Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Maks jest pisarzem, sławę przyniosła mu autobiograficzna trylogia, w której przedstawił swoje trudne dzieciństwo. Jest tylko jeden problem - ktoś twierdzi, że ta ckliwa historia społecznego awansu została kompletnie zmyślona. Pewnego ranka jego przyjaciółka Ida zostawia w łóżku swojego partnera, wychodzi z domu i błąka się po mieście bez celu, aż zgłasza się do szpitala psychiatrycznego. Wychodzi z półrocznym zwolnieniem lekarskim. Uleczyć ich troski ma wyjazd do Toskanii. Wyjazd okaże się punktem zwrotnym w ich życiu.

„Znaki zodiaku” to pełna emocji i wzruszeń lektura o przyjaźni, poszukiwaniu swojego miejsca i nadziei na lepsze życie. To obraz samotności i bólu przykryty płaszczykiem pozornie pozytywnych odczuć. Nie brakuje w niej lęku, osamotnienia i tęsknoty. Historia daje nam niecodzienną lekcję życia, czasami dosadnego i trudnego. Znajdziemy w niej tajemnice i niedopowiedzenia, pewne informacje są stopniowo dozowane, aby wzmóc w nas jeszcze większą ciekawość i chęć poznania losów bohaterów.

Zatraciłam się w tej historii bez reszty, przeżywając z bohaterami ich perypetie, licząc na to, że w końcu osiągną swój życiowy cel. Z pewnością ta książka odpręża, dodaje otuchy i poprawia dobrostan psychiczny. Cieszę się, że mogłam po nią sięgnąć. Polecam!

Maks jest pisarzem, sławę przyniosła mu autobiograficzna trylogia, w której przedstawił swoje trudne dzieciństwo. Jest tylko jeden problem - ktoś twierdzi, że ta ckliwa historia społecznego awansu została kompletnie zmyślona. Pewnego ranka jego przyjaciółka Ida zostawia w łóżku swojego partnera, wychodzi z domu i błąka się po mieście bez celu, aż zgłasza się do szpitala...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Na przełomie XIX i XX wieku Zakopane nagle stało się kulturalnym centrum Polski. Miasteczko kojarzyło się z polskością i wolnością. W góry przybywali studenci, naukowcy, turyści, a także kuracjusze. W Zakopanem szukały natchnienia i tworzyły najwybitniejsze przedstawicielki bohemy, m.in. Zofia Stryjeńska, Helena Modrzejewska, Maria Konopnicka czy Zofia Nałkowska. Pisały przewodniki turystyczne, przyjeżdżały po pomysł, odkrywały góralską sztukę, tworzyły teatry i prowadziły szkoły artystyczne. Autorka wyciąga z bibliotek i archiwów historie, które często dziś są zapomniane albo mało uwypuklane. Otwiera przed czytelnikami drzwi do stylowych willi oraz pensjonatów i oprowadza po Tatrach i Zakopanem. Poznać dzięki niej można liczne ciekawostki z życia elity artystycznej i intelektualnej, mnie zainteresowały zwłaszcza te dotyczące Konopnickiej. Poznajemy też mniej oficjalne oblicza innych wybitnych postaci.

Autorka wykonała kawał dobrej roboty. Stworzyła realistyczny, mocno oparty na faktach, ale również bardzo bliski obraz artystek, które odwiedzały Zakopane. Artystki ożyły na kartach powieści. Nie tylko możemy śledzić koleje ich życia, ale i poznać najważniejszych bohaterów ich dzieł. Wszystko świetnie zostało wkomponowane w realia historyczno-społeczne. Natalii Budzyńskiej gratuluję świetnej książki i obiecuję, że nadrobię, chociaż jedną, jej książkę.

Na przełomie XIX i XX wieku Zakopane nagle stało się kulturalnym centrum Polski. Miasteczko kojarzyło się z polskością i wolnością. W góry przybywali studenci, naukowcy, turyści, a także kuracjusze. W Zakopanem szukały natchnienia i tworzyły najwybitniejsze przedstawicielki bohemy, m.in. Zofia Stryjeńska, Helena Modrzejewska, Maria Konopnicka czy Zofia Nałkowska. Pisały...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Aleksandra zbliża się do czterdziestki, pracuje i wychowuje trzech synów. Kobieta marzy o uznaniu czytelników i intelektualnej sławie. Jej młodsza siostra Marianna mieszka w rodzinnej wsi na Mazurach. Jest popularną instagramerką. Z pozoru szczęśliwa i spełniona, pragnie macierzyństwa i zmaga się z poczuciem winy, które nosi w sobie od dzieciństwa. Relacja sióstr jest skomplikowana. Obie nie chcą zmierzyć się w przeszłością.

