykłego detektywa. Aleksander Kuprin List z domu wariatów jest krótką nieco kryminalno - obyczajową historią, która mimo swojej wielkości dobrze czyta się i spodobała mi się od samego początku.
Zbiór opowiadań jak widać tym razem w klimacie kryminalnym wypada dobrze, a nawet nieco lepiej niż oczekiwałem. Oczywiście można przeczytać szybko i miło spędzić przy nich czas, lecz pomimo swojej wielkości nie zawiodłem się wyborem opowiadań trochę znanych mi oraz nie znanych autorów. Książeczka jest krótka i do przeczytania w szybkim tempie, przy której bawiłem się świetnie. Kolejna pozycja z serii Złotej Podkowy za mną i cieszy mnie, ze sięgnąłem po nią nie spodziewając się niczego więcej po niej, tylko przyjemnej lektury i dobrej zabawy jaką dostałem. Zagadki kryminalne były ciekawe i ich rozwiązania nieraz potrafiły zaskoczyć. Nie brakowało w nich podsuwania fałszywych i próby mylenia tropów, poszlak i śladów jakie pojawiały się w trakcie czytania. Przynoszące raz lepsze lub niezłe wyniki. Jednocześnie wszystko wyjaśniało się w dobrych zakończeniach jakie dostałem. Książka z serii Złotej Podkowy kolejny raz nie zawiodła mnie i dlatego jeszcze nieraz sięgnę po pozycje z serii jak będzie ku temu okazja w moim przypadku.

James Smith zabił człowieka jest kolejną pozycją z serii Złotej Podkowy, po którą sięgnąłem mając nadzieje na przyjemnie spędzony czas. Zbiór czterech opowiadań jakie spotkałem tym razem były ciekawe i mimo moich obaw wypadły dobrze.

Antoni Marczyński James Smith zabił człowieka - autora już znam z innych jego książek jakie miałem okazje czytać, ale w opowiadaniu...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

Okładka książki Banderola nr 77788 Bogdan Brzeziński, Aleksander Olszakowski
Ocena 6,0
Banderola nr 7... Bogdan Brzeziński,&...

Na półkach: ,

Książki z serii Złotej Podkowy są najczęściej zbiorami krótkich albo dłuższych opowiadań lub nawet powieści z różnych zazwyczaj gatunków. Od fantastyki, grozę, opowieści z dreszczykiem, kryminał, obyczajowe i przygodowe w zależności od zamieszczonych w nich opowiadań. Polubiłem czytać i sięgać po nie, bo spotkałem wiele ciekawych autorów nieraz nawet nieznanych mi i może nieco zapomnianych. Książka Banderola nr 77788 jest taką pozycją z tej serii, po którą sięgnąłem spodziewając się dobrej zabawy podczas czytania i mając nadzieje na mile spędzony czas. Zawartość zbioru to tytułowe opowiadanie i krótkie Aleksandra Olszakowskiego Imitator.

Banderola nr 77788 - opowieść o człowieku mieszkającym w wynajmowanym mieszkaniu mającym ciągną ty do hazardu i wyścigów konnych. Przezywający różne przygody i niecodzienne sytuacje osadzone w czasach dawnego PRL u. Opowiadanie dobrze napisane i dające czytać się również dzisiaj mimo tamtych czasów, ale autor poradził sobie też z ukazaniem losów bohatera uwikłanego w zaciskającą się sieć wokół niego spowodowane lekkością w podejściu do wszystkiego i oczywiście hazardem. Długa historia niesamowicie mnie wciągnęła mimo pewnych obaw jakie miałem. Ukazanie człowieka ogarniętego myślą hazardu i chciwości, uwikłanego w długi i nie ciekawe towarzystwo wyszła autorowi dobrze. Zawirowania z puszczeniem losu tylko dodawało smaczku opowieści i przynosiło wiele zdarzeń jakie pojawiły się na drodze bohatera. Same postacie dobrze wypadają i nie były takie sztuczne jak spodziewałem się dostać. Dialogi sprawnie napisane i wciągają. Dlatego miło i przyjemnie spędziłem z opowiadaniem czas. Dobra historia o człowieku, który żył hazardem i tego konsekwencji jaką ponosił ze światełkiem później w tunelu jaką miał bohater w wykaraskaniu się ze wszystkiego.

Aleksander Olszakowski Imitator - naprawdę krótkie kilkustronicowe opowiadanie o człowieku naśladującego dźwięki zakochanego w aktorce. Dobrze napisane, lekko podane z ciekawym zakończeniem nieco tragicznym na samym końcu. Pomimo swojej długości zwięzłe napisane bez męczenia, lekko podana, którą czyta się dobrze. Dlatego wciągnęło mnie i jako opowieść mile spędziłem z nią czas.

Książka Banderola nr 77788 okazała się lekką lekturą, lecz całkiem smaczną na dodatek, która wypada dobrze mimo swojej długości. Autor jednej jak również drugiej nie przynudza, tylko opowiada swoją historie ciekawie. Oba z nich mimo swojej długości wciągają od samego początku i pomimo upływu lat od ich powstania nadal można przeczytać bez większego bólu. Banderola nr 77788 jest najdłuższym tutaj tekstem jaki został zamieszczony i osadzony w czasach PRL u, gdzie główny bohater przez swoje zapędy hazardzisty staje przed wieloma problemami po drodze i musi wyplątać się z kłopotów w jakie wpadł. Druga historia znacznie krótsza od poprzedniej, ale też ciekawa o imitatorze głosów. W tym zbiorze opowiadań dostałem dwie opowieści obyczajowe, które czyta się dobrze. Fajnie wypadają i wciągają mimo wszystko. Zakończenia w obu przypadkach są rożne, lecz finały podobały mi się. W Banderola nr 77788 za sprawą zmian jakie zaszły w bohaterze i Imitatorze wywołujący pod koniec emocje jakie pojawiły się w końcówce. Sięgając po kolejny zbiór opowiadań z serii Złotej Podkowy nie zawiodłem się w ogóle, bo opowiadania wypadają ciekawie, dobrze i wciągająco. Zwięźle napisane bez rozwleczenia nadal mogą podobać się jak ktoś lubi powieści obyczajowe. Sam jestem zaskoczony tym co dostałem i nie zawiodłem się na nich. Książka Banderola nr 77788 jest zbiorem dobrych opowiadań z ciekawym tłem obyczajowym i historią jaka wciąga od samego początku. Dlatego z chęcią sięgam i będę sięgam po książki z tej serii, a nawet kiedyś wracał do nich, aby znów przeczytać.

Książki z serii Złotej Podkowy są najczęściej zbiorami krótkich albo dłuższych opowiadań lub nawet powieści z różnych zazwyczaj gatunków. Od fantastyki, grozę, opowieści z dreszczykiem, kryminał, obyczajowe i przygodowe w zależności od zamieszczonych w nich opowiadań. Polubiłem czytać i sięgać po nie, bo spotkałem wiele ciekawych autorów nieraz nawet nieznanych mi i może...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Jack London to znany pisarz książek przygodowych i nawet jednej o tematyce fantastycznej jaką kiedyś przeczytałem. Sięgając po A niech to żółwie Tasmana! miałem nadzieje na przyjemną i dobrą opowieść, bo powieść jest krótka i zapowiadała się ciekawie. Dlatego postanowiłem dać jej szansę i przeczytać.

Książka A niech to żółwie Tasmana! jest historią o dwóch braci i ich córkach, który razem zamieszkują pod jednym dachem. Fryderyk jako osoba majętna, jego brat jako osoba nie mająca majątku, lecz przez swoje burzliwe życie doświadczona i mająca wiele znajomych. Autor kreśli obraz dwójki braci odmiennych z wybranymi drogami po drodze i wyborami jakich dokonali kiedyś rzutujących na obecne życie. Przedstawia Toma Traversa jako awanturnika, podróżnika, poszukiwacza przygód i bogactwa w czasie swoich wypraw. Do niego właśnie lgną młodzi i dawni kompani chcący kolejny raz posłuchać opowieści z jego życia. Bardzo dobrze wypada przedstawienie relacji łączących go z córką na zasadzie przyjaciół, którzy mogą zrozumieć się bez słów. Kontrast stanowi jego brat jaki wybrał ścieżkę dobrobytu i zarabiania pieniędzy na dom lub lepsze życie nieraz ryzykując wiele po drodze. Wraz z córką prowadzi interes i stara się zarobić na utrzymanie wszystkiego. Zderzenie początkowo dwóch światów nie odbiega od zwyczajnego życia jakie prowadzą podczas zamieszkania ze sobą. Jednocześnie wraz z rozwojem wydarzeń widać kto żył pełnią życia, a kto bał się lub poświęcił się na prowadzeniu interesu rezygnując ze swoich marzeń. Autor ukazuje różnicę pomiędzy braćmi wynikającą z pójściem innymi drogami przez cały czas. Tom Travels jest przez swoje wyprawy i przygody szczęśliwym człowiekiem mającym wielu przyjaciół spotkanych na swojej drodze. Kontrast pojawia się u Fryderyka pojmującego jak wiele może stracił w swoim życiu za sprawą nie zrealizowanych marzeń. Jego dom staje się obiektem schadzek i spotkań wielu osób przychodzących do jego brata. Opowieść naprawdę wciąga i porusza tematykę drogi jaką wybierze się, relacji z najbliższymi, szczęśliwego życia i spotkaniami z nie widzianymi krewnymi jacy mogą okazać się niezwykle pouczające. Także relacji między ojcem i córką mającą wydźwięk przyjaciół i bliskości rozumienia się bez słów. Bohaterowie mimo długości książki zostali nakreśleni bardzo dobrze i wypadają ciekawie. Mają cechy charakteru i swojego zachowania. Jednocześnie nie są papierowi, ale posiadają głębie i podczas czytania stają się nam bliscy. Można ich polubić i poczuć nawet nić sympatii do nich w czasie czytania. Relacje pomiędzy postaciami zostały bardzo dobrze ukazane. Świetnie napisana historia, potrafiąca wywołać emocje w czasie czytania z niezwykle ciekawym zakończeniem. Finał naprawdę świetny, poruszający, dający do myślenia i udany ze wszech miar, który spodobał mi się.

Książka A niech to żółwie Tasmana! jest pozycją przygodową poruszającą tematykę relacji między ojcem i córką, przyjazdu dawno nie widzianego brata i jego kłopotów jakie po drodze miał. Jednocześnie widać tutaj różnicę pomiędzy braćmi, nie zrealizowane marzenia i bogatsze życie Toma żyjącego pełnią życia za wszelką cenę względem Fryderyka mającego bogactwo, ale niestety monotonne życie. Akcję poprowadzono w równym tempie i szybko do przodu bez przerwy. Wiele działo się w czasie czytania. Nie brakowało emocji jakie pojawiały się czasami i pod koniec w finale. Autor świetnie sobie poradził tworząc może krótką, ale treściwą opowieść jaką dostałem. Wydarzenia zgrabnie poprowadzone i wciągnęły mnie od samego początku. Nie sposób nudzić się przy tej krótkiej opowieści i tak nie stało się w moim przypadku. Sięgając po małą książeczkę nie spodziewałem się takiej wspaniałej historii w klimatach przygodowych jaką dostałem. Autor spisał się bardzo dobrze i stworzył ciekawą opowieść jaką pochłania się szybko i wzbudza pewne emocje w czasie czytania. Niespodzianką stała się A niech to żółwie Tasmana! w pozytywnym znaczeniu tego słowa i cieszę się z sięgnięcia po nią. Nie spodziewałem się tego co otrzymałem i miło spędziłem z książką czas w przyjemny sposób czytając. Dlatego chętnie kiedyś znów może będę miał okazje do przeczytania coś autora i skuszę się na jego powieści lub zbiory opowiadań jakie wydano. A niech to żółwie Tasmana! to pozycja dla każdego kto lubi powieści przygodowe z dobrą warstwą obyczajowości. Książka na tyle ciekawa, ze pewnie do niej wrócę jeszcze kiedyś i ponownie przeczytam.

Jack London to znany pisarz książek przygodowych i nawet jednej o tematyce fantastycznej jaką kiedyś przeczytałem. Sięgając po A niech to żółwie Tasmana! miałem nadzieje na przyjemną i dobrą opowieść, bo powieść jest krótka i zapowiadała się ciekawie. Dlatego postanowiłem dać jej szansę i przeczytać.

Książka A niech to żółwie Tasmana! jest historią o dwóch braci i ich...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Mark Twain jest autorem znanych powieści dla młodzieży, który napisał Pamiętniki Adama i Ewy, po którą sięgnąłem zaciekawiony tym co mogę otrzymać. Zapowiadała się na tyle dobrze, że postanowiłem dać szansę i przeczytać nie mając jakiś większych wymagań.

