Dramat na polowaniu
- Kategoria:
- klasyka
- Tytuł oryginału:
- Драма на охоте
- Wydawnictwo:
- Zysk i S-ka
- Data wydania:
- 2013-09-16
- Data 1. wyd. pol.:
- 2013-09-16
- Data 1. wydania:
- 1985-01-01
- Liczba stron:
- 272
- Czas czytania
- 4 godz. 32 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788377851616
- Tłumacz:
- René Śliwowski
Jest rok 1880, do redakcji wydawnictwa zgłasza się mężczyzna z propozycją wydania kryminału. Redaktor jest początkowo niechętny, ale zasiada do lektury i odkrywa intrygę, której nie spodziewałby się po niepozornym gościu.
Śledczy Siergiej Kamyszew poznaje młodą dziewczynę, córkę leśniczego, w której natychmiast się zakochuje i stara się zdobyć jej wdzięki. Nie zdaje sobie jednak sprawy z faktu, że dziewczyna prowadzi własną grę z innymi mężczyznami z okolicy. Niespodziewanie dla wszystkich, Oleńka wybiera podstarzałego rządcę Urbienina, pozbawiając Kamyszewa i pozostałych zalotników wszelkich złudzeń. Dziewczyna jednakże wydaje się niepewna swoich uczuć. Niestety, pewnego dnia w lesie dochodzi do tragedii…
Choć „Dramat na polowaniu” w założeniu samego autora miał być parodią popularnych kryminałów, wyszła mu jednak świetna powieść gatunkowa. Znajdziemy tu przy tym doskonałe portrety psychologiczne i poruszający obraz rosyjskiego społeczeństwa.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Zbrodnia bez kary
Nie często klasycy literatury światowej są wznawiani, zatem publikacja przez wydawnictwo Zysk jedynej powieści Czechowa, w dodatku słabo znanej, może być zaskoczeniem. Być może fala popularności kryminałów wpłynęła na to, że wydawnictwo postanowiło przypomnieć o nieco zapomnianym, przykurzonym dziele (czy może raczej dziełku) rosyjskiego dramaturga, z którą warto się zapoznać, zarówno jeśli jesteśmy miłośnikami twórczości Czechowa, a także jeśli jej nie znamy, bo to w jego dorobku twór wyjątkowy. Nie dość, że jedyna powieść, to jeszcze kryminalna. Choć nie do końca.
Z okolicznościami powstania „Dramatu na polowaniu” opatrzonego podtytułem „Z notatek sędziego śledczego” wiąże się całkiem ciekawa historia. Utwór powstał, gdy Czechow był dopiero na początku swojej drogi literackiej. Dobrze rokował, ale nie cieszył się zainteresowaniem szerszej publiczności. Książka kryminalna wcale nie miała w założeniu tego zmienić. Powstała raczej z chęci wyśmiania popularnego trendu pisania utworów kryminalno-detektywistycznych z wątkiem romantycznym, będących w owych czasach (rok 1884) literaturą bulwarową, skierowaną do ludzi o niewybrednych gustach. W niczym nie przypominała ona dzisiejszych kryminałów, bogatych w odniesienia społeczne i portrety psychologiczne. Publikowana była w odcinkach w gazetach pokroju naszego „Faktu”, więc prestiż takiej publikacji był żaden i Czechow z trudem przełknął tę gorzką pigułkę. Nie wspominając już o tym, że wynagrodzenie musiał wręcz od wydawcy wybłagać. A do tego, „Nowości Dnia”, bo o tej gazecie mowa, przycinały, usuwały i dodawały fragmenty do książki wedle własnego uznania. O całej genezie powstania „Dramatu na polowaniu” pisze w posłowiu tłumacz Rene Śliwowski, choć i tak do końca nic tu nie jest pewne.
Intrygujący i zagadkowy – taki jest „Dramat na polowaniu”. Może nie najlżejszy w lekturze (momentami wieje nudą),ale interesujący pod niemal każdym względem. Przede wszystkim, wcale nie wyszła Czechowowi taka parodia, jaką prawdopodobnie chciał napisać. Pogłębione motywacje psychologiczne bohaterów to coś, co raczej pasuje do Dostojewskiego niż do tanich romansów kryminalnych. Dla Czechowa bardzo liczą się realia społeczne, prawdopodobieństwo wydarzeń (często przez autorów kryminałów traktowane po macoszemu) i charakterystyka postaci. A te są pełnokrwiste – tędzy panowie o przepitych twarzach, hulacy i próżniacy, i urodziwe panienki, pozornie skromne, a w głębi duszy rozpustne (swoją drogą, autor stawia nas w tej niekomfortowej dla czytelników sytuacji, gdy postaci trudno polubić). Kryminałem „Dramat na polowaniu” jest tylko w niewielkim stopniu. Bardziej od samej zbrodni interesują Czechowa jej źródła, stąd uważne przyglądanie się wszystkim bohaterom. Wkładane w usta papugi po wielokroć zdanie „Mąż zabił swoją żonę” nie pozwala jednak zapomnieć, że nieszczęście czai się gdzieś na następnych stronach.