Autorka stworzyła bardzo rzetelną i dogłębną analizę ludzkich zachowań, uczuć i przeżyć. To podróż po meandrach braku zrozumienia, zagubieniu, samotności, konfliktu rodzinnego, wspomnień z przeszłości czy niepewności. Ta wielowymiarowa, niezwykle wciągająca i intrygująca podróż uświadomiła mi, jak utalentowaną pisarką jest Anna Dziewit-Meller.

Powieść chwyta za serce, uderza w czytelnika swoim realizmem, dosadnością i bezkompromisowością. To książka, przy której mam potrzebę się zatrzymać. Pobyć z nią jeszcze chwilę, zanim sięgnę po następną. Pozostanie w mojej pamięci.

Aleksandra zbliża się do czterdziestki, pracuje i wychowuje trzech synów. Kobieta marzy o uznaniu czytelników i intelektualnej sławie. Jej młodsza siostra Marianna mieszka w rodzinnej wsi na Mazurach. Jest popularną instagramerką. Z pozoru szczęśliwa i spełniona, pragnie macierzyństwa i zmaga się z poczuciem winy, które nosi w sobie od dzieciństwa. Relacja sióstr jest...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Meredith od trzech lat nie opuściła domu. Jej życie kręci się w czterech ścianach. Ma najlepszą przyjaciółkę, ukochanego kota oraz pracę, którą lubi. W wolnym czasie układa puzzle, czyta poezję i piecze. Nagle w jej życiu pojawiają się niespodziewani goście. Wolontariusz wspierający samotne osoby, dziewczyna z internetowego forum oraz starsza siostra, z którą od dawna nie miała kontaktu. Przez nich uporządkowany świat Meredith przewraca się do góry nogami.

„Nie jesteś sama Meredith” to niezwykła powieść, taka odmienna od wszystkich, które miałam okazję czytać. Nie ma w niej szybkiej akcji, nagłych zwrotów wydarzeń czy tajemniczych oczekiwań wobec wydarzeń. Jest spokój, fabuła płynie wolno. Są emocje i przeżycia zamknięte w trudnej, smutnej i napełniającej refleksją historii.

To pięknie napisana powieść o prawdziwej przyjaźni, relacjach rodzinnych, depresji i trudzie wchodzenia w dorosłe, nieznane życie. Pokazuje nam w bardzo ciekawy sposób, że nie zawsze jest tak pięknie i różowo i każdy zmaga się z różnymi demonami. Ta powieść stawia przed czytelnikiem masę niełatwych i niewygodnych pytań. Odpowiedzi na nie trzeba poszukać w sobie, swoim życiu i postępowaniu. Odpowiedzi nie zawsze będą łatwe i oczywiste, ale pewnie zaskakujące.

Polecam! To piękna książka. Ukoi niejedno serce.

Meredith od trzech lat nie opuściła domu. Jej życie kręci się w czterech ścianach. Ma najlepszą przyjaciółkę, ukochanego kota oraz pracę, którą lubi. W wolnym czasie układa puzzle, czyta poezję i piecze. Nagle w jej życiu pojawiają się niespodziewani goście. Wolontariusz wspierający samotne osoby, dziewczyna z internetowego forum oraz starsza siostra, z którą od dawna nie...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Siddharth Kara udał się w głąb Konga, aby udokumentować zeznania ludzi zbierających kobalt. Aby odkryć prawdę o brutalnych praktykach wydobywczych, zbadał obszary wydobywcze kontrolowane przez milicję, prześledził łańcuch dostaw kobaltu i zebrał zeznania ludzi. Jego śledztwo ujawniło liczne naruszenia praw człowieka.
W Kongu pozyskuje się prawie 70% światowej produkcji kobaltu, który wykorzystywany jest w bateriach stosowanych w telefonach komórkowych, laptopach i samochodach elektrycznych. Złoża tego metalu często znajdują się tuż pod powierzchnią ziemi, dlatego coraz więcej wydobywa się go w rzemieślniczych kopalniach. W kopalniach tych dorośli i dzieci gołymi rękami wykopują kobalt, niekiedy nie dostając wynagrodzenia za pracę. Ludzie pracują w bardzo trudnych warunkach – często bez dopływu powietrza, nie mając specjalistycznych narzędzi czy odzieży ochronnej. Starsze dzieci pracują ponad siły po 12 czy 24 godziny, zaś młodsze płuczą urobek w brudnej i szkodliwej wodzie (też wiele godzin). W ciągu roku w kopalniach dochodzi do wielu zawaleń, na skutek których giną ludzie. Mnóstwo wypadków nie jest zgłaszanych, a ciała zostają pod ziemią. Słowa bliskich ofiar łamią serce.
„Krwawy kobalt” to reportaż bardzo wnikliwy, konkretny i rzeczowy. Ogrom informacji, jaki przekazuje autor, może momentami przyprawiać o ból głowy. Dlatego podczas czytania cały czas musiałam być skupiona i dawkować sobie kolejne rozdziały, tak, by nie przytłoczył mnie natłok bulwersujących informacji. Bardzo polecam tę książkę.