Książka Pamiętniki Adama i Ewy są opowieścią z dwóch punktów widzenia z czasów poznania przed i po poznaniu dobra i zła. Autor w pierwszym z nich dotyczącym Adama ukazuje pewną ciekawość połączoną z biernością wobec wydarzeń. Opisywanie kolejnych dni lub przeskakiwanie w przód niczego nie mąci, lecz ukazuje obraz życia bohatera w Raju bez bolączek i innych kłopotów. Drugą stroną jest pojawienie się Ewy w tym wszystkim i jej chęć poznania otaczającego świata. Pamiętnik pisany z punktu Ewy wyjaśnia co nieco z wydarzeń jakie dostajemy z opowieści Adama w pierwszym z nich. Bardziej ubarwia, oddaje i ukazuje drogę przed spożyciem zakazanego jabłka i po jego skosztowaniu. Autor świetnie bawi się konwencją ukazując człowieczeństwo i pojawienie się pierwszego uczucia jakim jest miłość. Opowiastka, a nawet przypowieść nieco aluzyjna, potraktowana z humorem, przewrotnością i opartą na pewnych stereotypach. Dająca trochę do myślenia po przeczytaniu i na pewno zakończenie mnie zaskoczyło w zupełności. Sięgając po krótką książkę autorstwa Twaina nie spodziewałem się dostania tak fajnej wizji wydarzeń w Raju i konsekwencji potraktowanej z przymrużeniem i zabawny sposób. Jednocześnie nie brakuje w niej pewnych odniesień w sposób aluzyjny i ukazaniu oddania, miłości do drugiej osoby i poświęcenia dla niej. Ciekawa pozycja, która zaskoczyła mnie po przeczytaniu zupełnie, bo nie oczekiwałem po niej za wiele. Książka Pamiętniki Adama i Ewy są pozycją krótką, ale napisaną świetnie, treściwą i potraktowaną z lekkim humorem po drodze. Spodobała mi się od razu po przeczytaniu i finał mnie zamurował swoim wydźwiękiem. W taki sposób spędziłem sympatycznie czas z książką, która mimo mikrej objętości spowodowała przyjemnie spędzony czas. Jestem ciekawy innych pozycji z dorobku autora, który tym sposobem zaciekawił mnie tak krótką opowieścią i chętnie sięgnę może jeszcze kiedyś po inne jego książki jak będzie ku temu okazja. Pamiętniki Adama i Ewy pozostawiły po sobie miłe wspomnienia zaraz po przeczytaniu i możliwe, że do niej jeszcze kiedyś powrócę.

Mark Twain jest autorem znanych powieści dla młodzieży, który napisał Pamiętniki Adama i Ewy, po którą sięgnąłem zaciekawiony tym co mogę otrzymać. Zapowiadała się na tyle dobrze, że postanowiłem dać szansę i przeczytać nie mając jakiś większych wymagań.

Książka Pamiętniki Adama i Ewy są opowieścią z dwóch punktów widzenia z czasów poznania przed i po poznaniu dobra i zła....

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Przeklęty Mikołaj jest kolejna książką z cyklu Szkoła przy cmentarzu, po którą sięgnąłem mając nadzieje na lekki dreszczyk i wciągającą historie. Zapowiadała się ciekawie od samego początku na co liczyłem sięgając po następną pozycje z tego cyklu.

Książka Przeklęty Mikołaj jest osadzona przedświątecznych klimatach w szkole, gdzie wszystko może zdarzyć się uczniom, a nauczyciele wraz z demoniczną dyrektorką wywołują niepokój swoim pojawieniem się. Autor sięga po motywy Opowieści wigilijnej, aby stworzyć straszną historie dla młodego czytelnika. Bohaterem jest Christopher nie cierpiący świąt, ale za sprawą przedziwnych wydarzeń w jakie zostaje wplątany zostaje wciągnięty w wir niesamowitych zdarzeń. Ciekawa wariacja na temat świątecznej opowieści wigilijnej jaką dostałem z nutką grozy po drodze wywołującej niepokój w czasie czytania. Skierowana oczywiście do młodego czytelnika, ale starszy też powinien bawić się przy niej dobrze. Autor połączył ze sobą problemy szkolne z tajemniczymi wypadkami w jakich zaczyna uczestniczyć marudny bohater względem świątecznej atmosfery jaka udziela się wszystkim innym. Wciągnęła mnie od pierwszych stron i świetnie bawiłem się podczas czytania. Bohaterowie zostali wykreowani dobrze i mają własne problemy szkolne lub rodzinne. Nie wypadają jednowymiarowo, ale posiadają głębie i można ich polubić z łatwością. Większości są sympatycznymi postaciami zaludniającymi karty książki, które można spotkać również w innych powieściach z tego cyklu. Relacje między nimi autor ukazuje w sposób ciekawy i nieraz nie stroniący od niepokojących momentów w przypadku duchów lub innych potworów jakie mogą pojawić się tutaj. Wszystko może zdarzyć się w Szkole przy cmentarzu i dlatego uczniowie chodzący do niej nieraz zostają wplątani w niepokojące wydarzenia w jakich mimo wszystko uczestniczą. Dialogi dobrze napisane. Nie brakuje w nich humoru, pewnych docinków, rozmów i nieco upiornego klimatu w trakcie spotkań z czymś nieprawdopodobnym. Zakończenie spodobało mi się i chociaż można przypuszczać jaki będzie finał po pewnym czasie, to jednak okazał się na tyle ciekawy i nie potraktowany za szybko, że przyjemnie wypada i bardzo dobrze.

Książka Przeklęty Mikołaj jest taką świąteczną opowieścią czerpiącą z Opowieści wigilijnej Dickensa garściami, lecz skierowanej do młodego czytelnika. Jest oczywiście czasami niepokojąco i nie brakuje lekkiej grozy we wszystkim. Posiada dobry klimat budowany od samego początku i upiorną atmosferę pojawiającą się w czasie rozwoju zdarzeń. Autor prowadzi akcję w szybki sposób, bez zbędnego rozwlekania i męczących opisów. Dlatego wciągnęła mnie historia od samego początku. Wydarzenia toczą się w szybkim tempie i nie było czasu na nudę. Przygody bohatera są ukazane świetnie i pojawia się moment zmian jakie w nim nadchodzą z powodu przeżyć jakich doświadcza. Zawarte przesłanie w tym wszystkim i poruszana tematyka spodobała mi się. Przeklęty Mikołaj jest opowieścią w duchu Opowieści wigilijnej dla wszystkich, którzy chcą przeczytać coś podobnego, lecz innego zarazem. Osadzoną w szkolnych klimatach, pośród uczniów i nauczycieli z piekła rodem jest ciekawą historią z pewnym nienachalnym przesłaniem jakie występuje. Autor postarał się także o ukazanie zmian w życiu bohatera i jego wyborów jakich dokonuje za sprawą przeżyć jakie następują. Ciekawa pozycja z cyklu Szkoły przy cmentarzu z dreszczykiem i atmosferą niepokoju po drodze. Czyta się świetnie i wciąga oferując miłe spędzenie czas przy niej. Mam ochotę na więcej książek z tej serii i może jeszcze sięgnę jak będzie okazja po cykl Szkoła przy cmentarzu, który nadal podoba mi się jak za pierwszym razem jak dawno temu zacząłem czytać. Skierowanie do młodego czytelnika nie przeszkadza i mimo postawienia nacisku na klimat wciąga od pierwszych stron. Przeklęty Mikołaj jest fajną opowieścią z dreszczykiem ze szczyptą niepokoju i przedziwnych zdarzeń jakie w niej występują w klimacie opowieści wigilijnej dla każdego.

Przeklęty Mikołaj jest kolejna książką z cyklu Szkoła przy cmentarzu, po którą sięgnąłem mając nadzieje na lekki dreszczyk i wciągającą historie. Zapowiadała się ciekawie od samego początku na co liczyłem sięgając po następną pozycje z tego cyklu.

Książka Przeklęty Mikołaj jest osadzona przedświątecznych klimatach w szkole, gdzie wszystko może zdarzyć się uczniom, a...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Książka Historie Guntera Grassa zawierają krótkie, nieraz jednostronicowe i kilku stronicowe opowiadania po jakie sięgnąłem z ciekawości. Miałem nadzieje na dobry zbiór opowieści od autora Blaszanego bębenka, może nie zaskakujących, ale przyzwoicie napisanych.

Książka Historie zawierają kilka opowiadań o różnej tematyce napisanych prostym językiem bez jakiś udziwnień trafiających w klimaty obyczajowe z nieco nieraz nutką kryminalną. Napisane dobrze i przyjemnie czyta się, ale niestety myślałem, ze dostanę coś lepszego niż otrzymałem. Po autorze spodziewałem się wiele, lecz zaprezentowane opowiadania są proste i aluzyjne czasami. Zbudowane na prostej historii mające elementy niedomówienia i przemilczenia pewnych rzeczy. Skrótowo napisane bez szaleństwa, ale również coś w nich było nieraz zastanawiającego. Historie zawarte w małym tomiku są pewną ciekawostką, bo nie zaskakują jak można było oczekiwać po takim autorze. Pozostawiają pole do domysłów i przemyśleń w czasie czytania. Książka jest naprawdę krótka i nawet dobrze czyta się. Bohaterowie przedstawieni zostali w sposób niezły i mający do odegrania rolę w historiach. Jednocześnie same opowieści są napisane prosto i autor w kilku zdaniach potrafi nakreślić ciekawy obraz wydarzeń. Dlatego wypadła książka nawet dobrze i fajnie czytało się. Dostałem krótkie historie, które w aluzyjny sposób można zinterpretować i nieźle przy nich spędzić czas. Przyjemnie czyta się i bez problemu. Nie przynudzają w żadnym wypadku, lecz trzeba lubić tak krótkie opowieści stające się obrazami zdarzeń jakie opisuje w nich autor. Sięgając po książkę Guntera Grassa przez przypadek nie wiedziałem czego spodziewać się po zbiorze opowiadań, który okazał się całkiem wypadający przyzwoicie, przy którym spędziłem fajnie czas. Może kiedyś jeszcze sięgnę po książki autora i przekonam się jak wypada w dłuższej formie w powieściach jakie napisał. Książka Historie traktuje jak ciekawostkę i lekka zachętę w stronę zapoznania się z jego twórczością. Jak kiedyś będzie po drodze mi lub spotkam jego książki to może skuszę się na nie mając nadzieje na udane spotkanie z jego powieściami.

Książka Historie Guntera Grassa zawierają krótkie, nieraz jednostronicowe i kilku stronicowe opowiadania po jakie sięgnąłem z ciekawości. Miałem nadzieje na dobry zbiór opowieści od autora Blaszanego bębenka, może nie zaskakujących, ale przyzwoicie napisanych.

Książka Historie zawierają kilka opowiadań o różnej tematyce napisanych prostym językiem bez jakiś udziwnień...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Książka Szkoła przy cmentarzu są ciekawymi powieściami z pogranicza grozy lub opowieści z dreszczykiem dla młodego czytelnika. Chętnie sięgam po nie, przy których bawię się dobrze podczas czytania. Jak polubić mumię jest kolejną pozycją z cyklu zapowiadającą się ciekawie i z lekkim dreszczem jaki miałem ochotę tutaj znaleźć.

