I'd Let You Win

Okładka książki I'd Let You Win Natalia Antczak
Okładka książki I'd Let You Win
Natalia Antczak Wydawnictwo: NieZwykłe Cykl: Legacy (Antczak) (tom 3) literatura obyczajowa, romans
Kategoria:
literatura obyczajowa, romans
Cykl:
Legacy (Antczak) (tom 3)
Wydawnictwo:
NieZwykłe
Data wydania:
2024-04-10
Data 1. wyd. pol.:
2024-04-10
Język:
polski
ISBN:
9788383623450
Średnia ocen

8,7 8,7 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
8,7 / 10
27 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
42
42

Na półkach:

𝐑 𝐄 𝐂 𝐄 𝐍 𝐙 𝐉 𝐀

🃏 𝐓𝐲𝐭𝐮ł: 𝐈'𝐝 𝐥𝐞𝐭 𝐲𝐨𝐮 𝐰𝐢𝐧
🃏 𝐀𝐮𝐭𝐨𝐫: 𝐍𝐚𝐭𝐚𝐥𝐢𝐚 𝐀𝐧𝐭𝐜𝐳𝐚𝐤
🃏 𝐖𝐲𝐝𝐚𝐰𝐧𝐢𝐜𝐭𝐰𝐨: 𝐖𝐲𝐝𝐚𝐰𝐧𝐢𝐜𝐭𝐰𝐨 𝐍𝐢𝐞𝐙𝐰𝐲𝐤ł𝐞
🃏 𝐎𝐜𝐞𝐧𝐚: 𝟓/𝟓 ⭐
_______

[współpraca reklamowa z 𝐖𝐲𝐝𝐚𝐰𝐧𝐢𝐜𝐭𝐰𝐨 𝐍𝐢𝐞𝐙𝐰𝐲𝐤ł𝐞]

𝐌𝐎𝐆Ą 𝐏𝐎𝐉𝐀𝐖𝐈Ć 𝐒𝐈Ę 𝐒𝐏𝐎𝐈𝐋𝐄𝐑𝐘

🃏 Delilah po odkryciu zabójcy swojej matki w końcu może odetchnąć. Przecież to wszystko się skończyło, nikt nie zagraża jej rodzinie. Ma przy sobie kogoś, kogo kocha, oraz przyjaciół. Postanawiają wziąć mały urlop, jednak podczas jednego ranka Delilah budzi się z pierścionkiem na ręku.

🃏 Ian, to mężczyzna stanowczy, ale gdy chodzi o Delilah, to czasem mięknie. Jednak w jednej kwestii jest stanowczy, w tym, że jego kobieta powinna odpocząć. Martwi się o nią najbardziej ze wszystkich, stara się brać od niej pracę, by trochę ją odciążyć. Dlatego wraz z przyjaciółmi i z nią jadą na urlop. Jednak nie spodziewa się, że przez chwilę odpoczynku, zostanie czyimś mężem...

🃏 "𝐈'𝐝 𝐥𝐞𝐭 𝐲𝐨𝐮 𝐰𝐢𝐧", to ostatnia część z trylogii Legacy. Aż mi ciężko o tym pisać, bo gdy o tym myślę, moje serce rozrywa się na kawałki. A z drugiej strony jestem uradowana, bo Natalka wydała swoją pierwszą trylogię. Jestem prze ogromnie z niej dumna. A teraz wracamy do bohaterów. Delilah, to strasznie uparta kobieta, gdy postanowi sobie coś, nigdy nie odpuszcza. Po niespodziewanym ślubie nie ma chwili wytchnienia, bo gdy wracają, pojawia się zabójca. Czasem strasznie przykro było mi z powodu naszej głównej bohaterki. Wiedziałam, w jaką pracę się wplątała, ale widziałam również, jak nie ma chwili wytchnienia, bo zdawałam sobie sprawę, że ona nie odpocznie, dopóki nie znajdzie zabójcy. Dlatego tak bardzo kibicowałam jej z tym by zakończyła to jak najszybciej. Jest pewna scena, która przyprawiła mnie o ciarki, ale też poczułam wtedy ulgę i jest to związane z Delilah. Nie chce zdradzać za dużo, ale jest to moment, gdy ktoś ulega wypadkowi. A ona rzuca się w ogień, żeby uratować tę osobę, nie zważając na swój stan. Ian, Ian, Ian cóż tu by o nim powiedzieć? Taki bohater to skarb, boże jak ja go uwielbiam. Jest jednym z moich ulubionych książkowych mężów. Jego poczucie humoru, jego troska. To wszystko sprawiało, że się rozpływałam. Jego nie da się nie kochać, to jak żartował z Delilah, by oczyścić atmosferę, było urocze. Jednak jego troska o swoich przyjaciół i najważniejsze o NIĄ. To tak rozrywało czasem serce, gdy było widać, że chciał coś zrobić, ale się nie dało. Moją ulubioną sceną z nim w roli głównej była ta, której też wam nie zdradzę. Powiem wam tylko tyle, że jest to końcowa scena z epilogu. Jednak wiem, że Ian wam totalnie podpasuje, bo komu by nie podpasował mężczyzna, który mówi swojej kobiecie, że ma obsesje na jej punkcie???? Relacja naszych detektywów była z początku nieprzyjemna. Jedna z każdą kolejną częścią było widać ich wspólną miłość do ciebie. Zabawnie oglądało się ich docinki, ale teraz patrząc na ostatnią część, to nawet nie jestem w stanie sobie wyobrazić, że ta dwójka miałaby wrócić do relacji z pierwszego tomu. Oboje wskoczyliby za sobą w ogień, jedno poświęciłoby się za drugiego. Oprócz głównych bohaterów, mamy jeszcze dwójkę, która wprowadza jeszcze więcej światła do tej książki. Jest do Carmen i Chris. Boże jak ja ich uwielbiam, pomimo bycia totalnymi przeciwieństwami, idealnie do siebie pasują. Chris, to takie słoneczko, które każdy potrzebuje w swoim życiu. Gdy się pojawiał, zawsze potrafił rozbawić, przez co uśmiech nie schodził mi z twarzy. Natomiast Carmen to taka oaza spokoju, ale jednocześnie jest ostoją dla wszystkich. Oparcie, zrozumienie i dobra rada to określenia, które idealnie do niej pasują. Autorka dawała nam wiele dobrych chwil, ale gdy pojawiały się te złe, to tak bolało mnie serce, że aż nie mogłam uwierzyć. Wątek kolejnego morderstwa, był tak przemyślany, że nie potrafiłam się domyślić, kto to może być. Karty tarota, to totalnie majstersztyk. To dodawało mi tyle emocji, że dalej nie potrafię się z tego otrząsnąć.

