Te wiedźmy nie płoną
- Kategoria:
- fantasy, science fiction
- Cykl:
- Te wiedźmy nie płoną (tom 1)
- Tytuł oryginału:
- These Witches Don't Burn
- Wydawnictwo:
- We need YA
- Data wydania:
- 2020-03-11
- Data 1. wyd. pol.:
- 2020-03-11
- Data 1. wydania:
- 2019-05-28
- Liczba stron:
- 352
- Czas czytania
- 5 godz. 52 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788366517875
- Tagi:
- fantasy czarownica wiedźma młodzieżowe LGBT
Może najbardziej znaną nastoletnią czarownicą jest Sabrina, ale o tej czwórce jeszcze usłyszy świat!
Hannah to czarownica z krwi i kości, z umiejętnością kontrolowania ognia, ziemi, wody i powietrza. Choć mieszka w Salem, jej magia jest tajemnicą, którą musi zachować dla siebie. W innym przypadku może ją stracić. Na zawsze. Hannah spędza więc większość czasu, unikając swojej eks, Veroniki, i pracując w lokalnym sklepie z magicznymi obiektami. Gdy przerażający rytuał krwi przerywa zabawę pod koniec roku szkolnego, a dowody na istnienie mrocznej magii zaczynają pojawiać się w całym Salem, Hannah jest pewna, że to dzieło śmiertelnie groźnej Krwawej Czarownicy. Na domiar tego, w mieście pojawia się nowa dziewczyna, Morgan, która skrada serce nastoletniej czarownicy. Chcąc ocalić swój sabat i zdobyć serce dziewczyny, Hannah będzie musiała przetestować granice swojej mocy.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Tęczowe czarownice
Ciężko zabłysnąć czymś nowym na rynku książek obficie zalewanym tonami dzieł każdego dnia. Tym bardziej trudno wymyślić zaskakującą powieść fantasy dla młodzieży, która, choć jest chyba najwspanialszym fanem z racji zaangażowania i dałaby się pociąć dla wyimaginowanych bohaterów ukochanych serii, to jest też bardzo wymagającym i nieprzewidywalnym recenzentem.
Nic więc dziwnego, że autorzy piszą dużo i szybko, w myśl zasady, że coś chyba musi się stać bestsellerem. I wystarczy dzisiaj najmniejszy, najdrobniejszy pomysł, modyfikacja schematu, aby urosła z tego wielotomowa saga. Mam wrażenie, że w taki też sposób powstała powieść Isabel Sterling, która jest oczywiście pierwszym tomem serii.
Hannah, narratorka i główna bohaterka powieści „Te wiedźmy nie płoną” jest nastoletnią czarownicą – twór to niezwykle wręcz chwytliwy w dzisiejszych czasach. Ileż ona ma rywalek do pokonania – choćby słynną ostatnio Sabrinę z serii Netflixa. I niestety, nie sądzę, aby miało jej się to udać. Bo choć Sterling stara się, jak każdy autor, zachwycić czymś nowym i niespotykanym, to nie wyszło jej nic nadzwyczajnego. Nawet pomimo tej właśnie modyfikacji, która chyba ma podtrzymywać całą serię – a mianowicie faktu, iż Hannah jest zdeklarowaną lesbijką.
Gwoli ścisłości nie jestem już tzw. „targetem” książek dla nastolatek, ale tego, że kiedyś nim byłam. Mniej więcej każdy wie, co taka idealna pozycja powinna zawierać: jeśli to fantasy to magię, trochę horroru i brutalności, młodzieżowy slang i oczywiście romans. Bo sam pomysł na fabułę czy świat przedstawiony to jedno – musi go uzupełniać starannie wykreowany rządek postaci, a żonglerka ich perypetiami jest równie ważna, jak odkrywanie tajemnic czy ściganie potworów. Może dlatego, że kobiety lubią zgłębiać społeczne zależności – tak czy inaczej, bez tego książka nie ma racji bytu. A rozpisanie takich postaci i relacji między nimi, które by pociągały czytelniczkę, wcale nie jest łatwe. Ba! To chyba najtrudniejsze w całym procesie tworzenia powieści!