Książka Jak polubić mumię opowiada historie Parka jednego z uczniów Szkoły przy cmentarzu, który wraz z wycieczką wyrusza do muzeum archeologicznego. Już od pierwszych stron wciąga fabuła i przyjemnie zaczyna się czytać. Przygody bohatera w muzeum jak można przypuszczać będą upiorne i niezwykle ciekawe. W przypadku cyklu Szkoły przy cmentarzu można spodziewać się po niej wszystkiego. Uczniowie szkoły przywykli do przerażających zdarzeń i atmosfery niepokoju jaką występuje. Potęguje go nieopodal położony cmentarz i niewyjaśnione wydarzenia w jakich najczęściej biorą udział. Do tego kadra wygląda czasami jak z horroru jak demoniczna pani dyrektor, Piwniczny Bart lub zastępca dyrektora. W kolejnej odsłonie zostajemy zabrani na wycieczkę do muzeum, w którym zaczynają się dziać dziwne rzeczy. Bohater uwikłany w niepokojące zdarzenia musi sobie poradzić i odkryć prawdę dlaczego tak dzieje się. Fabuła zaczyna się zwyczajnie i nic nie wskazuje, ze będzie następna opowieść z dreszczykiem. Później wkradanie się czegoś strasznego w przygody bohatera i przedziwne sytuacje przynoszą grozę jaką znalazłem w czasie czytania. Stawiając na klimat i czasami na lekkie podejście z dozą czarnego humoru spotykanego w tym przypadku. Autor czerpie z historii o mumiach tworząc wciągającą i lekką opowieść grozy dla młodego czytelnika. Doprawiając specyficznym humorem fabuła na tym zyskuje bardzo dużo. Kolejna pozycja nie dziejąca się w szkole, ale podczas tym razem wycieczki szkolnej jest dobrze napisana, w ciekawy sposób i wciąga od samego początku. Nie brakuje we wszystkim czasami klimatu niepokoju i atmosfery z dreszczykiem w czasie przygód jakie przezywa bohater. Autor kieruje swoją książkę do młodych czytelników, ale nawet starszy znajdzie tutaj coś dla siebie. W każdym razie można przyjemnie i miło bawić się przy niej w czasie czytania. Bohaterowie spotykani na kartach książki zostali dobrze nakreśleni i wypadają ciekawie. Mają szkolne problemy, własne kłopoty i przeżywają wiele zadziwiających przygód. Tak samo było tutaj podczas wycieczki szkolnej do muzeum. Relacje między nimi zostały przedstawione dobrze z pewną dozą humoru i zabawnych momentów pomieszanych z niepokojącymi wydarzeniami jakie ich dotykają. Zakończenie spodobało mi się, bo wyjaśnienie wszystkiego było przyjemne, lekko podane i z dreszczykiem.

Książka Jak polubić mumię jest opowieścią z dreszczykiem z pewną dozą humoru i niezwykłych wydarzeń w jakich uczestniczy bohater. Przyjemna powieść dla młodszego czytelnika z pogranicza grozy, fantastycznych przygód i ciekawego podejścia do mumii podanego zamiast w mroczny sposób bardziej lajtowo. Akcja szybko została poprowadzona i wiele dzieje się podczas czytania. Dlatego nie ma nudy i wciągnęła mnie historia. Wydarzenia toczą się żwawo do przodu bez zatrzymywania i miło spędziłem z książką czas. Kolejna odsłona z cyklu Szkoły przy cmentarzu okazała się przyjemną, z dreszczykiem z lekkim humorem potraktowaną opowieścią, którą czyta się szybko i wciągająco. Nie zawiodłem się i miło spędziłem z nią czas jaki nie dłużył mi się w czasie czytania. Autor stworzył ciekawą i ze zwrotami akcji historie jaką pochłonąłem w szybkim tempie. Jak polubić mumie jest ciekawą pozycją z cyklu, do której wróciłem ponownie przeżywając wiele przygód po drodze. Skierowane do młodego czytelnika nadal bawią, wciągają i przyjemnie czytają się. Na pewno jeszcze nie raz sięgnę po książki z cyklu Szkoła przy cmentarzu mając nadzieje na dobrą zabawę i dreszczyk w czasie czytania.

Książka Szkoła przy cmentarzu są ciekawymi powieściami z pogranicza grozy lub opowieści z dreszczykiem dla młodego czytelnika. Chętnie sięgam po nie, przy których bawię się dobrze podczas czytania. Jak polubić mumię jest kolejną pozycją z cyklu zapowiadającą się ciekawie i z lekkim dreszczem jaki miałem ochotę tutaj znaleźć.

Książka Jak polubić mumię opowiada historie...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Nieraz lubię sięgać po książki dla młodzieży i powracać do autorów kiedyś czytanych lub do takich, z którymi miałem małą styczność kojarząc ich obecnie. Maciek i łowcy duchów napisaną przez autorkę Annę Onimichowską jest taka pozycją, gdzie skojarzyłem sobie autorkę i postanowiłem przeczytać nawet jeśli jest to druga część cyklu nie wiedząc o tym. Mogę zaznaczyć, że nie ma wiele nawiązań w niej do poprzedniego tomu, a nawet wcale i dlatego można czytać nawet nie znając poprzedniej części.

Książka Maciek i łowcy duchów jest pozycją skierowaną do młodego czytelnika z przygodami ducha Maćka, który zostaje zaproszony na okrągły jubileusz swojej mamy. Szykuje się wielka impreza z tego powodu, ale po drodze czyhają na nich samych łowcy duchów chcący złapać każdego z nich tworząc swoją kolekcję duchów. Autorka z niebywałą wprawą i niezwykle ciekawą historią wciąga od pierwszych stron w przygody dziejące się po tamtej stronie w krainie duchów i zjaw. Nie mogło zabraknąć małego miasteczka mającego własną legendę i miejsce do którego po zmroku nie chodzi się wcale, bo uważane jest za nawiedzone. Pojawiającą się na wieży zjawa dodaje lokalnego kolorytu i ściąga na głowę rodziny Maćka kłopoty za sprawą łowców duchów gotowych do działania. Przygody poszczególnych członków rodziny zostały przedstawione w uroczy sposób, lekko mroczny i klimatyczny na dodatek. Może nie ma tutaj gęstej atmosfery niepokoju w czasie czytania, bo kilka sytuacji przypomina połączenie nadprzyrodzonych zjawisk z dawką humoru po drodze bawiącego od samego początku. Autorka wykorzystując schemat nawiedzonego starego zamczyska, mieszkających tam duchów i przeciwników w postaci łowców duchów, do stworzenia przyjemnej i lekkiej opowieści dla młodego czytelnika. Poznajemy mieszkańców tego miejsca od taty po braci i innych duchów jacy pojawiają się w historii. Zamiast straszyć nas i wywoływać dreszczyk w czasie czytania, bawią ich przygody i niebezpieczne sytuacje w jakich znaleźli się. Wydarzenia w miasteczku i na starym zamku są przedstawione ciekawie i mnie wciągnęły od początku mimo moich obaw. Czuć podczas czytania do kogo jest skierowana książka, ale nie przeszkadza cieszyć się z przyjemnej lektury jaką dostałem od autorki. Historia zawiera kilka zwrotów akcji i niesamowitych bohaterów, którzy uwikłani w zagrożenie próbują sobie poradzić z nim na swój sposób. Jednocześnie wywołując wiele zamieszania wokół siebie tworząc zabawne momenty w jakich znaleźli się jak na przykład zakup mebli w sklepie. Nie można odmówić klimatu jaki pojawia się od pierwszych stron i niezwykłych przygód w jakie wciągnięty zostaje Maciek próbujący wraz z rodziną przechytrzyć łowców duchów. Książka Maciek i łowcy duchów okazała się idealną pozycją do odpoczynku, przy której można spędzić przyjemnie czas.

Książka Maciek i łowcy duchów jest pozycją dla młodego czytelnika o duchach i ich kłopotach w jakie wpadają. Jednocześnie napisaną w taki lekki, zabawny, przystępny i przyjemny sposób, ze czyta się świetnie od samego początku. Autorka potrafiła stworzyć ciekawe postacie duchów jakimi można zainteresować się od razu. Mają swoje zachowania, cechy charakteru odróżniające ich od innych i przyzwyczajenia w pewnych kwestiach jakby żyli nadal, a nie byli duchami. Sylwetki poszczególnych postaci zostały zarysowane pod względem psychologicznym bardzo dobrze i stają się wyrazistymi bohaterami jakich z łatwością można polubić od pierwszych stron. Sympatycznie wypada Maciek wraz z rodzinką i innymi duchami jakie spotykamy w książce. Nawet przeciwnicy zostali nakreśleni dobrze i wypadają ciekawie w czasie czytania. Każdy z nich posiada głębie i nie sprawiają wrażenia papierowych czego obawiałem się trochę na samym początku sięgając po książkę. Mają w sobie odcienie szarości i wciągają w swoje przygody od razu. Relacje między nimi zostały ukazana świetnie. Nie brakuje w nich emocji, humoru i potraktowanych z przymrużeniem oka niektórych momentów związanych z pojawieniem się nadprzyrodzonych zdarzeń co spodobało mi się. Dialogi wypadają ciekawie i napisane zostały w lekki i przyjemny sposób przez autorkę. Nie brakuje w nich humoru, przekomarzań i zwyczajnych rozmów jakie występują w czasie relacji pomiędzy bohaterami. Dlatego postacie duchów wydają się takie jakby żyły, miały zwyczajne problemy i kłopoty wynikające z przeszkód pojawiających się na drodze. Stają się nam bliższe i ciekawsze przez takie podejście do tematu jakie zaserwowała mi autorka w swojej książce.

Książka Maciek i łowcy duchów jest przyjemną powieścią z klimatem i ciekawymi bohaterami jacy pojawiają się w niej. Z niezwykłą historią o nawiedzonym starym zamczysku i jego mieszkańcach żyjących po drugiej stronie w zaświatach. Wykorzystanie pewnych schematów na opowieść o duchach dla młodego czytelnika autorka stworzyła lekko podaną i zabawną historie, którą czyta się przyjemnie. Przygody bohaterów śledzi się z ciekawością i wciągają od pierwszych stron. Nie brakuje w nich miejsca na przykład tematykę rodzącej się przyjaźni, akceptacji, pomocy i wybaczenia. Sięgając nie spodziewałem się takiej miłej i sprawiającej sporo frajdy książki o duchach skierowanej do młodego czytelnika, która bawiła mnie przez cały czas i miło spędziłem z nią czas. Zakończenie było bardzo dobre i lekko podane. Dlatego finał okazał się ciekawy i spodobał mi się pozostawiając furtkę do kontynuacji. Książka Maciek i łowcy duchów jest pozycją bardzo dobra, zabawną i przyjemnie wypadającą mimo poruszania się w obrębie nadprzyrodzonych wydarzeń zabarwioną humorem jaki w niej występuje. Z szybko poprowadzoną akcją nie zwalniająca ani na moment. Wiele dzieje się podczas czytania i nie sposób nudzić się. Wydarzenia toczą się w szybkim tempie i wciągają w wir zdarzeń od początku. Książka jest przyjemną, miłą i sympatyczna opowieścią o duchach w lekkim wydaniu dla młodszego czytelnika, lecz nawet starszy może przy niej bawić się dobrze. Ciekawie poprowadzona akcja i wiele zabawnych momentów sprawiają, ze chętnie sięgnę po inne książki autorki jak będę miał okazje po temu. Maciek i łowcy duchów wypadły bardzo dobrze i nie spodziewanie fajnie podczas czytania, przy której spędziłem miło czas.

Nieraz lubię sięgać po książki dla młodzieży i powracać do autorów kiedyś czytanych lub do takich, z którymi miałem małą styczność kojarząc ich obecnie. Maciek i łowcy duchów napisaną przez autorkę Annę Onimichowską jest taka pozycją, gdzie skojarzyłem sobie autorkę i postanowiłem przeczytać nawet jeśli jest to druga część cyklu nie wiedząc o tym. Mogę zaznaczyć, że nie ma...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

Okładka książki Rwący lód Graham Brown, Clive Cussler
Ocena 7,1
Rwący lód Graham Brown, Clive...

Na półkach: ,

Clive Cussler jest autorem książek przygodowo sensacyjnych, po które sięgam chcąc przeżyć przygodę i dobrze bawić się przy nich. Najnowsza jego powieść Rwący lód jest kolejną częścią cyklu Z Archiwum Numa z Kurtem Austinem próbującym kolejny raz wraz z zespołem pokrzyżować plany dotyczące globalnej katastrofy. Zapowiadała się intrygująco od samego początku i byłem ciekawy co tym razem dostanę.

Kurt Austin wraz z Joe Zavalą zostają wysłani do sprawdzenia statku, na którym przebywała była pracownica Numy Cora. Niestety statek pozostawiony samym sobą dryfuje, a na jego pokładzie widać nie tylko zniszczenia, lecz także zabitą załogę. Zanim stało się najgorsze dostali meldunek o wielkim odkryciu jakie może być nadzieją lub w nie powołanych rękach zagrożeniem dla środowiska. Zaginięcie mikro biolożki ze statku prowadzi do wpływowego i bogatego magnata przemysłowego z RPA. Bohaterowie muszą powstrzymać i odkryć prawdę na temat odkrycia byłej pracownicy NUMA, które może prowadzić w niewłaściwych rękach do globalnej katastrofy na wielką skalę.

