rozwińzwiń

Wiele do stracenia. Cienie przeszłości

Okładka książki Wiele do stracenia. Cienie przeszłości Marek Marcinowski
Okładka książki Wiele do stracenia. Cienie przeszłości
Marek Marcinowski Wydawnictwo: Anatta kryminał, sensacja, thriller
360 str. 6 godz. 0 min.
Kategoria:
kryminał, sensacja, thriller
Wydawnictwo:
Anatta
Data wydania:
2024-04-16
Data 1. wyd. pol.:
2024-04-16
Liczba stron:
360
Czas czytania
6 godz. 0 min.
Język:
polski
ISBN:
9788367534185
Tagi:
intrygi sensacja świat bogaczy wall street
Średnia ocen

8,7 8,7 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
8,7 / 10
15 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
20
20

Na półkach:

Wyśmienita książka i dopełniona historia. Nie będę pisał o czym bo zostało to już przedstawione w poniższych recenzjach. Gdy już myślałem, że można by to trochę przyspieszyć, ostatni rozdział zaczął pędzić jak pociąg bez hamulców. Wszystko o co można było przyczepić się w części 1. zostało skorygowane. Widać, że autor to ambitna osoba, która stale dąży to doskonalenia i nie spoczywa na laurach. Naprawdę czytało się to na jednym wdechu z niesamowitą satysfakcją trzymania w rękach tak dobrej powieści. Pomijam fakt przemycenia bardzo ważnych porad finansowych, inwestycyjnych i przede wszystkim życiowych. Fantastyczna robota Marku! Liczę, że uchylona delikatnie furtka w postaci nie do końca domkniętego zakończenia zmobilizuje Cię do dalszej pracy nad losami Andrew Fresheta. 9,5/10.

Wyśmienita książka i dopełniona historia. Nie będę pisał o czym bo zostało to już przedstawione w poniższych recenzjach. Gdy już myślałem, że można by to trochę przyspieszyć, ostatni rozdział zaczął pędzić jak pociąg bez hamulców. Wszystko o co można było przyczepić się w części 1. zostało skorygowane. Widać, że autor to ambitna osoba, która stale dąży to doskonalenia i nie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
514
513

Na półkach:

Człowiek dla pieniędzy jest w stanie sprzedać swoją duszę, oddać w posiadanie nawet najcenniejsze skarby życia – własną godność. Zapomina jednak o jednym istotnym fakcie -godności nie można kupić. Jest ona bezcenna, niemożliwa do oszacowania w walucie czy złocie.

Podróż z bohaterami rozpoczęłam od tej części, jednak im dalej brnęłam, tym mocniej czułam się zgubiona. Powróciłam więc do chronologicznej kolejności i poznając pierwszy tom, mogłam w pełni zanurzyć się w tej historii, chłonąc przekaz w niej zawarty.

Autor zabiera nas w podróż przez mroczne zakamarki Wall Street, gdzie każdy ruch może zadecydować o przyszłości. Snuje historię człowieka zmagającego się z demonami własnej ambicji, które stanowią nie tylko przestrogę, ale także przypomnienie o wartościach, które naprawdę liczą się w życiu. Prowadząc nas przez labirynt giełdowych machinacji, gdzie presja, ambicja i pragnienie sukcesu mogą doprowadzić do nieuchronnej katastrofy, ukazuje iż praca staje się obsesją, a zdrowie oraz wartości osobiste tracą na znaczeniu w obliczu bezwzględnej rywalizacji.

Przemawiające do czytelnika pióro autora, sukcesywnie opisujące sceny i wydarzenia, pozwala nam wczuć się w emocje bohaterów oraz przeżywać ich losy. W momencie, gdy rozpoczynamy czytać tę powieść, musimy być gotowi na to, że jest to taniec na kruchym lodzie, gdzie każdy krok ma znaczenie, a wyjątkowa czujność może nas uchronić przed porażką. Wystarczy lekkie zachwianie, małe załamanie, aby wszystko runęło, niczym domek z kart okraszony podmuchem wiatru.

Książka obfituje w wiele wątków i postaci, a autor dba o wyraźne nakreślenie każdej z nich, co pozwala śledzić ich losy bez problemów. Tajemnice, zdrady i zawiłości biznesowe miesza się tu w pasjonującą opowieść o ludzkich ambicjach i zgubach. Nie brakuje tutaj również głębokich refleksji nad naturą ludzką i moralnością. Czy warto poświęcać własną godność dla chwilowego sukcesu? Czy warto zapominać o wartościach, które naprawdę sprawiają, że życie ma sens? Te pytania pozostawiają czytelnika we własnych refleksjach się nad własnymi wyborami i priorytetami.

Warto także zauważyć, że książka nie jest lekką lekturą, gdyż niesie ze sobą pewne przesłanie. Pokazuje nam, że każda decyzja, jaką podejmujemy, może mieć konsekwencje, które dotkną nie tylko nas, ale także naszych bliskich. Czytając tę historię, nie tylko zapoznajemy się z fascynującym światem Wall Street, ale także uczymy się, że warto mieć jasno określone priorytety i nie pozwolić, aby chwilowe porażki definiowały nasze życie.

