Jonah Hex: Oblicze pełne gniewu

Sam nie wiem, najwyraźniej spodziewałem się za dużo, bo komiks nie jest zły, ale efektu "MEGA WOW" nie było. Liczyłem na większą spójność, a mamy ciąg epizodów.

Sam nie wiem, najwyraźniej spodziewałem się za dużo, bo komiks nie jest zły, ale efektu "MEGA WOW" nie było. Liczyłem na większą spójność, a mamy ciąg epizodów.

Uwielbiam Jonaha Hexa.
Seria All Star Western wg mojej opinii to jedna z lepszych serii New52 (dwa pierwsze tomy),więc z dużą dozą pozytywnych emocji podszedłem do nieco starszych przygód nieobliczalnego konfederaty.
Nie zawiodłem się, za scenariusz odpowiadają Ci sami autorzy co przy ASW i widać, że oni świetnie czują te klimaty.
Dziki zachód jest brudny, brutalny, pełen zła, rządzi nim chęć zysku za wszelką cenę. W tym wszystkim odnajduje się niezmordowany łowca nagród Jonah Hex, który skonfliktowany z bogiem, dostarcza skażone dusze diabłu w ilościach hurtowych.
Fabularnie dzieje się tu aż za dużo, morderstwa, gwałty, wykorzystywanie dzieci, sekty religijne itp. Każdy zeszyt to inny wątek i w mojej opinii, nie jest to dobre rozwiązanie. Gray i Palmiotii powinni skupić się na dwóch, trzech historiach pogłębiając ich treść. Tymczasem wydarzenia dzieją się tak szybko, że Hex na jednym kadrze wpada w pułapkę, a cztery kadry później to on już trzyma rywali w szachu.
Wizualnie jest poprawnie, Luke Ross to fan komputerowego rysunku co wylewa się z wszystkich stron. Nie jest to mój ulubiony styl, ale nie mogę mu nic zarzucić.
Jako fanboy zgryźliwego kowboja o aparycji uszkodzonego Eastwooda z czasów Joseya Walesa, muszę polecić ten tom każdemu lubującemu się w klimatach dzikiego zachodu i komiksowej narracji.

Uwielbiam Jonaha Hexa.
Seria All Star Western wg mojej opinii to jedna z lepszych serii New52 (dwa pierwsze tomy),więc z dużą dozą pozytywnych emocji podszedłem do nieco starszych przygód nieobliczalnego konfederaty.
Nie zawiodłem się, za scenariusz odpowiadają Ci sami autorzy co przy ASW i widać, że oni świetnie czują te klimaty.
Dziki zachód jest brudny, brutalny, pełen...

Zdecydowanie jedna z najlepszych serii jaką ma nam do zaoferowania DC Comics. Jest to jeden z moich ulubionych tytułów z tego wydawnictwa. Przyjemne odejście od klasycznych historii z superbohaterami, laserami czy kosmitami. Mroczna i jednocześnie przyjemna lektura pokazująca co działo się w uniwersum DC pod koniec XIX wieku. Fajne doświadczenie, polecam.

Zdecydowanie jedna z najlepszych serii jaką ma nam do zaoferowania DC Comics. Jest to jeden z moich ulubionych tytułów z tego wydawnictwa. Przyjemne odejście od klasycznych historii z superbohaterami, laserami czy kosmitami. Mroczna i jednocześnie przyjemna lektura pokazująca co działo się w uniwersum DC pod koniec XIX wieku. Fajne doświadczenie, polecam.

Jonah Hex należy do uniwersum DC Comics od 1971 roku. Wychowany przez Apaczów, były żołnierz Konfederacji jest diabelnie sprawnym rewolwerowcem, który słynie z celności, małomówności, brutalności, bezwzględności, cynizmu oraz charakterystycznych blizn na twarzy. Daleko mu do szlachetnych westernowych bohaterów, to koleś raczej spod ciemnej gwiazdy, choć kierujący się niejakim kodeksem etycznym, który sprowadza się do zdania: „Miejsce złych ludzi jest w piekle, a Hex bardzo chętnie ich tam odeśle”.

(...) Za przygotowanie skryptu odpowiedzialna jest para twórców: Jimmy Palmiotti i Justin Gray. Tom zawiera sześć pierwszych zeszytów serii rozpoczętej na rynku amerykańskim w 2006 roku, a zakończonej w 2011 po siedemdziesięciu odsłonach. Premierowy tom zbudowany jest tak, że każdy zeszyt to jedna krótka opowieść. Schemat jest dość sztampowy: protagonista przyjmuje zlecenie, wyrusza, aby je zrealizować, po drodze spotka byłych znajomych i przyjaciół, następuje konfrontacja, w wyniku której źli giną od kul.

Wszystkie fabuły rozgrywają się w scenerii charakterystycznej dla Dzikiego Zachodu, ale obok typowych wątków i motywów pojawiają się też „mocniejsze”, takie jak: gwałt, przemoc wobec dzieci, „parada” wisielców, kazirodztwo. Rzeczywistość, z którą obcujemy nie jest przyjemna. A działania Hexa wcale nie naprawiają świata, nie czynią go lepszym. Zresztą protagonista nie ma w tej kwestii żadnych złudzeń; zdaje sobie sprawę, że nie jest dobrym człowiekiem i nie ma na nagrodę w niebie. Jemu pisane jest piekło. W tym kontekście fajnie wypada opowieść o mieście terroryzowanym przez zakonnicę.

(...) Oblicze pełne gniewu to rozrywka ewidentnie dla dorosłych, po którą sięgnąć powinni wielbiciele spaghetti westernów i Quentina Tarantino. Cokolwiek by nie powiedzieć, Jonah Hex jest rasowym przedstawicielem klanu „złych i brzydkich”...

- - -
cały tekst można przeczytać tu:
https://dybuk.wordpress.com/2016/07/16/jonah-hex-1-oblicze-pelne-gniewu/

Jonah Hex należy do uniwersum DC Comics od 1971 roku. Wychowany przez Apaczów, były żołnierz Konfederacji jest diabelnie sprawnym rewolwerowcem, który słynie z celności, małomówności, brutalności, bezwzględności, cynizmu oraz charakterystycznych blizn na twarzy. Daleko mu do szlachetnych westernowych bohaterów, to koleś raczej spod ciemnej gwiazdy, choć kierujący się...

Spodobała mi się pierwsza historia w tym tomie, ale była zbyt krótka. Reszta historii w tym tomie, była mocno średnia.

Spodobała mi się pierwsza historia w tym tomie, ale była zbyt krótka. Reszta historii w tym tomie, była mocno średnia.

Całkiem przyjemna seria. Mnóstwo krótkich opowieści, ale czytało/oglądało się bardzo fajnie. Jak dla mnie doskonały wstęp do serii.

Całkiem przyjemna seria. Mnóstwo krótkich opowieści, ale czytało/oglądało się bardzo fajnie. Jak dla mnie doskonały wstęp do serii.