Książka Rwący lód jest następną częścią cyklu z Kurtem Austinem i jego przyjacielem Joe Zavalą, którzy muszą powstrzymać wpływowego i mającego swoją wizje magnata przemysłowego. Autorzy zabierają nas w podróż po najzimniejsze region naszego globu do Antarktydy, po tajne archiwa Helsińskie i gorącą Afrykę Południową. Przemierzając trasę bohaterowie tropią spisek zagrażający światu. Świetny pomysł na kolejną część jaką dostałem, bo mroźna Antarktyda i przygody jakie następują w tej części świata były wciągające. Odczucie zimna i niebezpieczeństwa w takich momentach cały czas były obecne w czasie czytania. Wypadki w tajnych archiwach i w Afryce Południowej jeszcze bardziej nakręcają akcję powieści. W pogoni za odkryciem byłej pracownicy NUMA Kurt wraz z Zavalą muszą stawić czoło przeciwnikowi nie cofającym się przed niczym, aby osiągnąć zamierzony cel jaki sobie wyznaczył. Niezwykłe wydarzenia i szybka akcja przeskakującą z miejsca na miejsce nie pozwala się nudzić i świetnie bawiłem się w czasie czytania. Tajemnica pomału zostaje odkryta przez autorów, ale to dopiero początek wszystkiego. Brawurowo poprowadzona akcja z wieloma ucieczkami, walkami, strzelaninami, podstępami jak w Afryce Południowej prowadzi do wciągnięcia się w historie od samego początku. Przygody bohaterów obfitują w wiele niespodzianek po drodze i nieustępliwości z ich strony w czasie odkrywania prawdy dotyczącej odkrycia jakie zostało dokonane. W wyścigu o powstrzymanie przeciwnika nie cofną się przed niczym, aby zapobiec katastrofie. Kolejna powieść z cyklu zafundowała mi jazdę bez trzymanki od samego początku. Ciekawie zapowiada się od retrospekcji ekspedycji hitlerowskiej na Antarktydę, która dokonuje niezwykłego odkrycia jakie może zmienić wyniki wojny. Rozpoczęcie od zdarzeń z przeszłości to już znak firmowy Cusslera, który takim sposobem zawsze mnie wciągał w wydarzenia dziejących się w obecnych czasach. Później przenosimy się wieki do przodu, aby poznać kolejne przygody bohaterów uwikłanych w tajemnicze odkrycie jakie może być pomocne dla świata lub stanowić zagrożenie. Jednocześnie nie brakuje tutaj wartkiej akcji, wielu niespodzianek po drodze, przygody, sensacyjnej fabuły i lekkiego humoru po drodze. Dlatego czyta się fantastycznie i szybko.

Książka Rwący lód posiada bardzo dobrze wykreowanych bohaterów jakich spotykamy w tym przypadku. Mających własny charakter, swoje zachowanie i kłopoty w jakie wpadają. Autorzy nakreślili sylwetki wielu z nich pod względem psychologicznym dobrze i dlatego były ciekawe. Kurt Austin jest połączeniem poszukiwacza tajemnic z przeszłości z Jamesem Bondem wychodzącym cało z każdej opresji. Nieustępliwy w swoim przekonaniu, twardy, z poczuciem humoru i pomysłowy. Joe Zavala jest jego przyjacielem i tworzą niezwykły duet wraz z Kurtem, który wprowadza tutaj wiele zabawnych momentów. Jest postacią odważną, pomysłową, nieugiętą, spokojną i z poczuciem humoru. Wraz z nimi powracają inne postacie z cyklu nie tylko dotyczącego Z Archiwum Numa, lecz występują w innych seriach jak Rudi i miłośnik dobrego jedzenia oraz znawca historii morskiej na drugim planie. Kurt Austin i Joe Zavala tworzą niezwykły duet sympatycznych bohaterów dajacych się polubić od samego początku. Spotykamy Gamay i Paula Troutów pomagającym im w wyjaśnieniu sprawy odkrycia. Oprócz nich pojawia się wiele postaci na drugim i dalszym planie mających do odegrania rolę w fabule przewidzianą przez autorów. Niektóre wypadają dobrze i dają się polubić. Inne jak przeciwnicy bohaterów maja określone cele do jakich dążą po trupach i dlatego wzbudzają niechęć. Widać podział na dobrych i złych w czasie czytania, to jednak nie przeszkadzało mi w czasie czytania. Nie otrzymałem również jednowymiarowych bohaterów, lecz mających głębię, nieraz ze względu na drugi plan dobrze nakreślonych lub pojawiających się na moment jak zajdzie potrzeba wypadają nieźle. W zależności od przewidzianego zapotrzebowania zostali obsadzeni w większej lub w mniejszej roli. Relacje między nimi zostały przedstawione ciekawie i wartko. Na pewno wyróżniająca najbardziej jest pomiędzy Kurtem i Joe Zavalą przynosząca wiele zabawnych momentów. Panowie rzucają docinkami, przekomarzają się w ironiczny sposób z humorem i powodowali nieraz uśmiech w czasie czytania. Fajny duet jaki dostałem potraktowany z przymrużeniem oka, nieustraszony, potrafiący rzucać zabawnymi tekstami nawet w sytuacji zagrożenia. Oprócz nich pozostałe postacie również wypadają ciekawie i ich relacje są dobrze przedstawione. Dialogi spotykane w fabule są bardzo dobre, nie pozbawione nieraz humoru, ironicznego zacięcia, pełne docinków i zwyczajnych rozmów jakie występują. Dlatego szybko czyta się książkę i potrafi wciągnąć w wir przygód bohaterów od samego początku.

Książka Rwący lód jest pozycją przygodową połączoną z sensacją i zwrotami akcji jakie występują przez cały czas. Zmienianie miejsca z jednego na drugie pozwala szybko prowadzić fabułę bez oglądania się za siebie. Jak wspominałem dostałem jazdę bez trzymanki przypominającą wypełniony akcją film dziejący się w różnych częściach świata. Przygody bohaterów wciągają po retrospekcji, która ma za zadanie przygotować nas do późniejszych wydarzeń i ukazać tajemnicę skrywaną w przeszłości. Autor sięgał wiele razy w retrospekcjach z przeszłości po motywy artefaktów, zaginionych cywilizacji, przedziwnych odkryć, ale cykl Z Archiwum Numa skupia się zazwyczaj na sekretach przeszłości i dawnych odkryciach co bardzo lubię w tej serii książek. W tym przypadku też tak było i świetnie bawiłem się podczas czytania. Napisana lekkim, przyjemnym, przystępnym i z dozą humoru stylem sprawdza się idealnie jako lekka książka przygodowo sensacyjna. Akcja prowadzona w szybkim tempie, gdzie nie ma miejsca na zwolnienie i męczących opisów. Wszystko dzieje się błyskawicznie i dynamika prowadzenia jest utrzymywana przez cały czas. Przygody bohaterów zawierają wiele zwrotów akcji przynoszących zaskoczenie. Intryga jest prowadzona z wyczuciem i trzyma w napięciu od początku do końca. Wciągnęła mnie i nie pozwalała się oderwać przez cały czas. Nie brakuje w niej miejsca na spisek dotyczące globalnej katastrofy, wiele stoczonych walk przez bohaterów, niebezpiecznych sytuacji i zdarzeń mających wpływ na decyzje jakie wybierają. Wydarzenia toczą się w szybkim tempie przez cały czas za sprawą akcji lecącej do przodu bez zatrzymywania się. Przeskakiwanie w rozdziałach od bohaterów toczących wyścig z czasem, aby powstrzymać przeciwnika za wszelką cenę i uratować świat do wątków dotyczących ukazania działań wroga nie tracąc przy tym na dynamice było świetnie wyważone. Ciekawie podane, z lekkością i szybką akcją do samego końca. Dlatego nie nudziłem się w czasie czytania i bawiłem znakomicie podczas lektury książki. Pomimo tego nie braknie pewnych niuansów jak czasami zbiegi okolicznościowe bohaterów wychodzących z trudem, lecz cało z opresji. Dawanie sobie rady z przewagą wroga w sposób jakim nie powstydził się Rambo. Może jeszcze drobne potknięcia pojawiły się w czasie czytania. Jednak mimo tego nie odczułem w czasie czytania podczas przeskakiwania z jednego miejsca na drugie zagubienia i wkradania się przewidywalności w wydarzenia w jakich uczestniczą bohaterowie. Wszystko prowadzone jest umiejętnie, z wyczuciem i w szybki sposób. Zakończenie można przewidzieć w pewnym sensie, ze dobrzy wygrają, źli poniosą karę za swoje wybory i sprawki. Jednocześnie finał jest przyjemny, wiele w nim dzieje się i nie brakuje zwrotów akcji co spodobało mi się.

Książka Rwący lód jest kolejną pozycją z cyklu po jaką sięgnąłem spodziewając się przygody i sensacji w jednym. Mając nadzieje na pełną niebezpieczeństwa i zwrotów akcji fabułę postanowiłem zaznajomić się z kolejnym tomem Z Archiwum NUMA. Okazuje się, że nawet czytając nie po kolei niczego nie traci się, bo nie ma tutaj jakiś nawiązań do poprzednich przygód bohaterów. Jestem zadowolony z tego co dostałem od autorów, którzy stworzyli wciągającą i lecącą do przodu historie bez trzymanki. Nie pozbawioną zabawnych momentów, czasami gagów sytuacyjnych, rozmów między Kurtem i Joe wywołując uśmiech w czasie czytania. Główne postacie dające się polubić i nawet podczas niebezpiecznych momentów trzymałem za nich kciuki. Podczas czytania bawiłem się świetnie i intryga była prowadzona szybko do przodu. Ciekawie wypadająca i wciągająca od pierwszych stron. Nie zabrakło spisku przeciwko światu i bohaterów chcąc uratować go przed katastrofę za wszelką cenę. Osadzenie w różnych miejscach na kuli ziemskiej dodało koloru samej historii. Kolejny raz Clive Cussler mnie zaskoczył mimo pisania książki z innym autorem, bo dostałem właśnie to wszystko czego można oczekiwać po bardzo dobrej powieści przygodowo sensacyjnej. Wartką akcję lecącą do przodu, humor, przygodę i sensacyjną fabułę na dokładkę. Podczas czytania można bawić się świetnie i miło spędziłem czas z książką. Rwący lód jest przyjemną pozycją wciągającą od pierwszych stron, ciekawie podaną, z postaciami wypadającymi sympatycznie z wieloma zwrotami akcji i pewną dozą zaskoczenia jakie spotkałem w czasie czytania. Dlatego uwielbiam sięgać po jego książki od zawsze i czytać kolejne jakie u nas ukazują się. Moja spotkanie z autorem na pewno nie będzie ostatnie i jeszcze nie raz sięgnę po jego książki jak będę miał ku temu okazje mając nadzieje, ze będę bawił się dobrze w czasie czytania i mógł przeżyć jeszcze wiele przygód z moimi ulubionymi bohaterami.

Clive Cussler jest autorem książek przygodowo sensacyjnych, po które sięgam chcąc przeżyć przygodę i dobrze bawić się przy nich. Najnowsza jego powieść Rwący lód jest kolejną częścią cyklu Z Archiwum Numa z Kurtem Austinem próbującym kolejny raz wraz z zespołem pokrzyżować plany dotyczące globalnej katastrofy. Zapowiadała się intrygująco od samego początku i byłem ciekawy...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Książka Osada jest następnym kryminałem od autora, po którego sięgam z nadzieją na mroczną i wciągającą opowieść z wieloma zwrotami akcji po drodze. Dotychczas nie zawiodłem się i coraz bardziej zaczynam lubić jego kryminały lub thrillery z jakimi miałem okazje przeczytać. Na kolejną wybrałem Osadę zapowiadającą się ciekawie i niezwykle mrocznie od samego początku.