Człowiek dla pieniędzy jest w stanie sprzedać swoją duszę, oddać w posiadanie nawet najcenniejsze skarby życia – własną godność. Zapomina jednak o jednym istotnym fakcie -godności nie można kupić. Jest ona bezcenna, niemożliwa do oszacowania w walucie czy złocie.

Podróż z bohaterami rozpoczęłam od tej części, jednak im dalej brnęłam, tym mocniej czułam się zgubiona....

więcej Pokaż mimo to

avatar
403
255

Na półkach:

Andrew Freshet, nowojorski finansista, próbuje odnaleźć uprawniony spokój i ułożyć swoje życie osobiste u boku nowej partnerki. Znudzony bezczynnością postanawia wrócić do zawodu, co wiąże się z pokojaniem się przed dawnym pracodawcą. Czy jego come back okaże się sukcesem?

Gdy tylko skończyłam czytać pierwszą część cyklu "Wiele do stracenia" od razu wiedziałam, że sięgnę po kontynuację. Choć tutaj nie ma tak zawrotnego tempa jak w poprzedniej pozycji, a fabuła nie ma aż tak dramatycznego przebiegu, książkę czyta się z ciekawością i przyjemnością. Styl autora jest lekki, a wszelka fachowa wiedza dotycząca ekonomii czy inwestowania została podana w prostej, przystępnej formie. Za pomocą znakomicie dobranych metafor pan Marek potrafi przedstawić zagadnienia dotyczące wyżej wymienionych dziedzin w zrozumiały nawet dla największego laika sposób. Treść stanowi świetny miks gatunkowy, który wciąga od pierwszych stron, a plot twisty potrafią zaintrygować.

Pisarz zabiera nas do świata wielkich pieniędzy, gdzie apetyt rośnie w miarę jedzenia, a wszystkie chwyty tak jak w miłości i na wojnie są dozwolone. Biznes to tak jakby ocean, w którym zwyciężają tylko prawdziwe rekiny, nie bojący się podjąć ryzyka oraz stosujący najróżniejsze metody manipulacji przeciwnikami - płotkami - również te niezgodne z prawem, byle tylko osiągnąć zamierzony cel. Rozgrywkę o tak wysoką stawkę można porównać do gry w szachy, w której trzeba wyprzedzać przeciwnika o kilka ruchów do przodu.

To także książka o mierzeniu się z demonami przeszłości. Trauma potrafi uczynić ogromne spustoszenie w psychice, sprawiając, iż jeszcze przez długi czas wspomnienia tragicznych wydarzeń wracają do dotkniętych nią osób. Taki człowiek w dalszym ciągu może odczuwać zagrożenie, mieć napady paniki, a nawet popadać w paranoję. Ważne jest, by z tym problemem nie zostać samemu, a przede wszystkim nie bać się zwrócić w takich sytuacjach o pomoc do specjalisty.

Twórca po raz kolejny pokazał, że świetnie orientuje się w finansowym zagrywkach i mechanizmach sterujących giełdą. Rewelacyjne połączenie wątków kryminalnych, poruszających historii z trafnymi obserwacjami psychologicznymi to niewątpliwy atut tej serii. Polecam nie tylko umysłom ścisłym, miłośnikom kwestii ekonomicznych bądź szachistom, ale wszystkim doceniającym wartościową treść 😉
Książka pochodzi z Klubu Recenzenta portalu nakanapie.pl

Andrew Freshet, nowojorski finansista, próbuje odnaleźć uprawniony spokój i ułożyć swoje życie osobiste u boku nowej partnerki. Znudzony bezczynnością postanawia wrócić do zawodu, co wiąże się z pokojaniem się przed dawnym pracodawcą. Czy jego come back okaże się sukcesem?

Gdy tylko skończyłam czytać pierwszą część cyklu "Wiele do stracenia" od razu wiedziałam, że sięgnę...

więcej Pokaż mimo to

avatar
258
75

Na półkach: ,

"To naprawdę niewiarygodne, że gdy w grę wchodzą pieniądze, ludzie tracą instynkt samozachowawczy. Działają pod wpływem emocji, a potem płaczą nad swoim losem."

Marek Marcinowski jest autorem książek dla dzieci, a także poważniejszych pozycji. Jego pierwsza książka "Sukces na giełdzie. Tajniki i wskazówki największych polskich ekspertów giełdowych" jest poradnikiem dla inwestorów.
Kolejna, to debiut powieściowy, pierwszy tom cyklu "Wiele do stracenia", w którym poznajemy Andrew Fresheta, nowojorskiego finansistę. "Wiele do stracenia. Cienie przeszłości", to kontynuacja cyklu.
Jak można zauważyć, świat finansów nie jest obcy pisarzowi. Można więc założyć, że fabuła powieści opiera się na jego doświadczeniach i obserwacji.