🃏 Reasumując, 𝐈'𝐝 𝐥𝐞𝐭 𝐲𝐨𝐮 𝐰𝐢𝐧 to książka pełna wyzwań, bólu szczęścia i miłości. Dlatego, jeśli jeszcze nie wiecie, czy przeczytać ostatni tom, to radzę wam się spieszyć. Bo nigdy się nie przekonacie jak historia dwóch detektywów, którzy darzą się nienawiścią się skończyła. 💜

𝐃𝐨 𝐧𝐚𝐬𝐭ę𝐩𝐧𝐞𝐠𝐨 💜

𝐑 𝐄 𝐂 𝐄 𝐍 𝐙 𝐉 𝐀

🃏 𝐓𝐲𝐭𝐮ł: 𝐈'𝐝 𝐥𝐞𝐭 𝐲𝐨𝐮 𝐰𝐢𝐧
🃏 𝐀𝐮𝐭𝐨𝐫: 𝐍𝐚𝐭𝐚𝐥𝐢𝐚 𝐀𝐧𝐭𝐜𝐳𝐚𝐤
🃏 𝐖𝐲𝐝𝐚𝐰𝐧𝐢𝐜𝐭𝐰𝐨: 𝐖𝐲𝐝𝐚𝐰𝐧𝐢𝐜𝐭𝐰𝐨 𝐍𝐢𝐞𝐙𝐰𝐲𝐤ł𝐞
🃏 𝐎𝐜𝐞𝐧𝐚: 𝟓/𝟓 ⭐
_______

[współpraca reklamowa z 𝐖𝐲𝐝𝐚𝐰𝐧𝐢𝐜𝐭𝐰𝐨 𝐍𝐢𝐞𝐙𝐰𝐲𝐤ł𝐞]

𝐌𝐎𝐆Ą 𝐏𝐎𝐉𝐀𝐖𝐈Ć 𝐒𝐈Ę 𝐒𝐏𝐎𝐈𝐋𝐄𝐑𝐘

🃏 Delilah po odkryciu zabójcy swojej matki w końcu może odetchnąć. Przecież to wszystko się skończyło, nikt nie zagraża jej rodzinie. Ma przy sobie kogoś, kogo kocha, oraz...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
43
42

Na półkach:

[współpraca reklamowa z wydawnictwem niezwykłym - dziękuje za zaufanie ]

𝐈'𝐝 𝐥𝐞𝐭 𝐲𝐨𝐮 𝐰𝐢𝐧 to pożegnanie. To ostatnia część mojej ukochanej trylogii „𝐥𝐞𝐠𝐚𝐜𝐲” i przysięgam wam, że odkładałam, jak tylko się dało przeczytanie tej książki, ponieważ w dwóch pierwszych tomach tak przywiązałam się do bohaterów, że nie chciałam już się z nimi żegnać. Czy trzeci tom tej trylogii był tak samo wspaniały, jak dwa pierwsze? Tego dowiecie się w tej recenzji, ale najpierw opowiem wam trochę o fabule książki.

Detektywi w końcu odnajdują mordercę i Delilah wraz z mężczyzną może wracać do Nowego Jorku. Nareszcie przyszła pora na zasłużony odpoczynek. Para postanawia wyjechać na wspólne wakacje. Podczas urlopu dzieje się coś, czego tak naprawdę nie planowali. Para bierze ślub. Teraz ich relacja staje się znacznie poważniejsza niż wcześniej. Jednak w ich świecie nie ma miejsca na sielankę i błogie cieszenie się sobą.
Po powrocie do pracy Ian i Delilah znowu wpadają w wir kolejnych śledztw. Czy spontaniczny ślub połączy ich na zawsze? Tego dowiecie się czytając 𝐢'𝐝 𝐥𝐞𝐭 𝐲𝐨𝐮 𝐰𝐢𝐧!

Tak jak już pisałam wyżej dalej ciężko jest mi uwierzyć, że skończyłam trylogię, która naprawdę jest dla mnie ważna w wielu aspektach tego słowa. Tę trylogię głównie kocham za to, że mamy tutaj wątek kryminalny połączony z romansem, a szczerze nie dużo książek które są połączeniem tych obu motywów są tak dobre jak trylogia 𝐥𝐞𝐠𝐚𝐜𝐲 Pióro autorki i jej książki są dla mnie gigantyczną odskocznią od rzeczywistości. Gdy czytam jej książki i przenoszę się do świata detektywów, to wszystkie moje problemy odchodzą… Ten tom nie odstaje od swoich poprzedników – Natalka znowu zaserwowała nam ogrom emocji, stresu i plot twistów, których ja sama totalnie się nie spodziewałam. Jak zawsze – rozwiązanie zagadki totalnie wbiło mnie w fotel i w ogóle się go nie spodziewałam. Za to właśnie kocham tę trylogię – wszystko jest nieprzewidywalne i nie wiesz, w którym momencie autorka cię zaskoczy. Do tego w 𝐢'𝐝 𝐥𝐞𝐭 𝐲𝐨𝐮 𝐰𝐢𝐧 moi kochani detektywi – Ian i Delilah mają już bardzo rozwiniętą relację i czytanie o ich kolejnych krokach było naprawdę przewspaniałym doświadczeniem. Teraz właśnie chciałabym wam opowiedzieć o głównych bohaterach, których rozmowy sprawiają, że mój dzień staje się lepszy. Chciałabym pokazać wam Iana i Delilah moimi oczami.

