rozwińzwiń

Iron Flame

Okładka książki Iron Flame Rebecca Yarros
Okładka książki Iron Flame
Rebecca Yarros Wydawnictwo: Entangled: Red Tower Books Cykl: Empireum (tom 2) fantasy, science fiction
640 str. 10 godz. 40 min.
Kategoria:
fantasy, science fiction
Cykl:
Empireum (tom 2)
Wydawnictwo:
Entangled: Red Tower Books
Data wydania:
2023-11-07
Data 1. wydania:
2023-11-07
Liczba stron:
640
Czas czytania
10 godz. 40 min.
Język:
angielski
ISBN:
9781649375858
Średnia ocen

8,1 8,1 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
8,1 / 10
121 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
3321
2128

Na półkach: ,

DNF 18%

Minęły ponad dwa miesiące odkąd totalnie znudzona zostawiłam to na boku i za każdym razem, gdy myślę o powrocie robię krok wstecz. Absolutnie mnie nie ciągnie do tej historii, ani poznania dalszych losów bohaterów. Nie mam ochoty męczyć się przez ponad 700 stron, żeby dać jedną, może dwie gwiazdki i żałuję tylko, że nie zrobiłam DNF w połowie pierwszego tomu, tylko przemęczyłam do końca. Także no, ten statek już dawno odpłynął.

DNF 18%

Minęły ponad dwa miesiące odkąd totalnie znudzona zostawiłam to na boku i za każdym razem, gdy myślę o powrocie robię krok wstecz. Absolutnie mnie nie ciągnie do tej historii, ani poznania dalszych losów bohaterów. Nie mam ochoty męczyć się przez ponad 700 stron, żeby dać jedną, może dwie gwiazdki i żałuję tylko, że nie zrobiłam DNF w połowie pierwszego tomu, tylko...

więcej Pokaż mimo to

avatar
188
40

Na półkach: , , , ,

"Fourth Wing" było dobre, ale to "Iron Flame" mnie naprawdę zachwyciło! Uważam, że kontynuacja jest znacznie lepsza - bohaterowie są bardziej dojrzali, akcja jest dynamiczna, a nowi bohaterowie wprowadzają nowe emocje, które można pokochać lub znienawidzić. Pierwsza połowa książki była świetnie napisana, wciągająca i naprawdę przyjemna do czytania.

W pewnym momencie fabuła nabrała tempa, a emocje zaczęły dominować. To wtedy chciałam więcej i więcej. Czytałam w każdej wolnej chwili, zarówno w dzień, jak i w nocy. Strony przelatywały, a ja nie mogłam zdecydować, czy chcę już poznać zakończenie, czy nie chcę rozstawać się z bohaterami.

Kiedy dotarłam do końca, moje serce pękło dwa razy. Zakończenie było niewiarygodne i trudne do zrozumienia. Nie mogę sobie wyobrazić, ile będziemy musieli czekać, aby poznać dalsze losy bohaterów.

Relacja Violet z Tairnem i Andarną była w tej części świetnie pokazana. Widać, że ufają sobie bezgranicznie, a Andarna jako "kapryśny nastolatek" rozbrajała mnie :)

Co do wad, relacja Vi i Xadena w pierwszej części była przyjemniejsza, ale przecież życie nie zawsze jest słodkie, prawda? Na pewno nie w Basgiathcie lub na wojnie.

Polecam!!

"Fourth Wing" było dobre, ale to "Iron Flame" mnie naprawdę zachwyciło! Uważam, że kontynuacja jest znacznie lepsza - bohaterowie są bardziej dojrzali, akcja jest dynamiczna, a nowi bohaterowie wprowadzają nowe emocje, które można pokochać lub znienawidzić. Pierwsza połowa książki była świetnie napisana, wciągająca i naprawdę przyjemna do czytania.

W pewnym momencie fabuła...

więcej Pokaż mimo to

avatar
522
19

Na półkach: ,

Bardzo udana kontynuacja, a zakończenie tak mnie zaskoczyło, że nadal to przetwarzam.

Bardzo udana kontynuacja, a zakończenie tak mnie zaskoczyło, że nadal to przetwarzam.

Pokaż mimo to

avatar
106
53

Na półkach:

Poziom taki sam jak w pierwszej części. Można było pominąć niektóre sceny czy postacie np Kat. Nadal to nie jest jakiś fenomen ale na takie lekkie romantasy jest dobrze.

Poziom taki sam jak w pierwszej części. Można było pominąć niektóre sceny czy postacie np Kat. Nadal to nie jest jakiś fenomen ale na takie lekkie romantasy jest dobrze.