"Andrew Freshet, doradca finansowy i ekspert giełdowy, który rozpracował największą aferę ostatnich lat" (o tym przeczytacie w tomie pierwszym),powraca na karty powieści, wraz ze swoimi koszmarami, konsekwencją traumy związanej z jego porwaniem przez meksykański kartel. Do tego Freshet zaczyna żałować decyzji o porzuceniu pracy u bogatego biznesmena Charlesa, a rola domowej kury nie wydaje mu się wymarzoną przyszłością. Jako człowiek o charakterze drapieżnika i zdobywcy potrzebującego wyzwań, zaczyna myśleć o powrocie na stare śmieci. Popierany i zachęcany przez ukochaną, piękną i inteligentną prawniczkę Cindy Morton, postanawia przeprosić byłego szefa i ponownie wkroczyć w wymagający świat wielkich pieniędzy. Lecz cienie przeszłości nie śpią. Świat wielkich pieniędzy i inwestycji, słynne Wall Street, to jeden wielki rollercoaster. Były szef okazuje się wyrozumiały, ale też wielce wymagający. Upokorzeni współpracownicy szykują zemstę, a ukochana nie jest taka kryształowa, jakby się wydawało. Wielkie inwestycje, ryzykowne decyzje, manipulacje, sukcesy i bolesne porażki. Jednego dnia sięgasz gwiazd, kolejnego dotykasz piekła. Do tego świata wraca finansista. Czy warto?

Tematyka powieści może się wydawać dość odległa przeciętnemu zjadaczowi chleba. Inwestycje na giełdzie, pomnażanie majątku na dużą skalę i interesy na szczytach. Trzeba jednak zaznaczyć, że autor zwraca uwagę Czytelnika na wiele istotnych spraw, nie tylko związanych ze światem finansów.

Sam początek powieści mnie zaskoczył. Nie spodziewałam się zwrotu akcji już na pierwszych stronach. W książce nie wieje nudą i jest intrygująca, choć jak dla mnie za dużo w niej wątków i bohaterów. Przeskakiwanie z miejsca na miejsce i z teraźniejszości w przeszłość. Czytelnik, który ma za sobą sporą ilość przeczytanych książek wie, że wszystko to do czegoś prowadzi i w pewnym momencie złoży się w całość. Ale ktoś, kto jest na początku drogi z literaturą, może się trochę pogubić. Sama miałam z tym problem. Zdarzało się, że musiałam cofnąć się do poprzednich wydarzeń, aby zrozumieć, o co chodzi. Pomimo to coś mnie ciągnęło do tej książki, wciąż czekałam na to słynne WOW i na scalenie wszystkich wątków. Poza tym polubiłam kilku głównych bohaterów.

Powieść czytałam z ciekawością. Strony szybko mijały i trudno było się oderwać od lektury, mimo że nie brakowało w niej drastycznych wydarzeń. Uważam, że jak na drugą powieść autora jest to całkiem interesująca pozycja. Do tego niesie w sobie przesłanie i daje do myślenia. Szczególnie ludziom, którym się wydaje, że istnieje coś takiego jak łatwy pieniądz. Ktoś, kto myśli, że istnieje: "Bezpieczny i duży zysk.[...]" to po prostu "Kretyn".

Pomimo że, autor stara się pojęcia giełdowe tłumaczyć niefachowym językiem, Czytelnik, który ma nikłą wiedzę na temat rynków finansowych może mieć trudności ze zrozumieniem niektórych fragmentów tekstu. Pamiętajmy jednak, że jest to powieść, a nie poradnik inwestycyjny, także można przymknąć oko na te fragmenty.

Czy trzeba przeczytać tom pierwszy? Autor, co prawda wspomina i nawiązuje do wydarzeń z przeszłości, (praca w banku, rozszyfrowanie przekrętów, porwanie przez kartel),jednak jak dla mnie, było to niewystarczające. Dlatego uważam, że aby wszystko ująć jedną klamrą, warto zacząć od tomu pierwszego.

Między wierszami powieści znajdziemy wiele ważnych wskazówek. Nie tylko związanych z inwestowaniem i pomnażaniem swojego majątku.
Końcówka lektury jest dość ekscytująca. Czekając na wielki finał, nie byłam w stanie odłożyć książki. Zakończenie? Zaskakujące. I choć wszystkie wątki zbiegły się w jeden, to historia aż prosi się o kontynuację.

Wnioski po lekturze?

1. Pieniądze nie są najważniejsze. Ważna jest rodzina i budowanie relacji.
2. Nie ma łatwych pieniędzy.
3. Bądźmy czujni na manipulacje.
4. Inteligencja to nie to samo, co kultura osobista. Wysoki iloraz inteligencji nie zawsze świadczy o wysokiej kulturze osobistej.
5. Rozejrzyjmy się wokół. Może ktoś potrzebuje naszej pomocy.
To wyczytałam w tej książce, poza fabułą. Uznaje to za wartość dodaną w tej powieści. Książka ładnie wydana, w twardej oprawie, przejrzystość tekstu i optymalna czcionka.

Polecam książkę tym, którzy chcą zobaczyć, jak wygląda świat wielkich pieniędzy, tym co jeszcze nie zaczęli swojej gry na giełdzie i tym, co już grają. Ale też tym, którzy chcą wiedzieć, co tak naprawdę dzieje się wokół nas. Ostrzeżenie, przestroga i pewna dawka wiedzy, to znajdziemy w tej powieści.