Delilah to kobieta, którą pokochałam już w poprzednich dwóch tomach trylogii, ale w 𝐢'𝐝 𝐥𝐞𝐭 𝐲𝐨𝐮 𝐰𝐢𝐧 chwyciła mnie za serce jeszcze mocniej. Najbardziej darzę ją szacunkiem za siłę, którą w sobie posiada. Ja sama chciałabym być chociaż w 20% tak wytrwała, jak bohaterka. Do tego to, jak zawzięcie dąży do celu mimo przeszkodą jest równie wspaniałe. Jej zawziętość i przekonaniu o swojej racji nie jednego człowieka by zmiotła w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Kocham Delilah i nawet nie zdajecie sobie sprawy jak mocno darzę ją szacunkiem za to, że mimo wszystkich kłód, które życie rzucało jej pod nogi zawsze znajdowała racjonalne wyjście z sytuacji i starała się doceniać dobro tego świata, a nie jego wady.

Ian za to jest mężczyzną, który imponuje mi po prostu wszystkim. To bohater, który jest ideałem każdej kobiety. Nie odstaje on ani trochę od Delilah – jest on równie, jak nawet nie bardziej zawzięty i silny, jednak mimo tych cech bohater w otoczeniu detektyw staje się najlepszą wersją siebie. To jakim był on słodziakiem, martwił się o bohaterkę i ryzykował wiele spraw, aby jej było dobrze sprawiało, że moje serce miękło. To bohater, do którego moja miłość nigdy nie wygaśnie, a czytając o jego czynach zawsze na mojej twarzy będzie pojawiał się ogromny banan.

Ta dwójka to totalnie dopełniające się ideały – jeżeli Delilah byłaby świeczką, to Ian zapalnikiem. To jak bardzo oni pasują do siebie jest dla mnie niesamowite, ponieważ rzadko widzę aż tak mocno zgrane pary. Do tego, jak zawsze nie brakowało ich ikonicznych wymian zdań, które cholernie mocno mnie rozbawiały. Sądzę, że ta dwójka była sobie po prostu przeznaczona i sądzę, że totalnie zasłużyli oni na miłość. Do tego oni w akcji jako para detektywów o m g no po prostu kocham to, jak bardzo oni się dopełniają i cóż… strasznie mi przykro, że to koniec, chociaż ja sama będę pewnie wracać do mojej ukochanej pary dość często.

Podsumowując ostatni tom trylogii 𝐥𝐞𝐠𝐚𝐜𝐲 podobał mi się tak samo, a nawet mocniej niż poprzednie tomy. Natalka z książki na książkę robi progres i przysięgam, że kocham jej książki całym sercem. Przeczytanie jej książek totalnie powinno być dla was obowiązkiem. Ja oceniłam tę książkę na 5/5✮ i sama ją wam bardzo mocno polecam!!!

Do następnego, pumpkin♡

[współpraca reklamowa z wydawnictwem niezwykłym - dziękuje za zaufanie ]

𝐈'𝐝 𝐥𝐞𝐭 𝐲𝐨𝐮 𝐰𝐢𝐧 to pożegnanie. To ostatnia część mojej ukochanej trylogii „𝐥𝐞𝐠𝐚𝐜𝐲” i przysięgam wam, że odkładałam, jak tylko się dało przeczytanie tej książki, ponieważ w dwóch pierwszych tomach tak przywiązałam się do bohaterów, że nie chciałam już się z nimi żegnać. Czy trzeci tom tej trylogii był...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
7
7

Na półkach:

Dziękuję bardzo za egzemplarz do recenzji!

Mogą pojawić się spojlery do poprzednich części!
„I’d let you win” to trzeci, finałowy tom trylogii Legacy autorstwa Natalii Antczak.

Gdy Delilah i Ian znajdują mordercę mogą w końcu wrócić do Nowego Jorku i zaznać odpoczynku. Postanawiają wybrać się na wspólne wakacje gdzie dzieje się rzecz zaskakująca nawet dla nich samych - para bierze ślub. Ich relacja wkracza na nowy poziom, jednak w ich zawodzie nie można za długo cieszyć się spokojem. Po powrocie spadają w wir pracy, gdyż pojawił się kolejny morderca do złapania.

Przyznam szczerze, że od pewnego czasu stałam się fanką twórczości Natalii, ta książka tego nie zmieniła a może nawet umocniła mnie w tych odczuciach. Świetnie się bawiłam czytając finałowy tom, bardzo polubionej już przeze mnie trylogii. Styl pisania autorki jak zawsze był przyjemny i dobrze dzięki niemu się czytało. Podobało mi się to, że na początku książki został poświęcony czas na pokazanie więzi Iana i Delilah oraz reszty ich grupy zanim zaczęło się kolejne śledztwo. Uwielbiam relacje wykreowane na przestrzeni tej serii, głowni bohaterowie tworzą wspaniałą i bardzo uroczą parę, ale nie tylko oni, jestem również fanką Carmen i Chrisa. Przyjaźnie są tu równie dobrze opisane, Delilah i Carmen zawładnęły moim sercem a Chris podbił je jeszcze bardziej za to jakim oddanym i dobrym przyjacielem był.
Cała zagadka kryminalna została poprowadzona naprawdę dobrze, prawie do ostatniego momentu żyłam w niepewności kto może być mordercą. Motyw kart i tarota był ciekawie wpleciony i dodawał dodatkową nutę niewiedzy. Jak zawsze nie zabrakło zwrotów akacji i interesujących rozwiązań. Zakończenie jest cudowne i uważam, że idealnie pasuje do tej historii jak i bohaterów!

