rozwińzwiń

Dobre maniery w przedwojennej Polsce

Okładka książki Dobre maniery w przedwojennej Polsce Maria Barbasiewicz
Okładka książki Dobre maniery w przedwojennej Polsce
Maria Barbasiewicz Wydawnictwo: Wydawnictwo Naukowe PWN albumy
336 str. 5 godz. 36 min.
Kategoria:
albumy
Wydawnictwo:
Wydawnictwo Naukowe PWN
Data wydania:
2012-05-29
Data 1. wyd. pol.:
2012-05-29
Liczba stron:
336
Czas czytania
5 godz. 36 min.
Język:
polski
ISBN:
978-83-01-16981-7
Tagi:
album dwudzisetolecie międzywojenne savoir vivre
Średnia ocen

7,2 7,2 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oficjalne recenzje i

Wychowanie to rzecz poważna



276 0 130

Oceny

Średnia ocen
7,2 / 10
83 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
322
148

Na półkach:

,Dobre maniery w przedwojennej Polsce” Marii Barbasiewicz to ciekawa pozycja. Pokazuje kontakty międzyludzkie w latach przed wojną i poznajemy wymogi dotyczące zachowania w tych czasach. Czasem potrafi być śmiesznie, ale myśle że są też rzeczy które spokojnie możemy wykorzystywać i dzisiaj

Wszystko poparte przykładami z życia i ilustracjami. Czyta się przyjemnie i szybko.

,Dobre maniery w przedwojennej Polsce” Marii Barbasiewicz to ciekawa pozycja. Pokazuje kontakty międzyludzkie w latach przed wojną i poznajemy wymogi dotyczące zachowania w tych czasach. Czasem potrafi być śmiesznie, ale myśle że są też rzeczy które spokojnie możemy wykorzystywać i dzisiaj

Wszystko poparte przykładami z życia i ilustracjami. Czyta się przyjemnie i szybko.

więcej Pokaż mimo to

avatar
994
633

Na półkach:

Rzecz w miarę ciekawa ( o mankamentach napiszę za chwilę:)) i warta poznania ze względu na sposób bycia i postępowania współczesnych ludzi. Wiemy przecież, że czasy te odznaczały się pewną formalnością i surowością w przestrzeganiu reguł i norm ( za ich łamanie groził ostracyzm społeczny). I jak niektórzy zafrasowani i zdegustowani wylewającym się zewsząd grubiaństwem, zawodzą, że kiedyś pewne zachowania nie były akceptowalne.

Nastąpiło przesunięcie granic, toleruje się arogancję i obcesowość, usprawiedliwiając je się: ''Bo taki jestem i już''. Otóż nie, poniżanie drugiego człowieka i wywyższanie się świadczy jedynie o impertynencji i gruboskórności. Również pojęcie bezstresowego wychowania zrobiło zawrotną karierę, ale jego twórca miał coś zupełnie innego na myśli.

Z czym więc kojarzy nam się przedwojenna kindersztuba? Z pewnością z wysoką kulturą osobistą, panowaniem nad sobą, taktem oraz powściągliwością w relacjach.

Autorka przygląda się różnym grupom społecznym, zawodowym. Przypomina o etykiecie obowiązującej podczas rozmaitych uroczystości: chrzciny, komunia, ślub czy spotkań towarzyskich.

Nader często uważa się pocałunek w rękę za relikt przeszłości, ale jeśli już, to bardzo miły:) Niedopuszczalne było spożywanie posiłków na ulicy, nadużywanie gościnności. Dzieci pod żadnym pozorem nie mogły kończyć jedzenia, dopóki nie uczynił tego starszy. Za nieposłuszeństwo latorośle surowo karano ( np. pocałowanie w rękę ojca). W złym tonie były plotki i obmowa (chociaż to też najstarsze profesje świata, oprócz nierządu:)).

Teraz będę się czepiać:)

Przeszkadza mi nieuporządkowana treść, znaczne jej wypełnienie przez fotografie, puste strony. W zalewie prostactwa ( w zachowaniu, mowie i piśmie),publikacja wydawała się być wartościową. Kilka lat wcześniej miałam przyjemność zaznajomienia się z książkami Tadeusza Rojka i dyplomaty Edwarda Pietkiewicza.

