rozwińzwiń

Terrorysta

Okładka książki Terrorysta John Updike
Okładka książki Terrorysta
John Updike Wydawnictwo: Rebis kryminał, sensacja, thriller
312 str. 5 godz. 12 min.
Kategoria:
kryminał, sensacja, thriller
Tytuł oryginału:
Terrorist
Wydawnictwo:
Rebis
Data wydania:
2007-04-10
Data 1. wyd. pol.:
2007-04-10
Liczba stron:
312
Czas czytania
5 godz. 12 min.
Język:
polski
ISBN:
978-83-7301-941-6
Tłumacz:
Jerzy Kozłowski
Średnia ocen

5,8 5,8 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
5,8 / 10
154 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
1290
1290

Na półkach: ,

Książka o tym jak fanatyzm i manipulacje stosowane w KAŻDEJ religii są w stanie zatruć umysł młodego człowieka. Wiadomo nie od dziś, że młode niedoświadczone jeszcze niczym, umysły bardzo są podatne na wszelkie manipulowanie, zwłaszcza takie z obietnicami tego co cudownego ich czeka gdzieś tam kiedyś... Oczywiście te dobroci, które ich czekają są uwarunkowane od tego co zrobią, lub czego nie zrobią...

Ahmad Mulloy ma osiemnaście lat, świetne wyniki w nauce i tylko matkę. Ojciec Egipcjanin, poszedł sobie w przysłowiową siną dal... Ahmed jednak mimo świetnych stopni i widoków na ciekawą przyszłość, studia itd. za namową imama postanawia zostać po prostu kierowcą ciężarówki...

Przez cały czas czytania tej książki miałam nieodparte wrażenie, że dwie zupełnie inne i przeciwstawne sobie osoby "walczą" o dusze Ahmeda. Jego duchowy "nauczyciel" Raszid i szkolny psycholog, zasymilowany Żyd..

Co wyszło z tej walki i kto zwyciężył, tego wam nie podpowiem. Abstrahując od treści tej książki, powiem tylko, że właśnie się zastanawiam, gdzie pan Updike się przede mną ukrywał, że dopiero teraz wpadła mi w ręce jego książka. Zupełnie nie znałam do tej pory tego pisarza (aż wstyd się przyznać),ale styl jego pisania baardzo mi się podoba.

Książka o tym jak fanatyzm i manipulacje stosowane w KAŻDEJ religii są w stanie zatruć umysł młodego człowieka. Wiadomo nie od dziś, że młode niedoświadczone jeszcze niczym, umysły bardzo są podatne na wszelkie manipulowanie, zwłaszcza takie z obietnicami tego co cudownego ich czeka gdzieś tam kiedyś... Oczywiście te dobroci, które ich czekają są uwarunkowane od tego co...

więcej Pokaż mimo to

avatar
188
177

Na półkach:

Oczekiwałam więcej. Za mało dynamiczna i niezbyt mocno trzymająca w napięciu. Główny bohater mało przekonujący, niespecjalnie czułam targające nim rozterki. Przeczytać można, ale nie porywa.

Oczekiwałam więcej. Za mało dynamiczna i niezbyt mocno trzymająca w napięciu. Główny bohater mało przekonujący, niespecjalnie czułam targające nim rozterki. Przeczytać można, ale nie porywa.

Pokaż mimo to

avatar
341
43

Na półkach: ,

Daję dyszkę (choć te rezerwuję tylko dla Wszechmocnego),żeby choć trochę podnieść tę żenującą ocenę od żenujących czytaczy...

Daję dyszkę (choć te rezerwuję tylko dla Wszechmocnego),żeby choć trochę podnieść tę żenującą ocenę od żenujących czytaczy...