Atutem książki jest kompozycja szkatułkowa, która wciąga czytelnika w grę z autorem. Książka zaczyna się bowiem od wizyty byłego sędziego śledczego, Kamyszewa, w redakcji gazety. Ma nadzieję, że jego książka, ów „Dramat na polowaniu” właśnie, zostanie przez gazetę kupiona i wydrukowana. Dziennikarz, którego tożsamości nie znamy, jest sceptyczny wobec mężczyzny, który mówi, że zależy ma na pieniądzach, podczas gdy na jego palcach lśnią drogie pierścienie. Książka jednak wzbudza jego zainteresowanie i dzieli się nią z nami, czytelnikami. Żeby było ciekawiej, rękopis Kamyszewa opatrzony jest przypisami… samego Czechowa. Autor buduje w ten sposób złudzenie autentyczności całej historii. Jednocześnie, swoimi komentarzami nieco zbyt wyraźnie sugeruje tożsamość mordercy, w obliczu czego, gdy po skończeniu lektury „Dramatu…” wracamy do narracji dziennikarza poznanego na wstępie, dalsze wydarzenia nie są już dla nas zaskakujące.
Nie są nadużyciem zasugerowane przez tłumacza porównania powieści Czechowa do „Zbrodni i kary” Dostojewskiego. Tu również mamy silnego męskiego protagonistę, którym targają pełne przeciwieństw emocje, prowadzące go na skraj szaleństwa. Tematem interesującym obydwu autorów jest demoralizacja społeczeństwa i patologia. W odróżnieniu jednak od Dostojewskiego, jak zauważa Śliwowski, Czechow nie wymierza nikomu kary. Wina nie zawsze spotyka się z pokutą, a już na pewno nie zawsze wzbudza chęć odkupienia grzechu. Jedyna powieść Czechowa jest w istocie powieścią o złu, powieścią bardzo sugestywną i udaną, podatną na głębokie analizy. Aż dziw bierze na wieść, że sam autor się jej wstydził i uważał za najgorsze, co wyszło spod jego pióra. Jaka szkoda, że dzisiaj złe powieści nie są tak dobre.
Malwina Sławińska
Oceny
Książka na półkach
- 452
- 352
- 109
- 20
- 16
- 12
- 6
- 5
- 5
- 5
Cytaty
Zadurzyłem się, pokochałem chyba! Ale teraz widzę, że niepotrzebnie usiłuję podnieść zero do kwadratu.
Jesteśmy przyjaciółmi w najlepszym tego słowa znaczeniu i szanujemy się nawzajem, choć mamy ze sobą porachunki niemiłej i drażliwej natury.....
Rozwiń
OPINIE i DYSKUSJE
Z jednej strony lektura nie zadziwiła mnie ani samą fabułą, ani bohaterami, ani wyjątkowo celnymi obserwacjami. A jednak w pisarstwie Czechowa jest coś niezwykłego. Potrafił on tak pokazać swoich bohaterów w "Dramacie na polowaniu", że każdego można jakoś zrozumieć i każdy jest na swój sposób interesujący. Jest w tym tak głęboka znajomość natury ludzkiej, że nawet zbrodnia i destrukcja staje się jej naturalną częścią.
Z jednej strony lektura nie zadziwiła mnie ani samą fabułą, ani bohaterami, ani wyjątkowo celnymi obserwacjami. A jednak w pisarstwie Czechowa jest coś niezwykłego. Potrafił on tak pokazać swoich bohaterów w "Dramacie na polowaniu", że każdego można jakoś zrozumieć i każdy jest na swój sposób interesujący. Jest w tym tak głęboka znajomość natury ludzkiej, że nawet zbrodnia...