Książka Osada została umiejscowiona pośród Karkonoszy w odciętej i trudno dostępnej wsi podczas zbliżających się Świąt Bożego Narodzenia. Mała osada pośród niczego jest świetnym pomysłem na zbudowanie ciekawego i nieco dusznego kryminału z wieloma niewiadomymi po drodze. Każdy zna się z każdym i naprawdę trudno mieć własne tajemnice skrywane przed innymi. Autor świetnie poradził sobie w zbudowaniu społeczności jaka na pierwszy rzut oka wydaje się zwyczajna i mająca swoje problemy. Obraz mieszkańców jest przedstawiony znakomicie, gdzie nie brakuje miejsca na zabobony i wierzenia jakie jeszcze żyją pośród tej małej społeczności. Opowieści o Marze i jej działaniu dodają fabule nie tylko klimatu, ale też wnoszą niepokój w czasie czytania. Dlatego nie można być pewnym niczego do samego końca względem sprawcy działania jaki grasuje pośród odciętej wsi od świata. Osadzenie wszystkiego w zimowych klimatach dodaje smaczku i uroku historii. Odcięci od świata przez padający śnieg i mróz zdani są na własne siły, aby przeżyć muszą sobie poradzić aż do otrzymania pomocy. Zagęszczająca się coraz bardziej atmosfera pośród mieszkańców ze względu na morderstwo, wychodzące dawne nie zaleczone animozje i tajemnice jakie skrywają wywołują podejrzenia wobec każdego z nich. Autor świetnie sobie radzi ukazując losy mieszkańców małej wsi położonej pośród Karkonoszy odciętej przez zimę od świata z zagęszczając się mrocznym klimatem od samego początku. Podczas czytania czuć mroźną i zimową atmosferę przez cały czas z wiszącymi jak miecz sekretami jakie skrywane są pośród społeczności. Poruszając tematykę wysiedlenia i osiedlenia w nowym miejscu oddaje głos niektórym mieszkańcom opowiadając ich historie. Ciekawy pomysł i świetnie wykorzystany w fabule przez autora. Oprócz dawnych wydarzeń mamy również teraźniejszy wątek dotyczący sprawy sprzed kilkunastu lat dotyczący sprawy jaką prowadził Jan Ryś za czasów swojej młodości będąc dopiero niedoświadczonym milicjantem. Opowieść emerytowanego funkcjonariusza, do którego zwracają się policjanci z Archiwum X zajmującymi się takimi nierozwiązanymi sprawami jest prowadzona z wyczuciem. Zabiera nas do wydarzeń z przeszłości, gdzie jako milicjant przyjeżdżający w swoje rodzinne strony bierze udział w swoim pierwszym poważnym dochodzeniu. W pewnych momentach czuć było jakieś skrywane tajemnice i niedopowiedzenia w czasie czytania. Wzbudziły moją ciekawość od początku aż do końca, gdzie wszystko zostaje wyjaśnione. Pomału zbliżając się do finału odczuwanie, ze coś może nie grać jak powinno nasiliło się coraz bardziej. Samo rozwiązanie zagadki było świetnie podane i niezwykle zaskakujące. Połączone z retrospekcjami z przeszłości w czasie opowieści bohatera stworzyło niezwykły wielowątkowy kryminał pełen niedopowiedzeń trzymających w napięciu, aż chciało się poznać wyjaśnienie pierwszej sprawy Jana Rysia jaka prowadził w swoich początkach kariery.

Na Boże Narodzenie przybywa niedoświadczony milicjant Jan Ryś do swojej rodziny, który po znalezieniu ofiary rozpoczyna własne śledztwo w tej sprawie. Nie ułatwia wszystkiego odcięcie od świata miejscowości i brak wsparcia jakie powinno pojawić się na miejscu zbrodni. Zamknięty pośród zamieci z mieszkańcami próbuje dowiedzieć się kto mógłby być sprawcą i powstrzymać za wszelką cenę. Autor bardzo dobrze prowadzi śledztwo nie odkrywając za szybko trzymanych kart lub informacji mogących przynieść rozwiązanie. Dopiero wraz z rozwojem wydarzeń i sytuacji, wychodzenia sekretów na powierzchnie i pojawienia się poszlak pomału zbliżamy się do rozwiązania zagadki małej wsi pośród Karkonoszy. Wychodzące na światło dzienne tropy prowadzą w różne kierunki zmieniając w czasie czytania wiele naszych podejrzeń. Nie mogło zabraknąć mylenia i podsuwania fałszywych tropów prowadzących w ślepe zaułki. Dlatego trudno odgadnąć cokolwiek i zagadka jest pogmatwana od samego początku. Jednocześnie odmalowuje obraz mieszkańców mających własne problemy, nie zadawnione animozje i kłopoty z jakimi boryka się mała wieś na co dzień. Dochodzące opowieści o Marze tylko dodają jeszcze bardziej klimatu, bo do końca prawie nie wiadomo kto za wszystkim stoi. Wprowadzenie sił nadprzyrodzonych do śledztwa i życia mieszkańców wypada ciekawie przynosząc klimat niedopowiedzenia i niesamowitości od samego początku czytania. Duszną atmosferę podgrzewa morderstwo i odcięcie od świata jakie następuje w czasie zimy stulecia. Bohater zdany na własne siły i spryt musi powstrzymać i ująć sprawcę. Kolejne wydarzenia utrudniają wszystko i nie wiadomo kto za wszystkim stoi. Autor wprowadza wielu podejrzanych i rzuca na nich cień podejrzliwości, który prowadził do nie odgadnięcia tożsamości sprawcy do samego końca. W czasie śledztwo pojawia się wiele zmiennych i zwrotów akcji gmatwających wszystko. Wyskakujące poszlaki lub ślady w czasie rozwoju dochodzenia i informacje zdobyte w czasie rozmów dopełniają obrazu całości. Śledztwo prowadzone umiejętnie wciąga i nie pozwala oderwać się trzymając w napięciu przez cały czas.

Książka Osada jest kryminałem wielowątkowym, klimatycznym i nie brakuje w nim zwrotów akcji jakie pojawiają się. Dlatego zagadka kryminalna jest pogmatwana i nie taka oczywista od samego początku. Świetnym pomysłem było łączenie opowieści byłego policjanta z przeszłością małej wsi i wydarzeniami o jakich opowiada. Wszystko podane zostało w obrazowy sposób, opisane świetnie i wciągająco na dodatek. Bohaterowie występujący tutaj zostali bardzo dobrze nakreśleni pod względem psychologicznym i stali się ciekawymi osobami biorącymi udział w wydarzeniach. Mających swoje zachowania, cechy charakteru odróżniające ich od innych i dokonują wyborów. Mają własne kłopoty, problemy, dylematy i nieraz tajemnice skrywane za zasłoną zwyczajnego życia. Nie brakuje w małej społeczności nie tylko sekretów, ale animozji, niechęci i podejrzliwości. Same sylwetki postaci zostały nakreślone bardzo dobrze i dobrze w zależności od potrzeby zaistnienia na pierwszym, drugim lub dalszym planie. Jednocześnie posiadają w sobie różne odcienie szarości i niektóre są wyraziście wykreowane. Posiadają głębie w sobie i nie dostałem papierowych postaci. Autor potrafił i stworzył ciekawych bohaterów na kartach książki wywołujących nieraz wiele emocji w czasie czytania w sytuacjach w jakich znaleźli się lub podczas wyborów jakie dokonują. Dających polubić się i nawet można poczuć sympatie do kilku z nich. Niektóre na dalszym planie mają do odegrania rolę w fabule przewidzianą dla nich. Relacje przedstawiane między bohaterami zostały świetnie ukazane i ciekawie. Nie brakuje w nich emocji, ciężkich rozmów, lekkości i nieraz humoru w zależności od sytuacji w jakich znaleźli się. Wychodzące tajemnice i powiązania między nimi dopełniają obrazu całości. Nie wszystko wydaje się takie oczywiste jak na pierwszy rzut oka i czasami potrafią zaskoczyć. Dialogi świetnie napisane i wciągające od samego początku. Zawierające czasami lekkość, humor i częściej poważniejsze momenty w zależności od sytuacji w jakiej znaleźli się bohaterowie.

Książka Osada okazała się bardzo dobrym kryminałem z zamkniętą i odizolowaną społecznością osadzonym w zimowych klimatach. Majach duszna atmosferę i zagęszcający się klimat z każdą następną stroną. Przemyślana opowieść o morderstwie i jego następstwach wywołujących lawinę zdarzeń po drodze napisaną przez autora. Akcja została poprowadzona w miarę szybko i nieraz lekko tylko zwalnia w zależności czasami od sytuacji. Jednak nie przynudza i wiele dzieje się w niej. Nie brakuje twistów mogących zaskoczyć, wychodzących sekretów na światło dzienne, powiązać, kłamstw i animozji. Obraz małej społeczności jest odmalowany świetnie i wciąga w przerażające zdarzenia jakie następują we wsi po przybyciu milicjanta do rodzinny. Wydarzenia toczą się w szybki sposób i zostały przedstawione świetnie wciągając w wir przygód bohatera od samego początku. Dlatego nie nudziłem się i mnie zagadka kryminalna pochłonęła bez reszty. Mała część pojawiających się wątków nie zostały do końca wyjaśnione. Może był to zabieg autora do wprowadzenia atmosfery tajemnicy i niedopowiedzenia w fabule. Pozostawiając pewne pole do domysłów pod pewnymi względami dla nas. Może drobne niuanse pojawiły się, ale nie przeszkadzały za bardzo w czasie czytania. Pomimo wszystko otrzymałem świetny kryminał wielowątkowy z ciekawą i wciągającą fabułą. Zakończenie było zaskakujące i nieoczywiste, bo takiego obrotu sprawy nie byłem pewny. Finał nie tylko wyjaśniający wszystko, lecz także spinający świetnie klamrą wydarzenia z przeszłości z teraźniejszymi zdarzeniami z bohaterem w roli głównej. Potrafiący zaskoczyć nieraz w końcówce i umiejętnie został poprowadzony. Nie za szybko wszystko dzieje się i dlatego wypada nie tylko ciekawie jak również wciągająco. Tożsamości sprawcy nie odgadłem i dopiero pod koniec zostałem zaskoczony kim był oraz jakimi motywami kierował się przy popełnieniu morderstwa. Jednocześnie sama końcówka dziejąca się w naszych czasach zaskoczyła mnie zwrotami akcji jakie dostałem.

Książka Osada jest trzymającym w napięciu kryminałem z wielowątkową fabułą i prowadzeniem akcji dwutorowo. Wydarzenia z teraźniejszości mieszają się z przeszłością tworząc razem duszną i niepokojącą opowieść o zbrodni jaka miała wpływ na bohaterów tamtych zdarzeń. Osadzoną w klimatach zimowych i pośród małej społeczności skrywającej swoje sekrety dostajemy obraz odizolowanej przez zimę wsi, gdzie mieszkańcy próbują przeżyć do otrzymania pomocy z zewnątrz. Wciągająca i mroczna historia w nieoczywisty sposób podana z wieloma twistami i atmosferą niepokoju wiszącą nad wszystkim. Trzymającą w napięciu od początku do samego końca, gdzie nie wiadomo co wydarzyć się może za moment. Spędziłem z kryminałem miło czas i świetnie bawiąc się w czasie czytania. Mroczna podróż do Osady była niezwykłą wycieczką w pełną sekretów podróż do małej społeczności znającej się ze sobą, gdzie pośród nich chodzi morderca gotowy na wszystko. Poruszającą tematykę wysiedlenia, stworzenia swojego miejsca na ziemi połączona z dawnymi wierzeniami i prowadzonym śledztwem przez Jana Rysia. Autor kolejny raz udowodnił, ze potrafi opowiadać mroczne historie tworząc kolejny kryminał, od którego nie sposób oderwać się. Sięgając po Osadę nie spodziewałem się tak świetnej i zaskakującej opowieści jaką dostałem od niego. Wciągającej niczym bagno, nieoczywistej, posiadającej twisty i ciekawych bohaterów jakich spotykamy na kartach powieści. Dlatego jestem zadowolony z tego co dostałem i miło spędziłem z nią czas. Autor umie pisać zajmująco i tworzyć ciekawe historie pełne niepokoju, mrocznego klimatu ze zwrotami akcji jakie dotychczas otrzymałem. Osada sprawiła po przeczytaniu, ze jeszcze chętniej sięgnę po inne jego książki jak będę miał ku temu okazje.

Książka Osada jest następnym kryminałem od autora, po którego sięgam z nadzieją na mroczną i wciągającą opowieść z wieloma zwrotami akcji po drodze. Dotychczas nie zawiodłem się i coraz bardziej zaczynam lubić jego kryminały lub thrillery z jakimi miałem okazje przeczytać. Na kolejną wybrałem Osadę zapowiadającą się ciekawie i niezwykle mrocznie od samego początku. ...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Kolejną książką z cyklu Szkoły przy cmentarzu po jaką sięgnąłem była Zemsta ducha, która po krotce jest kontynuacją Ducha na deskorolce. Jednak dziejąca się z daleka od szkoły, gdzie przerażające zdarzenia są na porządku dziennym. Miałem nadzieje na następną powieść grozy dla młodego czytelnika przy jakiej będę bawić się dobrze i będzie posiadać atmosferę niepokoju w czasie czytania.