Siddharth Kara udał się w głąb Konga, aby udokumentować zeznania ludzi zbierających kobalt. Aby odkryć prawdę o brutalnych praktykach wydobywczych, zbadał obszary wydobywcze kontrolowane przez milicję, prześledził łańcuch dostaw kobaltu i zebrał zeznania ludzi. Jego śledztwo ujawniło liczne naruszenia praw człowieka.
W Kongu pozyskuje się prawie 70% światowej produkcji...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Edward Chisholm przyjechał do Francji, marząc o przygodzie i znalezieniu swojego miejsca w świecie. Próbując związać koniec, rozpoczął pracę jako asystent kelnera jednej z paryskich restauracji. Autor ukazał prawdziwe oblicze paryskiej gastronomii i Paryża. Czasami było zabawnie i nostalgicznie, ale bywało przede wszystkim przerażająco. Dzięki tej książce można poznać nie tylko tę kolorową stronę tęczy, wypełnioną napiwkami, ale też przejść na drugą stronę, po której panuje mrok i trzeba uważać na każdy swój krok. Autor nie szczędzi szczegółów, w niezwykle wnikliwy sposób ukazuje tę profesję.

Paryż większości kojarzy się z Wieżą Eiffla, Luwrem, dobrym jedzeniem, pięknymi Francuzkami i wspaniałym życiem. Wielu zapomina m.in. o nierównościach czy konfliktach, które nękają to miasto. Chisholm w świetny sposób przedstawił prawdziwy obraz stolicy Francji. Ponadto rozprawił się z powszechnie panującymi mitami o Paryżu, którymi karmią się ludzie z całego świata.

Książka zrobiła na mnie spore wrażenie. Wystawiła na próbę moje pozytywne postrzeganie świata. Nie wszystko złoto, co się świeci, wiele miast ma swoje brudne tajemnice, które ludzie próbują zamieść pod dywan. Dlatego upublicznianie takich historii jest potrzebne.

Autorowi udało się stworzyć wnikliwy, napisany z pasją obraz specyficznego środowiska i obowiązujących w nim reguł. Polecam!

Edward Chisholm przyjechał do Francji, marząc o przygodzie i znalezieniu swojego miejsca w świecie. Próbując związać koniec, rozpoczął pracę jako asystent kelnera jednej z paryskich restauracji. Autor ukazał prawdziwe oblicze paryskiej gastronomii i Paryża. Czasami było zabawnie i nostalgicznie, ale bywało przede wszystkim przerażająco. Dzięki tej książce można poznać nie...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Tully Dawson jest w stanie wszystko zrobić dla przyjaciół. To dzięki niemu James nigdy nie czuł się samotny. I to z nim przeżył najbardziej magiczny weekend w swoim życiu. Festiwal Dziesiątego Lata odmienił ich na zawsze. Trzydzieści lat później James otrzymuje niespodziewaną wiadomość od przyjaciela. Tym razem to Tully postanawia poprosić przyjaciela o pomoc i wsparcie.

Książka O'Hagana to nie tylko historia przyjaźni. Jest tu mowa właściwie o wszystkim, co spotyka nas w życiu – o dojrzewaniu i dorastaniu, w którym obok beztroski jest miejsce na powagę, smutek, kłótnie z losem, życiowe dramaty, marzenia, miłość i skomplikowane relacje z rodziną.

Ta historia mnie pochłonęła. „Chwile” dostarczają dużą dawkę emocji, wzruszeń, refleksji, od czasu do czasu wywołując też uśmiech. Autor świetnie lawiruje i manipuluje uczuciami czytelnika, wodząc go za nos. Czyta się tę powieść niespiesznie, tak jak płynie jej akcja, ale jednocześnie ulega się jej niepowtarzalnej magii, co sprawia, że trudno oderwać się od lektury i przestać o niej myśleć.

Zachwyciła mnie ta książka. To na pewno zasługa mistrzowskiego pióra autora – przepięknie opowiedzianej historii i zwracającego uwagę języka, w którym jest mnóstwo różnych smaczków. Polecam!

