Jeszcze wtedy nie byłam tego świadoma, ale tamtej nocy i każdej kolejnej odciskał na nas piętno, którego nie da się niczym zmyć. Obecni tutaj zakazali mi o tym mówić. Twierdzą, że to dla naszego dobra, bo nie zrozumiecie, zniszczycie nas i być może taka jest prawda. Ale to nie ja powinnam się wstydzić tej historii, bać się o niej mówić. To nie ja katowałam własną żonę i znęcałam się psychicznie nad dzieckiem, nie ja byłam psychopatą, który zniszczył to, co niewinne.
Jeszcze wtedy nie byłam tego świadoma, ale tamtej nocy i każdej kolejnej odciskał na nas piętno, którego nie da się niczym zmyć. Obecni tuta...
Rozwiń
Zwiń