Pokaż mimo to

avatar
158
155

Na półkach:

Określenie „zamach terrorystyczny” pada z ust rozmaitych dziennikarzy i komentatorów tak często, że zapanowała chyba swoista znieczulica na te tragedie, które ciągle wstrząsają tysiącami ludzi. Historyczna data 11.09.2001 zmieniła wszystko. Od tej pory na świat patrzy się oczami dwóch tysięcy dziewięciuset siedemdziesięciu trzech ludzi, którzy tego dnia nie wrócili już do domu…

Od 2001 roku powstała cała masa filmów i książek będących bezpośrednim lub pośrednim nawiązaniem do ataku na World Trade Center. Nie mogę powiedzieć, że zapoznałam się z nimi wszystkimi, ale mimo to propozycja Johna Updike`a jest na tym tle czymś wyjątkowym. Tym razem Amerykanin pokusił się o próbę wniknięcia w umysł człowieka, który decyduje się poświęcić swoje życie i pociągnąć za sobą tysiące niewinnych ludzi. Próba, wydaje się, z góry skazana na niepowodzenie, dlatego chociaż z zaciekawieniem, to i z małym zniechęceniem sięgnęłam po tę książkę. Bo niby co Amerykanin, zakorzeniony w konsumpcjonizmie i materializmie swojego kraju, może wiedzieć o umyśle muzułmanina? Inna kultura, inna mentalność – słowem trudno o płaszczyznę porozumienia, czego znakiem są konflikty naszych czasów, a co dopiero mówić o wnikaniu w świadomość drugiego, zgoła innego człowieka. I tu John Updike zaskoczył mnie. Bo to, co spodobało mi się w tej książce to jej wielowymiarowość. Nie jest ona wyłącznie krytyką tego, co obce – autor wplata między opowieść o terroryście trafne spostrzeżenia z otaczającej go rzeczywistości. Dzięki temu Ameryka, po której porusza się tytułowy bohater – Ahmad – jest odmitologizowana. Nie jest już tylko krajem atakowanym przez zło, ale i jego siedliskiem, jak powie Ahmad „te diabły zabrały mi boga”. Autor postarał się nie tylko o zbudowanie postaci „z krwi i kości”, do czego posłużyły mu liczne nawiązania do religii muzułmańskiej, ale i o nadanie jej realnego tła.

Updike pokazuje zagubienie zarówno młodego muzułmanina, który decyduje się oddać życie dla swojego Boga, jak i starszego, zmęczonego wszystkim Żyda – Jacka Lev`ego, szkolnego opiekuna Ahmada. Dzięki temu to książka zarówno o człowieku młodym, kuszonym przez świat, w którym „pełno jest diabłów”, jak i o człowieku starszym, który powie „po prostu trwonimy czas, starając się za dużo nie myśleć”. Dlatego jest to książka o kondycji współczesnego człowieka w ogóle. Człowieka zakorzenionego w swojej kulturze, przez którą jest manipulowany, w kulturze, która zakłada mu swoiste okulary, przez które postrzega on świat. Oceniając postępowanie swoich bohaterów Updike nie jest z pewnością jednoznaczny, stąd też wielowymiarowość jego książki.

„Terrorystę” można by nazwać thrillerem, choć miłośnicy gatunku mogą się poczuć zawiedzeni faktem, iż wszystko wyjaśnia tytuł, który nie pozostawia złudzeń kim jest Ahmad. Jednak ostatnie strony czyta się z zapartym tchem, a finału oczywiście nie zdradzam.

Książka z pewnością warta polecenia. Zwłaszcza teraz, w czasach, w których tak często słyszymy słowo „terrorysta”.

Zadanie mogło by się wydawać niewykonane, bo umysł tytułowego terrorysty pozostaje niezgłębiony. Ale właśnie te wątpliwości, z którymi Updike pozostawia czytelnika są dowodem na to, jak wartościowa jest jego książka.