Maria Barbasiewicz nie wyczerpuje tematu, jej rozważania nie wnoszą nic nowego. Źródła są skąpe, pozycje zamieszczone w bibliografii są współczesne. A gdzie wspomnienia pani Beckowej?

Rzecz w miarę ciekawa ( o mankamentach napiszę za chwilę:)) i warta poznania ze względu na sposób bycia i postępowania współczesnych ludzi. Wiemy przecież, że czasy te odznaczały się pewną formalnością i surowością w przestrzeganiu reguł i norm ( za ich łamanie groził ostracyzm społeczny). I jak niektórzy zafrasowani i zdegustowani wylewającym się zewsząd grubiaństwem,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
61
13

Na półkach: ,

Są co najmniej 2 grupy czytelników. Pierwsza to ta, która dopiero wkracza w tematykę międzywojnia, nieśmiało wybierając lektury. Drugą grupę stanowią ludzie, którzy z latami 20 i 30 są już dobrymi przyjaciółmi i wiele książek za nimi. Osobiście zaliczam się do tej pierwszej drużyny i uważam, że ta książka pod względem merytorycznym jest dobra dla takich początkujących. Jest taką można powiedzieć - pigułką. Dla wyjadaczy z grupy drugiej, książka ta zapewne jest kalką wielu już przeczytanych pozycji. Dlatego też nie do końca wiem, jak ocenić jej treść. Chyba pół na pół?

Za to strasznie w tej książce denerwowały mnie techniczne mankamenty. Kto wymyślił by np. wziąć 2 zdjęcia, zmniejszyć je jak się da i ciepnąć na stronę, pozostawiając dookoła tak wiele miejsca?! Albo każdy akapit zaczynający się od słowa pisanego wielkimi literami? Przez to ciągle miałam wrażenie, że coś jest wyliczane. Do tego jeszcze wklejanie na czerwono powiększonego cytatu, który to albo właśnie przeczytałam, albo zaraz przeczytam w tekście. Tytuł rozdziału po boku, tak że prawie nachodzi na tekst. Źle mi się też czytało podpisy do zdjęć. Już nie wspominając o literówkach. Nie wiem czy ktoś sprawujący pieczę na korektą spał czy był ślepy. A może jedno i drugie? Dla mnie strona techniczna książki wygląda tak, jakby ktoś coś byle jak i byle gdzie powklejał robiąc prezentację w PowerPoincie.
Nie zapłaciłabym 89 zł za tę książkę.

Są co najmniej 2 grupy czytelników. Pierwsza to ta, która dopiero wkracza w tematykę międzywojnia, nieśmiało wybierając lektury. Drugą grupę stanowią ludzie, którzy z latami 20 i 30 są już dobrymi przyjaciółmi i wiele książek za nimi. Osobiście zaliczam się do tej pierwszej drużyny i uważam, że ta książka pod względem merytorycznym jest dobra dla takich początkujących. Jest...

więcej Pokaż mimo to

avatar
255
58

Na półkach: ,

Ciekawe opracowanie, polecam wszystkim zainteresowanym tematyką. Warto przeczytać, żeby się dowiedzieć skąd wywodzą się współczesne zwyczaje, jak to z wyższą kulturą i dobrymi obyczajami było u zarania II Rzeczpospolitej. Cytat z książki: ,,Grzeczność wszystkim należy lecz każdemu inna" dobrze podsumowuje jej treść.

Ciekawe opracowanie, polecam wszystkim zainteresowanym tematyką. Warto przeczytać, żeby się dowiedzieć skąd wywodzą się współczesne zwyczaje, jak to z wyższą kulturą i dobrymi obyczajami było u zarania II Rzeczpospolitej. Cytat z książki: ,,Grzeczność wszystkim należy lecz każdemu inna" dobrze podsumowuje jej treść.

Pokaż mimo to

avatar
669
131

Na półkach: ,

Fantastyczna! Potężny zbór dobrych manier pokazanych w bardzo szerokim zakresie tematycznym: co przystoi kobiecie, grzeczność kupiecka, za stołem, w kawiarni, w lokalu i na balu, etc. Czy możemy wrócić do tych manier ? Pewnie byłoby trudno, jednak jak pięknie jest o nich poczytać. Książka jest również doskonałą kopalnia bibliograficzna do dalszego pogłębiania tematu.