Serdecznie polecam wam zapoznanie się z tą serią i z niecierpilowością czekam na kolejne książki tej autorki! 🖤

Dziękuję bardzo za egzemplarz do recenzji!

Mogą pojawić się spojlery do poprzednich części!
„I’d let you win” to trzeci, finałowy tom trylogii Legacy autorstwa Natalii Antczak.

Gdy Delilah i Ian znajdują mordercę mogą w końcu wrócić do Nowego Jorku i zaznać odpoczynku. Postanawiają wybrać się na wspólne wakacje gdzie dzieje się rzecz zaskakująca nawet dla nich samych -...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
73
73

Na półkach:

,,Był jedynym człowiekiem, który znalazł się tak blisko niej. Jedynym, któremu pozwoliła dostrzec swoje skazy i niedoskonałości. A on mimo to nadal wpatrywał się w nią tak, jakby była wszystkim, o co warto walczyć.”

Przygoda z Ianem i Delilah dobiegła końca i naprawdę trudno jest mi się rozstać z tą parą detektywów, bo po przeczytaniu ostatniej części trylogii ciągle mam chęć przebywać między bohaterami i rozwiązywać z nimi kolejne tajemnicze morderstwa. Chyba mogę powiedzieć, że przepadłam dla tej trylogii.

Po bardzo ciężkim śledztwie dotyczącym zabójstwa matki Delilah, ona, Ian oraz Chris i Carmen decydują się na krótki wypad do Las Vegas, gdzie mieli odetchnąć i nabrać sił. Podobno to, co działo się w Vegas, zostaje w Vegas, ale w przypadku tej czwórki jest to niemożliwe. Śmiechom, żartom i zabawnym scenom nie było końca, ale prawdziwą wisienką na torcie okazał się ślub Delilah i Iana po pijaku. Kocham ten moment i wszystko, co później wiązało się z konsekwencjami tego ślubu, które potrafiły mnie rozbawić i rozczulić do takiego stopnia, że lubię wracać myślami do państwa Calloway.

W ,,I’d Let You Win” mamy nowy wątek kryminalny, który według mnie jest najlepszy z całej trylogii. Całe dochodzenie kręciło się wokół kłamstw, nieczystych zagrań, zacierania śladów i w tej części ten wątek został bardzo ciekawie przedstawiany ze strony osób podejrzanych o morderstwo, więc jak połączy się to ze śledztwem, to powstaje taka mieszanka, że nie mogłam oderwać się od czytania.

Natalia po raz kolejny zaskoczyła mnie dynamiką, napięciem i naprawdę niespodziewanymi zwrotami akcji. To, co działo się pod koniec książki, wywarło na mnie takie wrażenie, że mogę powiedzieć ,,wow, jakie to było dobre”. Jeśli chcecie przeczytać historię pełną akcji, napięcia i grozy, która w dodatku jest też nieprzewidywalna, to znajdziecie taką w ,,I’d Let You Win”.

Relacja Iana i Delilah weszła na zupełnie inny poziom, od kiedy stali się małżeństwem, co według mnie jeszcze bardziej ich umocniło i zżyło. Cieszę się, że oprócz głównych bohaterów swoje pięć minut otrzymali również Chris i Carmen, którzy też mieli swoje wzloty i upadki, ale w żaden sposób nie odczułam, że są mniej ważni od Delilah i Iana, a oni również się fenomenalni.

Cała trylogia Legacy, a szczególnie wspomniane wyżej ,,I’d Let You Win” niesamowicie mnie wciągnęło i połączenie wątków kryminalnych z motywem grumpy and sunshine od Natalii Antczak zapewniło mi nie tylko miłą rozrywkę, ale też bez reszty mnie pochłonęło. Już mi brakuje Delilah i Iana, ale Was zachęcam do poznania ich historii.

,,Był jedynym człowiekiem, który znalazł się tak blisko niej. Jedynym, któremu pozwoliła dostrzec swoje skazy i niedoskonałości. A on mimo to nadal wpatrywał się w nią tak, jakby była wszystkim, o co warto walczyć.”

Przygoda z Ianem i Delilah dobiegła końca i naprawdę trudno jest mi się rozstać z tą parą detektywów, bo po przeczytaniu ostatniej części trylogii ciągle mam...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
1139
487

Na półkach: , , ,

„Oboje byli zagubionymi duszami, które wśród chaosu odnalazły się ponownie.”

Natalia Antczak poprzedni tom serii „Legacy” skończyła w taki sposób, że czekanie na kontynuację było katorgą. Towarzyszyła temu niecierpliwość i niepewność, dlatego byłam zmuszona zrobić mały misz-masz w kolejce książek do zrecenzowania. Mam nadzieję, że zostanie mi to wybaczone. 

„I’d Let You Win” zaczyna się w tym samym miejscu, gdzie skończyło się „No Time To Die”. Nasi detektywi zamykają sprawę zabójstwa matki Delilah, a sprawca zostaje schwytany. Po tym bohaterowie udają się na zasłużony odpoczynek, który obfituje w zabawne dialogi, przepychanki słowne oraz czułość i dawkę słodyczy. Wyjazd kończy się dość ciekawym plot twistem – Ian i Delilah biorą ślub w Las Vegas. Stawia to przed nimi nowe wyzwania, zwłaszcza w obliczu powrotu do pracy i zajęcia się nowymi śledztwami. Tutaj autorka pokazuje, jak silna i pełna zrozumienia jest ich relacja. Zaserwowała im też różne zawirowania, które tylko umacniają ich więź emocjonalną. To było takie urocze, mogąc obserwować Iana i Delilah w tych nowych rolach. Biorąc pod uwagę wszystkie trzy tomy, ich relację można porównać do wyboistej drogi, która swój początek miała w nienawiści. Świetne jest to, że Natalia nie pozbawiła ich pazura i nawet jako małżeństwo potrafią sobie nieźle dociąć. Uwielbiam ich!
Podobało mi się również to, że ten tom pokazuje więcej Chrisa i Carmen, którzy stanowią kontrast do Iana i Delilah. Autorka stawia im różne wyzwania, jest dość burzowo, ale jednocześnie też ujmująco. Chris jest tak pozytywną postacią, że nie da się go nie lubić. Nasze kochane słoneczko.

