W kleszczach lęku
- Kategoria:
- literatura piękna
- Tytuł oryginału:
- The Turn of the Screw
- Wydawnictwo:
- Wydawnictwo Poznańskie
- Data wydania:
- 1990-01-01
- Data 1. wyd. pol.:
- 1989-01-01
- Liczba stron:
- 164
- Czas czytania
- 2 godz. 44 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 832100847X
- Tłumacz:
- Witold Pospieszała
- Tagi:
- Horror
Wydawnictwo W.A.B. przypomina XIX-wieczną powieść Henry'ego Jamesa, którą polski czytelnik mógł znać do tej pory jako "W kleszczach lęku", w przekładzie Witolda Pospieszały. Obecnie do naszych księgarni trafiło nowe tłumaczenie – autorstwa Jacka Dehnela. Tytuł "Dokręcanie śruby" nie jest może tak nośny jak wcześniejszy, za to bliższy oryginałowi. Mamy do czynienia z klasyczną powieścią gotycką i – co tu kryć – wysmakowaną prozą.
"W Kleszczach Lęku" to klasyczny gotycki horror. Akcja rozgrywa się w ponurym wiktoriańskim gmaszysku, na jaw wychodzą przerażające tajemnice, pojawiają się duchy, napięcie rośnie ze strony na stronę. W samym środku tkwi narratorka – jedna z zagubionych, przerażonych heroin nieodzownych dla tego typu literatury. A jednak Henry James wychodzi nieco poza ramy powieści gotyckiej. Skupia się nie tyle na zdarzeniach, co na psychice postaci. Niewiele się tu wyjaśnia. Niezaprzeczalną siłę utworu stanowią znaki zapytania mnożące się ze strony na stronę. Odpowiedzi, jeśli się pojawiają, są niejasne. Cała historia została utkana z niedopowiedzeń, nierozwiązanych zagadek, wątpliwości, domysłów. Mistrzowskim posunięciem było oddanie głosu osobie młodej, niedoświadczonej, nerwowej, a także osamotnionej. Wciągnięty w tę opowieść czytelnik sam musi zdecydować, czy wierzyć bohaterce. Czy mówi ona prawdę? A może obserwujemy jej powolne zapadanie się w obłęd? Kto tu kim manipuluje? Narratorka swoimi podopiecznymi i starą, podatną na wpływy służącą, panią Grose? Duchy – żywymi? A może to Miles i Flora prowadzą z guwernantką wyrafinowaną grę? Czy zjawy rzeczywiście nawiedzają Bly, czy może są wytworem rozbuchanej wyobraźni egzaltowanej panienki? Czy rzeczywiście dwór spowija groza, czy to raczej obsesje bohaterki? I najważniejsze – kto tu i w co gra z czytelnikiem?
Spróbujcie sami znaleźć odpowiedzi. Powieść "Dokręcanie śruby", choć napisana przeszło sto lat temu, dzięki specyficznemu ujęciu tematu nadal może zaskakiwać i przerażać.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oceny
Książka na półkach
- 206
- 164
- 19
- 10
- 7
- 4
- 4
- 3
- 3
- 3
Cytaty
Prawdziwi rycerze, o których lubimy czytać, nigdy za bardzo nie nadużywają swej przewagi.
OPINIE i DYSKUSJE
Prawdziwa gotycka uczta. Mroczna rezydencja, zjawy i guwerntka w samym gąszczu tajemnicy. W kleszczach lęku Henry'ego Jamesa nadal potrafi hipnotyzować. Witajcie w Bly.
W starej posiadłości Bly w Stanach Zjednoczonych mieszka dwójka dzieci, których jedynymi opiekunami są gospodyni Grose i guwerntki, które nieustannie posyła wuj małolatów. Ostatnia z nich nagle znikła, a jej miejsce zajęła nowa kobieta. Kiedy przybywa do wiktoriańskiego dworu daje się uwieść urokowi podopiecznych Flory i Milesa, przy okazji stając się uczestnikiem zjawisk, których nie rozumie. Kogoś widzi pośród mrocznych korytarzy. Jedyną, która wyjaśnia, kim są niepokojące widziadła jest Grose. Prawda oznacza przy tym konieczność zmierzenia się z tym, na co młoda guwerntka wcale nie ma ochoty.
