cytaty z książki "Wędrowny Zakład Fotograficzny"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Teraz w wiosce pustki, nieraz chciałoby się kogoś zobaczyć, a cały dzień przesiedzisz i nikogo nie ma.
(mówi Ukrainka) Niektórzy Niemcy jeszcze zdążyli się pożenić i dopiero wyjechali. My zostaliśmy tu, oni pojechali na zachód, a Polacy zajęli na wschodzie to, co było nasze. Choć różne narody, to jednak dom stracił każdy.
Urodziła się w 1928 roku. To było pierwsze w życiu wykonane przez nią zdjęcie, a dla mnie jedyne, które to ja otrzymałam od napotkanej po drodze osoby.
Kobieta zawsze sobie da radę, i jeszcze dzieci wychowa. Mężczyzna jest słaby i jak jest ciężko, to się załamie. A jak się załamie, to pije.
- Dziecko drogie, chcieć sobie można w mieście, na wsi człowiek musi.
- Ludzie u nas jak te drogi - powiedziała Lidia, wskazując na bruk - stare.
- Co za czasy, że młodzi nie mają gdzie mieszkać, a po wsiach tyle pustych domów stoi na zmarnowanie. Na wsi życie się skończyło.
- Pani bierze, ile chce. Ogród rodzi dużo, a im więcej się rozda, choćby i warszawiance, tym więcej potem dobrego do człowieka wróci.
Pięćdziesiąt kilometrów na północ stąd bieda aż piszczała, tutaj kipiał dostatek, a przecież jedno i drugie miejsce to "ściana wschodnia", o której przyjęło się mówić i myśleć, że jest zabita dechami.
- Kto ma pszczoły, ten ma miód, kto ma dzieci, ten ma smród - powiedziała sołtyska rano na powitanie, siedząc na schodach
i łuskając fasolę.
Że katolicy, prawosławni, Białorusini? Wszyscy w jednej knajpie piwo piją, tylko do innych kościołów chodzą.
Człowiek jest mocny, wszystko wytrzyma.
Podlasie kojarzyło mi się głównie z tym, co zaraz może zniknąć.
Nie wiedziałam, że przy wschodniej granicy handel jest jak moja fotografia - obwoźny.