Ryk bestii. Dekady metalu
- Kategoria:
- muzyka
- Tytuł oryginału:
- Sound of the Beast: The Complete Headbanging History of Heavy Metal
- Wydawnictwo:
- Vesper
- Data wydania:
- 2020-07-31
- Data 1. wyd. pol.:
- 2020-07-31
- Liczba stron:
- 424
- Czas czytania
- 7 godz. 4 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788364373688
- Tłumacz:
- Jakub Kozłowski
- Tagi:
- metal heavy metal thrash metal historia muzyka speed metal doom metal death metal black metal power metal
Książka „Ryk Bestii” opowiada historię trzydziestu lat istnienia metalu. Publikacja została oparta na ponad stu wywiadach z członkami Black Sabbath, Judas Priest, Iron Maiden, Metalliki, Megadeth, Napalm Death, Death, Carcass, Entombed oraz pozostałymi członkami najważniejszych zespołów, tak z obrębu heavy metalu, jak i thrash i death metalu.
Wbrew powszechnemu przekonaniu muzyka metalowa nigdy, w całym okresie swego istnienia, nie straciła nic ze swojej siły wyrazu. Nawet w latach kryzysu, gdy komercyjne triumfy święciły zespoły grunge’owe a później nu-metalowe, tradycyjny i wywodzący się z podziemia metal wciąż łączył miliony oddanych muzyce fascynatów. Co jednak dziwne, nigdy nie powstało dokładne i pełne opracowanie historii tego, tak ważnego dla milionów fanów, gatunku muzycznego. Aż do tej pory.
Książka „Ryk bestii”, której narracja opiera się na informacjach czerpanych bezpośrednio od muzyków zaangażowanych w kształtowanie sceny metalowej, zawiera przegląd rozwoju gatunku w ostatnich trzydziestu latach jego istnienia. Autor książki dąży do zrozumienia i opisania losów tych, którzy metal stworzyli i poprowadzili tak różnorodnymi ścieżkami rozwoju. Znajdziecie tutaj wszystko – początkowe losy takich filarów metalu jak Lars Ulrich, Dave Mustaine czy Trey Azagthoth, Chuck Schuldiner po okres wyprzedanych stadionów, prosperity największych zespołów i ekscesy tworzących je muzyków. Od korzeni heavy metalu w dziełach przełomowych grup, takich jak Black Sabbath i Led Zeppelin, po hair metal atakujący widza wprost z kanału MTV, sądowe kontrowersje, rozwój death metalu, doom, mroczne początki black metalu czy sukces festiwali i eskalację nu-metalowej mody. „Ryk bestii” daje pełen wgląd w historię tej trudnej w odbiorze, ale satysfakcjonującej i pełnej emocji ekstremalnej muzyki.
„Obowiązkowa lektura dla wszystkich fanów często wyśmiewanego, ale niezwykle żywotnego i zdolnego do adaptacji stylu muzycznego, który przyniósł nam jedne z najlepszych kompozycji ostatnich trzydziestu lat”.
– „Maxim” (UK)
„Kulturalnie inteligentne, sarkastyczne poczucie humoru i doskonałe wykorzystanie materiału zebranego w wywiadach sprawia, że mamy do czynienia z porywającą historią w stylu Scorsese”.
– Magazyn „Vice”
„Książka zabawna i opiniotwórcza… rozpoczyna się jedną z najbardziej przemyślanych i głębokich refleksji na temat Black Sabbath, a potem robi się jeszcze lepsza, stając się otwierającym oczy wielowymiarowym świadectwem metalu i ludzi, którzy sprawili, że ta muzyka jest wielka”.
– „Guitar World”
„Cholernie dobra robota… Książka rozprawia się z każdym aspektem związanym z muzyką, którą kochamy, od Nowej Fali Brytyjskiego Heavy Metalu po black metal, nu metal i wszystko, co znajduje się między nimi. Setki wywiadów odtwarzają historię heavy metalu, a równocześnie wyjaśniają tło historyczne i liczne formy, z których gatunek ten wyrósł”.