Przejdę jednak to aspektu, który chyba cenię najbardziej w serii „The Legacy”, czyli prowadzone śledztwa. Każdy z tomów ukazuje inną sprawę i za każdym razem Natalia tak fenomenalnie prowadzi ten wątek, że czasami nie wiem, jak sama się nazywam i czy to ja przypadkiem nie stoję za tymi zbrodniami. Jest ciekawie, nieschematycznie i tajemniczo, a co rusz rzucane poszlaki świetnie manipulują czytelnikiem. Tutaj w sumie do momentu, w którym już mieliśmy poznać odpowiedź, wahałam się w swoich przypuszczeniach między dwiema osobami. Odkrywamy prawdę stosunkowo wcześnie, ale Natalia nadrabia tutaj ciekawym i trzymającym do samego końca pościgiem. Po raz kolejny jestem pod ogromnym wrażeniem talentu Natalii Antczak, która mimo młodego wieku pisze dojrzale, przemyślanie, a jej powieści są dopracowane w najmniejszych szczegółach. Brawo!

„Był jedynym człowiekiem, który znalazł się tak blisko niej. Jedynym, któremu pozwoliła dostrzec swoje skazy i niedoskonałości. A on mimo to nadal wpatrywał się w nią tak, jakby była wszystkim, o co warto walczyć.”

„I’d Let You Win” wraz z poprzednimi tomami serii „Legacy” stanowią wyborną ucztę dla osób ceniących sobie połączenie obyczajówki, delikatnego romansu i kryminału, gdzie razem ze śledczymi rozwiązujemy świetnie skonstruowane zagadki. Kolejnym atutem są tutaj również różne perspektywy, które pozwalają wejść także do głowy sprawcy i zrozumieć jego motywacje. Ta seria to prawdziwa perełka, którą wciskam każdemu i moim marzeniem jest, żeby było o niej głośniej. Natalia, czekam na Twoje kolejne dzieła, a zwłaszcza na obiecany na końcu książki spin-off. A Wy czytajcie i zachwycajcie się tak jak ja! 

„Oboje byli zagubionymi duszami, które wśród chaosu odnalazły się ponownie.”

Natalia Antczak poprzedni tom serii „Legacy” skończyła w taki sposób, że czekanie na kontynuację było katorgą. Towarzyszyła temu niecierpliwość i niepewność, dlatego byłam zmuszona zrobić mały misz-masz w kolejce książek do zrecenzowania. Mam nadzieję, że zostanie mi to wybaczone. 

„I’d Let You...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
137
135

Na półkach:

“I’d let you win”, Natalia Antczak

@wydawnictwoniezwykle
[współpraca reklamowa]

ograniczenie wiekowe: 16+

" - Jesteś moją ostoją, Ian. Człowiekiem, do którego wiem, że zawsze mogę wrócić”.

Chyba jeszcze nigdy żadna trylogia nie przypadła mi tak do gustu, jak “Legacy” Natalii Antczak. Zawsze mogłam wytknąć coś, co mi nie pasowało, jakieś niedociągnięcie, na które zwróciłam uwagę.
Natomiast ta seria wydaje się być po prostu idealna. Nie dość, że podczas czytania nie byłam w stanie się oderwać od żadnej z książek, to jeszcze długo po ich odłożeniu w mojej pamięci trwa obraz wspomnień historii Delilah i Ian’a.

[opis pochodzi od Wydawcy]
Ianowi w końcu udaje się odnaleźć mordercę i wraz z Delilah mężczyzna może wracać do Nowego Jorku. Nareszcie przyszła pora na odpoczynek. Detektywi postanawiają wyjechać na wspólne wakacje.
Podczas urlopu dzieje się coś, czego tak naprawdę nie planowali. Para bierze ślub. Teraz ich relacja staje się znacznie poważniejsza niż wcześniej. Jednak w ich świecie nie ma miejsca na sielankę i błogie cieszenie się sobą.
Po powrocie do pracy oboje znowu wpadają w wir kolejnych śledztw.
Czy spontaniczny ślub połączy ich na zawsze? Czy okaże się wielką pomyłką?


Szczerze, tak zupełnie od serducha, mogę powiedzieć, że Autorka stworzyła idealne połączenie wątku enemies to lovers z motywem zbrodni. Czytając, ani trochę nie męczyły mnie przekomarzanki głównych bohaterów, wręcz nadawały im charakteru, a sama relacja, jaka powstała krok po kroku, nie była absolutnie wymuszona. Wszystko, co miało miejsce w książce, nawet wątki poboczne, miało też swój jasny, w pewien sposób uzasadniony początek, czasem i koniec.

Ze względu na to, że “I’d let you win” to kontynuacja, to zarzucenie spojlerem byłoby zupełnie nie na miejscu, dlatego przywołam takie sytuacje, które są też w opisie. :))

„Przyszłość była jedyną wątpliwością, której nigdy nie mogła zrozumieć. I na którą nigdy nie była gotowa”.

Czy spodziewałam się, że Ian i Delilah wezmą ślub? Jasne, od początku było to dla mnie klarowne i nie do podważenia. Ale absolutnie nie byłam w stanie przewidzieć, że zrobią to w tak nieoczekiwanym miejscu i w stanie niezbyt… Trzeźwym.
Jednak, choć szczęśliwi, nie mogą cieszyć się sobą - Nowy Jork daje znać o swojej mrocznej stronie; kolejne morderstwo czyha za rogiem. Praca nie oszczędza ani detektywów, ani też ich przyjaciół. Dzieje się wiele, ale.. Tak właściwie jest jeszcze więcej niewiadomych. Pytań, na które szukają odpowiedzi.