Fantastyczna! Potężny zbór dobrych manier pokazanych w bardzo szerokim zakresie tematycznym: co przystoi kobiecie, grzeczność kupiecka, za stołem, w kawiarni, w lokalu i na balu, etc. Czy możemy wrócić do tych manier ? Pewnie byłoby trudno, jednak jak pięknie jest o nich poczytać. Książka jest również doskonałą kopalnia bibliograficzna do dalszego pogłębiania tematu.

Pokaż mimo to

avatar
489
190

Na półkach: ,

Spodziewałem się nostalgii, tęsknoty za zwyczajami, które nie są już kultywowane, może nawet odrobiny melancholii. W końcu większość książek dotyczących życia codziennego w XIX wieku i dwudziestoleciu międzywojennym wzbudzała we mnie, w mniejszym lub większym stopniu, te uczucia. Tymczasem Maria Barbasiewicz zwróciła uwagę na kwestie, które są często pomijane. W ostatnich latach próbuje się przywracać godność ziemiaństwu, z którego odarło je PRL. Czasami jednak przybiera to formę apoteozy i w efekcie praca historyczna może zmienić się w panegiryk (nie mam na myśli żadnej konkretnej publikacji).

"Dobre maniery w przedwojennej Polsce" były kubłem zimnej wody na moją fascynację tym okresem. Oczywiście dalej go uwielbiam i na pewno będę zaczytywać się książkach dotyczących międzywojnia w Polsce. Książka pozwoliła mi jednak spojrzeć bardziej obiektywnie na ziemiaństwo. Wcześniej jego życie wydawało mi się niemal idealne. Rauty, oficjalne spotkania, nieustanne przyjmowanie gości i piękne tradycje, które już zanikły, bądź właśnie zanikają na naszych oczach - na to głównie zwraca się uwagę w publikacjach historycznych podejmujących losy tej warstwy społecznej w dwudziestoleciu. Tymczasem rzadko wspomina się, że życie spętane było konwenansem, który mógł utrudnić przyszłość (vide: historia pary, która przez 15 lat musiała zbierać pieniądze, aby się pobrać - oficer, który zamierzał się pobrać musiał dysponować odpowiednią sumą umożliwiającą mu jeżdżenie wagonami tylko pierwszej klasy, jadanie w restauracjach na odpowiednim dla swojego stopnia wojskowego poziomie itp.). Co więcej, pewne normy nie przestawał obowiązywać nigdy. Nawet chwila pogrzebu nie była wystarczającą przesłanką, aby je przełamać. Najbliższa rodzina, przyjaciele i znajomi musieli wtłoczyć się w odpowiednie ramy. Jeśli ktoś nie mógł pohamować żalu podawano mu odpowiednio wysoką dawkę środków uspokajających. Płacz i zgrzytanie zębów podczas ceremonii pośmiertnej były bowiem niedopuszczalne.

Powyżej omówionemu zagadnieniu poświęcono jednak tylko jeden rozdział (opatrzono go bardzo trafnym tytułem "Z konwenansem przez życie"). Reszta zaś wypełniona jest nostalgicznymi wspomnieniami, anegdotkami oraz charakterystyką życia towarzyskiego i należytego zachowania między dwiema wielkimi wojnami. Autorka omawia szeroko maniery wojskowe, zwraca uwagę, na co mogła pozwolić sobie kobieta, arbitralnie stwierdza, jak należało zachować się w kawiarni, w lokalu i na balu, a nie zabrakło też opowieści o gafach i kłopotach wynikających z dość sztywnego konwenansu. Przyjemnym dodatkiem jest rozdział o wychowaniu dzieci. Zawsze zastanawiam się przy tego typu lekturze, które dzisiejsze dziecko wytrzymałoby takie zabiegi wychowawcze... Trudno jednak nie pochwalić ich, gdyż czasy II wojny światowej pokazały, że przyniosły efekty.