W kleszczach lęku Henry'ego Jamesa zaliczany jest do absolutnych gotyckich klasyków. Groza przybiera u tego amerykańskiego pisarza subtelną formę. Już pierwsza strona jasno daje znać o czym będzie opowieść i zawiera wszystko to, co gotyk kocha: stara posiadłość, mrok, duchy i to coś, co nie do końca łatwe jest do wytłumaczenia. Henry James nie straszy, a bardziej intryguje i powoli wciąga w tajemnicę kryjącą się we dworze. Usypia czujność ukazując dwójkę uroczych dzieci, wyglądających tak niewinnie, że nikt nie jest w stanie o nic złego ich podejrzewać. Gdy pojawia się ostrzeżenie, szybko zostaje zanegowane. Same zjawy też w tej opowieści nie wydają się zbytnio groźne, a pytanie o zło mieszkające w Bly jest dość kłopotliwe. Wydaje się, że najbardziej prawdziwym będzie stwierdzenie, że ten amerykański klasyk utknął między horrorem, a thrillerem. Nie ma tu bowiem walki o przetrwanie, duchy nawet nie próbują wyrządzić przynajmniej fizycznej krzywdy. Ot, gdzieś pojawiają się, widzi je tylko sama guwerntka, a dla innych domowników są zupełnie nie zauważalne. Fakt ten szybko może rodzić pytanie, na ile widziadła stanowią wytwór umysłu, a na ile są prawdziwe i toczą bój o dusze dzieci. Samo odkrycie mistyfikacji spokoju Bly nie jest zbyt łatwe i szybkie. Wraz z narratorem krok po kroku wkraczamy i próbujemy zrozumieć to wszystko, co dociera i czego mimowolnie stajemy się świadkiem. Połączenie tego z pytaniem o zło nie ułatwia jedyna tak naprawdę metafora w postaci dzieci, acz i ona powoli przybiera nieco inne znaczenie. Kim zatem są Flora i Miles? Raz typowymi dziećmi spragnionymi uczucia, a pozbowionego go przez wuja, który swą rolę ogranicza jedynie do posłania opiekunek. Jest kompletnie nieświadomy tego, kim tak naprawdę są jego podopieczni. To niezwykle sprytni manipulatorzy, którzy idealnie potrafią zmieniać oblicze. Jednak nigdy nie będzie dane odkryć rzeczywistego stopnia ich deprewacji. Oboje chcą uchodzić za aniołków, a tkwiące w nich zło jest bardzo trudne do odkrycia. Trudno stwierdzić w jakim stopniu jest ono udziałem byłych opiekunów, a na ile tkwi w samej ich naturze. To, że była dwójka pracowników Bly to ludzie okrutni, nie stanowi tajemnicy. Jak również fakt, że małolaty były pod ich silnym wpływem, z którego nawet śmierć opiekunów nie przerwała. Można nawet interpretować, że mimo to, dążą oni do całkowitego znikczemnienia dzieci. To zaś co, bardziej może nakierunkowywać na thriller z elementami grozy, to manipulowanie przez Florę i Milesa swą guwerntką, brak prawdziwie ludzkich odruchów - a niewinność i typowo dziecięce zachowania mają być narzędziem do osiągnięcia prawdziwego zamiaru. Tą, która dodatkowo stanowi istotny element prowadzonej gry, jest gospodyni Grose. Z jej ust poznajemy zupełnie sprzeczne ze sobą informacje, jak także próba zdefiniowania jej roli w ukryciu, tego kim rzeczywiście są dzieci, nie jest zbyt prosta. Na początku potwierdza ich niewinność, potem zaś stopniowo obdziera je z niej. Wszystko razem sprawia, że W kleszczach lęku nie są powieścią ani prostą ani oczywistą w interpretacji, a każdy jej element można dwojako przynajmniej interpretować. Bez wątpienia składa się z wielu płaszczyzn, które wspólnie tworzą ponadczasowa opowieść.