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toNajwiększa przyjemność czytania dzieł boskiego Rosjanina mieści się w obserwowaniu jego bohaterów i zadziwianiu, jak bardzo potrafią wybić się na niepodległość z ram, do których ich przypisaliśmy. To wprost niezwykłe, jak w wyniku jednej rozmowy nasz narrator może przejść z pozy wyrachowanego, ale raczej niegroźnego sobka w kontury pijaka-awanturnika, a później nawet niestabilnego, próżnego psychopaty. Zmiana tym bardziej dotkliwa, że to przecież on prowadzi nas za rękę przez świat przedstawiony - w nim pokładamy nadzieję, czyż nie?
A Oleńka? Prawdziwie Sienkiewiczowska postać z pilśni i kartonu, aż tu nagle: „[...] Panu się tam wtedy wieczorem podobało, ale niechby pan zajrzał tu zimą, kiedy człowiek rad bywa, że już - już śmierć nadchodzi”. Nihilizm u Siekniewiczowskiego podlotka? Nie może być! To dało się w XIX wieku tworzyć postacie ciekawsze niż manekiny z „Pana Wołodyjowskiego” i „Połanieckich”? Mamy dowód, że tak!
Największa przyjemność czytania dzieł boskiego Rosjanina mieści się w obserwowaniu jego bohaterów i zadziwianiu, jak bardzo potrafią wybić się na niepodległość z ram, do których ich przypisaliśmy. To wprost niezwykłe, jak w wyniku jednej rozmowy nasz narrator może przejść z pozy wyrachowanego, ale raczej niegroźnego sobka w kontury pijaka-awanturnika, a później nawet...
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toSłuchanie w audiobooku nie ułatwiło mi odbioru lektury, często moja uwaga gdzieś odlatywała. Powinnam przeczytać jeszcze raz, ale nieprędko znajdę na to ochotę. Satyry nie zauważyłam.
Słuchanie w audiobooku nie ułatwiło mi odbioru lektury, często moja uwaga gdzieś odlatywała. Powinnam przeczytać jeszcze raz, ale nieprędko znajdę na to ochotę. Satyry nie zauważyłam.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toMisternie prowadzona intryga, fotograficzny zarys postaci, przebogate opisy przyrody. Rosyjski klasyk do przeczytania. Słuchana z przyjemnością w audiobooku
Misternie prowadzona intryga, fotograficzny zarys postaci, przebogate opisy przyrody. Rosyjski klasyk do przeczytania. Słuchana z przyjemnością w audiobooku
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to„Nikt nie mógł przypuszczać, że ta sztubacka zabawa skończy się moralnym upadkiem dla jednych, śmiercią dla drugich i zbrodnią dla trzecich”
Ale tak mniej więcej to wszystko się potoczyło.
Nie zamykałabym jednak tej powieści do szufladki gatunkowej z etykietą: kryminał. Jego cechy, owszem, występują, ale dopiero na samym końcu. I muszę przyznać, że Czechow zrobił na mnie wrażenie tą kryminalną końcówką.
Ten utwór to w dużej mierze psychologiczno - obyczajowy melodramat z kryminalnym zakończeniem. Ciekawie i intrygująco poprowadzonym.
Postaci iście reprezentatywne dla rosyjskiego społeczeństwa końca XIX wieku. Swoiste oryginały tamtych czasów, kiedy „pan to wciąż pan, a chłop – cham”.
Najwięcej poruszył mnie los Urbienina, jako, chyba jedynej w tej opowieści, od początku do końca, prawdziwie uczciwej i szczerej duszy.
Reszta to degrengolada. A Olga zdaje się być prostszą wersją pani Bovary. Jej wyrachowanie dobrze oddają słowa wypowiedziane przez hrabiego: „Najbardziej podoba się jej we mnie to, że jestem hrabią”.
Pojawił się też efekt déjà vu…
Jeden z bohaterów, Polak, Kajetan Przechocki– postać niesympatyczna, ewidentnie szara eminencja, od razu przywiódł na myśl pana Musiałowicza albo pana Wróblewskiego z „Braci Karamazow”. I ci Cyganie.
Bezpośrednio po lekturze obejrzałam ekranizację „Dramatu…” z 1978 roku w reżyserii Emila Loteanu ze wspaniałą muzyką Eugeniusza Dogi. Notabene filmu nominowanego do Złotej Palmy w Cannes, właśnie w roku 1978.
Ożywił on literacki obraz i przedstawił go w trójwymiarze, dzięki temu, to czego tekst nie dopowiedział film uwypuklił. Kreacje aktorskie – wyśmienite.