– „Revolver”
„Każdy, kto kiedykolwiek zainteresował się tym często oczernianym i niezrozumianym gatunkiem muzycznym, będzie miał problemy, aby oderwać się od Bestii”.
– „Time Out New York”
„Analiza Christe’go odnosząca się nie tylko do ich gitarowych szaleństw na scenie, ale również do szerszego kontekstu kulturowego jest bez wątpienia godna przeczytania”.
– „Austin Chronicle”
„Fantastyczna robota… Nie mogę wyobrazić sobie, aby ktokolwiek na tej planecie mógł wykonać lepszą pracę”.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 118
- 89
- 51
- 9
- 8
- 2
- 2
- 2
- 2
- 1
OPINIE i DYSKUSJE
Święty Lemmy z whiskaczami! Co to ja właśnie przeczytałem?
Nie mam pojęcia dla kogo jest ta książka, którą dodatkowo pogrąża słabiutkie tłumaczenie.
Nie polecam.
Święty Lemmy z whiskaczami! Co to ja właśnie przeczytałem?
Pokaż mimo toNie mam pojęcia dla kogo jest ta książka, którą dodatkowo pogrąża słabiutkie tłumaczenie.
Nie polecam.
Dopiero po przeczytaniu i wejściu na profil książki na LC dostrzegłem, że było jakieś wydanie uzupełnione, pojemniejsze o aż 300 stron, no cóż czytałem wersję z liczbą 416 stron i tak się zmęczyłem.
Ogólnie mieszane uczucia. Z jednej strony doceniam próbę przedstawienia fenomenu muzyki metalowej i pasję z jaką książka jest napisana, z drugiej strony autor nie podołał zadaniu, zamiast kompendium wiedzy i pewnej ogólnej historii gatunku, dostajemy przekrój historii kilku kapel (przede wszystkim Black Sabbath i Metallica, na drugim planie Slayer, Megadeth, Iron Maiden),odgórne tezy przyjęte, lecz udowodnione "na pałę", autor płynie ze swoją historią w sposób całkowicie niekontrolowany i tak jak mu pasuje. Pominięcie prawie całkowicie znanych i uznanych światowo kapel takich jak Rammstein, Anathema, Therion, Testament (wspomniany jest wyłącznie przy okazji anegdotek o Metallice!),totalne zignorowanie ważnej gałęzi metalu jakim jest metal gotycki, nie świadczy zbyt dobrze o autorze i wykonanej przez niego pracy.
Do tego pisząc o kontrowersyjnych akcjach Metallici, jak udział Larsa Ullricha w zniszczeniu Napstera, czy zaprzedanie się komercji na płytach Load i Reload, czy coverach z Garage Inc. autor czyni relatywistyczną ekwilibristykę słowną, byleby tylko nie nazwać rzeczy po imieniu, czyli komercja i wypalenie twórcze.
Niewątpliwą atrakcją przez pierwszą połowę książki były horrendalne, barokowe i grafomańskie parabole typu "Ponieważ metalowcy gromadzili się jak roje pszczół, domowe kasety magnetofonowe były pyłkiem, przez który przekazywali kody genetyczne niezbędne do rozszerzenia ula". Potem jednak te abstrakcyjne i kiczowate zdania zaczynały nużyć, tudzież cała lektura, nad którą autor przestał w pewnym momencie panować.
Kilka nieznanych mi wcześniej ciekawostek (homoseksualizm Roba Halforda, terroryzm blackmetalowców w Norwegii w latach 90-tych) nie ratuje sytuacji. Lepiej posłuchać sobie dobrego metalu.
Dopiero po przeczytaniu i wejściu na profil książki na LC dostrzegłem, że było jakieś wydanie uzupełnione, pojemniejsze o aż 300 stron, no cóż czytałem wersję z liczbą 416 stron i tak się zmęczyłem.
więcej Pokaż mimo toOgólnie mieszane uczucia. Z jednej strony doceniam próbę przedstawienia fenomenu muzyki metalowej i pasję z jaką książka jest napisana, z drugiej strony autor nie podołał...