Powieść sama stanowi wspomnienie byłej guwerntki z tego, co stało się jej udziałem. Przy czym formą nie za bardzo przypomina inne historie z końca XIX wieku. Zamiast typowego pamiętnika, mamy spisane wspomnienia, które to zgromadzonym przy kominku w Wigilię Bożego Narodzenia przytacza niejaki Douglas. To, co bez wątpienia cechuje W kleszczach lęku to panująca w II połowie XIX stulecia fascynacja spirytyzmem i psychologią. Nie popełnię myślę błędu, jeśli utwór Henry'ego Jamesa określę mianem horroru psychologicznego. To właśnie bowiem ta nauka, może pomóc w zrozumieniu zachowania Flory i Milessj, jak również ukazanego zepsucia Bly. Sama rezydencja idealnie wtapia się w obraz dwójki dzieci, tak jak one, tak Bly potrafi początkowo zachwycić przybysza swym urokiem, aby powolutku przerodzić się w epicentrum zła, stając się nieprzyjaznym miejscem, tym nawet dążącym do pozbycia się tego, kogo nie chce mieć w swoich murach. Nie ulega wątpliwości, że powieść Henry'ego Jamesa poddaje narratorów pytaniu o ich wiarygodność, na które to czytelnik musi odpowiedzieć sobie sam. W kleszczach lęku z pewnością usatysfakcjonuje wielbicieli klasycznych gotyckich opowieści. Intrygowało niegdyś i intryguje dziś.
Prawdziwa gotycka uczta. Mroczna rezydencja, zjawy i guwerntka w samym gąszczu tajemnicy. W kleszczach lęku Henry'ego Jamesa nadal potrafi hipnotyzować. Witajcie w Bly.
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toW starej posiadłości Bly w Stanach Zjednoczonych mieszka dwójka dzieci, których jedynymi opiekunami są gospodyni Grose i guwerntki, które nieustannie posyła wuj małolatów. Ostatnia z nich nagle znikła, a...
W tej krótkiej powieści kleszcze lęku zaciskają się powoli. Wprawiają czytelnika w osłupienie i zostawiają mętlik w głowie. Podobała mi się ta niezwykle tajemnicza, gęsta od niepokoju atmosfera i uczucie, że dzieje się tam coś dziwnego i nieodgadnionego. Nie ma tu jednoznacznych odpowiedzi na nurtujące pytania i chyba właśnie to jest w tym wszystkim najlepsze, dając tym samym możliwość szerokiej interpretacji.
Poznając historię młodej guwernantki jesteśmy świadkami, jak stopniowo ogarnia ją panika i jak pojawiające się przed nią duchy z przeszłości powodują, że zaczyna obawiać się o życie rodzeństwa, którym się opiekuje. Rodzeństwa, które przedstawione jako słodkie i niewinne istoty w pewnym momencie pokazuje zupełnie inne oblicze. Czytając patrzymy na wszystko z perspektywy guwernantki, o której powiedzieć, że jest chaotyczna, to zdecydowanie za mało. Przez całą powieść czytelnik jest wodzony za nos i ma nadzieję, że odkryje wszystkie tajemnice..
Klasyk napisany ponad 120 lat temu polecam każdemu, kto lubi zagłębić się w meandry zagubionego umysłu i niestraszna mu mętna fabuła..
W tej krótkiej powieści kleszcze lęku zaciskają się powoli. Wprawiają czytelnika w osłupienie i zostawiają mętlik w głowie. Podobała mi się ta niezwykle tajemnicza, gęsta od niepokoju atmosfera i uczucie, że dzieje się tam coś dziwnego i nieodgadnionego. Nie ma tu jednoznacznych odpowiedzi na nurtujące pytania i chyba właśnie to jest w tym wszystkim najlepsze, dając tym...