Maria Barbasiewicz nie ogranicza się tylko do sfery ziemiańskiej. Zagląda także m.in. do sklepu, gdzie subiekci uwijają się, aby zadowolić swoich klientów. Niejednemu czytelnikowi zakręci się łezka w oku, gdy porówna ich ze współczesnymi sprzedawcami, których w większości żadnym sposobem nie można uznać za spadkobierców swoich przedwojennych kolegów po fachu. Dawni kupcy świetnie rozumieli tę zasadę i całą duszą stosowali się do niej: "A więc grzeczność i przyzwoitość podnoszą człowieka w szacunku u publiczności, wyjednywają mu renomę i dobre imię u ludzi i podnoszą jego dobrobyt"

Język jest bardzo plastyczny, w trakcie lektury przed oczami stają kolejne szczegółowo przedstawione kadry z życia w dwudziestoleciu międzywojennym. Maria Barbasiewicz nie stroni on anegdotek. Przytacza także sporo wyimków z publikacji na temat savoir-vivre z tamtego okresu, dzienników i pamiętników. Bardzo lubię, gdy w tego typu pozycjach autor nie waha się od czasu do czasu oddać głos ludziom z epoki. Doskonałe opracowanie uzupełnia kolekcja czarno-białych fotografii. W połączeniu ze specyficznym, wyglądającym na lekko pożółkły, papierem pomagają one przenieść się w inny świat. Wraz z ostatnią stroną ogarnął mnie żal, że muszę go opuścić. A na to uczucie jest tylko jedno remedium - kolejna rzetelnie opracowana książka mogąca teleportować mnie do przedwojennego świata.

[Recenzja pochodzi z bloga: librimagistri.blogspot.com]

Spodziewałem się nostalgii, tęsknoty za zwyczajami, które nie są już kultywowane, może nawet odrobiny melancholii. W końcu większość książek dotyczących życia codziennego w XIX wieku i dwudziestoleciu międzywojennym wzbudzała we mnie, w mniejszym lub większym stopniu, te uczucia. Tymczasem Maria Barbasiewicz zwróciła uwagę na kwestie, które są często pomijane. W ostatnich...

więcej Pokaż mimo to

avatar
217
79

Na półkach: , ,

O czasach, które odeszły do lamusa, o czasach których już nie ma a co więcej zniknie niedługo nawet pamięć o nich. O "tamtych" czasach w dobrym i złym ich słowa znaczeniu. O tym jest ta książka, a raczej pięknie wydany album z mnogością zdjęć skrzących się na dobrej jakości papierze.

Z prawdziwą przyjemnością przeczytałam harmonijnie ułożony opis życia społeczeństwa polskiego międzywojnia, który został podzielony tematycznie. Cieszę się również, że nie jest on wyidealizowany, bo pokazuje również trudności i bolączki życia w tamtym okresie.

Znajdziemy w tym wydaniu obowiązujące zasady zachowania przy stole (zasady te obowiązują do dziś, szkoda tylko że są mało popularyzowane),etos dobrze wychowanej kobiety i mężczyzny - mogąc obserwować jak bardzo (na całe szczęście dla kobiet) zmieniła się nasza obyczajowość, etykietę pojedynkowania się, czy wzorzec obsługi klienta w punkcie handlowym. Pozycja zawiera wiele szczegółów, jest dopracowana informacyjnie, obfituje w anegdoty z tamtych lat również dotyczące życia sfer elit rządzących. Maria Barbasiewicz poświęciła również osobny rozdział dotyczący kanonu wychowania i zachowań dzieci i młodzieży, a także spory rozdział i podrozdziały dedykowane modzie i zasadom ubioru należytego okazji.

Dziękować należy Autorce, że podjęła się tego fascynującego tematu, a żałować że opisywany w wielu sytuacjach savoir-vivre zanika w czasach zamieniających nasze życie w fast food.

Przepyszna lektura, którą można smakować jak wykwintną ucztę przy wyszukanych daniach, smakowitym deserze i doskonałej herbacie (ma się rozumieć podanej w pięknym, porcelanowym komplecie;-)

O czasach, które odeszły do lamusa, o czasach których już nie ma a co więcej zniknie niedługo nawet pamięć o nich. O "tamtych" czasach w dobrym i złym ich słowa znaczeniu. O tym jest ta książka, a raczej pięknie wydany album z mnogością zdjęć skrzących się na dobrej jakości papierze.