A jeżeli chodzi o Czechowa, to mimo wszystko wolę jego dramaty. 😉
„Nikt nie mógł przypuszczać, że ta sztubacka zabawa skończy się moralnym upadkiem dla jednych, śmiercią dla drugich i zbrodnią dla trzecich”
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toAle tak mniej więcej to wszystko się potoczyło.
Nie zamykałabym jednak tej powieści do szufladki gatunkowej z etykietą: kryminał. Jego cechy, owszem, występują, ale dopiero na samym końcu. I muszę przyznać, że Czechow zrobił na mnie...
Bardzo wartka powieść, w którą byłam zaangażowana od samego początku i ani przez chwilę się nie nudziłam. Podobał mi się rys psychologiczny i przedstawienie bohaterów, a także obraz rosyjskiego społeczeństwa. Mamy trochę dramatu, trochę kryminału, ale jest też i groteska i farsa i przymknięcie oka do czytelnika. Myślę, że Czechow świetnie odnalazłby się w takim gatunku. Nie jest to dla mnie powieść wybitna, ale na pewno przyjemna i godna uwagi, chociażby też ze względu literackiego - jest naprawdę świetnie napisana.
Bardzo wartka powieść, w którą byłam zaangażowana od samego początku i ani przez chwilę się nie nudziłam. Podobał mi się rys psychologiczny i przedstawienie bohaterów, a także obraz rosyjskiego społeczeństwa. Mamy trochę dramatu, trochę kryminału, ale jest też i groteska i farsa i przymknięcie oka do czytelnika. Myślę, że Czechow świetnie odnalazłby się w takim gatunku. Nie...
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toWspółcześnie jest moda na powrót do rosyjskiej klasyki. Dostojewski, Bułhakow, Tołstoj, no i oczywiście Czechow.
Trochę to frapujące, bo nie wszystko co modne musi być od razu dobre, ani tym bardziej wyśmienite, jak chcą poniektórzy. I trochę właśnie tak to z tym Dramatem na polowaniu jest. Jest dobrze, ale nie wybitnie. Jest w tym sporo rosyjskiej duszy (i kultury),ale również jest sporo skrótów i naiwności (literackiej). Jest dramat, ale również i farsa. Trochę to wszystko jest takim nieporozumieniem.
Gdyby Czechow skupił się na nostalgicznym, plenerowym dramacie na 5 osób, bez wchodzenia w arkana sądowe, być może miało by to dużo większy wydźwięk. No ale po całkiem udanym początku i środku, mamy pędzącą na przebój końcówkę. Bardzo niedopasowaną do całości.
Co mi się więc podoba? Otóż to rosyjskie pijaństwo, ta rozmarzona dusza, pełna wigoru i swobody. Tym bardziej dramatyczna, gdy mamy w pełni świadomość, że w gruncie rzeczy nieszczęśliwa i przegrana. Trochę to pachnie fin de siecle. Podoba mi się portret mężczyzny i kobiety - oboje przewrotni i namiętni i chyba tak samo zepsuci. W ogóle społecznie i psychologicznie bardzo dobrze poprowadzono narracje. Podobają mi się też opisy przyrody. Właściwie jest to gotowy scenariusz na dobry film...
No ale jednak coś zawiodło. Szybkie i nachalne wyjaśnienie. Lekkie moralizowanie - aczkolwiek bez udowadniania na siłę morału, bez tej nieznośnej "winy i kary". Rozedrganie twórcze - bardzo wyraźne w nierównym prowadzeniu fabuły. Trochę tych wad za dużo jak na pseudo arcydzieło.
Współcześnie jest moda na powrót do rosyjskiej klasyki. Dostojewski, Bułhakow, Tołstoj, no i oczywiście Czechow.
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toTrochę to frapujące, bo nie wszystko co modne musi być od razu dobre, ani tym bardziej wyśmienite, jak chcą poniektórzy. I trochę właśnie tak to z tym Dramatem na polowaniu jest. Jest dobrze, ale nie wybitnie. Jest w tym sporo rosyjskiej duszy (i kultury),ale...
Jedyna powieść Antona Czechowa to historia obyczajowa, która w końcowej części okazuje się być także kryminałem. Właśnie jako ten ostatni książka ta jest reklamowana, czego nie uznałbym jednak za w pełni zgodne z prawdą, ze względu na niewielką część, jaką wątek zbrodni w całości zajmuje.