Określenie „zamach terrorystyczny” pada z ust rozmaitych dziennikarzy i komentatorów tak często, że zapanowała chyba swoista znieczulica na te tragedie, które ciągle wstrząsają tysiącami ludzi. Historyczna data 11.09.2001 zmieniła wszystko. Od tej pory na świat patrzy się oczami dwóch tysięcy dziewięciuset siedemdziesięciu trzech ludzi, którzy tego dnia nie wrócili już do...

więcej Pokaż mimo to

avatar
827
210

Na półkach:

Dobrze mi się tę książkę czytało i rysuje ciekawie psychologię postaci, chociaż wydaje mi się z całej historii można by bez większej szkody usunąć (albo w znacznym stopniu ograniczyć) punkty widzenia starszych ludzi, którzy są zmęczeni życiem i ledwo dają radę wziąć się w garść, żeby przeżyć następny dzień - no chyba że to miała być przeciwwaga światopoglądowa dla postaci młodego idealisty, który dzięki swojej wierze daje się zmanipulować organizacji terrorystycznej.
W każdym razie czytanie o nich było dosyć męczące na dłuższą metę.

Dobrze mi się tę książkę czytało i rysuje ciekawie psychologię postaci, chociaż wydaje mi się z całej historii można by bez większej szkody usunąć (albo w znacznym stopniu ograniczyć) punkty widzenia starszych ludzi, którzy są zmęczeni życiem i ledwo dają radę wziąć się w garść, żeby przeżyć następny dzień - no chyba że to miała być przeciwwaga światopoglądowa dla postaci...

więcej Pokaż mimo to

avatar
365
42

Na półkach: ,

Bardziej stereotypowej książki o terryście nigdy nie czytałam...

Bardziej stereotypowej książki o terryście nigdy nie czytałam...

Pokaż mimo to

avatar
241
241

Na półkach: ,

Powieść Updike'a to próba wniknięcia w umysł fanatyka religijnego. Przedstawiając historię Ahmeda analizuje pobudki działania terrorysty, który od wczesnych lat przygotowywany był do roli samobójcy i bojownika. Niezwykle opisowy styl autora pozwala nam zobaczyć i poczuć wszystkie szczegóły "na żywo". A także zobaczyć z bliska prawdziwe życie Ameryki.

Powieść Updike'a to próba wniknięcia w umysł fanatyka religijnego. Przedstawiając historię Ahmeda analizuje pobudki działania terrorysty, który od wczesnych lat przygotowywany był do roli samobójcy i bojownika. Niezwykle opisowy styl autora pozwala nam zobaczyć i poczuć wszystkie szczegóły "na żywo". A także zobaczyć z bliska prawdziwe życie Ameryki.

Pokaż mimo to

avatar
2446
2372

Na półkach:

Updike /1932-2009/ wyczuł amerykańską protestancką klasę średnią i zrobił karierę na KRÓLICZKU czyli RABITT-cie. RABBIT to ksywa Harry'ego Angstroma, przeciętnego Amerykanina, a że ludzie lubią o sobie czytać, to po sukcesie pierwszej książki /1960 r./, kontynuował zaczętą historię przez lat ponad czterdzieści. I na tym pozytywy się kończą.

Pamiętam o maksymie "de mortuis aut bene aut nihil", ale opinia dotyczy, nie nieboszczyka, a jego dzieła. Z drugiej strony nie mogę sobie odmówić zacytowania pisarza z promocyjnego wywiadu właśnie tej książki, dla New York Timesa, w dniu 31.05.2006 r.:

"...I feel I'm very near the bottom of my barrel at every moment of my career - not like Dostoevsky, who had a notebook full of ideas when he died.."

Wątpię, bo mnie wolno, w baryłkę pomysłów Updike'a, raczej bym wolał wiaderko; nie wiem też skąd on uzyskał informację o planach Dostojewskiego, wiem natomiast, że to AMERYKAŃSKA BUTA powoduje umieszczenie siebie z Dostojewskim w jednym zdaniu.

Już przy poprzednio recenzowanej książce pt "A potem.." ostrzegałem:

"OSTRZEŻENIE!! SUPERNUDA!! NIE CZYTAĆ!! Wziąłem Updike'a do ręki, bo wspomnienie jakiegoś RABBITa, sprzed ponad pięćdziesięciu lat, telepało się po moim łbie. Ale to były czasy "wczesnego Gomułki" i czytaliśmy wszystko, co amerykańskie...."

