-
ArtykułyMama poleca: najlepsze książki dla najmłodszych czytelnikówEwa Cieślik19
-
ArtykułyKalendarz wydarzeń literackich: czerwiec 2024Konrad Wrzesiński5
-
ArtykułyWyzwanie czytelnicze Lubimyczytać. Temat na czerwiec 2024Anna Sierant1190
-
ArtykułyCzytamy w długi weekend. 31 maja 2024LubimyCzytać451
Biblioteczka
Przeczytałem "Żar" i wpadłem w zachwyt. Zachęcony dodatkowo opisem wydawniczym (wiem, że z nimi trzeba ostrożnie, ale jednak ten "Żar"), który sugerował, że znaleźć tu można "rozważania i sądy, których nie powstydziłby się najgłębszy filozoficzny umysł, i sformułowanie godne najbardziej wyrobionych piór".
Niepokój powinien był wzbudzić opis pochodzący od samego autora, że "...ta książka będzie taka jak dawne zielniki, które prostymi przykładami pragnęły odpowiedzieć na pytanie, co trzeba robić, gdy kogoś boli serce albo gdy Bóg go opuścił" ale nie wzbudził, co sugeruje, że Bóg mnie jednak opuścił. Takiej drugiej antologii banałów na tak niewielu stronach w tak nadęty i pompatyczny sposób sformułowanych trudno spotkać. Na kursach literatury może służyć jako materiał do analizy zjawiska kiczu i grafomaństwa. Tego nie mógł napisać autor "Żaru", to jakaś paskudna prowokacja. Tylko próżność pozwala opublikować doświadczonemu autorowi coś takiego. Dodatkowy punkt w ocenie dodaję za samokrytykę; "Największą, tragiczną pokusą wieku męskiego nie jest kobieta, lecz próżność" (s. 144).
Przeczytałem "Żar" i wpadłem w zachwyt. Zachęcony dodatkowo opisem wydawniczym (wiem, że z nimi trzeba ostrożnie, ale jednak ten "Żar"), który sugerował, że znaleźć tu można "rozważania i sądy, których nie powstydziłby się najgłębszy filozoficzny umysł, i sformułowanie godne najbardziej wyrobionych piór".
Niepokój powinien był wzbudzić opis pochodzący od samego autora, że...
Lubię Murakamiego. "Porzucenie kota" pozostawiło mnie jednak obojętnym. Kilka znakomitych cytatów, kilka cudownych fragmentów (jak ten z końca książki o białym kociaku). Jest tu o przemijaniu, o tym, że często rozmijamy się z tymi, którzy są obok nas, bo wpierw jest za wcześnie na rozmowę, a potem za późno. W jakimś sensie jest to ograny literacko banał, ale u Murakamiego broni go klimat i język.
Ale to wszystko. Lubię Murakamiego, więc lektura nie była dla mnie czasem straconym, jednak opinia wyrażona przez wydawcę powołującego się na "niektórych krytyków", że "jest to jeden z najważniejszych tekstów pisarza i klucz do zrozumienia wielu jego utworów" wydaje mi się bez pokrycia.
I jeszcze jedno. W posłowiu Murakami pisze:
"Ponieważ tekst jest krótki, bardzo długo się wahałem, w jakiej formie powinien zostać wydany, aż w końcu zdecydowałem opublikować go jako samodzielną ilustrowaną książeczkę/.../ Co do ilustracji, bardzo przypadł mi do gustu styl tajwańskiej ilustratorki Yan Go, więc postanowiłem zdać się na nią w tej kwestii. Wyczuwam w jej rysunkach coś, co wzbudza we mnie przedziwną tęsknotę."
Cytat ten sugeruje, że grafika Yan Go jest dla autora integralną częścią książki. Ale nie dla wydawnictwa "Muza", które postanowiło dać zarobić pani Uli Pągowskiej, której plakatowe obrazki zupełnie nie współgrają z klimatem książki.
No i jeszcze kilka uwag na temat zamieszczanych tu opinii. W sprawie tej książki wypowiedział się niejaki "BuchBuch", które recenzując polskie wydanie książki, zachwyca się prostotą ilustracji Yan Go, ich "prostotą i nowoczesnością" które "przełamują wspomnienia, z gruntu przecież historyczne". Rzecz w tym, że "BuchBuch", który przeczytał 1626 książek i wyraził opinię o 763 czyta tak szybko, ze przegapił sygnalizowany przez wydawcę fakt (przypis na stronie 79), że uwagi Murakamiego odnoszą się do wydania oryginalnego a nie polskiego. Może lepiej czytać mniej, ale za to dokładniej, to się nie będzie wprowadzających w błąd bzdur w recenzjach pisało.
Lubię Murakamiego. "Porzucenie kota" pozostawiło mnie jednak obojętnym. Kilka znakomitych cytatów, kilka cudownych fragmentów (jak ten z końca książki o białym kociaku). Jest tu o przemijaniu, o tym, że często rozmijamy się z tymi, którzy są obok nas, bo wpierw jest za wcześnie na rozmowę, a potem za późno. W jakimś sensie jest to ograny literacko banał, ale u Murakamiego...
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to