Książka z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl

"To naprawdę niewiarygodne, że gdy w grę wchodzą pieniądze, ludzie tracą instynkt samozachowawczy. Działają pod wpływem emocji, a potem płaczą nad swoim losem."

Marek Marcinowski jest autorem książek dla dzieci, a także poważniejszych pozycji. Jego pierwsza książka "Sukces na giełdzie. Tajniki i wskazówki największych polskich ekspertów giełdowych" jest poradnikiem dla...

więcej Pokaż mimo to

avatar
521
510

Na półkach:

Czy sięgacie po książki autorów, którzy nie są wcale tak popularni?
Jak wiecie, u mnie znajdziecie masę takich pozycji. Uwielbiam poznawać nowych autorów, a z Markiem Marcinkowskim miałam okazję zapoznać przy okazji jego książeczek dla dzieci, które polubiła moja córka. Swoją drogą, jeśli macie w domu maluszka, przyjrzyjcie się im bliżej!

„Wiele do stracenia. Cienie przeszłości” to druga część historii o nowojorskim finansiście. Andrew Freshet to ciekawa postać. Ja, jak to ja, zaczęłam poznawać go właśnie od tej części i wiecie co? To nie było dobre, dlatego zaczęłam czytać pierwszą część, która bardzo rozjaśniła mi obraz całej historii. Mam tam wiele kluczowych scen, które zmieniły życie Andrew i wpłynęły na to, jaki był w tej części. Świat w którym opłaca się mężczyzna jest pełen wielkich pieniędzy, ale także niebezpieczeństwa.

Tematyka tej książki jest mi zupełnie nieznana. Chciałam się przekonać jak działa giełda i inwestowanie wielkich pieniędzy. Nie mam pojęcia, czy to, o czym tutaj przeczytałam to prawda, chociaż podejrzewam że tak, bo autor przemycił w lekturze sporo smaczków dla takich laików jak ja. Dowiedziałam się wielu ciekawych rzeczy. Wiecie, że nie zabrakło tu nawet krwawych momentów? Tak, dobrze czytacie, ta pozycja nie jest oczywista. Nie ma przy niej czasu na nudę.

Po tym jak wciągnęłam się w historię, co zrobiłam dopiero po tym, jak nadrobiłam jedyneczkę, czytałam książkę z dużym zainteresowaniem. Muszę Wam powiedzieć, że dzieje się tutaj dużo, mamy kilka postaci, których losy się ze sobą splatają. Świat wielkich pieniędzy wcale nie jest taki kolorowy, jak się może wydawać. W to wszystko wpleciony jest ciekawy humor. Niejednokrotnie uśmiechnęłam się pod nosem, za co daje dodatkową gwiazdkę.

Zachęcam Was do sięgnięcia po oba tomu tej lektury, @pisarzmarek wykonał kawał dobrej roboty. Książka nie tylko wizualnie jest świetnie wydana, środek mocno ciekawi. Nic tu nie jest oczywiste. Polecam!

Czy sięgacie po książki autorów, którzy nie są wcale tak popularni?
Jak wiecie, u mnie znajdziecie masę takich pozycji. Uwielbiam poznawać nowych autorów, a z Markiem Marcinkowskim miałam okazję zapoznać przy okazji jego książeczek dla dzieci, które polubiła moja córka. Swoją drogą, jeśli macie w domu maluszka, przyjrzyjcie się im bliżej!

„Wiele do stracenia. Cienie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
267
259

Na półkach: ,

Marka Marcinowskiegopoznałam jako autora edukacyjnych książek dla dzieci (napisał m.in. "Kosmoliski" i "Ekoliski"). Przyznaję szczerze, że początkowo dość sceptycznie podchodziłam do jego pozycji stworzonych dla dorosłych, tym bardziej, że gdzieś przeczytałam, iż tematyka nie każdemu może się spodobać. Giełda, inwestycje, Wall Street, kartel narkotykowy, przemytnicy itp. to tematy mi obce, ale fabuła "Wiele do stracenia" sprawiła, że dałam się wciągnąć i absolutnie nie żałuję. Zanim sięgnęłam po "Cienie przeszłości" zdecydowałam się ponownie przeczytać pierwszy tom, by mieć w głowie odświeżoną historię Andrew Fresheta i uważam to za dobrą decyzję, ponieważ części rzeczy nie pamiętałam, jednak były i takie wątki, które błyskawicznie sobie przypominałam (i to ze szczegółami) już po kilku zdaniach wprowadzenia.

W książce naprawdę dużo się dzieje. Losy wielu osób przeplatają się ze sobą, ale bez problemu można zapamiętać, kto jest kim, ponieważ autor dba o wyraźne nakreślenie chyba każdej postaci. Bohaterowie skrywają różne tajemnice, a rzeczywistość bywa dla nich naprawdę brutalna. Czasem konsekwencje czynów, znajomości oraz podejmowanych decyzji przychodzą szybko, ale niektóre ciągną się naprawdę długo, a do tego potrafią niesamowicie uprzykrzyć życie. Do podjęcia są trudne decyzje, a w grę wchodzą miliony oraz bezpieczeństwo, a nawet życie.