A teraz jest znacznie gorzej. Podkreślmy, że Updike, wykorzystując modny temat islamskiego terroryzmu po zniszczeniu WTC, pisał omawianą książkę w wieku 74 lat, trzy lata przed śmiercią. Banałem jest przypomnienie, że ludzie po 70-ce, w większości przypadków, są sklerotykami używającymi pampersów, a wyjątki jasnego umysłu u Miłosza, Bartoszewskiego, Myśliwskiego /i niżej podpisanego/ potwierdzają regułę.

Starczy ogólników, przejdżmy do konkretów. Co Państwo powiecie na rozmyślania 63-letniego, wykształconego Żyda, ożenionego z gojką: /str.26/

" Jakich możemy się spodziewać synków? Urodzą się na wpół obrzezani?"

Jeśli nawet odczytamy to za dowcip, to skóra cierpnie od prostactwa. Ale to drobiazg w porównaniu z wybiórczym traktowaniem Koranu, w celu przerażenia czytelników. Tylko, że ja mam na to antidotum: np "Listy św. Pawła", które przed chwilą zrecenzowałem. Wystarczy zajrzeć do mojej recenzji i przeczytać CHRZEŚCIJAŃSKIE reguły np traktowania kobiet, a nie rżnąć głupa i mówić o zniewoleniu ich u muzułmanów. U Updike'a konkuruje z sobą rasizm, głupota, obłuda i skleroza. SZKODA GADAĆ!!

Updike /1932-2009/ wyczuł amerykańską protestancką klasę średnią i zrobił karierę na KRÓLICZKU czyli RABITT-cie. RABBIT to ksywa Harry'ego Angstroma, przeciętnego Amerykanina, a że ludzie lubią o sobie czytać, to po sukcesie pierwszej książki /1960 r./, kontynuował zaczętą historię przez lat ponad czterdzieści. I na tym pozytywy ...

więcej Pokaż mimo to

avatar
520
346

Na półkach:

Przyzwoita powieść znakomitego pisarza. Najlepsza w warstwie obyczajowej. Stary nauczyciel, niegdysiejszy idealista czujący już na karku oddech śmierci w rozrachunku ze swoim życiem. Tłusta bibliotekarka, z ukrytą w niej dawną ciepłą i pełną humoru dziewczyną, dziś nie rozumiejąca samej siebie, tych seriali , jedzenia i tego co się stało. Czterdziestoletnia artystka chcąca być kimś wyraźnym, lecz przemykająca po życiu groteskowo pospiesznie, bez zostawiania śladów. Dużo tu depresji współczesnej cywilizacji, bardzo trafnie ujętej, ten smutek wylewa się ze szczegółów codziennego życia bohaterów, opisanych sugestywnie, świetnym językiem. I tylko tu są fragmenty które mogą zapaść w naszą pamięć. Wątek terrorystyczno-rozrachunkowy wydaje się dopięty do smutnej powieści obyczajowej. Ale już nie wątek samego terrorysty. Ten jest na miejscu, bo Ahmed scharakteryzowany trafnie i mocno, stanowi silny kontrapunkt dla depresji świata dorosłych.

Niestety jeśli miała to być powieść o depresji, o przygnębieniu własną pospolitością i przemijaniem, to autor nie mówi nam nic nowego. Stawia od dawna znaną diagnozę i nie wyciąga żadnych wniosków. Trochę mało jak na pisarza tej klasy. Osobiście wolałabym przeczytać, że uratuje nas miłość albo dobroć albo poczucie humoru, no ale skoro nie ma rozwiązań, to może Updike powinien przywalić nam mocniej, bo do tego chwilami zmierza, a powieść zyskałaby punkt ciężkości wystarczający żeby ją zostawić na naszych zatłoczonych półkach. Updike zatrzymuje się w pół wniosku, że to Ahmed ma rację, bo przecież tylko on jest tu wewnętrznie piękny, dobry, a co najważniejsze tylko on wierzy w sens istnienia.