Książka Zemsta ducha rozpoczyna się od tajemniczej przesyłki i wyjazdu Deskarza na ferie do wujka mieszkającego w odludnym miejscu na wyspie. Autor nie umieszcza swojej akcji w szkole przy cmentarzu, ale na Wyspie Kości pełnej piasku i odosobnienia. Jednak nawet tutaj nikt nie może być bezpieczny od wpływu nadprzyrodzonych wydarzeń w jakie wplątuje się Deskarz. W następnej części przygód bohatera dostajemy bardziej lekka powiastkę z dreszczykiem niż poprzednio grozy. Wyprawa na wyspę i spokojne ferie dla wszystkich okazują się tylko z pozoru dla MacGrawa odpoczynkiem od wszystkiego. Mimo nie dziejącej się w szkole akcji duch jej jest obecny w wydarzeniach jakie pomału następują i zagęszczającego się klimatu niepokoju. Z pozoru mniejsze zbiegi okolicznościowe i zwroty nieraz akcji wywołują wrażenie zbliżania się czegoś niesamowitego i przerażającego od samego początku czytania. Morskie krajobrazy, zwyczajny odpoczynek i tajemnice wyspy pomału wychodzące na światło dzienne. Wszystko sprawia, ze czyta się szybko i przyjemnie od samego początku. Jednak nie brakowało pomału wkradającej się atmosfery niepokoju za sprawą przedziwnych zdarzeń i odkryć głównego bohatera. Klimatyczna fabuła z dreszczykiem dopełnia całości obrazu i wciąga od razu. Autor pokusił się o kontynuacje Ducha na deskorolce, do którego aluzje i nawiązania w lekki sposób znajdziemy. Książka skierowana została do młodego czytelnika i czuć to w czasie czytania. Jednocześnie nawet starszy lubiący opowieści z dreszczykiem powinien dobrze bawić się przy niej. Lekka i przyjemna powiastka grozy z ciekawą historią podszytą niepokojącymi zdarzeniami jakie nasilają się coraz bardziej wraz z rozwojem wydarzeń. Dlatego miło spędziłem z nią czas i ciekawie. Bohaterowie zostali dobrze nakreśleni i zarysowani przez autora. Nie wypadają jednowymiarowo, ale dają się polubić i nawet można poczuć nić sympatii do niektórych z nich. Mają określone cechy charakteru i zachowania. Na dalszym planie czasami pojawiające się na moment postacie mogły by być troszkę lepiej zarysowani niż dostałem. Taki mały niuans nie wpływający za wiele na czerpanie radości z czytania książki. Pamiętając do tego do jakiej docelowej grupy jest skierowana Zemsta ducha. Zakończenie jakie dostałem nie zaskoczyło mnie za mocno, ale również nie tego oczekiwałem. Finał był dobrze poprowadzony, troszkę za szybko w moim mniemaniu, ale starcie Deskarza z przeciwnikiem dobrze opisane i ciekawe. Przynoszący lekki dreszczyk podczas wydarzeń i czytania co spodobało mi się.

Książka Zemsta ducha jest drugą częścią Ducha na deskorolce, która była naprawdę porządnym horrorem dla młodego czytelnika. W przypadku tej pozycji dostałem lekką powiastkę z dreszczykiem posiadającą swój klimat i atmosferę niepokoju w pewnych momentach. Może troszkę przewidywalną pod koniec, ale bawiłem się przy niej na tyle dobrze, ze spędziłem z nią miło czas i przyjemnie. Z dala od szkoły kolejny raz zdarza się coś dziwnego w życiu tym razem Deskarza. Książki z cyklu Szkoły przy cmentarzu są propozycją dla młodego czytelnika w kwestii opowieści z dreszczykiem i grozy, po które lubię sięgać nadal. Napisane z lekkością, w przyjemny sposób, stawiają na klimat i atmosferę niepokoju w czasie czytania jaki pojawia się zawsze. Autor stworzył kolejny raz historie dotyczącej jednego z uczniów z miejsca, gdzie wszystko jest możliwe. Straszne wydarzenia dziejące się w Szkole przy cmentarzu lub poza nią dotyczy uczniów przeżywających wiele niesamowitych przygód. Kontynuacja przygód Deskarza była miłą, niepokojącą i wciągającą przygodą z dreszczykiem w czasie czytania. Zemsta ducha jest pozycją lekka, łatwą i przyjemną dla każdego miłośnika takich historii opowiadanych przy ognisku. Fajnie czyta się i szybko, ale nie pozbawiona została klimatu i wciągającej fabuły. Pomimo wszystko jestem zadowolony z tego co dostałem i miło spędziłem czas czytając. Nie mogę doczekać się kolejnego spotkania z cyklem Szkoły przy cmentarzu, po które książki zapewne niedługo sięgnę jak będzie kolejna okazja do tego i przeczytam.

Kolejną książką z cyklu Szkoły przy cmentarzu po jaką sięgnąłem była Zemsta ducha, która po krotce jest kontynuacją Ducha na deskorolce. Jednak dziejąca się z daleka od szkoły, gdzie przerażające zdarzenia są na porządku dziennym. Miałem nadzieje na następną powieść grozy dla młodego czytelnika przy jakiej będę bawić się dobrze i będzie posiadać atmosferę niepokoju w czasie...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Duch na deskorolce jest kolejną pozycją książkową z cyklu Szkoła przy cmentarzu po jaką sięgnąłem chcąc dobrze bawić się i poczuć dreszczyk w czasie czytania. Autor tworzy dla młodszego czytelnika powieści grozy, po które kiedyś sięgałem. Dlatego tak lubię cykl i niesamowite przygody bohaterów szkoły położonej w pobliżu cmentarza, gdzie straszne zdarzenia i nawiedzenia są na porządku dziennym.

Książka Duch na deskorolce jest opowieścią o Deskarzu McGraw chcącym pokonać niebezpieczny Zakręt nieboszczyka. Autor osadza akcję w szkole i jej pobliżu kreśląc dobrze szkolne kłopoty i przedziwne wydarzenia w jakie wplątuje się bohater. Wszystko w Szkole przy cmentarzu może zdarzyć się i uczniowie mają do czynienia z niezwykłymi przygodami jakie im przydarzają się. Oprócz oczywiście nauczycieli z piekła rodem i demonicznej pani dyrektor, Piwnicznego Barta i zastępcy dyrektor wywołujących popłoch wśród nich. Opowieść o kłopotach szkolnych, uczniowskich, przyjaźni i problemach z innymi zostało okraszone klimatem grozy za sprawą zadziwiających wydarzeń związanych z przygodami bohaterów w jakich uczestniczą. Dostajemy opowieść o wyzwaniu i oczywiście o duchach w jednym co owocuje niepokojącymi zdarzeniami po drodze. Bardzo dobrze wypada sama historia, która wciągnęła mnie od początku i trzymała w napięciu. Nie pozbawiona dreszczyku w czasie czytania i atmosfery niepokoju jaki w niej spotkałem. Mimo skierowania jej do młodego czytelnika bawiłem się przy książce świetnie i płynnie czytało mi się od samego początku. Wciąga budowany klimat jaki dostałem w trakcie czytania i skupienie się na niepokojących zdarzeniach w fabule. Wywołujących pomału grozę wraz z rozwojem sytuacji w jakiej znalazł się bohater. Nieraz mnie zaskoczyła pewnymi zwrotami akcji jakie pojawiały się w trakcie czytania. Dlatego miło na pewno będę wspominał kolejną pozycję z cyklu Szkoły przy cmentarzu. Sama fabuła obfituje w klimat niepokoju i atmosferę grozy osadzoną w klimatach szkolnych co spodobało mi się. Bohaterowie spotykani na kartach książki zostali świetnie nakreśleni i wypadają sympatycznie albo dają się łatwo polubić mimo swoich wad i zalet jakie posiadają. Głównym bohaterem jest Deskarz i jego problemy w jakie wpada chcąc dokonać niesamowitego zjazdu na swojej desce. Oprócz niego spotykamy wiele postaci z poprzednich części cyklu i nie mogło zabraknąć nowych jak przeciwnik bohatera. Jednocześnie mamy do czynienia z sympatycznymi większości postaciami jakie spotykamy w fabule. Mających swoje cechy charakteru, zachowania i kłopoty w szkole lub poza jej murami. Dlatego wypadają tak dobrze i ciekawie od samego początku. Nie dostałem papierowych postaci, ale bardzo dobrze zarysowane jakimi można się zainteresować. Niektóre mają do odegrania rolę w historii przewidzianą przez autora, lecz nawet drugoplanowe wypadają ciekawie. Książka posiada świetne zakończenie będąca jazdą bez trzymanki i to dosłownie. Nie pozbawiony klimatu grozy, zaskoczenia, zwrotów akcji, nie za szybko dziejący się i wciągający. Dlatego finał spodobał mi się i nie można mu odmówić niepokoju jaki występuje.

Książka Duch na deskorolce jest pozycją z cyklu Szkoły przy cmentarzu nie pozbawionej klimatu, płynności wydarzeń i przedziwnych przygód bohatera. Akcję poprowadził autor szybko i wiele działo się podczas czytania. Wciągnęła mnie fabuła od samego początku i perypetie bohatera stającego do wyzwania rzuconego przez jego przeciwnika. Nie zabrakło zwrotów akcji mogących nawet zaskoczyć w pewnych momentach. Jednocześnie atmosfera niepokoju i klimat z dreszczykiem jest budowany świetnie przez autora. Wydarzenia toczą się dość szybko i wciągają od samego początku. Dlatego świetnie bawiłem się i nie nudziłem się w czasie czytania. Opowieść o duchach w szkolnych klimatach w tym przypadku sprawdza się idealnie i wypada ciekawie. Pomimo skierowania jej do młodego czytelnika, to również starszy znajdzie tutaj coś dla siebie. Przyjemną i klimatyczną powieść grozy stawiającą na klimat budowany od samego początku. Pamiętając oczywiście o ostatecznym odbiorcy do jakiego jest skierowana można miło spędzić z nią czas jak stało się w moim przypadku. Sięgając po książkę wiedziałem czego spodziewać się, lecz miło zostałem zaskoczony, bo historia wciągnęła mnie i świetnie bawiłem się przy czytaniu kolejnej opowieści z dreszczykiem z cyklu Szkoły przy cmentarzu. Napisany przyjemnym i lekkim stylem powieść grozy dla młodego czytelnika przez autora. Duch na deskorolce jest kolejna pozycją z cyklu, którą będę wspominał bardzo dobrze. Podczas czytania bawiłem się przy niej świetnie i nie brakowało niepokojących wydarzeń. Wszystko okraszone zostało mroczną atmosferą niepokoju jaka wkrada się do fabuły w czasie czytania. Zagęszczający się klimat z każdą stroną, przedziwne wydarzenia i niezwykłe przygody bohaterów trzymają w napięciu nie pozwalając się oderwać wciągając w opowieść o duchach. Dlatego chętnie sięgnę po kolejne książki z cyklu Szkoły przy cmentarzu jak będę miał okazje, bo lubię takie historie czytać.

Duch na deskorolce jest kolejną pozycją książkową z cyklu Szkoła przy cmentarzu po jaką sięgnąłem chcąc dobrze bawić się i poczuć dreszczyk w czasie czytania. Autor tworzy dla młodszego czytelnika powieści grozy, po które kiedyś sięgałem. Dlatego tak lubię cykl i niesamowite przygody bohaterów szkoły położonej w pobliżu cmentarza, gdzie straszne zdarzenia i nawiedzenia są...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Diagnoza jest trzecią częścią z cyklu Wyleczeni, który coraz bardziej wciąga mnie mimo połączenia kryminału z rozbudowanym wątkiem obyczajowym. Kolejny tom zapowiadał się również ciekawie i miałem nadzieje na dobrą kontynuacje przygód bohaterów. Dlatego sięgnąłem po książkę chcąc dowiedzieć się co przygotowała autorka w najnowszej odsłonie cyklu, który coraz bardziej rozkręca się i wypada ciekawie.

W Warszawie zaczynają ginąć lekarze zajmujący się medycyną alternatywną i prowadzące prywatne kliniki mające swój udział w nabieraniu pacjentów. Do sprawy zostaje przydzielony komisarz Michał Łazowski, któremu pomaga lekarka Marta Wolska. Niebezpieczna tajemnica łącząca dwójkę bohaterów zostaje poddana próbie, gdy otrzymują anonimową wiadomość od nieznanego adresata. Zagłębiając się w sprawie muszą poznać prawdę kto wie o ich tajemnicach i poprowadzić śledztwo w sprawie ginących lekarzy mających swoich pacjentów, gdzie wśród nich może ukrywać się morderca.