Podpisuje sie pod wczesniejszymi recenzjami: niezbyt udane proby stosowania gornolotnych steierdzen i porownan (nie wiem czy to autor czy tlumacz),skupianie sie na wybranych kapelach (malo znanych) a pomijanie i marginslizowanie innych, popularnych. Spodziewalem sie wiekszej liczby zdjec. Rankingi - subiektywne i czasem mam wrazenie ze ulozone losowo.
Dosc czesto przewijal sie w ksiazce niejaki Der Snider - lider jakiejs kapeli glamrockowej - padlem jak pojawil sie cytat, ze Dee nie podoba sie muzyka Deicide :D serio? :)
Podsumowujac - jak ktos slucha metalu juz jakis czas to pewnie przeczytal o swoich kapelach ksiazki, a Ryk Bestii nic nie wnosi - strata czasu.
Dwie gwiazdki za okladke.
Podpisuje sie pod wczesniejszymi recenzjami: niezbyt udane proby stosowania gornolotnych steierdzen i porownan (nie wiem czy to autor czy tlumacz),skupianie sie na wybranych kapelach (malo znanych) a pomijanie i marginslizowanie innych, popularnych. Spodziewalem sie wiekszej liczby zdjec. Rankingi - subiektywne i czasem mam wrazenie ze ulozone losowo.
więcej Pokaż mimo toDosc czesto...
Cieszę się, że powstają i są wydawane takie książki. Wyjdźmy poza biografie pojedyńczych zespołów, bo te najczęściej stają się nudne, powstają wedle jednego utartego schematu. W przypadku Janka Chrystka mamy do czynienia z może pełną wad ale jednak kompetentną syntezą. Dlaczego pełną wad? Bo gust Christe jest dziwny. Albo nie. Nie dziwny. Typowo amerykański. A dlaczego kompetentną? Bo potrafi przedstawić w miarę spójny obraz rozwoju metalu. Nie wdaje się może za bardzo w underground (a tam gdzie się w niego w daje to trochę nie rozumie) i nie wie jak z entuzjazmem ugryźć muzykę za którą nie przepada (hair metalowa scena LA) ale generalnie opisuje wszystkie ważne ze społeczno socjologicznego punktu widzenia zdarzenia które kształtowały metal. No i czasami chce być aż nadto entuzjastucznie fanowski. A to kurwa nie jest zin przecie. Ale generalnie, świetna robota chociaż do perfekcji daaaleka droga.
Cieszę się, że powstają i są wydawane takie książki. Wyjdźmy poza biografie pojedyńczych zespołów, bo te najczęściej stają się nudne, powstają wedle jednego utartego schematu. W przypadku Janka Chrystka mamy do czynienia z może pełną wad ale jednak kompetentną syntezą. Dlaczego pełną wad? Bo gust Christe jest dziwny. Albo nie. Nie dziwny. Typowo amerykański. A dlaczego...
więcej Pokaż mimo toDla mnie świetna robota, fajny język mnóstwo zespołów, tło społeczne. Wiemy co jak i dlaczego się działo. Do tego kupa dobrej muzy. Wydanie opasłe, dodatki. Warto kupić, jak lubicie tego typu książki.
Dla mnie świetna robota, fajny język mnóstwo zespołów, tło społeczne. Wiemy co jak i dlaczego się działo. Do tego kupa dobrej muzy. Wydanie opasłe, dodatki. Warto kupić, jak lubicie tego typu książki.
Pokaż mimo toWarto zaznaczyć na wstępie: to nie encyklopedia, to nie leksykon. To autorska, chronologiczna opowieść o szeroko pojętym metalu. Ian Christe stara się opisać rozwój ciężkiej muzyk, skupiając się na jej różnych aspektach i odnogach gatunkowych. Całość opisuje bardziej jako proces niż (r)ewolucję.
