O "Twierdzy" Sanit-Exupéry mówił: "Nigdy jej nie skończę... To moje dzieło pośmiertne". I rzeczywiście pozostawił tą swoją "summę" zawierającą wieloletnie rozmyślania w formie niekompletnych i najczęściej nieczytelnych brulionów, w których wiele zdań brzmi niejasno, a wiele rozdziałów stanowi po prostu różne wersje tego samego tematu. Pewne pojęcia - pojęcia "klucze" - powracają wielokrotnie, jakby autor chciał zapobiec wszelkim możliwym nieporozumieniom, jakie rodził jego humanizm, na który powoływali się również najzagorzalsi przeciwnicy na płaszczyźnie politycznej. "Twierdza" nie pozostawia wątpliwości - człowiek według Saint-Exupéry'ego realizuje się w swej dążności do Boga.
Wylatując w ostatnią misję 31 lipca 1944 roku Saint-Exupéry sporządził już swój testament, "Twierdzę", którą wydajemy w formie "nie wykończonej", takiej, jaką autor pozostawił.