Pokaż mimo to

avatar
226
4

Na półkach:

Oba tomy przeczytałam łącznie w 2 tygodnie. Tę majówkę zapamiętam na długo ze względu na koktajl emocji, jakie buzowały we mnie dzięki totalnemu zatraceniu w świecie Navarry.

Książki nie da się odłożyć bez wzdychania, narzekania i wręcz cierpienia z powodu powrotu do rzeczywistości. Czytałam rano, spóźniając się na umówione spotkania. Czytałam za kierownicą, stojąc na światłach i w korkach (policjo, nie przyjeżdżaj na Lubimy Czytać). Zadurzyłam się w Xadenie jak napalona nastolatka i zupełnie nie jest mi wstyd. Przeżywałam każdą rozterkę bohaterki niczym moją własną, miałam ochotę walczyć o jej relację z porucznikiem Riorsonem wchodząc w jej skórę.

Minęły trzy dni od przeczytania zakończenia, a ja wciąż nie mogę się otrząsnąć i uziemić w rzeczywistości. Wciąż analizuję, jakie wskazówki mogłam przeoczyć - bo w tej książce nic nie dzieje się bez myśli o dalszych intrygach. Tworzę w głowie scenariusze na trzeci tom, do którego będę odliczać dni chyba jak za czasów czekania na kolejnego Harry’ego Pottera ;)

Oba tomy przeczytałam łącznie w 2 tygodnie. Tę majówkę zapamiętam na długo ze względu na koktajl emocji, jakie buzowały we mnie dzięki totalnemu zatraceniu w świecie Navarry.

Książki nie da się odłożyć bez wzdychania, narzekania i wręcz cierpienia z powodu powrotu do rzeczywistości. Czytałam rano, spóźniając się na umówione spotkania. Czytałam za kierownicą, stojąc na...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1
1

Na półkach:

Pierwsza lepsza. Troszkę męczący jest powtarzający się schemat. Ale na pewno warto przeczytać.

Pierwsza lepsza. Troszkę męczący jest powtarzający się schemat. Ale na pewno warto przeczytać.

Pokaż mimo to

avatar
366
299

Na półkach:

Czy dałam się porwać ogólnoświatowej histerii?? Oczywiście, że tak. Jestem nieuleczalną książkoholiczką, na którą książki działają, jak na koty kocimiętka. Nie potrafię się oprzeć i niestety czasami doprowadza mnie to do zguby tak jak tym razem.
Oj czekałam na drugą część, zachwycając się projektem okładki, które wydawnictwo Filia wrzuciło wcześniej na swoje social media. Naczytałam się, jakie to będzie dobre i wspaniałe. Naoglądałam się filmów, gdzie recenzenci tulili książkę, jak największy skarb, mówiąc, że mowę im odjęło od tej doskonałości. Oj naczekałam się. W końcu kupiłam tę, jakże cudownie wydaną pozycję (bo tego nie można jej odmówić. Okładka jest fenomenalna, barwione brzegi. No bajka). Cena mnie zwaliła z nóg, ale w końcu nie muszę jeść szynki i zapłaciłam milion monet, aby mieć ją u siebie.
Już tak po kilkudziesięciu stronach, zaczęłam narzekać, że to chyba jednak nie jest to, po kolejnych kilkudziesięciu stwierdziłam, że skończę, tylko ze względu na hajs, jaki na nią poszedł.
Historia naprawdę jest ciekawa. Violet może spędzać czas ze swoim bratem i napawać się radością, iż ten żyje. Cała drużyna musi jednak wrócić do Uczelni w Basgiath i nie wiadomo, jak to się dla nich skończy. A może być różnie. Na szczęście po powrocie nie dochodzi do najgorszego i Sorrengail zaczyna bardzo wyczerpujące szkolenie, które może wydrenować ją do końca. Sprawcą i największym wrogiem w uczelni, stał się dla niej major Varrish, który bardzo chętnie pozbyłby się młodej adeptki. Violet robi wszystko, aby uchronić nie tylko mężczyznę, którego kocha, ale też cały kontynent i swoich przyjaciół. Jej determinacja i hardość ducha, jest naprawdę godna pozazdroszczenia. Takiego bohatera oczekujemy, z takim się utożsamiamy i wielbimy go. A jeśli ten bohater ma jeszcze do tego dwa smoki, z czego jeden jest jednym z najbardziej przerażających, a drugi jest najbardziej wyjątkowy, to sukces gwarantowany. ALE......
Co stało się w pisarskim świecie, iż aby sprzedać książkę, musi ona ociekać seksem i to wszelkiego rodzaju. Dlaczego świat poszedł w kierunku, kiedy z seksu zrobiliśmy towar i to legalny, a zniszczyliśmy tajemnicę i te domysły, które powodowały, iż nasza wyobraźnia szalała. Dlaczego nasi bohaterowie muszą się gzić, jak norki w każdej minucie (po bitwie, przed bitwą, nienawidząc się, kochając). Do tego dochodzi nieustające się samobiczowanie bohaterki o wszystko. Obwinianie się o każdy czyn, nawet jeśli nie ona go popełniła. Jest to niezmiernie frustrujące i całkowicie wyczerpujące, a do tego nie sprawia radości.
Mnie ta książka wymęczyła, umordowała wręcz. Teraz pojawia się pytanie, czy ona była tak naprawdę skierowana do mnie, kobiety po 50 i na pewno mogę stwierdzić, że nie. Nie jestem poszukiwanym odbiorcą. Nie jestem tak zwaną grupą docelową. I dobrze. Nie muszę. Mogę mieć odmienne zdanie i nie muszę lecieć za tłumem.
Szkoda, bo dla mnie ta historia ma ogromny potencjał i gdyby wyciąć z niej kilkadziesiąt scen, dostalibyśmy fantastyczne fantasy, w którym jest wszystko, co tak niezmiennie w tym gatunku kochamy.