Książka Diagnoza jest kolejną częścią przygód dwójki bohaterów uwikłanych w pełne niebezpieczeństwa przygody. W trzeciej części poznajemy świat medycyny alternatywnej i klinik czerpiących profity ze swojej działalności nabierając zgłaszających się do nich ludzi. Autorka przedstawia szokujący obraz medycyny wykorzystywanej do zarabiania pieniędzy kosztem pacjentów za wszelką cenę w prywatnym sektorze medycznym. Lekarzy lub podających się za nich zajmujących się liczeniem zysków niż kierowania się dobrem pacjenta, który przy odpowiednim leczeniu szybko by wyzdrowiał. Śledztwo prowadzone przez komisarza wraz z lekarką Martą Wolską jest jak zwykle rozwojowe i obfituje w zwroty akcji. Wykorzystując swoją pozycje dociekają prawdy kto stoi za morderstwami lekarzy wykorzystującej fikcje medyczną i wmawianie ludziom chorób lista podejrzanych jest bardzo długa. Każdy mógł być sprawcą w tej sytuacji od nabieranych pacjentów po pokrzywdzone osoby korzystających z usług wątpliwej reputacji klinik. Nie ułatwiają niczego brak jakiś poszlak lub śladów mogących doprowadzić na jakiś trop. Autorka zręcznie prowadzi dochodzenie nie odkrywając za szybko kart i wraz z rozwojem sytuacji dostajemy obraz drugiego dna takich fałszywych klinik oferujących swoje usługi. Szokujących ze względu na wyciągnięcie pieniędzy od ludzi i znajdywania nawet nie istniejących chorób niż prawdziwego leczenia. Nie brakuje podsuwania fałszywych i próby ich mylenia tropów prowadzących w ślepe zaułki. Wyskakujące informacje w trakcie dochodzenia i zawirowania w śledztwie nie ułatwiają zadania. Zwroty akcji pojawiające się w fabule potrafiły zaskoczyć i skierować w inne kierunki akcję niż możemy przewidzieć. Dlatego do samego końca nie byłem niczego pewny i nawet mimo swoich przypuszczeń do sprawcy nie zgadłem kto nim był. Nie mogło zabraknąć pewnych wydarzeń podczas czytania dotyczących wymierzenia sprawiedliwości przestępcom, którzy powinni pozostać za murami więzienia lub powinni zostać wyeliminowani ze społeczeństwa. W tym przypadku również znajdziemy kilka metod uśmiercania ludzi jaką stosuje nasz duet do pozbycia się najgorszych z nich. Autorka ze swoją wiedzą medyczną już poprzednio dała wyraz swojej wiedzy na ten temat ładnie wszystko wyjaśniając. Obecnie opisywanie zdolnych wywołać śmierć z przyczyn naturalnych drobnoustrojów powoduje dreszczyk jak łatwo ktoś z taką wiedzą może doprowadzić do zgonów. Początek jaki dostajemy był mocny i sugestywny ze względu na zaistniałą sytuacje kieszonkowców, którym wymierzono karę za kradzież. Później również robi się ciekawie i kolejne zdarzenia utwierdzają, ze znów wymiar sprawiedliwości kolejny raz zawiódł. Bohaterka uwikłana w sprawę wyjścia na wolność z więzienia przestępcy zostaje poproszona o pomoc w zajęciu się sprawą. Jednak pojawienie się listu sugerującego, że ktoś zna tajemnicę Wyleczonych wprowadza niepokój wśród bohaterów doprowadzając do śledztwa w tym kierunku. Autorka ładnie wszystko połączyła ze sobą dodając tło obyczajowe i ukazując mechanizmy działania prywatnych klinik gotowych na czerpanie zysków niż leczenia pacjentów. Dlatego świetnie czytało mi się książkę. Fabuła była ciekawa od samego początku wciągając mnie i trzymając w napięciu.

Książka Diagnoza oprócz wątku kryminalnego posiada rozbudowaną warstwę obyczajową dotyczącą obrazu relacji międzyludzkich, nie codziennych wydarzeń w szpitalu lub wewnętrznych kłopotów Marty z ordynatorem. Bohaterowie jakich spotkałem na kartach książki zostali świetnie zarysowani pod względem psychologicznym. Mające swoje zachowania, cechy charakteru i dokonują wyborów wypadają ciekawie. Autorka stworzyła wyraziste postacie, które mają swoje kłopoty, problemy dnia codziennego, czasami dylematy i własne tajemnice. Wszystko sprawia, ze możemy nimi zainteresować się od samego początku. Lekarka Marta Wolska jest postacią lubiącą doniczkowe kwiaty, spokojną, metodyczną, mająca niezłe pomysły i angażującą się. Świetna lekarka z wiedzą gotowa do poświeceń i pomagania ludziom za wszelką cenę. Drugą główną postacią jest komisarz Michał Łazowski, który jest dla Marty kimś więcej i razem tworzą znakomity duet. Zawsze spokojny, uważny, przewidujący, potrafiący poświęcić wiele dla swoich przekonań i skrywający wiele tajemnic. Podczas czytania kolejnego tomu zawsze ich relacja ewoluuje w ciekawy i wciągający sposób. Nie ma tutaj przesłodzenia i tony lukru, ale autorka bardziej skupia się zamiast na romansie na ukazaniu ich relacji w zwyczajny sposób co spodobało mi się od razu od pierwszej części. Czuć tutaj więź między nimi, fascynacje i cieszenie się mimo pewnych problemów dnia codziennego lub skrywanej tajemnicy sobą. Oprócz nich spotykamy całą plejadę postaci na drugim lub dalszym planie pojawiające się już wcześniej w poprzednich częściach albo nowe jakie zostały tutaj wprowadzone. W większości do nich można poczuć nić sympatii i dają się polubić. Oprócz może ordynatora i jakich drobniejszych wypływających na moment, którzy mają do odegrania role w fabule wzbudzających mieszane odczucia w czasie czytania. Autorka stworzyła wyrazistych bohaterów, nietuzinkowych, ciekawych i niezwykle dopracowanych. Znakomicie wypadających pod każdym względem, niejednowymiarowych i niejednoznacznych. Mających w sobie różne odcienie szarości różniące ich od innych postaci jakie występują w książce. Nie pozbawione zalet i wad stają się bliżsi i ciekawi na tyle, ze zainteresowałem się nimi od samego początku. Wiele wnosi nie tylko rozbudowa tła obyczajowego, ale również relacji między postaciami, które ewoluują w trakcie czytania jak w przypadku Marty i Michała jakim autorka poświęca sporo miejsca w swojej książce. Wszystko podane zostało w taki sposób, ze płynie się przez fabułę w szybki sposób bez problemu. Ukazanie życia szpitala i lekarzy leczących w nim było pokazane obrazowo. Pacjentów przywiezionych na oddziały, obchody lekarzy, leczenie ludzi, wewnętrzne animozje między lekarzami i kłopoty każdego dnia. Świetnie wpasowywały się w żywy obraz życia szpitala i relacji pomiędzy postaciami. Dialogi jakie dostajemy są lekko podane z dozą humoru, przekomarzań, docinków, ironii i czasami na poważnie.

Książka Diagnoza jest moim trzecim spotkaniem z autorką, która coraz bardziej rozkręca się i serwuje wciągające kolejne tomy przygód lekarki z własnym poczuciem sprawiedliwości Marty Wolskiej i komisarza Michał Łazowski ukrywającego wiele tajemnic. Kluczem jest relacja ich łącząca i nieformalna grupa zajmująca się wymierzaniem sprawiedliwości na własna rękę w sposób nie wzbudzający podejrzeń. W swoich książkach autorka wykorzystuje wiedzę na temat środowiska medycznego, przedstawia różne przekręty i możliwie czerpie z doświadczenia ukazując świat za zasłoną nie taki piękny jak nam wydaje się. Pełen pokus zarobkowych, potężnych firm działających nie kierujących się dobrem pacjenta, wykorzystujących naiwność ludzką i nie wiedzę na temat chorób. Fabuła jest połączeniem powieści obyczajowej, kryminalnej zagadki i thrillera medycznego w całość. Takim sposobem dostajemy rozbudowaną warstwę obyczajową związaną z perypetiami głównych bohaterów i życia szpitala podanych w świetny sposób. Wychodzące powiązania między sprawami i relacjami dodają historii realizmu od samego początku. Wiele dzieje się w takich momentach i nie mogłem się oderwać od czytania. Śledztwo prowadzone jest umiejętnie i wyczuciem. Pojawiają się w nim poszlaki, drobne ślady, informacje i ślepe zaułki powodują, że nie wiadomo kto za wszystkim stoi. Tajemnica listu i poszukiwanie osoby odpowiedzialnej za jego wysłanie dodaje smaczku fabule gmatwając już nie tylko śledztwo w sprawie morderstw, ale również skrywanych tajemnic przez bohaterów. Nie wszystko okazuje się takie oczywiste i wiele zaskoczeń miałem w czasie czytania przy zwrotach akcji jakie zostają wprowadzone przez autorkę. Thriller medyczny pojawia się przy tej części fabuły dziejącej się w szpitalu lub wykorzystywanie wiedzy medycznej do leczenia pacjentów, a może nawet do próby wymierzania sprawiedliwości za wszelką cenę. Odmalowując żywy obraz szpitala z jego wadami i zaletami. Czuć tutaj czerpanie z własnego doświadczenia przez autorkę w ukazaniu pracy szpitala. Przeciążeni lekarze pracujący ponad siłę, pojawienie się lekarki z zagranicy, wzbudzający mieszane odczucia aroganckim zachowaniem ordynator i sznur pacjentów do leczenia. Świetnie wszystko wypada razem i wciągając trzyma w napięciu przez cały czas. Finał książki był świetny, ciekawy i zaskakujący. Wyjaśnienie kim był sprawca i motywów jego działania spodobał mi się. Oczywiście zakończenie wypada bardzo dobrze i nie jest potraktowane na szybko. Jednocześnie pozostawia furtkę do kontynuacji, po jaką sięgnę na pewno, bo polubiłem bohaterów i jestem ciekawy dalszych ich przygód jakie może przyszykować autorka w kolejnej części.

Książka Diagnoza jest propozycją dla fanów thrillera medycznego, kryminału lub powieści obyczajowej. Autorka świetnie, a nawet znakomicie sobie radzi w zabieraniu nas za zasłonę potężnych firm farmaceutycznych, przekrętów, powiązań ze światem lekarskim, naciskom jakimi są poddawani i prywatnym klinikom chcących zarobić na nieświadomości ludzi szukając chorób za wszelką cenę. Wszystko podane zostało w przystępny i lekki sposób przez autorkę, której styl pisania jest przyjemny i nie rozwlekły. Akcja została przez nią poprowadzona szybko i przez cały czas wiele dzieje się w czasie czytania. Rozbudowując warstwę obyczajową wzbogacając o kryminał i thriller medyczny dostałem świetną pozycję, która trzyma w napięciu i szybko czyta się. Przez historie płynie się bez problemów, zatorów lub męczących opisów. Wciąga od pierwszych stron i nie pozwala oderwać się od niej. Wydarzenia prowadzone są w szybkim tempie i nie brakuje w nich zwrotów akcji. W czasie czytania zostałem wciągnięty w wir zadziwiających zdarzeń i codziennego życia bohaterów od samego początku przy tym bawiąc się świetnie. Dlatego nie nudziłem się i miło spędziłem z książką czas. Może posiada jakieś drobne niuanse, lecz najbardziej byli irytujący dwójka pacjentów jacy pojawiają się w fabule. Intryga jaką zaserwowała autorka wciągnęła mnie i nie pozwalała się oderwać. Świetny styl pisania, z lekkością podana fabuła i ciekawi bohaterowie. Wszystko to znalazłem w kolejnym tomie Wykluczonych, który przeczytałem szybko. Diagnoza jest trzecią pozycją cyklu i lepiej czytać po kolei śledząc kolejne przygody bohaterów. Nie brakuje odniesień do poprzednich tomów cyklu i widać wtedy rozwój relacji między Martą i Michałem. Autorka świetnie sobie radzi z kontynuacją i ponownie dostałem tematykę wymierzania sprawiedliwości, która zawodzi często w obliczu przestępców wychodzących na wolność. Zżyłem się z bohaterami i wiele razy kibicowałem im w czasie trudniejszych sytuacji. Książka dla każdego bez wyjątku jak ktoś lubi powieści obyczajowe, kryminały lub nawet thrillery medyczne. Autorka tworzy fabułę przez którą płynie się szybko, wciąga i świetnie czyta się. Dlatego chętnie sięgnę po następną część ich przygód jak będę miał okazje, aby przekonać się jak potoczą się losy Marty i Michała w następnej części.