Natomiast mój wniosek z tej powieści jest taki, że chętnie przeczytałabym Updike'a analizującego przemijanie dogłębniej. Szczerze i bez sztucznych ram powieści o terroryzmie.

Przyzwoita powieść znakomitego pisarza. Najlepsza w warstwie obyczajowej. Stary nauczyciel, niegdysiejszy idealista czujący już na karku oddech śmierci w rozrachunku ze swoim życiem. Tłusta bibliotekarka, z ukrytą w niej dawną ciepłą i pełną humoru dziewczyną, dziś nie rozumiejąca samej siebie, tych seriali , jedzenia i tego co się stało. Czterdziestoletnia artystka chcąca...

więcej Pokaż mimo to

avatar
359
154

Na półkach:

Nie będę się rozpisywał, bo specjalnie nie ma o czym. Autor pokazał nam "od środka" osoby po obu stronach barykady. Wiodące postaci to zmęczony życiem, zdystansowany do religii amerykański Żyd, który wypada dość ciekawie jako przedstawiciel zgniłego Zachodu i młody, praktycznie zero-jedynkowy "dżihadysta". Ten drugi odreagowuje urazy z dzieciństwa bez ojca uciekając w religię. To taka typowa ofiara duchownych, którzy wszczepiają wiernym brak tolerancji do innych po to, żeby ich wykorzystać do własnych celów. Typowe mięso armatnie: u nich do fajerwerków, u nas do oddawania głosów w wyborach i wyciągania kasy. Zabawna jest sprzeczność - młody chłopak, który targany burzą hormonalną łakomie spogląda na dziewczyny, ale uparcie obstaje przy tym, że kobiety i seks są "fe", po śmierci w nagrodę ma dostać stadko hurys. Oczywiście mamy od razu korektę, że te hurysy (społeczności lubimyczytac.pl powinni kilkupiętrową bibliotekę obiecywać ;-)) to alegoria wiecznej szczęśliwości, co ważne jest biorąc pod uwagę, że większość osób czytających wszelkie święte księgi odbiera je dosłownie, a nie jako zbiór przypowieści mających w obrazowy sposób przedstawić tym mniej rozgarniętym postawy etyczne i zasady moralne. Updike poszedł na łatwiznę skupiając się na szeregowym żołnierzu dżihadu. Wolałbym żeby więcej uwagi poświęcił jego duchowym przewodnikom - mistrzom manipulacji. Podsumowując: największym plusem książki jest to, że może choć kilka osób zacznie spoglądać na życiowe sytuacje z pozycji innych, biorących w nich udział osób. Na minus można zaliczyć, że "analiza psychologiczna" raczej płyciutka jest, a akcja niesamowicie się ślimaczy, przez co brakuje napięcia i zainteresowania dalszymi losami bohaterów. Miło, że nie jest to kolejna propagandówka w walce "najlepszej demokracji na świecie" z terroryzmem. Książka niegłupia, ale też nie jest porywająca.

Nie będę się rozpisywał, bo specjalnie nie ma o czym. Autor pokazał nam "od środka" osoby po obu stronach barykady. Wiodące postaci to zmęczony życiem, zdystansowany do religii amerykański Żyd, który wypada dość ciekawie jako przedstawiciel zgniłego Zachodu i młody, praktycznie zero-jedynkowy "dżihadysta". Ten drugi odreagowuje urazy z dzieciństwa bez ojca uciekając w...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    202
  • Chcę przeczytać
    91
  • Posiadam
    47
  • Audiobook
    2
  • Chcę kupić
    2
  • E-book/Audiobook
    1
  • Książki 2010
    1
  • (9gn) Fiction
    1
  • 2010
    1
  • Przed 2018
    1

Cytaty

Więcej
John Updike Terrorysta Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także