-
ArtykułyMama poleca: najlepsze książki dla najmłodszych czytelnikówEwa Cieślik19
-
ArtykułyKalendarz wydarzeń literackich: czerwiec 2024Konrad Wrzesiński5
-
ArtykułyWyzwanie czytelnicze Lubimyczytać. Temat na czerwiec 2024Anna Sierant1190
-
ArtykułyCzytamy w długi weekend. 31 maja 2024LubimyCzytać451
Cytaty z tagiem "ustrój" [24]
[ + Dodaj cytat]Co za świat, co za świat! Groźny, dziki, zabójczy. Świat ucisku i przemocy. Świat bez władzy, bez rządu, bez ładu i bez miłosierdzia. Krew tańsza od wina, człowiek tańszy od konia. Świat, w którym łatwo zabić, trudno nie być zabitym. Kogo nie zabił Tatarzyn, tego zabił opryszek, kogo nie zabił opryszek, zabił go sąsiad. Świat, w którym cnotliwym być trudno, spokojnym nie podobna.
Przede wszystkim nie tęsknię za przeszłością. Nie żyję nią. To co było, jest dla mnie zamknięte, nie lubię do tego wracać, wspominać. Moje życie nie wiąże się z ustrojem. Nie czułam się kiedyś bardzo ciemiężona, ani teraz nie czuję się bardzo wolna. Po raz kolejny wrócę do tego wątku - moim zdaniem pełną wolność dają człowiekowi pieniądze. Jeśli je mam - mogę robić co chcę, jeśli nie - nie jestem w pełni wolna.
Tylko ci głupi goje sądzą - mówił rabin na cmentarzu - że w ustroju republikańskim jest więcej wolności niż w państwie rządzonym autokratycznie; wręcz przeciwnie, w samowładztwie rządzą mędrcy, w państwie liberalnym zaś rządzi plebs
Poziom przymusu może być minimalny tylko w społeczeństwie, w którym konwencje i tradycja powodują, że zachowanie człowieka jest w znacznym stopniu przewidywalne.
Demokracja polityczno-gospodarcza nie powstanie tylko poprzez odnowienie lub stworzenie instytucji demokratycznych - instytucje te mogą się utrzymać i rozwijać wyłącznie tam, gdzie panuje określona kultura etyczna, ba, sama demokracja jest w swoim jądrze właśnie specyficzną kulturą stosunków międzyludzkich.
Zbiorowe zwyrodnienie człowieka aż do tego, co dzisiejszym matołkom i kpom socjalistycznym zda się ich „człowiekiem przyszłości”, jest ich ideałem! Zwyrodnienie to i umniejszenie człowieka do rzędu zupełnego zwierzęcia stadnego (lub jak powiadają oni, do rzędu członka „wolnego społeczeństwa”), zezwierzęcenie człowieka do karłowatości równych praw i uroszczeń jest możliwe, to nie ulega wątpliwości!
Politycy z początków epoki Meiji po zwiedzeniu krajów Zachodu stwierdzili, że na historię wszystkich tych państw składały się głównie konflikty między władcą a ludem i to nie wydało się im godne japońskiego ducha. Po powrocie wprowadzili do konstytucji zapis mówiący, że władca pozostaje "święty i nietykalny" oraz że nie ponosi odpowiedzialności za żadne działania ministrów. Miał on być najważniejszym symbolem jedności Japonii, a nie odpowiedzialną za kraj głową państwa. Ponieważ cesarz nie posiadał żadnej faktycznej władzy przez poprzednie siedem wieków, jego drugoplanową rolę utrzymano bez kłopotu.
Raz napisała, że niektórzy uważają, iż nie potrafimy rządzić się sami, bo kilka razy próbowaliśmy i zawiedliśmy, jakby tym, którzy potrafią, udało się za pierwszym razem. To tak jakby powiedzieć, raczkującemu dziecku, które próbując chodzić, upadło na pupę, żeby już nie wstawało. Jakby przechodzący obok niego dorośli nigdy w życie nie raczkowali.
Dla rosyjskiego narodu, który nigdy nie poznał prawdziwej demokracji, uzyskanie wolności było zbyt trudnym zadaniem. Zwyciężyła tęsknota za zależnością od władzy i powrotem do układu postfeudalnego, którym był ZSRR. Współczesna Rosja też wróciła do starego, wytęsknionego caratu.
Bezustanna, niezbędna walka z przejawami barbarzyństwa i dzikości nie powinna się przekształcić w walkę z naturą ludzką. Słyszymy ciągle o tolerancji, ale wyczuwamy jednocześnie, że za tym wołaniem kryje się chęć przerobienia ludzi na istoty innego, lepszego gatunku. Jest w tej tolerancji dużo nietolerancji dla tych właściwości, które charakteryzują ludzi czynu. Tolerować powinniśmy przede wszystkim to, czym człowiek jest i być musi: istotą samolubną, ambitną, chciwą, żądną prestiżu i uznania. Jeśli nie potrafimy stworzyć porządku społecznego, w którym te cechy ludzkiej natury przynoszą korzyść krajowi, to znaczy, że w naszych poszukiwaniach dobrego ustroju byliśmy na złej drodze.