Wszyscy jednak wiemy, że praca policyjnego detektywa to nie przelewki, szczególnie, jeśli mordercą jest psychopata, który się nie zawaha. Nigdy.
Dlatego też zarówno Delilah, Ian, jak i ich przyjaciele są w niebezpieczeństwie. Bo „czasami łatwo zapomnieć, że przyjaciel może stać się wrogiem”.

Co więcej mogę powiedzieć… Mam nadzieję, że ta historia porwie Was równie mocno, co mnie. I wywoła tak wiele emocji, które w kulminacyjnym momencie sprawią w was uczucie zawału.

Buziak!
asia xx

“I’d let you win”, Natalia Antczak

@wydawnictwoniezwykle
[współpraca reklamowa]

ograniczenie wiekowe: 16+

" - Jesteś moją ostoją, Ian. Człowiekiem, do którego wiem, że zawsze mogę wrócić”.

Chyba jeszcze nigdy żadna trylogia nie przypadła mi tak do gustu, jak “Legacy” Natalii Antczak. Zawsze mogłam wytknąć coś, co mi nie pasowało, jakieś niedociągnięcie, na które...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
62
62

Na półkach: ,

𝐑𝐄𝐂𝐄𝐍𝐙𝐉𝐀 𝐏𝐀𝐓𝐑𝐎𝐍𝐀𝐂𝐊𝐀

𝐈’𝐝 𝐋𝐞𝐭 𝐘𝐨𝐮 𝐖𝐢𝐧 – 𝐍𝐚𝐭𝐚𝐥𝐢𝐚 𝐀𝐧𝐭𝐜𝐳𝐚𝐤

[współpraca reklamowa @wydawnictwoniezwykle]

Dziękuję Natalka za ponowne zaufanie! Jesteś wspaniała i nigdy nie zapomnę naszej wyjątkowej współpracy! Działanie z tobą przy dwóch tomach Legacy było 𝐬𝐩𝐞ł𝐧𝐢𝐞𝐧𝐢𝐞𝐦 𝐦𝐨𝐢𝐜𝐡 𝐦𝐚𝐫𝐳𝐞𝐧́.

𝑂𝑠𝑡𝑎𝑡𝑛𝑖 𝑡𝑜𝑚 𝑡𝑟𝑦𝑙𝑜𝑔𝑖𝑖 𝐿𝑒𝑔𝑎𝑐𝑦… 𝐾𝑜𝑛𝑖𝑒𝑐 𝑐𝑢𝑑𝑜𝑤𝑛𝑒𝑗 ℎ𝑖𝑠𝑡𝑜𝑟𝑖𝑖… 𝑃𝑜𝑧̇𝑒𝑔𝑛𝑎𝑛𝑖𝑒 𝑧 𝑚𝑜𝑖𝑚𝑖 𝑢𝑙𝑢𝑏𝑖𝑜𝑛𝑦𝑚𝑖 𝑏𝑜ℎ𝑎𝑡𝑒𝑟𝑎𝑚𝑖…

Jestem zakochana w piórze Natalki. Każda książka jej autorstwa mnie wciąga i nie pozwala odejść od czytania. Przy każdej części trylogii 𝐋𝐞𝐠𝐚𝐜𝐲 odczuwałam przeróżne emocje, ale mam wrażenie, że przy ostatniej było ich najwięcej. Jednak jest to finałowy tom, koniec pewnej ery, która 𝐧𝐚 𝐳𝐚𝐰𝐬𝐳𝐞 𝐳𝐨𝐬𝐭𝐚𝐧𝐢𝐞 𝐰 𝐦𝐨𝐢𝐦 𝐬𝐞𝐫𝐜𝐮.

Po odkryciu mordercy, 𝐈𝐚𝐧 i 𝐃𝐞𝐥𝐢𝐥𝐚𝐡 wrócili do Nowego Jorku. Zasłużyli na odpoczynek, więc wyruszyli na urlop do Las Vegas. Podczas tego wspaniałego wyjazdu stało się coś, czego nikt nie planował. Nasz ulubiony duet wziął 𝐬́𝐥𝐮𝐛 𝐩𝐨 𝐩𝐢𝐣𝐚𝐤𝐮. Ich relacja nabrała zupełnie innego tępa, ale mimo to znowu wpadli w wir kolejnych śledztw.

Z każdą częścią coraz bardziej zakochiwałam się w 𝐈𝐚𝐧𝐢𝐞. Jest to mój ulubiony książkowy mąż! Natalka rewelacyjnie wykreowała jego postać. Nie da się go nie lubić, ponieważ na każdym kroku udowadniał nam, jak wspaniałym jest mężczyzną. 𝐊𝐚𝐳̇𝐝𝐲 𝐳𝐚𝐬ł𝐮𝐠𝐮𝐣𝐞 𝐧𝐚 𝐬𝐰𝐨𝐣𝐞𝐠𝐨 𝐈𝐚𝐧𝐚. Przez cały czas wywoływał uśmiech na mojej twarzy i rozczulał moje serce. Przysięgam, nie mogłam przestać zachwycać się jego osobą.

𝐃𝐞𝐥𝐢𝐥𝐚𝐡 to bohaterka, którą pokochałam już od pierwszych stron 𝐓𝐂𝐆𝐔. Tak samo jak w przypadku 𝐈𝐚𝐧𝐚, z każdym kolejnym tomem moja sympatia do blondynki wzrastała. Kocham jej teksty i ogromną siłę, która pchała ją do przodu. Jest to kobieta niezwykle ambitna i zawzięta. Nic nie stanie jej na przeszkodzie. 𝐁𝐚𝐫𝐝𝐳𝐨 𝐣𝐚̨ 𝐩𝐨𝐝𝐳𝐢𝐰𝐢𝐚𝐦. Przeżyła w życiu wiele strasznych rzeczy, a jednak się nie poddawała i szła dalej przed siebie.