Tutaj się Sterling nie udało. Można się kłócić, że be, homoseksualizm jest po prostu mniej romantyczny czy angażujący czytelnika – ale każdy, kto czytał trochę literatury „LGBT friendly” wie, że to wierutna bzdura. Siła drzemie w postaciach, a jak jej nie ma – pomóc może jeszcze rewelacyjny pomysł na fabułę, ale w przypadku tej powieści nie ma ani jednego, ani drugiego.
Hannah otaczają niemal same kobiety; daje nam to wgląd w problemy nastoletniej lesbijki, której przyjaciółka ma nieco nietolerancyjnych (jak to brzmi!) rodziców, ale poza wałkowaniem schematycznego do bólu trójkąta romantycznego, nie dostajemy nic więcej w kwestii perypetii sercowych czy społecznych. Sama idea czarownic, podzielonych na trzy klany i ich łowców czających się w mroku też nie jest ani odkrywcza, ani zaskakująca. Ma się wrażenie, że autorka stara się wyśrodkować elementy fantastyki i obyczajówki, po równi dawkując kolejne wydarzenia należące do każdej z tych dziedzin, ale nie udaje się wzbudzić zainteresowania czytelnika. Fabuła zdaje się mało przemyślana, bohaterowie nieinteresujący, a zaskakujące zwroty akcji – nie w pełni wykorzystane. A przecież wszystko teoretycznie jest na swoim miejscu, łącznie z wielką tragedią czy szokującym ujawnieniem winnego. Chyba zabrakło pasji. I tak człowiek zaczyna się zastanawiać, dlaczego w powieści młodzieżowych dorośli zawsze wychodzą na kompletnych debili i czy lepszą protagonistką nie byłaby nowa miłość Hannah – Morgan.
„Te wiedźmy nie płoną” to otwarcie cyklu, którego nie nazwałabym mocnym. Bliżej tu do solidnego średniaka, któremu można dać szansę z racji na wciąż stosunkowo rzadkie występowanie lesbijek w rolach głównych serii młodzieżowych. Ale nie można jednym trafionym pomysłem zasłonić wszystkich niedociągnięć książki. Mnie wydała się nijaka i mało interesująca, nawet pomimo udanych – do pewnego stopnia oczekiwanych – zwrotów akcji. Nie było tego uczucia zatonięcia w powieści i chęci towarzyszenia bohaterkom w dalszej przygodzie. Oczywiście nie nazwałabym lektury beznadziejną, ale daleko jej do bycia niezapomnianą.
Zapewni dwa, może trzy – bo do grubych nie należy – przyjemne wieczory, ale po kilku kolejnych czytelnik może się zastanawiać, o czym to, do jasnej ciasnej, było? I Salem, bo tam się toczy akcja powieści, będzie się pewnie bardziej kojarzyć z kotem wspomnianej już Sabriny Spellman niż z domem rodzinnym pewnej czarownicy z tęczową flagą.
Agata Majchrowicz
Oceny
Książka na półkach
- 1 825
- 1 690
- 507
- 76
- 69
- 60
- 48
- 33
- 33
- 27
OPINIE i DYSKUSJE
Bardzo podobała mi się ta opowieść, wciągnęłam się od razu i skończyłam w dwa dni :3 już tylko czekam, aż przyjdzie mi druga część. Bardzo comfort, bardzo miła, jak masełko <3
Bardzo podobała mi się ta opowieść, wciągnęłam się od razu i skończyłam w dwa dni :3 już tylko czekam, aż przyjdzie mi druga część. Bardzo comfort, bardzo miła, jak masełko <3
Pokaż mimo toPierwszy raz tak bardzo wciągnęłam się w młodzieżówkę, czytało się ją znakomicie.
Fabuła, główna bohaterka i cała magia przypadły mi bardzo do gustu, teraz tylko zastanawiam się czy podjąć się przeczytania drugiej części.