Z treści można się dowiedzieć wielu ciekawych rzeczy z przeróżnych dziedzin życia. Jest o kwestiach finansowych, inwestowaniu, ale również o problemach ekologicznych, szachach, broni czy dziełach sztuki. Jest o ślepym podążaniu za pieniędzmi i konsekwencjach zadawania się z niewłaściwymi osobami, ale i o relacjach z bliskimi. O tym, że niektórym ciężko jest znosić sukcesy innych - o chciwości oraz zazdrości. Główny bohater nie jest nieskazitelny i nieomylny, ale da się lubić. Nie do końca radzi sobie z emocjami, choć wiele razy daje też świadectwo ponadprzeciętnego opanowania. Mamy okazję poznać jego dylematy oraz kibicować w drodze do sukcesu zawodowego, ale i szczęścia osobistego.

"Cienie przeszłości" to nie jest książka do poduszki. Choć momentami bywa lekko "cukierkowo", dla kontrastu pojawiają się także znacznie mocniejsze momenty. Widać, że autor nie poszedł na przysłowiową sztukę, ale naprawdę się przyłożył, by czytelnik się nie nudził i nie miał poczucia, że książka była pisana niejako na siłę. Odniosłam wręcz wrażenie, że sporo kwestii zostało naprawdę dokładnie przemyślanych i dopracowanych. Jestem jednak ciekawa, czy to aby na pewno koniec przygód Andrew Fresheta, bo pomimo dynamicznego zakończenia, pozostało pole do tego, by pociągnąć kilka wątków ;)

Marka Marcinowskiegopoznałam jako autora edukacyjnych książek dla dzieci (napisał m.in. "Kosmoliski" i "Ekoliski"). Przyznaję szczerze, że początkowo dość sceptycznie podchodziłam do jego pozycji stworzonych dla dorosłych, tym bardziej, że gdzieś przeczytałam, iż tematyka nie każdemu może się spodobać. Giełda, inwestycje, Wall Street, kartel narkotykowy, przemytnicy itp. to...

więcej Pokaż mimo to

avatar
97
29

Na półkach:

Świetna!

Świetna!

Pokaż mimo to

avatar
605
536

Na półkach:

"Wiele do stracenia. Ciene przeszłości" to była ciekawa podróż w świat wielkich pieniędzy,intryg i ważnych decyzji . Kolejny raz akcja podsycała moją ciekawość,nie pozwalając na nudę . Świat wielkiego pieniądza pokazuje,że podejmując bardzo małe ryzyko możemy spodziewać się bardzo małych zysków.Natomiast podejmując większe ryzyko, możemy spodziewać się większych zysków.

"Każde wydarzenie ma na nas wpływ,przez co i my się zmieniamy ".

Andrew Freshet próbuje sobie poradzić z przeszłością . Bezczynność nie jest jego mocną stroną ,dlatego mężczyzna postanawia powrócić do świata biznesu .Podjęte ryzyko i chęć powiększenia majątku mogą zaszkodzić ,a może pomóc zwiększyć majątek . Czy podjęte decyzje okażą się właściwe ? Czy powrót i zatracenie się w okrutnym świecie finansów było dobrą decyzją? Czy Andrew wyciągnie lekcje z popełnionych błędów ?

"...my jesteśmy wypadkową naszych przeżyć,doświadczeń i marzeń ".

Po lekturze książki czytelnika przytłaczają refleksje. Świat wielkich pieniędzy wcale nie jest cudowny i kolorowy . Posiada też swoje czarne strony . Autor fabułą pokazuje Nam ,co w życiu jest ważne . Nie powinny się dla nas liczyć kolejne pieniądze na koncie . Wiadomo są one ważne ,ale musimy umieć znaleźć balans pomiędzy pracą,zyskami a życiem prywatnym . Lektura książki nie nauczy nas jak dobrze inwestować ,pomnażać majątek za to pokaże jak należy podchodzić do pewnych spraw . Często podjęte wybory i decyzje mogą doprowadzić do zguby . Dlatego musimy nauczyć się podejmować ryzyko,ale też umieć wyciągnąć wnioski i uczyć się na błędach .

"Cienie przeszłości" to powieść godna polecenia. Jeżeli chcecie przeczytać ciekawą książkę z wielkimi pieniędzmi w tle to lektura dla was. Autor nie pozwoli Wam na nudę,niejednokrotnie powodując podwyższenie poziomu adrenaliny . Polecam .

"Wiele do stracenia. Ciene przeszłości" to była ciekawa podróż w świat wielkich pieniędzy,intryg i ważnych decyzji . Kolejny raz akcja podsycała moją ciekawość,nie pozwalając na nudę . Świat wielkiego pieniądza pokazuje,że podejmując bardzo małe ryzyko możemy spodziewać się bardzo małych zysków.Natomiast podejmując większe ryzyko, możemy spodziewać się większych...

więcej Pokaż mimo to

avatar
223
221

Na półkach:

„Mnie nie oszukasz. Patrzę na Ciebie i widzę, jak zżerają Cię od środka niezaspokojone apetyty. W oczach masz odbicie marzeń. Płynie w nich rwąca rzeka setek milionów dolarów, która cały czas ucieka.”