Ja taką formę kupuję, bo obok dat i niezliczonej ilości nazwisk oraz tytułów pojawiają się fakty, przemyślenia i próby analiz. Tradycyjnie, w przypadku takich regulacji pojawiają się głosy, że kogoś zabrakło, a o kimś napisano za dużo. To nieuniknione, to zawsze musi być subiektywny wybór autora. W przypadku “Ryku Bestii” zestawienie zespołów po prostu broni się. Wiele kontrowersji natomiast wzbudzą zestawienia najważniejszych płyt w danym gatunku - ale to dobry przyczynek do dyskusji i polemik, bo kto o muzyce wie dużo będzie z autorem się spierał w wielu kwestiach. Jeśli nie kupicie wizji autora zyskacie możliwość odświeżenia pamięci i być może poczujecie potrzebę sięgnięcia do starych płyt.
Nie wszystkim spodoba się kwiecisty i pełen metafor język autora. Drażni również pojawiający się patos.
Wydanie rozszerzone zawiera rozdział aktualizujący, który zaangażowaniem znacznie odbiega od całości oraz wspomnień i zestawień płyt osób z polskiego metalowego światka (i nie tylko),m.in.: Piotra Wiwczarka, Jarka Szubrychta, Macieja Krzywińskiego, Piotra Dorosińskiego czy Łukasza Orbitowskiego.
Warto zaznaczyć na wstępie: to nie encyklopedia, to nie leksykon. To autorska, chronologiczna opowieść o szeroko pojętym metalu. Ian Christe stara się opisać rozwój ciężkiej muzyk, skupiając się na jej różnych aspektach i odnogach gatunkowych. Całość opisuje bardziej jako proces niż (r)ewolucję.
więcej Pokaż mimo toJa taką formę kupuję, bo obok dat i niezliczonej ilości nazwisk oraz tytułów...
Taki dziwoląg. Na początku jest szczegółowo, im dalej to po łebkach, na końcu to już w ogóle lista nazw zespolów. Oryginał kończy się na początku XX w. Potem mamy doklejoną, tak jakby na siłę napisaną aktualizację. A na końcu to już w ogóle kuriozum - listy najlepszych metalowych albumów stworzone przez polskich autorów. Wszystko to jakieś chaotyczne, mocno subiektywne, niepełne, choć czasami przypomina rozbudowaną Wikipedię metalu, a potem niekonsekwencje: np. jest sporo o kapelach niszowych, nu metalu, hardcorze, nawet czeskich kapelach, ale i bandach, które zapełniają stadiony, ale np. żadnej wzmianki o Rammsteinie. Ogólnie dość nudnawo.
Taki dziwoląg. Na początku jest szczegółowo, im dalej to po łebkach, na końcu to już w ogóle lista nazw zespolów. Oryginał kończy się na początku XX w. Potem mamy doklejoną, tak jakby na siłę napisaną aktualizację. A na końcu to już w ogóle kuriozum - listy najlepszych metalowych albumów stworzone przez polskich autorów. Wszystko to jakieś chaotyczne, mocno subiektywne,...
więcej Pokaż mimo toJako fanka trochę lżejszych brzmień w stylu bardziej hard rock sięgnęłam po tą książkę chcąc więcej się dowiedzieć o kulturze i muzyce metalowej. Starzy wyjadacze raczej niczego nowego się nie dowiedzą natomiast dla mnie to kopalnia wiedzy.
Jako fanka trochę lżejszych brzmień w stylu bardziej hard rock sięgnęłam po tą książkę chcąc więcej się dowiedzieć o kulturze i muzyce metalowej. Starzy wyjadacze raczej niczego nowego się nie dowiedzą natomiast dla mnie to kopalnia wiedzy.
Pokaż mimo toMetalu słucham praktycznie od urodzenia. Za dzieciaka puszczano mi albumy takich kapel jak Acid Drinkers, Black Sabbath czy Deep Purple. Gdy usłyszałem, że Ian Christe wypuszcza książkę o metalu, pomyślałem przecież ja już wszystko wiem, więc odpuściłem sobie ten tytuł. Jednak coś mnie tknęło, może jednak to co wiem o tej muzyce to nic? Na dobrą sprawę podczas tych moich rozmyślań premierę miał Ryk Bestii, lecz wydanie uzupełnione, z dodatkami takich legend polskiego podwórka jak wokalista Vadera, Piotr Wiwczarek czy też jeden z moich ulubionych felietonistów Kamil Staniszek.