Z prawdziwą przyjemnością przeczytałam harmonijnie ułożony opis życia społeczeństwa...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1601
1595

Na półkach: ,

Przykro mi stwierdzić, że oto mamy kolejną książkę o Dwudziestoleciu wydaną przez PWN, która znowu nie trzyma skądinąd wysokiego poziomu wydawnictwa. Owszem, cieszy oko i aż przyjemnie wziąć ten tom do ręki, ale na tym przyjemności się kończą.
Owszem, autorka we wstępie zaznacza, że jej praca nie rości sobie praw do miana pracy naukowej. Obiecałam sobie zatem nie sądzić zbyt surowo, co z tego jednak, skoro najwidoczniej "nienaukowość" tomu ma usprawiedliwiać miałką treść o niewielkiej w gruncie rzeczy wartości merytorycznej?
Książka pani Barbasiewicz kosztuje blisko 90 zł. Znacznie taniej jest kupić sobie w antykwariacie podręcznik dobrych manier i przeczytać od deski do deski, a przeczytawszy wejść sobie na stronę Państwowego Archiwum Cyfrowego i pooglądać trochę obrazków. Przyjemność większa, a skutek ten sam.
Przede wszystkim, w ciągu ostatnich stu lat dobre maniery nie zmieniły się na tyle, żeby wymagały osobnych opracowań. Stoły nakrywa się tak samo i tak samo na zdrowy rozum wiadomo, że składając komuś wizytę po raz pierwszy nie siedzi się mu na głowie kilka godzin. Oczywiste? Oczywiste. Pewnie, niektóre obyczaje wyszły już z powszechnego użycia, jak choćby bilety wizytowe czy konwenanse towarzyszące zalotom, ale te przeżytki zmieściłyby się w znacznie mniejszej i skromniejszej książeczce. Jaki zatem nasuwa się wniosek? Ano taki, że pani Barbasiewicz przez trzy czwarte rozdziałów leje wodę.
Przyznaję, że lanie wody też jest pewną sztuką i czasem, po odcedzeniu, można wyłapać kilka cennych wiadomości - ale nie w tym wypadku.
Najbardziej jednak boli mnie to, że PWN wydaje książkę, której cena jest niewspółmierna do wartości, a wartość opiera się nie na archiwalnych, naprawdę trudno dostępnych źródłach - te w bibliografii są w mniejszości - ale na książkach wydanych w ciągu ostatnich pięciu lat! Co jest głównym źródłem pani Barbasiewicz? Łozińscy i Koper! Powstaje całkiem zasadne pytanie, po co w okrojonej formie przepisywać książki, które już istnieją i zalegają na półkach w Empiku, nie dodając przy tym nic od siebie? Rzut oka w bibliografię pozwala się domyślać, że autorka weszła w posiadanie jednego poradnika dobrego tonu sprzed stu lat, w czytelni Biblioteki Narodowej skorzystała z istniejących egzemplarzy podobnych dziełek, przeczytała kilka niedawno wydanych książek i postanowiła napisać swoją, dorzucając szczodrze garść takich sobie zdjęć ze wspomnianego publicznego archiwum. PWN natomiast ten nudnawy owoc cudzych pretensji postanowiło wydać - i kiep ten, kto kupi.
Jeśli już, to iść po Kopera do biblioteki, a po "W salonie i w kuchni" do antykwariatu, dorzucić sobie biografię pani Beckowej, obszernie zresztą cytowanej przez WSZYSTKICH autorów piszących o Dwudziestoleciu, a za zaoszczędzone pieniądze skoczyć na kawę.

Przykro mi stwierdzić, że oto mamy kolejną książkę o Dwudziestoleciu wydaną przez PWN, która znowu nie trzyma skądinąd wysokiego poziomu wydawnictwa. Owszem, cieszy oko i aż przyjemnie wziąć ten tom do ręki, ale na tym przyjemności się kończą.
Owszem, autorka we wstępie zaznacza, że jej praca nie rości sobie praw do miana pracy naukowej. Obiecałam sobie zatem nie sądzić...

więcej Pokaż mimo to

avatar
995
535

Na półkach: ,

Autorka obficie korzysta z oryginalnych źródeł epoki, m. in. kodeksu Boziewicza, co znacznie podnosi wartość książki, a właściwie stanowi jej główny atut. Niestety, warsztat pisarski p Barbasiewicz nie przypadł mi do gustu, moim zdaniem autorka wyraźnie nie radzi sobie ze spójnym połączeniem tak wielu, co prawda - różnorodnych, treści. Z pewnością lektura warta jest jednak polecenia wszystkim zakochanym w niezwykłej epoce 20-lecia międzywojennego :)