Dramat na polowaniu wykorzystuje autotematyzm. Na początku dzieła, do redaktora gazety przybywa debiutujący pisarz, aby wręczyć dziennikarzowi rękopis powieści. Były sędzia śledczy liczy na autorskie honorarium, ale przede wszystkim na publikację w odcinkach na łamach gazety. Sama opowieść „z notatek sędziego śledczego” pisana jest przez narrarora-bohatera ukrytego pod fałszywym imieniem i nazwiskiem. Życie wiejskiego urzędnika okazuje się obfitować w zabawy na dworze hrabiego Karniejewa i co bardzo ważne dla fabuły, sam sędzia Sergiusz Zinowiew nie uważa licznych swych pijatyk i romansów za coś zdrożnego. Ów portret psychologiczny narratora znajduje się w centrum uwagi – jest to człowiek, który nieskutecznie stara się przedstawić siebie w pozytywny sposób czytelnikowi, pomimo widocznego w tle cynizmu i egoizmu.
Powieść trudno uznawać za satyrę. Najbardziej wyrazistym żartem są wstęp i zakończenie dzieła, w których Czechow słusznie spodziewa się nieścisłości w ostatecznej publikacji w porównaniu z rękopisem. Mimo humoru i beztroski narratora, historia okazuje się mroczna, przeczy wierze w sprawiedliwość losu. Samo rozwiązanie zagadki tytułowego Dramatu jest oryginalne, jednak perspektywa narracyjna rozmywa efekt, gdyż sam sędzia śledczy bagatelizuje wydarzenia. Książka jest wyjątkowo zwięzła, akcja toczy się szybko w porównaniu z tradycjami późnego XIX wieku. Interesujący jest obraz wczesnego kryminału, zanim jeszcze rozwiązywanie zagadek stało się główną osią późniejszych powieści. Spora część utrzymana jest w lekkim tonie, co wraz ze sprawnością pisarską pozwala na przyjemną, szybko upływającą lekturę.
Jedyna powieść Antona Czechowa to historia obyczajowa, która w końcowej części okazuje się być także kryminałem. Właśnie jako ten ostatni książka ta jest reklamowana, czego nie uznałbym jednak za w pełni zgodne z prawdą, ze względu na niewielką część, jaką wątek zbrodni w całości zajmuje.
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toDramat na polowaniu wykorzystuje autotematyzm. Na początku dzieła, do redaktora gazety...
Nie pomyślałabym, że w tym roku stanę się miłośniczką prozy czeskiej, a tym bardziej rosyjskiej. Bardzo miła niespodzianka tegoroczna. A jeszcze milsza to polubienie stylu pisarskiego p. Czechowa. Szok, niedowierzanie, konsternacja - jak mówi klasyk. Ciekawy i barwny język rodzi lekkość w czytaniu. Polecam
Nie pomyślałabym, że w tym roku stanę się miłośniczką prozy czeskiej, a tym bardziej rosyjskiej. Bardzo miła niespodzianka tegoroczna. A jeszcze milsza to polubienie stylu pisarskiego p. Czechowa. Szok, niedowierzanie, konsternacja - jak mówi klasyk. Ciekawy i barwny język rodzi lekkość w czytaniu. Polecam
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toBardzo dobrze poprowadzona książka, od początku, aż do ostatniej strony. Niby od pewnego momentu wszystko wiadomo, ale autor nie odpuszcza czytelnikowi - do samego końca czułam przyjemny dreszczyk emocji w oczekiwaniu, jak to się wszystko zakończy. Nie zawiodłam się.
Niejaką trudność sprawiło mi tym razem używanie przez autora otczestwa na zmianę z nazwiskami. Wręcz na początku miałam wrażenie, że bohaterów jest dwa razy więcej, niż było w rzeczywistości i nie mogłam się połapać kto jest kim. Z tego powodu czytanie szło mi opornie i miałam ochotę porzucić lekturę. Na szczęście tego nie zrobiłam. Byłaby wielka szkoda.
Bardzo dobrze poprowadzona książka, od początku, aż do ostatniej strony. Niby od pewnego momentu wszystko wiadomo, ale autor nie odpuszcza czytelnikowi - do samego końca czułam przyjemny dreszczyk emocji w oczekiwaniu, jak to się wszystko zakończy. Nie zawiodłam się.
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toNiejaką trudność sprawiło mi tym razem używanie przez autora otczestwa na zmianę z nazwiskami. Wręcz na...