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toNiestety nie trafila do mnie. Glownie chyba przez jezyk. Ale warto samodzielnie wyrobic sobie opinie
Niestety nie trafila do mnie. Glownie chyba przez jezyk. Ale warto samodzielnie wyrobic sobie opinie
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toSą takie klasyki o których mógłbym pisać peany i są takie o których chciałbym jak najszybciej zapomnieć.
Fabuła składa się z dwóch części. Pierwsza to spotkanie przy kominku i opowiadanie strasznych historii, a druga to bełkot guwernantki. W większości jej histerie, obsesje i przemyślenia przedstawione w strasznie nieczytelny sposób. Autor chce nam ukazać straszną historię, która przez ten bełkot traci na straszności. Rozumiem, że styl pisania i język jest z ubiegłego wieku, ale niejeden pisarz pokazał, że można przedstawić to lepiej.
Jest tu kilka postaci, ale przez prowadzenie narracji zlewają się w jedno i ciężko coś o nich więcej powiedzieć.
Książka zaczyna się od spotkania przy kominku, potem jest straszna historia i się wszystko urywa. Brak podsumowania, jakiegoś zakończenia, komentarza. Wszystko zakończone jest jakimś niezrozumiałym motywem.
Straszna, ale nuda. Jedynym plusem jest to uczucie, że jest to fajna historia, ale strasznie przegadana.
Młoda guwernantka przybywa do małej miejscowości by tam opiekować się dwójka dzieci. Proste zadanie zmienia się w koszmar gdy odkrywa, że jej poprzedniczka zniknęła w niewyjaśnionych okolicznościach, a dzieci dziwnie się zachowują.
Są takie klasyki o których mógłbym pisać peany i są takie o których chciałbym jak najszybciej zapomnieć.
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toFabuła składa się z dwóch części. Pierwsza to spotkanie przy kominku i opowiadanie strasznych historii, a druga to bełkot guwernantki. W większości jej histerie, obsesje i przemyślenia przedstawione w strasznie nieczytelny sposób. Autor chce nam ukazać straszną...
Inny tytuł to "Obrót śruby".
Dla Netflixa nakręcono serial "Nawiedzony dwór w Bly".
Inny tytuł to "Obrót śruby".
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toDla Netflixa nakręcono serial "Nawiedzony dwór w Bly".
Mówiło się w kontekście tej książki tyle o niejednoznaczności, pochłaniającej wartości interpretacyjnej itd. i faktycznie trochę niejasności tutaj jest, ale tak właściwie to po co, skoro po lekturze nie ma się kompletnie ochoty o tej historii myśleć, a tym bardziej interpretować? No i dochodzi koszmarne tłumaczenie, obfitujące w błędy interpunkcyjne i językowe, co jeszcze bardziej, poza miałką fabułą, irytuje czytelnika.
Mówiło się w kontekście tej książki tyle o niejednoznaczności, pochłaniającej wartości interpretacyjnej itd. i faktycznie trochę niejasności tutaj jest, ale tak właściwie to po co, skoro po lekturze nie ma się kompletnie ochoty o tej historii myśleć, a tym bardziej interpretować? No i dochodzi koszmarne tłumaczenie, obfitujące w błędy interpunkcyjne i językowe, co jeszcze...
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toZawsze, kiedy czytam starsze, klasyczne powieści, mam jakąś uciechę z samego faktu, że poznałam książkę, która stanowiła jakąś inspirację dla późniejszych autorów. I pod tym względem faktycznie, akurat tak się złożyło, że po przeczytaniu tej lektury, sięgnęłam po inną współczesną książkę w podobnej tematyce i przyjemne było móc świadomie dostrzec pewne nawiązania.
A co do samej przyjemności z czytania to książka nie wciągnęła mnie bardzo podczas lektury, lecz muszę przyznać, że zakończenie faktycznie zmieniło mój sposób postrzegania całej tej historii. Robi ono wrażenie przez swoją niejednoznaczność i pozostaje w pamięci. Ogólnie uważam, że warto było poznać.