Jak mawiał mój historyk, który zaraził mnie pasją do nauczanego przez siebie przedmiotu w gimnazjum, nic tak nie podnieca ludzi jak krew, seks i pieniądze. Nieprawdą jest, że te ostatnie szczęścia nie dają, choć gdyby posiadać tylko je – życie mogłoby się okazać puste i bezsensowne. Doskonale podsumowuje to w jednym ze swoich utworów mój ulubiony Avi: „(…) za czym ja biegłem? (…) Za papierkami, co jak je wydajesz, no to słychać szelest? (…) Kusiły szybkie wózki i piękne kobiety i drogie hotele… Dopiero teraz zaczynam rozumieć, co miał na myśli Kohelet.” Pogoń za fortuną to taka niekończąca się historia. Skoro masz dużo – dlaczego nie miałbyś mieć więcej? I więcej. I jeszcze odrobinkę. Choć faktycznie głową muru nie przebijesz, uda Ci się to ze szklanym sufitem – jeżeli tylko wystarczy Ci determinacji. Pieniądze zaś są największą siłą napędową do działania. Wystarczająca ich ilość zapewni Ci bezpieczeństwo i sprawi, że będziesz mógł w końcu skupić się na innych rzeczach. Tylko czy wówczas, mając „forsy jak lodu”, będą one dla Ciebie jeszcze jakkolwiek istotne? Czy osiągnięcie bogactwa naprawdę było warte zgubienia samego siebie po drodze? Sprawdź – jeśli tylko jesteś odpowiednio odważny i pewien siły swojego charakteru. Najpierw jednak przenieś się do krainy sennych marzeń. Lub koszmarów.

„Jaka ja byłam głupia. Po co mi były te wszystkie intrygi?”

Wygrzewasz się leniwie w promieniach słonecznych. Dookoła Ciebie prywatna plaża z najdelikatniejszym piaskiem. Gdzieś w pobliżu Twojego leżaka stoi niedbale porzucona szklanka po drinku przyrządzonym z kilku dobrych trunków. Do drzemki kołysze Cię delikatny szum fal. Odpływasz – w pełni zrelaksowany i szczęśliwy. Nagle ktoś bez krzty delikatności szarpie Cię za ramiona. Nie do końca kontaktując, potrzebujesz chwili, aby zobaczyć, że to naprawdę on – ten, przed którym drżysz już od dawna. Bezczelnie wybudzony z idyllicznego odpoczynku, musisz w kilka sekund otrzeźwieć, aby stoczyć kolejny bój na śmierć i życie. Ten kończy się… stosunkowo bolesnym, acz nie tak niebezpiecznym, upadkiem z łóżka na puszysty dywan. No i jeszcze celnie wymierzonym prawym sierpowym, który po drodze fundujesz swojej narzeczonej, rozgrywając pojedynek z nieistniejącym przeciwnikiem. Widzenia senne mogą być piękne. Bywają jednak najgorszymi marami, a Ty wciąż nie do końca otrząsnąłeś się po porwaniu przez kartel i otrzymujesz takie praktycznie co noc, choć piękna Cindy, która niedługo ma zostać Twoją żoną, dzielnie trwa obok Ciebie. Waszej posiadłości strzegą wykwalifikowani ochroniarze, lecz pomimo tego wciąż obawiasz się zagrożenia. Skądinąd słusznie – ciągła czujność jeszcze dla nikogo nie okazała się złym wyborem. Masz wspaniałą kobietę, piękny dom i mnóstwo pieniędzy… czego, u diabła, jeszcze potrzebujesz, aby poczuć się bezpiecznie?

„Najczęściej śnił mu się Juan Molina, który na różne sposoby próbował pozbawić go życia. Czasem w niezwykle brutalny sposób. Raz został utopiony w betonie podczas wylewania fundamentów nowego wieżowca. Innym razem rozszarpały go wygłodniałe wilki. Przejechał też po nim walec, został oblany benzyną i podpalony żywcem, nawet wyrzucono go z awionetki do Wielkiego Kanionu Kolorado.” (Bawi! 😉)