Ich duet jest zdecydowanie jednym z moich 𝐮𝐥𝐮𝐛𝐢𝐨𝐧𝐲𝐜𝐡. Kocham ich wspólne chwile, zaczepki i żarty. Nie zabrakło oczywiście mnóstwa chwil wsparcia. Troszczyli się o siebie i zrobiliby wszystko, żeby wesprzeć drugą osobę. Byli swoim spokojem i komfortem. 𝑀𝑜𝑖𝑚 𝑟𝑜́𝑤𝑛𝑖𝑒𝑧̇.

Oprócz nich, uwielbiam również 𝐂𝐚𝐫𝐦𝐞𝐧 i 𝐂𝐡𝐫𝐢𝐬𝐚. Jest to duet niezwykle wyjątkowy i zabawny. Obydwoje mają swoje nietypowe charaktery, które ubóstwiam! Oni również byliby w stanie wskoczyć dla siebie w ogień.

Trylogia 𝐋𝐞𝐠𝐚𝐜𝐲 stała się moim domem i komfortem, do którego kocham wracać. Uwielbiam każdy aspekt tej historii, ale przede wszystkim to jak Natalka idealnie potrafiła utrzymać czytelnika w napięciu. Zastosowała wiele zabiegów, które wielbię w książkach. Zwroty akcji oraz świetnie poprowadzone zagadki sprawiały, że na moim ciele można było zauważyć gęsią skórkę. Umierałam z 𝐞𝐤𝐬𝐜𝐲𝐭𝐚𝐜𝐣𝐢 i chęci poznania dalszych wydarzeń.
Jeśli szukacie książek, które mają genialnie poprowadzone sprawy kryminalne oraz dwa rozczulające wątki romantyczne, ta trylogia jest dla was. Mam nadzieję, że wy również zakochacie się w niej bezpowrotnie, tak jak ja!

𝘹𝘰𝘹𝘰 𝘭𝘪𝘷 <3

𝐑𝐄𝐂𝐄𝐍𝐙𝐉𝐀 𝐏𝐀𝐓𝐑𝐎𝐍𝐀𝐂𝐊𝐀

𝐈’𝐝 𝐋𝐞𝐭 𝐘𝐨𝐮 𝐖𝐢𝐧 – 𝐍𝐚𝐭𝐚𝐥𝐢𝐚 𝐀𝐧𝐭𝐜𝐳𝐚𝐤

[współpraca reklamowa @wydawnictwoniezwykle]

Dziękuję Natalka za ponowne zaufanie! Jesteś wspaniała i nigdy nie zapomnę naszej wyjątkowej współpracy! Działanie z tobą przy dwóch tomach Legacy było 𝐬𝐩𝐞ł𝐧𝐢𝐞𝐧𝐢𝐞𝐦 𝐦𝐨𝐢𝐜𝐡 𝐦𝐚𝐫𝐳𝐞𝐧́.

𝑂𝑠𝑡𝑎𝑡𝑛𝑖 𝑡𝑜𝑚 𝑡𝑟𝑦𝑙𝑜𝑔𝑖𝑖 𝐿𝑒𝑔𝑎𝑐𝑦… 𝐾𝑜𝑛𝑖𝑒𝑐 𝑐𝑢𝑑𝑜𝑤𝑛𝑒𝑗 ℎ𝑖𝑠𝑡𝑜𝑟𝑖𝑖… 𝑃𝑜𝑧̇𝑒𝑔𝑛𝑎𝑛𝑖𝑒 𝑧 𝑚𝑜𝑖𝑚𝑖 𝑢𝑙𝑢𝑏𝑖𝑜𝑛𝑦𝑚𝑖...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
299
297

Na półkach:

Współpraca reklamowa @wydawnictwoniezwykłe/

Bardzo zwlekałam z przeczytaniem tej książki, gdyż poprzednie 2 tomy bardzo mnie przywiązały do bohaterów, tutaj natomiast ich historia w pewien sposób miała się zakończyć. Wiem natomiast, że napewno wrócę jeszcze do tej trylogii, gdyż rozbudziła ona we mnie masę dobrych emocji.

Po burzliwym zakończeniu poprzedniej części, bardzo się ucieszyłam, gdy autorka postanowiła choć przez chwilę dać odetchnąć postaciom. Choć ślub w Vegas też był przełomowym i angażującym momentem, tak odczuwało się go dużo spokojniej w porównaniu z przebiegiem śledztw.

Sama relacja Iana i Delilah w tym tomie najbardziej mi się podobała, bo choć nie zabrakło w niej pikanterii i docinek, do których mogliśmy już przywyknąć, nabrała ona większej powagi, ale też delikatności co mnie zachwyciło.

Sporo momentów otrzymali również Chris i Carmen, których to relacja w wielu momentach potrafiła doprowadzić mnie do wybuchu śmiechu, a sytuacje związane z ich wakacjami były tego idealnym przykładem.

Nie obyło się tutaj bez nowego śledztwa, które tak jak poprzednio zostało napisane w intrygujący i wciągający sposób. Widać, trud i zaangażowanie autorki, gdyż wszystko jest dopracowane w 100 procentach, choć z początku miałam pewne przypuszczenia, kto stał za mørderstwem, tak w pewnym momencie one zeszły na dalszy plan, więc rozwiązanie sprawy i poznanie sprawcy było dla mnie dużym zaskoczeniem.

Jeśli szukacie nieszablonowej historii, gdzie romans idealnie uzupełnia się z wątkami kryminalnymi to zdecydowanie powinniście sięgnąć po tę trylogię.