Pierwszy raz tak bardzo wciągnęłam się w młodzieżówkę, czytało się ją znakomicie.
Pokaż mimo toFabuła, główna bohaterka i cała magia przypadły mi bardzo do gustu, teraz tylko zastanawiam się czy podjąć się przeczytania drugiej części.
Bardzo przyjemna młodzieżówka, można ją pochłonąć na raz. Nie można się od niej łatwo oderwać!
Bardzo przyjemna młodzieżówka, można ją pochłonąć na raz. Nie można się od niej łatwo oderwać!
Pokaż mimo to„(…) poczucie winy, od którego już tylko krok do paniki, ale spycham je na dalszy plan. Wszystko spycham, pozostaje tylko chęć zemsty. Tylko moc.”
Mrożący krew w żyłach rytuał niszczy zabawę z okazji zakończenia roku szkolnego i, chociaż wszyscy przekonani są, że to zaledwie niewinny żart, Hannah przeczuwa zbliżające się kłopoty. Wie bowiem, że kolejnego spotkania z Krwawą Wiedźmą mogłaby nie przeżyć, nawet jeśli w jej sercu płynie niestrudzona władza nad żywiołami. W przeszłości bowiem na nic się one zdały, gdy czarownica usidliła w swoich szponach jej krew. W momencie, kiedy Salem, które dotąd było jej bezpiecznym schronieniem, staje się miejscem niezrozumiałych zdarzeń wie, że to jej jedyna szansa na odkupienie. Lewitując między własnymi granicami, nadzieją na lepsze jutro, a czyhającym za rogiem namiętnym uczuciem będzie musiała dochować tajemnicy o swoich umiejętnościach.
„Te wiedźmy nie płoną” czekały na swoją kolej na mojej półce kilkanaście miesięcy, zawsze było coś ważniejszego, coś bardziej interesującego. Nie ukrywam również, że wszelkiego rodzaju lektury z kategorii fantasy bardzo rzadko umilają mi czas, moje zamiłowanie do romansów nie pozwala bowiem wejść sobie na głowę. I z jednej strony może i się z tego cieszę, dzięki temu bowiem podeszłam do historii Isabel Sterling bez większej presji, z drugiej jednak trochę żałuję, że tak niezwykłe pióro marnowało się u mnie przez tak długi czas.
Hannah nie jest bohaterką, która zyskuje przy bliższym poznaniu, jej charakter bowiem już od pierwszych stron hipnotyzuje i stawia Wasze serce w płomieniach, obiecując prawdziwy rollercoaster zdarzeń. Zagubiona w świecie, który nie do końca rozumie, walczy o przetrwanie w toksycznej relacji, jednocześnie za wszelką cenę próbując chronić swoich bliskich przed nieznanym. Podziwiałam jej odwagę, jej nadzieję na lepsze jutro i upartość w dążeniu do celu, chociaż potykała się o tak wiele kłód. Kibicowałam we wszelkich starciach, często też tych, w których do boju stawała wraz z krążącą w jej żyłach miłością, chociaż zazwyczaj wiedziałam, że ta potyczka z góry skazana była na porażkę.
Nie wylałam nad tą historią nawet jednej łzy, ale mimo tego wiem, że zapamiętam tę lekturę na dłużej. Nie błyszczała ona nadzwyczajnością, wręcz przeciwnie stwierdziłabym, że jej największym atutem była właśnie prostoliniowość, momentami zakrwawiająca nawet o pewnego rodzaju infantylność, jednak autorka w magiczny sposób i to odwróciła na swą korzyść. Z kolei fascynujące na swój sposób kiełkujące na przełomie lektury uczucie i niezwykle ujmujące usposobienie Morgan umilało krwawe zdarzenia. Za przeogromny atut należy również uznać wyczucie, którym Sterling posłużyła się wobec namiętności homoseksualnej, chociaż zazwyczaj nie czytuje o takich relacjach, tutaj uważam, że została ona przedstawiona w niezwykle piękny sposób. Nie jestem w stanie też zrozumieć zarzutów wobec zakończenia, może nie było ono kapitalne, bowiem brakowało mi tam walki i tajemniczych zaklęć, ale na pewno było zaskakujące.