Czy dałam się porwać ogólnoświatowej histerii?? Oczywiście, że tak. Jestem nieuleczalną książkoholiczką, na którą książki działają, jak na koty kocimiętka. Nie potrafię się oprzeć i niestety czasami doprowadza mnie to do zguby tak jak tym razem.
Oj czekałam na drugą część, zachwycając się projektem okładki, które wydawnictwo Filia wrzuciło wcześniej na swoje social media....

więcej Pokaż mimo to

avatar
64
64

Na półkach:

Od przeczytania tej książki minęło już trochę czasu. Choć kocham ją całym sercem nie mogłam zebrać się do napisania czegokolwiek, bo wciąż były we mnie emocje związane z zakończeniem.

Nie mogłam się pozbierać po tym co się tam wydarzyło, ciągle wracałam myślami do wszystkich zdarzeń i analizowałam je próbując zrozumieć jak …

Od pierwszych stron nie mogłam oderwać się od książki. Akcja za akcją i masa plot twistów sprawiły, że przeczytanie prawie 700 stron zajęło mi ledwie dwa czy trzy wieczory. Nie chciałam jej odkładać, niestety trzeba chodzić do pracy i spać 😆 .

Jeszcze bardziej pokochałam relacje Violet i jej smoków. W pierwszej części czasami nieco mnie denerwowała tutaj to uczucie nie pojawiło się nawet na moment. Naprawdę tęskniłam za Tairnem i Andarną dlatego bardzo cieszyłam się na każdą wzmiankę o nich. A Xaden? Jeju co on robił z moim serem…

Pomimo wielu negatywnych opinii o książce ja nie mogę powiedzieć o niej nic złego. Nie przeszkadzała mi ilość stron, a bohaterów i fabułę pokochałam od pierwszych stron! Nie wiem jak wytrzymam do premiery kolejnej części, na pewno czeka mnie reread przed przeczytaniem 3 tomu.

Z całego serca polecam tę serię każdemu kto tak jak ja uwielbia smoki.

Od przeczytania tej książki minęło już trochę czasu. Choć kocham ją całym sercem nie mogłam zebrać się do napisania czegokolwiek, bo wciąż były we mnie emocje związane z zakończeniem.

Nie mogłam się pozbierać po tym co się tam wydarzyło, ciągle wracałam myślami do wszystkich zdarzeń i analizowałam je próbując zrozumieć jak …

Od pierwszych stron nie mogłam oderwać się od...

więcej Pokaż mimo to

avatar
68
39

Na półkach:

Jakby... mam tak mieszane uczucia, że nie wiem od czego zacząć. Przeczytałam pierwszą część i wiedziałam, że to ciekawy potencjał w dobrze wymyślonym świecie, ale słabo wykreowanym. Mam wrażenie, że autorka ma na maksa nabuzowaną głowę pomysłami na Empireum i leci jak szalona pisząc. Kilkakrotnie musiałam czytać opis Rękawicy w Fourth Wings, by jakoś ją sobie zwizualizować - zwaliłam na seoje rozkojarzenie. Ale opis tego wzniesienia, gdzie jeźdzcy i lotnicy wspinają się razem? No błagam. Albo to ja mam ograniczoną wyobraźnię, albo naprawdę Rebecca Yarros ma problem z opisem świata przedstawionego. Każde miejsce jest '...x godzin lotu od...". Aretia została przedstawiona tak małostkowo, że aż boli. Że gdzieś tam w dole powstają nowe domy dla przybyłych rodzin, może wytrzymają atak, koniec. Gdzieś po drugiej stronie jest wielka polana, w gmachu budynku jest sala narad, a w niej tron (chociaż on został porządnie opisany, ale zgaduję, że tylko ze względu na intymną scenę). Nie mogę zrozumieć, czy to celowy zabieg, bo widzimy wszystko oczami jeźdzczyni, która nie przywiązuje wagi do wyglądu ani swojego, ani niczego wokół (no bo w walce na nic się jej to zda, CHOCIAŻ - raczej obserwacja i analiza otoczenia w walce się przydać powinna),czy tak jak pisałam wcześniej, autorka nie umie w opisy otoczenia (i ja wcale nie oczekuję drugiego Tolkiena).
Bitwa o Basgiath na pewno wyszła lepiej, niż bitwa pod Rhessonem, ale dla mnie i tak mega ubogo i to tak, że niby wszystko działo się w jednej strefie, a ja miałam wrażenie, że główna bohaterka w jednej sekundzie jest tu, a w drugiej już tam.
Zakończenie równie przewidywalne co w poprzedniej części, ale jednak czyta się przyjemnie.

Jakby... mam tak mieszane uczucia, że nie wiem od czego zacząć. Przeczytałam pierwszą część i wiedziałam, że to ciekawy potencjał w dobrze wymyślonym świecie, ale słabo wykreowanym. Mam wrażenie, że autorka ma na maksa nabuzowaną głowę pomysłami na Empireum i leci jak szalona pisząc. Kilkakrotnie musiałam czytać opis Rękawicy w Fourth Wings, by jakoś ją sobie zwizualizować...

więcej Pokaż mimo to

avatar
625
532

Na półkach:

8.5
"Iron Flame. Żelazny płomień" to drugi tom popularnej serii romantasy "Empireum" spod pióra amerykańskiej pisarki. Zacznę od tego, że jestem zachwycona wydaniem książki, które z pewnością jest jednym z piękniejszych jakie posiadam. Uwielbiam tę okładkę i barwione brzegi! Jeżeli zaś chodzi o treść to również mam pozytywne odczucia i uważam, że kontynuacja "Fourth Wing" jest utrzymana na podobnie wysokim poziomie co pierwszy tom. Pomimo sporej objętości (700 stron) książka okazała się bardzo angażująca, co sprawiło, że całość pochłonęłam w bardzo szybkim czasie. Tak jak w przypadku lektury rozpoczynającej cykl, w "Iron Flame" również jednym z lepszych elementów jest motyw szkoły. Drugi rok na Wojskowej Uczelni Basgiath jest jeszcze brutalniejszy niż poprzedni m.in. za sprawą nowego wicekomendanta, który wziął sobie za cel główną bohaterkę Violet. Codzienność dziewczyny jest wypełniona wymagającymi lekcjami, wyczerpującymi treningami oraz różnymi niebezpiecznymi momentami, których w książce jest naprawdę sporo. Tym samym tempo historii oraz ogrom akcji sprawiają, że nie ma miejsca na nudne momenty. Dodając do tego smoki, które odgrywają znaczącą rolę w całej historii, otrzymujemy naprawdę interesujące połączenie. Oczywiście muszę również wspomnieć o relacji Violet z Xadenem, w której zdecydowanie iskrzyło. "Iron Flame" to ogniście wciągająca książka, którą oczywiście polecam!

8.5
"Iron Flame. Żelazny płomień" to drugi tom popularnej serii romantasy "Empireum" spod pióra amerykańskiej pisarki. Zacznę od tego, że jestem zachwycona wydaniem książki, które z pewnością jest jednym z piękniejszych jakie posiadam. Uwielbiam tę okładkę i barwione brzegi! Jeżeli zaś chodzi o treść to również mam pozytywne odczucia i uważam, że kontynuacja "Fourth...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    2 502
  • Chcę przeczytać
    1 914
  • Posiadam
    514
  • 2024
    286
  • Teraz czytam
    273
  • Ulubione
    149
  • Chcę w prezencie
    67
  • Audiobook
    53
  • Legimi
    38
  • Fantastyka
    37

Cytaty

Więcej
Rebecca Yarros Iron Flame. Żelazny płomień Zobacz więcej
Rebecca Yarros Iron Flame. Żelazny płomień Zobacz więcej
Rebecca Yarros Iron Flame. Żelazny płomień Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także