Oprócz wszystkiego, czego powinien pragnąć mężczyzna, posiadasz również coś, na co sam zapracowałeś – na chwilę przed nieco pochopną decyzją o odejściu z pracy: sławę. Jako utalentowany i inteligentny, a przy tym nieco przebiegły doradca finansowy i inwestycyjny, obnażyłeś spisek zakrojony na szeroką skalę. Czy przyszło Ci jednak z tego cokolwiek dobrego, poza niechęcią konkurentów i jeszcze większą liczbą pieniędzy? Niekoniecznie. No chyba że ktoś niespełna rozumu uważa za pozytyw fakt, że nieznajomi przeszkadzają Ci nawet w trakcie pobytu w restauracji, usilnie prosząc o wspólne zdjęcie i (oczywiście najzupełniej przypadkiem) darmową poradę inwestycyjną. Cóż w tym jednak dziwnego… nie tylko znani specjaliści nagle zyskują sympatię obcych i dawnych kolegów, kiedy osiągną sukces lub nagle się wzbogacą. Hieny „za darmo to uczciwa cena” czy „po znajomości to przecież musi być taniej” istnieją wszędzie. Przed Tobą jednak szereg nowych wyzwań. Pierwsze i najważniejsze: musisz przekonać swoich teściów, że już nigdy nie skrzywdzisz ich córki. To może być trudne, zważywszy na fakt, że już raz udało Ci się podpaść tym wpływowym ludziom. Jeśli więc nie chcesz skończyć jako zmasakrowane zwłoki w worku w lesie, będziesz musiał mieć się na baczności. 😉 Po drugie, koniec z usychaniem w domu i pełnieniem funkcji gosposi – ktoś taki jak Ty jedynie marnuje się, nie podejmując kolejnych intelektualnych, zawodowych wyzwań. Aby wrócić do gry o wielkie pieniądze, zostaniesz zmuszony do pokajania się przed byłym szefem i… sobą samym. Pora z chłopca przekształcić się w pełnoprawnego mężczyznę, który chce stać się na powrót kimś wielkim. Gargantuiczne machloje finansowe, porwania, spiski i stosy pieniędzy, którymi można by podpalić cały świat… Przed Tobą szereg sprawdzianów, które mogą uczynić Cię bardziej wartościową wersją Wilka z Wall Street lub… zniszczyć. Wracając do Aviego: „po pierwsze nie dla sławy, po drugie nie dla pieniędzy” czy raczej „mam ambicję, by być w czołówce nareszcie”?

„Nic mnie nie powstrzyma! Ja się nie cofam i nie uznaję kompromisów. Przeszkody dla mnie nie istnieją!”

Wydana w niewielkim nakładzie dwóch tysięcy egzemplarzy powieść Marka Marcinowskiego „Cienie przeszłości” już od pierwszych stron daje się poznać jako historia naznaczona ogromną ilością dobrego humoru, celnych ripost oraz inteligentnego języka, dzięki któremu właściwie czyta się sama. Podanie członków wielkiej finansjery na tacy razem ze zabawnymi dialogami pomiędzy bohaterami, uśmiechającymi teściami czy komicznymi sytuacjami (w trakcie tworzonych naprędce przygotowań do zapomnianej obiecanej ukochanej kąpieli popłakałam się ze śmiechu!),czyni książkę doskonałą rozrywką. Choć głównym motywem powieści są ogromne pieniądze i mniej lub bardziej szemrane biznesy (które oczywiście rzekomo mają przynieść kokosy) oraz majętne persony, z którymi lepiej nie zadzierać, dzięki przedstawieniu wszystkiego tego z wieeelkim przymrużeniem oka, opowieść jest lekka. Nie brakuje w niej również miejsca na refleksję. Jak wiele zrobisz dla pieniędzy? By być bogatym i móc pozwolić sobie na absolutnie wszystko? Osiągnąć to, czego pragniesz? Czy dla fortuny naprawdę warto zabić? To była bardzo dobra historia, przenosząca w kompletnie inny świat. Z chęcią poznam jej poprzedni tom – i inne książki Autora! Mocne 8/10.

PS Fanki mrocznych książek na koniec uśmiechnę – oprócz inteligentnego humoru znajdziemy tutaj również pysznie krwawe zbrodnie. Mmm… 😉

PS2 Skądinąd słusznie, kiedy czytałam „Cienie przeszłości”, Mąż patrzył się na mnie jak na niepoczytalną (lub poczytalną inaczej) jeszcze częściej niż zazwyczaj, bowiem… Co chwila wąchałam książkę! Oprócz eleganckiego wydania w twardej oprawie, mamy tu do czynienia z takim prawdziwie aromatycznym papierem… Tę powieść, z wielu powodów, można więc wręcz wciągnąć nosem. 😉

„Nie mogła zapomnieć, zaczęła więc karmić się nienawiścią. Zasiała w sobie pragnienie zemsty, jakiego dotąd nie znała.”
instagram.com/thrillerly

„Mnie nie oszukasz. Patrzę na Ciebie i widzę, jak zżerają Cię od środka niezaspokojone apetyty. W oczach masz odbicie marzeń. Płynie w nich rwąca rzeka setek milionów dolarów, która cały czas ucieka.”

Jak mawiał mój historyk, który zaraził mnie pasją do nauczanego przez siebie przedmiotu w gimnazjum, nic tak nie podnieca ludzi jak krew, seks i pieniądze. Nieprawdą jest, że...

więcej Pokaż mimo to

avatar
966
881

Na półkach: , , ,

Marek Marcinowski ponownie zabiera nas do bezwzględnego świata w którym to rządzi pieniądz. Andrew Freshet, znany nam już jest z pierwszej części Wiele do stracenia, obecnie zmaga się ze swoją przeszłością i znów próbuje powrócić do miejsca, które dawało mu wiele satysfakcji. Marzy by znów znaleźć się na szczycie, dlatego popada w wir pracy. Ale czy jego rządza czasem nie doprowadzi go do zguby? Czy Freshet w pogoni za pieniądzem nie straci tego co w życiu najważniejsze?