Cóż, Ian Christe zaprasza nas na podróż po dekadach metalu. Ryk bestii zaczyna się od narodzin legendy, a dokładnie od debiutu pierwszej heavy metalowej kapeli czyli Black Sabbath. Możemy stwierdzić, że ta książka to cała encyklopedia poświęcona tej muzyce, mamy tu opisane wszystko, od A do Z, od 1970 roku do 2020. Mogę powiedzieć, że ja, jako wyjadacz w tej muzyce, który przeczytałem dziesiątki biografii znalazłem także coś nowego. Poznałem kilka zespołów (choć nie jest to też niesamowicie wielka ilość),nieznane fakty na temat gatunków, których historii tak nie znałem (death metal, grindcore czy black metal) oraz masę fantastycznych zdjęć. Całość wygląda naprawdę klimatycznie. Od niesamowitej okładki, która kojarzy mi się z zespołem Dismember, po różne, archiwalne zdjęcia, które wyglądają jak wyciągnięte z fanzinów (magazynów tworzonych przez zespoły bądź fanów w latach 80. i 90.).
Warto wspomnieć, że książka swoją premierę miała w 2003 roku, a wydanie uzupełnione dopowiada losy oraz debiuty największych artystów aż do 2020. Podczas czytania poznajemy najważniejsze momenty historii tej piekielnej muzyki, dowiadujemy się, które płyty należą do kamieni milowych, a także jak wiele znaczył tape trading oraz MTV w latach 80. Niemniej jednak, podczas przygody z tą książką czułem się jakbym w 85% czytał biografię Black Sabbath oraz Metalliki. Nie zrozumcie mnie źle, bardzo cenię sobie te zespoły, natomiast skupianie się na tych dwóch zespołach momentami stawało się dla mnie męczące. Lecz co z tymi 15%? Tutaj Christe mnie zaskoczył, bo zamiast skupić się na mainstreamie pokroju Iron Maiden czy Motorhead, dostajemy wiele kapel z tak zwanego drugiego rzędu. Częściej możemy przeczytać wypowiedzi członków Nuclear Assault czy Metal Church, aniżeli dwóch wcześniej wspomnianych kapel.
W Internecie natknąłem się na skargi, że w książce jest złe tłumaczenie. Możliwe, że wydanie uzupełnione poprawiło ten błąd, bo ja go nie doświadczyłem. Oczywiście, jest kilka literówek czy też źle odmienione nazwy zespołów, lecz jest to naprawdę znikoma ilość. Ja powiedziałbym, że większym minusem jest to, iż autor patrzy niekrytycznie na wiele kapel (wyjątkiem jest cover Ghostbuster w wykonaniu Xentrix, który faktycznie jest aż komiczny). Dodatkowo minusem jest skupianie się głównie na Wielkiej Brytanii oraz USA. Oczywiście Christe wspomina o Brazylii czy Niemczech, lecz tylko w przypadku znaczących zespołów takich jak Sepultura, Kreator czy Scorpions. Mamy jeden rozdział poświęcony Europie, natomiast on jest najkrótszy z całej książki.
Pytanie jednak, co z tymi słynnymi dodatkami, które narobiły tyle szumu? Już mówię. Książka oferuje nam, jak już wcześniej mówiłem, uzupełnienie historii po 2020 rok. Rozwój kapel takich jak Mastodon, Gojira czy nasz rodziny Behemoth. Wspominanie śmierci Dio, Lemmy’ego czy Alexia Laiho. Szczerze, ten rozdział historii jest mi tak dobrze znany, że rzucałem na niego okiem i wiedziałem co jest tam napisane, bo jednak pamiętam dobrze tamte daty.