Po więcej recenzji zapraszam na bloga lub Instagrama:
https://niepoprawnarecenzentka.blogspot.com/
https://www.instagram.com/niepoprawna_recenzentka/
„(…) poczucie winy, od którego już tylko krok do paniki, ale spycham je na dalszy plan. Wszystko spycham, pozostaje tylko chęć zemsty. Tylko moc.”
więcej Pokaż mimo toMrożący krew w żyłach rytuał niszczy zabawę z okazji zakończenia roku szkolnego i, chociaż wszyscy przekonani są, że to zaledwie niewinny żart, Hannah przeczuwa zbliżające się kłopoty. Wie bowiem, że kolejnego spotkania z Krwawą...
Dobra nie jest to nic co zmieni twoje życie pomimo tego bohaterowie bardzo ciekawi a sam koncept magii i opisy scen są wspaniała książka wciągnie cię i umili ci wieczór <3
Dobra nie jest to nic co zmieni twoje życie pomimo tego bohaterowie bardzo ciekawi a sam koncept magii i opisy scen są wspaniała książka wciągnie cię i umili ci wieczór <3
Pokaż mimo toKsiążka niezwykle mnie wciągnęła. Akcja jest wartka. Jest trochę romansów,pościgi , wybuchy, są tajemnice i magia. Dla mnie idealny miks. Czytało Mi się bardzo dobrze. Mogę szczerze polecić.
Książka niezwykle mnie wciągnęła. Akcja jest wartka. Jest trochę romansów,pościgi , wybuchy, są tajemnice i magia. Dla mnie idealny miks. Czytało Mi się bardzo dobrze. Mogę szczerze polecić.
Pokaż mimo to„Te wiedźmy nie płoną” to książka, która swego czasu bardzo często przewijała mi się na bookstagramie. W końcu nadszedł czas, że i ja się z nią zapoznałam.
Po lekturze, muszę powiedzieć, że bawiłam się przy tej książce świetnie. Jest pisana lekkim i przyjemnym stylem przez co czyta się ją bardzo szybko i dosłownie pochłania się kolejne strony.
Wyobrażenie autorki na temat wiedźm również bardzo mi się podobało. Mamy tutaj bowiem trzy Klany: Wiedźmy Żywiołów - jak sama nazwa wskazuje, władają żywiołami, Wiedźmy Czyniące - to te od ziół i eliksirów, a także Krwawe Wiedźmy - posługujące się magią krwi. Pośród tego wszystkiego jest jeszcze ona - Hannah Walsh, nasza główna bohaterka. Nie skłamię jeśli powiem, że jest to najlepiej wykreowana postać o jakiej czytałam. Ma charakter, zasady, których się trzyma, jest waleczna i oddana przyjaciołom. Umie wyznaczać swoje granice, nie zmienia zdania pod wpływem innych i raz podjęta decyzja jest u niej ostateczna - chociażby sytuacja z jej byłą dziewczyną Veronicą.
A skoro już o Veronice mowa... W ogóle jej nie polubiłam. Jej podejście do Hannah, jej toksyczność i próby wymuszenia na byłej dziewczynie powrotu do niej sprawiły, że mój stosunek do tej bohaterki nie należy do najcieplejszych.
Jest jeszcze jedna rzecz, której trochę nie mogłam zrozumieć. W opisie książki mowa jest o jakieś czwórce. Postaci jest jednak tak dużo, że mogłabym do tej tajemniczej czwórki zaliczyć wszystkich a i tak nie miałabym pewności o kogo chodzi. Przeczytałam już drugi tom i nadal nie wiem 🙄🤷🏼♀️
Podsumowując, mogę naprawdę polecić tę książkę. Jest to idealne połączenie fantastyki z lekką młodzieżówką. Ostatecznie oceniam 7,5/10⭐️.