Diagnoza jest trzecią częścią z cyklu Wyleczeni, który coraz bardziej wciąga mnie mimo połączenia kryminału z rozbudowanym wątkiem obyczajowym. Kolejny tom zapowiadał się również ciekawie i miałem nadzieje na dobrą kontynuacje przygód bohaterów. Dlatego sięgnąłem po książkę chcąc dowiedzieć się co przygotowała autorka w najnowszej odsłonie cyklu, który coraz bardziej...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Zemsta jest słodka jest kolejną książką autora po jaką sięgnąłem mając nadzieje na zabawny kryminał ze zwrotami akcji potraktowany z przymrużeniem oka. Zapowiadał się ciekawie i chciałem dostać książkę z absurdalnymi wydarzeniami na dokładkę. Dotychczas nie zawiodłem się na jego kryminałach potraktowanych często z humorem, przy których miło spędziłem czas. Dlatego z wielką chęcią sięgnąłem po kolejną jego książkę oczekując dobrej zabawy w czasie czytania. Trzy dawno nie widzące się przyjaciółki dowiadują się o planach swoich mężów, które dotyczą rozwodu z nimi. Porzucone i zdradzone przez nich poprzysięgają zemstę za wszystkie lata, aby popamiętali swoją decyzje do końca życia. Układają plan w tym celu, lecz kiedy zostaje zamordowany mąż jednej z nich do akcji wkracza komisarz Darski próbujący odkryć prawdę i ująć mordercę.

Książka Zemsta jest słodka jest historią zdradzonych małżonek jakie dowiadują się w różny sposób o niewierności mężów. Rozwód czeka na znaną piosenkarka, uwielbianą przez uczniów nauczycielkę i spokojna prowadząca dom gospodynie. Jednak nie odpuszczają planując dać do wiwatu niewiernym mężom, którzy mają dostać lekcje za wszystkie spędzone razem lata. Autor w książce przedstawia obraz zdradzonych żon gotowych na wiele, aby tylko dopiec byłemu mężowi. Nie pozbawionych wyobraźni i metod do wdrożenia planu zemsty jaki zaczyna kiełkować w ich umysłach. Trzy zdradzone kobiety mają wspólny cel i nie cofną się przed niczym, aby go zrealizować. Wszystko przedstawione zostało w oparach absurdu i niecodziennych sytuacji w jakie wplątują się bohaterki. Nie brakuje tutaj potraktowania fabuły z przymrużeniem oka i w krzywym zwierciadle przez autora, który wprowadza czarny humor do książki. Przy ironicznym spojrzeniu i gagów sytuacyjnych bawiących w czasie czytania. Więcej miejsca poświęca na warstwę obyczajową i relacje między przyjaciółkami. Mające dociekliwe dzieci, przed którymi nic nie może ukryć się i próbujące wsiąść sprawy w swoje ręce. Wprowadzając swój plan w realizacje wywołują powszechne zamieszanie wokół siebie przyprawiając innych o zawał. Jeszcze morderstwo na niewiernym mężu jednej z nich kładzie się cieniem na ich planach zemsty. Poznajemy pomału pewne sekrety i tajemnice jakie skrywają bohaterowie mogące przynieść nieco światła na wydarzenia w jakie zostają wplątani wszyscy. Kryminalny watek jaki pojawia się w tym przypadku jest prowadzony umiejętnie i był ciekawy. Komisarz Darski nie ma łatwego życia od samego początku próbując dowiedzieć albo wyciągnąć coś ze świadków. Każdy jest przez niego podejrzewany i może być sprawcą morderstwa. Autor nie odkrywa za szybko wszystkiego tylko podsuwa pomału pewne poszlaki jakie wychodzą w trakcie dochodzenia lub relacji miedzy postaciami. Dlatego trudno mi było odgadnąć kto za tym stoi i jakimi kieruje się motywami. Podsuwanie fałszywych tropów, stosowanie zmyłek i poszlak utrudnia zadanie odgadnięcia prawdy. Dopiero wraz z rozwojem wydarzeń i wychodzących informacji w czasie śledztwa mamy możliwość poznania elementów układanki z jakiej składa się fabuła. Nie brakuje zwrotów akcji w czasie czytania zmieniających wiele i potrafiących nieraz zaskoczyć. Książka jest połączeniem powieści obyczajowej z kryminałem potraktowanych z przymrużeniem oka, gdzie wiele dzieje się w czasie czytania.

Książka Zemsta jest słodka ma bardzo dobrze zarysowanych bohaterów, których można polubić i poczuć sympatie do nich. Mających swoje zachowanie, cechę charakteru i dokonujących wyborów. Posiadają własne kłopoty, problemy i tajemnice. Dlatego stają się dla nas ciekawi, posiadający głębie i niejednowymiarowi. Autor potrafi stworzyć sylwetki bohaterów w kilku zdaniach, aby byli pod względem psychologicznym bardzo dobrze przedstawieni. Głównymi bohaterkami zrobił trzy kobiety zdradzone przez mężów mające pomysłowe dzieci. Znana piosenkarka Patrycja jest postacią żywiołową i martwiącą się o możliwość wykonania swoich piosenek. Karolina jest nauczycielką uwielbianą przez uczniów, której spokojne i ciekawe życie legło w gruzach za sprawą rozwodu. Ostatnia jest Marzena będąca zoną wpływowego polityka, która postanawia zawalczyć o swoją przyszłość z powodu zdrady jakiej się dopuścił mąż. Trzy przyjaciółki spotykają się razem planując wendetę na winnych zaistniałej sytuacji. Nie wiedząc, ze dzieci postanawiają również dołożyć cegiełkę do zemsty. Pozostałe postacie jakie spotykamy na kartach książki wypadają dobrze i dają się nawet polubić. Mają do odegranie rolę na drugim, a nawet dalszym planie przewidzianą przez autora. Jednocześnie nie dostałem papierowych bohaterów, ale mających głębie i świetnie zarysowanych. Posiadających różne odcienie szarości w sobie i dokonujących wyborów w sytuacjach w jakich znaleźli się. Autor przerysowuje postacie na przykład polityka wychodzącego na niezłego oszołoma robiącego wszystko dla swojej partii. Bohaterowie przedstawieni w krzywym zwierciadle, nie pozbawionych wad i zalet potrafiły mnie bawić w czasie czytania w absurdalnych sytuacjach w jakich znaleźli się przez przypadek. Relacje pomiędzy nimi są świetnie ukazane i potraktowane z przymrużeniem oka. Pojawiający się w nich lekkim dystansem do wszystkiego, ironiczne spojrzenie na zdarzenia i humor potrafił spowodować, ze bawiłem się świetnie podczas czytania. W czasie rozmów, jakiś docinków, poważniejszych momentów lub zabawnych sytuacji w jakie wpadają trzy bohaterki. Dialogi świetnie napisane, iskrzące się humorem, potraktowane ironią, absurdalnymi tekstami i wciągające od samego początku.

Książka Zemsta jest słodka jest powieścią obyczajową z kryminalnym zacięciem potraktowaną z absurdalnymi wydarzeniami i ukazaną w krzywym zwierciadle. Dlatego lubię sięgać po książki autora, przy których bawię się dobrze jak w tym przypadku. Historia o zdradzonych żonach chcących zemścić się na niewiernych mężach obfituje w humorystyczne momenty i przedstawia siłę trzech bohaterek ogarniętych furią dającą im siłę do walki. Niefortunne wydarzenia jak morderstwo jednego z mężów rzuca cień na realizację planów jakie mieli. Nie wszystko wydaje się takie oczywiste i nawet wtedy, gdy do akcji wkracza komisarz Darski nie brakuje zabawnych omyłek i ciętych ripost bohaterów powodujących uśmiech w czasie czytania. Autor stworzył ciekawą, wielowątkową fabułę, która wciąga niczym bagno i skupiając się na perypetiach bohaterek potrafił przedstawić w przerysowany sposób ich przygody jakie przezywają. Takim sposobem od samego początku nie brakuje humoru i dobrej zabawy. Jednocześnie oprócz tego dostajemy wątki związane z dziećmi chcącymi pomóc za wszelką cenę we własny sposób. Do wszystkiego nie zabrakło śledztwa prowadzonego przez komisarza Darskiego, które wydaje się nie takie oczywiste i pełne tajemnic. Tło obyczajowe stworzone przez autora wciągnęło mnie i często nie brakowało w nim humoru na przykład podczas relacji bohaterów. Potraktowanie z przymrużeniem oka wydarzeń dopełniało obrazu całości. Wszystko zostało umiejętnie połączone ze sobą tworząc ciekawą i zabawną opowieść o zemście na niewiernych mężach. Jednak nie mogło zabraknąć pewnych niuansów jakie pojawiły się. Śledztwo prowadzone przez komisarza Darskiego pod koniec przechodzi w odstawkę na dalszy tor względem skupienia się na relacjach bohaterek. Byłem takim obrotem sprawy zdziwiony, bo spodziewałem się normalnego prowadzenia dochodzenia do samego końca i wyjaśnienia kim jest sprawca. Zadziwiła mnie sytuacja z ofiarą, która normalnie rozpłynęła się w powietrzu. Zdziwienie pozostało na długi czas. Czasami działania dzieci wydawały się zastanawiające w pewnych sytuacjach w jakich znaleźli się. Może jeszcze drobne potknięcia pojawiły się w czasie czytania, na które nie zwróciłem jakieś wielkiej uwagi. Pojawienie się wątku romansowego między bohaterką i jej wybrankiem nie był przesłodzony lukrem jak oczekiwałem. Zgrabnie wpasuje się w opowieść i nie przeszkadzał mi w czasie czytania za mocno. Nie wychodzi na pierwszy plan, ale stanowi dodatkowy poboczny wątek w całej historii. Fabuła książki jest wciągającą, zabawną historią, którą czyta się świetnie i bawiłem się przy niej znakomicie. Zakończenie mogło by być lepsze i bardziej ukierunkowane na rozwiązanie śledztwa przez komisarza Darskiego niż skupione na relacjach bohaterek. Jednak finał jaki dostałem spodobał mi się. Nie odgadłem kim był sprawca do samego końca, bo autor kluczył i rzucał cień podejrzenia na każdego. Wyjaśnienie motywów działalności i tożsamości mordercy zaskoczyła mnie w zupełności.

Książka Zemsta jest słodka jest zabawnym kryminałem połączony z powieścią obyczajową, która dzięki relacjom między bohaterami, gagami sytuacyjnymi, absurdalnymi wydarzeniami i humorem jaki pojawia się czyta się świetnie. Autor stworzył wciągającą i potraktowaną z przymrużeniem oka historie z trzema bohaterkami postawionymi przez faktem dokonanym jakim jest rozwód. Intryga jaką dostałem trzymała w napięciu i wiele w niej dzieje się podczas czytania. Akcja została poprowadzona szybko do przodu i nie zwalnia ani na moment. Dzięki temu zostajemy wciągnięci w wir zdarzeń od samego początku i trzyma nas w napięciu przez cały czas. Za sprawą humoru, zabawnych sytuacji, przyjemnych oraz zabawnych relacji między bohaterami, przerysowanych zdarzeń i absurdów dnia codziennego. Wydarzenia zostały poprowadzone szybko do przodu i wiele działo się w czasie czytania. Dlatego nie nudziłem się i wciągnęła mnie historia od samego początku do końca. Sięgając po Zemsta jest słodka nie spodziewałem się tak dobrego i zabawnej książki, przy której mogłem się pośmiać w pewnych sytuacjach, być zadziwiony zwrotami akcji i wyjaśnieniem zagadki kryminalnej. Autor stworzył wciągającą, pełną humoru opowieść jaką czyta się szybko i przyjemnie od samego początku. Spędziłem z książką miło czas świetnie bawiąc się podczas czytania przy poznawaniu przygód bohaterek i ich zawirowań w życiu jakie przytrafia się z powodu rozwodów. Zabarwione humorem, przerysowaniem, lekko podane i nieraz przedstawionych w krzywym zwierciadle wydarzeniach w jakich biorą udział.. Kolejna książka autora, po którego uwielbiam sięgać w ciemno i nie zawiodłem się na razie. Jego powieści zapewniające miłą odskocznie, sprawiają mi sporo frajdy i dobrej zabawy podczas czytania. W przypadku Zemsta jest słodka dostałem wszystko na co liczyłem i jestem zadowolony z sięgnięcia po nią. Z chęcią zapoznam się i przeczytam kolejne jego książki jak trafię coś nowego, co jeszcze nie czytałem.

Zemsta jest słodka jest kolejną książką autora po jaką sięgnąłem mając nadzieje na zabawny kryminał ze zwrotami akcji potraktowany z przymrużeniem oka. Zapowiadał się ciekawie i chciałem dostać książkę z absurdalnymi wydarzeniami na dokładkę. Dotychczas nie zawiodłem się na jego kryminałach potraktowanych często z humorem, przy których miło spędziłem czas. Dlatego z wielką...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to