Współpraca reklamowa @wydawnictwoniezwykłe/

Bardzo zwlekałam z przeczytaniem tej książki, gdyż poprzednie 2 tomy bardzo mnie przywiązały do bohaterów, tutaj natomiast ich historia w pewien sposób miała się zakończyć. Wiem natomiast, że napewno wrócę jeszcze do tej trylogii, gdyż rozbudziła ona we mnie masę dobrych emocji.

Po burzliwym zakończeniu poprzedniej części,...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
290
229

Na półkach:

📚I’d let you win📚
Od @nataliaantczak__ 🥰

[współpraca reklamowa] @wydawnictwoniezwykle ✨

„Czasami łatwo zapomnieć, że przyjaciel może stać się wrogiem.”

🌸Niezwykle wciągająca i intrygująca kontynuacja naszej ulubionej historii o dwójce detektywów! Natalia Antczak ponownie pozwoli wkroczyć nam do pełnej zagadek, adrenaliny i strachu historii. Ale nie bójcie się! Będzie również masa uśmiechu i rozczulenia. Autorka przygotowała dla nas emocjonalny rollercoaster.
Fabuła stworzona jest idealnie. Klimat, który stworzyła Natalia jest niepowtarzalny i ciekawy. Wraz z bohaterami przeżywamy ich historię. Jesteśmy zaangażowani całym ciałem i umysłem. Odczujemy razem z nimi chwilę grozy, jak również szczęścia.
Przepadłam dla stylu pisania Natalii Antczak. Czuć, że robi to co kocha. Pisze ona przyjemnie, lekko, wciągająco i ciekawie.
Bohaterowie spod pióra Natalii automatycznie łapią naszą sympatię. Mają w sobie go coś, a szczególnie nasza ulubiona dwójka.
Relacja Delilah i Ian’a rozkwita. Pozwalają sobie na większą dawkę emocji i uczuć. Nadal pozostają uparci, odważni, sprytni i nieugięci. Ich przekomarzanki to coś pięknego. Uwielbiam to, że ich relacja nie jest przesłodzona, nadaje im to większej autentyczności. Dbają o siebie, wzajemnie darzą się troską i szacunkiem, te małe gesty, które pokazują jak wiele dla siebie znaczą. Uwielbiam tą dwójkę i dla mnie ich historia mogłaby się nie kończyć.
Cieszę się również, że mogliśmy głębiej zapoznać się z losami Christiana i Carmen. Ta dwójka choć tak rożna, pasuje do siebie idealnie. Nadali jeszcze większej barwy dla tej historii. Uwielbiam ich poczucie humoru, wzajemny szacunek, oddanie i miłość.
Natalia Antczak pokazała nam również piękną i wartościową przyjaźń. Ian, Chris, Delilah i Carmen mają imponującą więź. Razem potrafią się śmiać, smucić, spędzać wspólnie czas, dogryzać sobie. Dla siebie wskoczą w ogień. Życzę, aby każdy z nas miał obok siebie kogoś takiego.
Podczas czytania nie zabraknie nam dreszczyku emocji. Natalia się o to postarała. Sprawa zabójstw była niezwykle intrygująca. Wraz z bohaterami będziemy szukać winnego i próbować rozwiązywać zagadki. Poczujemy się jak prawdziwi detektywi.
Ogromnie przywiązałam się do tych bohaterów i strasznie mi przykro, że to w jakiś sposób już koniec. Mam nadzieje, że jeszcze kiedyś się spotkamy.
Trylogia „Legacy” wzbudziła we mnie sporo emocji i czas spędzony z nią był wspaniały. Ta historia ma całe moje serce! Obowiązkowo musicie poznać tych cudownych bohaterów! Ogromnie polecam! 🌸

📚5/5

📚I’d let you win📚
Od @nataliaantczak__ 🥰

[współpraca reklamowa] @wydawnictwoniezwykle ✨

„Czasami łatwo zapomnieć, że przyjaciel może stać się wrogiem.”

🌸Niezwykle wciągająca i intrygująca kontynuacja naszej ulubionej historii o dwójce detektywów! Natalia Antczak ponownie pozwoli wkroczyć nam do pełnej zagadek, adrenaliny i strachu historii. Ale nie bójcie się! Będzie...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
69
69

Na półkach:

Jestem zakochana w tej trylogii. Nie spodziewałam się, że ona tak mi się spodoba. Ten tom wciągnął mnie bardzo, już od pierwszych stron byłam pochłonięta. Autorka stworzyła cudowną fabułę i nową sprawę do rozwiązania. Na początku podejrzewałam kto może być mordercą, lecz nie udało mi się zgadnąć. Nasi bohaterowie tworzą już cudowną parę, ale w tej części się to zmieniło i są małżeństwem. Uwielbiam ten duet, widać że są sobie bliscy. Ian bardzo troszczy się o kobietę. Ostatnie rozdziały tej książki były bardzo stresujące, nie spodziewałam się tego co tam może się wydarzyć. Autorka trzymała nas w dużej niepewności. Epilog tej książki jest przewspaniały. Bardzo podobało mi się zakończenie tej trylogii.

Jestem zakochana w tej trylogii. Nie spodziewałam się, że ona tak mi się spodoba. Ten tom wciągnął mnie bardzo, już od pierwszych stron byłam pochłonięta. Autorka stworzyła cudowną fabułę i nową sprawę do rozwiązania. Na początku podejrzewałam kto może być mordercą, lecz nie udało mi się zgadnąć. Nasi bohaterowie tworzą już cudowną parę, ale w tej części się to zmieniło i...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    57
  • Przeczytane
    32
  • 2024
    7
  • Legimi
    6
  • Teraz czytam
    2
  • Chcę kupić
    1
  • Posiadam
    1
  • Serie
    1
  • Ulubione
    1
  • Nie przeczytałam
    1

Cytaty

Więcej
Natalia Antczak I'd Let You Win Zobacz więcej
Natalia Antczak I'd Let You Win Zobacz więcej
Natalia Antczak I'd Let You Win Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także