Na sam koniec otrzymujemy wypowiedzi gości specjalnych, którzy mieli wybrać swoje top 30 najważniejszych płyt metalowych, a także opowiadanie Piotra Wiwczarka (wokalisty grupy Vader) na temat metalu w XX wieku oraz Kamila Staniszka (autora bloga Maria Konopnicka) o metalu w XXI wieku. Nie ukrywam, że darzę sympatią obu panów, lecz tak jak do Pana Staniszka nie mam zastrzeżeń, tak niestety Peter mnie zawiódł, głównie przez błędy składniowe, powtórzenia czy częste literówki. Dodatkowo mamy też innych gości, którzy również są ważni dla muzyki metalowej. Na przykład Zdan czy Jarosław Szubrycht. Mi to czytało się bardzo przyjemnie, lecz jeśli posiadasz pierwsze wydanie Ryku bestii, nie jest to Twoje must have. Może i ja zrobię kiedyś zestawienie TOP 30 albumów metalu?
https://moviesroom.pl/recenzje/recenzje-ksiazek/ian-christe-ryk-bestii-dekady-metalu-wydanie-uzupelnione-recenzja-ksiazki/
Metalu słucham praktycznie od urodzenia. Za dzieciaka puszczano mi albumy takich kapel jak Acid Drinkers, Black Sabbath czy Deep Purple. Gdy usłyszałem, że Ian Christe wypuszcza książkę o metalu, pomyślałem przecież ja już wszystko wiem, więc odpuściłem sobie ten tytuł. Jednak coś mnie tknęło, może jednak to co wiem o tej muzyce to nic? Na dobrą sprawę podczas tych moich...
więcej Pokaż mimo toSłabiutka książka, niestety.
Co do formy: po pierwsze tłumacz powinien dostać z laczka. Nosz co za koszmarne tłumaczenie, miejscami miałem wrażenie, że ktoś to wrzucił do google translatora i tak to już zostało. Ciężko się czyta całe akapity zupełnie bezsensownych słów, które wyglądają na zbitki angielskich idiomów przetłumaczonych absolutnie dosłownie. Koszmar.
Po drugie: książka jest tragicznie przygotowana - każdy edytor albo wielbiciel ładnych książek się będzie wzdrygał: masa literówek, nierówno ustawione ramki z podpisami obrazków, szarobure, nic nie wnoszące zdjęcia wielkości znaczka pocztowego. Bida.
Co do treści:
Po tytule i grubości spodziewałem się porządnego kompendium obejmującego wiele nurtów i zespołów, a dostałem zgrubną historię kilku grup (Metallica, Mötley Crüe, Judas Priest itp) osadzoną na osi czasu, której głównym kręgosłupem jest istnienie Black Sabbath. Odniosłem wrażenie, że dla autora ewolucja metalu jest niemal prostą linią, że kolejne gatunki po prostu wyrastają z poprzednich, a przecież muzyka ewoluuje raczej tak jak formy życia - na kształt drzewa, z odnogami, ślepymi gałęziami i przekształcaniem jednych form w drugie.
Rozczarowujące jest nieuwzględnienie w tej historii wielu kapitalnych zespołów - jak można wspominać doom metal nie zająknąwszy się nawet o np. My Dying Bride albo Anathemie? To nie jedyne kapele, o których nie ma nawet jednozdaniowej wzmianki - strasznie dużo jest w tej historii zespołów "nieobecnych", pominiętych. Jak można jednocześnie wałkować do znudzenia pudel metal z Def Leppard na jednym z głównych miejsc? Sympatie autora niestety zaważyły na tekście w zbyt dużym stopniu. Bardzo wybiórczo to wszystko wyszło, i mało rzeczowo. Oczywiście jest sporo ciekawostek i kwestii muzyczno-pobocznych, o których często się nie wspomina, ale nie ratuje to całości.
Najlepsze z książki (przynajmniej w drugim wydaniu) są dodatki: nareszcie napisane sprawnie i sensownie po polsku (literówki niestety są i tu) niedługie teksty rodzimych znawców (Maria Konopnicka, Szubrycht, Orbitowski) i ich listy najlepszych albumów.
Słabiutka książka, niestety.
więcej Pokaż mimo toCo do formy: po pierwsze tłumacz powinien dostać z laczka. Nosz co za koszmarne tłumaczenie, miejscami miałem wrażenie, że ktoś to wrzucił do google translatora i tak to już zostało. Ciężko się czyta całe akapity zupełnie bezsensownych słów, które wyglądają na zbitki angielskich idiomów przetłumaczonych absolutnie dosłownie. Koszmar.
Po...