„- W naszym fachu najważniejszy jest wypoczęty umysł. Gdy pozostaje zatroskany piętrzącym się nawałem spraw, nie będziemy mieli z niego wielkiego pożytku. Im większe pieniądze wchodzą w grę, tym chętniej ludzie wiodący pustą egzystencję opartą na kulcie mamony zakładają maski, uprawiając grę pozorów. Ich prawdziwe intencje pozostają głęboko ukryte, a dla zdobycia większej władzy i pieniędzy nie cofną się przed niczym.”

Ludzie często uczestniczą w wyścigu szczurów tak naprawdę zapominając, że to nie pieniądze są w życiu najważniejsze, ale nasze relacje z bliskimi nam osobami. Oddawanie się w 100% jedynie pracy i pięciu się po kolejnych szczeblach kariery, tak naprawdę może okazać się dla nas zgubne. Bo czy warto każdą chwilę naszego życia poświęcać tylko temu, aby móc się wzbogacić. Co z tego, że będziemy mieli ogrom pieniędzy na koncie, jeśli pozostaniemy samotnikami w tym swoim pędzie. W życiu nie można kupić wszystkiego, a z całą pewnością nie szczęścia. Pamiętajmy, że pieniądze szczęścia nie dają, one pozwalają tylko lepiej żyć. Czasem lepiej pozostać biedniejszym, ale z bliskimi u swego boku.

Nasz bohater próbuje się odnaleźć w chaosie własnego życia, czasem z lepszym, a czasem gorszym skutkiem. Poczucie winy i zawodu mobilizują go do tego, aby znów być jednym z najlepszych. Ale czy można być na szczycie, a jednocześnie być szczęśliwym i kochanym? Czy jedno z drugim idzie w parze?

Świat pieniądza od zawsze był brudny i rządził się swoimi prawami. Ludzie by piąć się po szczeblach kariery, byli zdolni posunąć się do wszystkiego. Autor ukazuje nam taki świat, w którym to grube ryby albo osiągają sukcesy albo doświadczają porażek. Ale przede wszystkim próbuje nas skłonić do tego, abyśmy się choć na moment zastanowili czy ta gra jest warta świeczki. Wkraczając w bezwzględny świat biznesu musimy być niezwykle czujni i umieć wytyczać sobie własne cele. Jeśli się zatracimy w tym co robimy, możemy stracić nie tylko zera na koncie, ale jeszcze i siebie samych.

„- Też bym chciał zarabiać dużo i szybko, ale to naprawdę tak nie działa. Giełda jest jak rolnictwo… Jest czas siania i jest czas zbiorów. Po zasianiu trzeba cierpliwie czekać na wzrost roślin, zanim plony dojrzeją. Czasem dosyć długo. Zrozumienie istoty cierpliwości to domena najbardziej doświadczonych, skutecznych graczy.”

Marek Marcinowski stara się nam uświadomić, że to nie praca i zarobki powinny być priorytetem w naszym życiu, bo jeśli faktycznie skupimy się tylko na tym, to nasze życie może nam przecieknąć przez palce, czego my sami nie zauważymy w odpowiednim momencie. Owszem, możemy stawiać sobie cele i dążyć do ich realizacji, ale nie po trupach i nie za wszelką cenę. Skupmy się na nas samych, na otaczającym nas świecie, a nie jedynie na chęci przygarnięcia jak największej fortuny. Życie ucieka zbyt szybko, abyśmy mogli pozwolić sobie na całkowite zatracenie się w tym wyścigu. Zwolnijmy, przystańmy i przeanalizujmy naszą przyszłość, ale nie zapominajmy przy tym o otaczającej nas teraźniejszości.

„Wiele do stracenia. Cienie przeszłości” to kolejna wciągająca, pełna intryg i zaskoczeń historia o świecie wielkich pieniędzy. Ale to także historia, która po raz kolejny skłania nas do refleksji na temat własnego postępowania i własnych priorytetów wyznaczonych w naszym życiu. Koniecznie przeczytajcie.

Marek Marcinowski ponownie zabiera nas do bezwzględnego świata w którym to rządzi pieniądz. Andrew Freshet, znany nam już jest z pierwszej części Wiele do stracenia, obecnie zmaga się ze swoją przeszłością i znów próbuje powrócić do miejsca, które dawało mu wiele satysfakcji. Marzy by znów znaleźć się na szczycie, dlatego popada w wir pracy. Ale czy jego rządza czasem nie...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    21
  • Przeczytane
    15
  • Patronat medialny
    2
  • Posiadam
    2
  • PRZECZYTANE 2024
    1
  • Z autografem
    1
  • 2024
    1
  • Od Autorów,Wydawnictw, Recenzenckie (przeczytane)
    1
  • Thriller
    1
  • Patronat Czytaninki
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Wiele do stracenia. Cienie przeszłości


Podobne książki

Przeczytaj także