„Te wiedźmy nie płoną” to książka, która swego czasu bardzo często przewijała mi się na bookstagramie. W końcu nadszedł czas, że i ja się z nią zapoznałam.
więcej Pokaż mimo toPo lekturze, muszę powiedzieć, że bawiłam się przy tej książce świetnie. Jest pisana lekkim i przyjemnym stylem przez co czyta się ją bardzo szybko i dosłownie pochłania się kolejne strony.
Wyobrażenie autorki na...
Czy może być coś lepszego niż lesbijski romans z wiedźmami? Nawet nie wiedziałam, że właśnie tego był mi trzeba. Książka naprawdę mi się podobała. Wciągnęła mnie właściwie od pierwszych stron i cały czas utrzymywała moje zainteresowanie, sprawiając, że chciało mi się do tej historii wracać i dowiedzieć się co będzie dalej. Właściwie nie mam się tutaj do czego przyczepić. Historia i wykreowany świat nie były zbytnio skomplikowane, może nie było to nic odkrywczego, ale naprawdę mnie urzekły. Kolejne strony czytało mi się lekko i przyjemnie. Wiem, że niektórzy uznali niektóre postacie za irytujące, jednak ja nie odniosłam takiego wrażenia, wręcz przeciwnie całkiem polubiłam wykreowane postacie. Naprawdę polecam tę pozycję jeśli szukacie comfort book!
Czy może być coś lepszego niż lesbijski romans z wiedźmami? Nawet nie wiedziałam, że właśnie tego był mi trzeba. Książka naprawdę mi się podobała. Wciągnęła mnie właściwie od pierwszych stron i cały czas utrzymywała moje zainteresowanie, sprawiając, że chciało mi się do tej historii wracać i dowiedzieć się co będzie dalej. Właściwie nie mam się tutaj do czego przyczepić....
więcej Pokaż mimo toPierwsza część dylogii zapowiadała się naprawdę bardzo obiecująco. Niestety nie zrobiła na mnie dużego wrażenia. Była przeciętna, trochę humorzasta i głupiutka. Momentami wręcz nudziła, więc pewne wątki czytałam na siłę.
Pierwsza część dylogii zapowiadała się naprawdę bardzo obiecująco. Niestety nie zrobiła na mnie dużego wrażenia. Była przeciętna, trochę humorzasta i głupiutka. Momentami wręcz nudziła, więc pewne wątki czytałam na siłę.
Pokaż mimo toDostrzegam powody, dla których ta książka może się mocno podobać: po pierwsze, jest duża reprezentacja osób LGBT (zwłaszcza dziewczyn),całkiem naturalnie to wyszło. Po drugie, sam koncept: akcja ma miejsce w miasteczku Salem, jest tam sabat czarownic (Wiedźmy Żywiołów),ukrywających się przed resztą, w pewnym momencie mają miejsce wydarzenia, które uderzają w sabat i podejrzewa się, że do Salem przybyła wiedźma z groźnego, ale potężnego klanu, tj. Krwawa Wiedźma. Mamy mocno witchy vibe, klimatem trochę przypomina netflixową Sabrinę, ale w łagodniejszej wersji. Tak więc sabat homoseksualnych wiedź, które razem muszą utworzyć wspólny front przeciwko zagrożeniu w efekcie daje nam poczucie fajnej i inspirującej opowieści dla młodych dziewczyn.
Historia jest prosta, bohaterowie tak samo, ale gdzieś tam się odchodzi od mrocznego wiedźmowego klimatu na rzecz teenage drama. Dość płytka, ale czyta się płynnie i całkiem przyjemnie.
Dostrzegam powody, dla których ta książka może się mocno podobać: po pierwsze, jest duża reprezentacja osób LGBT (zwłaszcza dziewczyn),całkiem naturalnie to wyszło. Po drugie, sam koncept: akcja ma miejsce w miasteczku Salem, jest tam sabat czarownic (Wiedźmy Żywiołów),ukrywających się przed resztą, w pewnym momencie mają miejsce wydarzenia, które uderzają w sabat i...
więcej Pokaż mimo to