Autorka obficie korzysta z oryginalnych źródeł epoki, m. in. kodeksu Boziewicza, co znacznie podnosi wartość książki, a właściwie stanowi jej główny atut. Niestety, warsztat pisarski p Barbasiewicz nie przypadł mi do gustu, moim zdaniem autorka wyraźnie nie radzi sobie ze spójnym połączeniem tak wielu, co prawda - różnorodnych, treści. Z pewnością lektura warta jest jednak...

więcej Pokaż mimo to

avatar
363
184

Na półkach: , , , ,

W dzisiejszych czasach kultywowanie ścisłych zasad dobrego zachowania - odpowiedniego do danej sytuacji - zanika. Ciężko tego nie zauważyć jadąc tramwajem, odwiedzając restauracje, idąc ulicą, obserwując młodzież, a nawet dorosłych. Często nie wiemy kto ma pierwszy podać rękę, z kim najpierw się powitać, w jaki sposób okazać grzeczność pannie, a w jaki mężatce. Żyjemy wszyscy według zasad własnych, ustalonych przez pęd teraźniejszego życia i jego swobodę, zapominając o tych dawno wpajanych naszym babciom czy matkom.

Książka Marii Barbasiewicz jest ogromną skarbnicą wiedzy o obyczajach, których starano się przestrzegać w okresie dwudziestolecia międzywojennego. Znajdziemy między innymi rozdziały na temat odpowiedniego zachowania przy stole, co przystoi kobietom, jak prowadzić winni się wojskowi oficerowie, kupcy. Autorka pokrótce nakreśla tło historyczne, co zdecydowanie ułatwia nam zrozumienie wielu zachowań i przekonań ludzi w tamtym okresie. Przybliża nam nie tylko same zasady savoir-vivru, ale również przedstawia źródła, z których czerpano wiedzę na ich temat. Należy pamiętać, że na obyczaje nie składają się same dobre maniery, ale także moda, miejsca, w których się bywa, wydarzenia kulturalne... to wszystko znajdziemy w "Dobrych manierach w przedwojennej Polsce".

Interesujące dla mnie było przedstawienie czasopism kierowanych do kobiet oraz treści jakie były w nich publikowane. Niezmiernie ciekawe jest również ukazanie wzorców jakie obierali sobie ludzie tamtych czasów - nie tylko dzięki prasie, ale też radio, filmom kinowym, etc. Co więcej, rozdział dotyczący kobiet czytałam z niekrytym zaciekawieniem - w okresie dwudziestolecia wojennego zmieniała się ich pozycja społeczna, wyraźne były więc wpływy emancypacji na modę, obyczaje i wszystko, co kobiet dotyczyło.

Pozycja pisana jest językiem bardzo przystępnym, okraszona wieloma anegdotami i historyjkami. Wyniesiemy z niej wiedzę nie tylko z zakresu dobrych manier, ale także wiele informacji o codziennym (i tym bardziej odświętnym) życiu różnych sfer społecznych w Polsce. Na dodatek będziemy mogli o tym wszystkim nie tylko przeczytać, ale też zobaczyć - książka ta zawiera bowiem mnóstwo zdjęć i reprodukcji, które pozwolą nam poczuć i poznać ducha minionej epoki.

Według mnie jest to pozycja obowiązkowa dla wszystkich - młodych i starszych. Powinna znaleźć się w każdej domowej biblioteczce, nie tylko ze względu na możliwość obycia się z dobrymi manierami (których tak teraz brakuje) - jest ona w moim odczuciu swoistym hołdem dla dawnej, wspaniałej Polski.
[http://waniliowe-czytadla.blogspot.com]

W dzisiejszych czasach kultywowanie ścisłych zasad dobrego zachowania - odpowiedniego do danej sytuacji - zanika. Ciężko tego nie zauważyć jadąc tramwajem, odwiedzając restauracje, idąc ulicą, obserwując młodzież, a nawet dorosłych. Często nie wiemy kto ma pierwszy podać rękę, z kim najpierw się powitać, w jaki sposób okazać grzeczność pannie, a w jaki mężatce. Żyjemy...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    319
  • Przeczytane
    121
  • Posiadam
    61
  • Chcę w prezencie
    10
  • Teraz czytam
    10
  • Ulubione
    8
  • Historia
    5
  • Mam
    3
  • 2014
    2
  • historia
    2

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Dobre maniery w przedwojennej Polsce


Podobne książki

Przeczytaj także