Zawsze, kiedy czytam starsze, klasyczne powieści, mam jakąś uciechę z samego faktu, że poznałam książkę, która stanowiła jakąś inspirację dla późniejszych autorów. I pod tym względem faktycznie, akurat tak się złożyło, że po przeczytaniu tej lektury, sięgnęłam po inną współczesną książkę w podobnej tematyce i przyjemne było móc świadomie dostrzec pewne nawiązania.
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toA co do...
No cóż, ja na pewno nie zostałam złapana w żadne kleszcze lęku, raczej w kleszcze nudy. Ot, ckliwe, mdłe wynurzenia rozhisteryzowanej, znerwicowanej panny, która z braku dorosłego towarzystwa zaczyna popadać w obłęd.
Plus, w żadnym wypadku nie jest to horror gotycki, nie wiem dlaczego wszyscy tak go interpretują tylko i wyłącznie dlatego, że mamy do czynienia z "nawiedzonym" domem.
No cóż, ja na pewno nie zostałam złapana w żadne kleszcze lęku, raczej w kleszcze nudy. Ot, ckliwe, mdłe wynurzenia rozhisteryzowanej, znerwicowanej panny, która z braku dorosłego towarzystwa zaczyna popadać w obłęd.
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toPlus, w żadnym wypadku nie jest to horror gotycki, nie wiem dlaczego wszyscy tak go interpretują tylko i wyłącznie dlatego, że mamy do czynienia z...
,, W kleszczach lęku'' Henry Jamesa, to horror gotycki i mamy tu wszystko co go definiuje: starą, wiktoriańską posiadłość Bly, młodziutką guwernantkę , rodzeństwo Milesa i Florę- sieroty pod opieką wuja i wreszcie zjawy: Miss Jessel i Piotra Quinta.Książka jest nietuzinkowa, dwuznaczna, pełna
niedomówień.Nic tu nie jest jasne do końca: nie wiemy czy rodzeństwo to słodkie aniołki, czy przebiegłe dzieciaki, skażone złem przez swoich poprzednich opiekunów guwernantkę i jej kochanka służącego . Nie wiemy również, czy obecna guwernantka poznała prawdziwą naturę swoich podopiecznych, czy może pod wpływem opowieści o służącym i nauczycielce jej psychika zaczęła tworzyć przerażające wizje i kazała jej uwierzyć, że dzieci kontaktują się ze zjawami. Zagadek jest wiele, choćby relacja Miss Jessel i Quinta, niejasne przyczyny odejścia guwernantki i jej śmierci. Dla mnie wszystkie te znaki zapytania przemawiają na korzyść książki, stwarzając aurę tajemniczości. Jest wiele opinii ,że w książka nie budzi lęku, pamiętajmy,że napisana była w XIX wieku i ówczesne horrory nie przerażały w takim stopniu jak współczesne.
Ja wysoko oceniam ,,W kleszczach lęku'', wspaniały przykład grozy gotyckiej, uwielbiam takie klimaty.
,, W kleszczach lęku'' Henry Jamesa, to horror gotycki i mamy tu wszystko co go definiuje: starą, wiktoriańską posiadłość Bly, młodziutką guwernantkę , rodzeństwo Milesa i Florę- sieroty pod opieką wuja i wreszcie zjawy: Miss Jessel i Piotra Quinta.Książka jest nietuzinkowa, dwuznaczna, pełna
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toniedomówień.Nic tu nie jest jasne do końca: nie wiemy czy rodzeństwo to słodkie...
Dobra, ale bez szału. Serial podobał mi się o wiele bardziej tam był dreszczyk emocji, tu w sumie nic takiego się nie dzieje. Choć oczywiście książka ma inny wydźwięk niż serial.
Dobra, ale bez szału. Serial podobał mi się o wiele bardziej tam był dreszczyk emocji, tu w sumie nic takiego się nie dzieje. Choć oczywiście książka ma inny wydźwięk niż serial.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to