Tully Dawson jest w stanie wszystko zrobić dla przyjaciół. To dzięki niemu James nigdy nie czuł się samotny. I to z nim przeżył najbardziej magiczny weekend w swoim życiu. Festiwal Dziesiątego Lata odmienił ich na zawsze. Trzydzieści lat później James otrzymuje niespodziewaną wiadomość od przyjaciela. Tym razem to Tully postanawia poprosić przyjaciela o pomoc i...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Addie umiera. Niebawem cała rodzina wyruszy na cmentarz w odległym Jefferson. Leżącą w trumnie Addie, jej męża i pięcioro dzieci czeka podróż przez wszystkie żywioły. A nad wozem ciągniętym przez zabiedzone muły kołuje coraz więcej sępów. Droga do celu będzie wymagała od wszystkich wiele wytrwałości.

Ważnymi elementami składowymi w tej powieści są więzi rodzinne, motyw drogi, poszukiwanie szczęścia, dążenie do realizacji marzeń, przedmiotowe traktowanie kobiet, uprzedzenia czy bezkompromisowość w relacjach międzyludzkich. Można doszukiwać się jeszcze wielu innych motywów, wszystko zależy od odbioru powieści i właśnie to jest fascynujące u Faulknera. W sumie w takiej prostej historii potrafił zawrzeć tak dużo.

Autor stworzył wyrazistych bohaterów, każdy na swój sposób wydawał się nieszczęśliwy. Ta książka wywołała u mnie ogromne emocje i została w głowie. Skończyłam czytać wczoraj i do tej pory nie mogę przestać o niej myśleć. Zdecydowanie warta polecenia.

Addie umiera. Niebawem cała rodzina wyruszy na cmentarz w odległym Jefferson. Leżącą w trumnie Addie, jej męża i pięcioro dzieci czeka podróż przez wszystkie żywioły. A nad wozem ciągniętym przez zabiedzone muły kołuje coraz więcej sępów. Droga do celu będzie wymagała od wszystkich wiele wytrwałości.

Ważnymi elementami składowymi w tej powieści są więzi rodzinne, motyw...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Carlotta Mercedes dorasta jako Dustin i właśnie jako Dustin trafia za kraty. Administracja więzienia odmawia jej prawa do decydowania o sobie, w związku z czym Carrlotta siedzi na bloku z facetami, którzy ją maltretują. Po przeszło dwóch dekadach dostaje zgodę na opuszczenie zakładu. Po wyjściu czeka na nią nieznane miasto.

To jedna z tych książek, które patrzą ci głęboko w oczy. Zaciekawiona/y spoglądasz na nią, by już po chwili trzymać egzemplarz w ręce. Nie bardzo wiesz, jak to się stało i postanawiasz, że tylko rzucisz okiem na pierwsze zdanie. Wkrótce okazuje się, że po raz dwudziesty powtarzasz sobie, że to już ostania strona. Nic ci nie przeszkadza. Historia jest przejmująca. Autor nie patyczkuje się z czytelnikami. Nie zważa na słowa, nie bajeruje, pisze ostro i momentami tak, że szczęka opada.

Poczytajcie o pobycie Carlotty w więzieniu, o depresji i przybiciu, które dopadły ją podczas pobytu w izolacji, o gwałtach i braku zrozumienia oraz o trudnym powrocie do „normalnego” życia. Kilkukrotnie miałam ciarki na plecach, wstrząsające, jak okrutny jest więzienny świat. Chociaż ten drugi - za murami więzienia - bywa jeszcze gorszy, bo nie potrafi wyciągnąć ręki do zagubionego człowieka.

Doskonała książka. Polecam!

Carlotta Mercedes dorasta jako Dustin i właśnie jako Dustin trafia za kraty. Administracja więzienia odmawia jej prawa do decydowania o sobie, w związku z czym Carrlotta siedzi na bloku z facetami, którzy ją maltretują. Po przeszło dwóch dekadach dostaje zgodę na opuszczenie zakładu. Po wyjściu czeka na nią nieznane miasto.

To jedna z tych książek, które patrzą ci głęboko...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

Okładka książki Lulla La Polaca Wiktor Krajewski, Andrzej Szwan
Ocena 7,1
Lulla La Polaca Wiktor Krajewski, A...

Na półkach:

Przyznaję się bez bicia, o Andrzeju Szwanie (znany jako Lulla La Polaca) nie wiedziałam zbyt wiele przed sięgnięciem po tę pozycję, dlatego tym bardziej się cieszę, że poznałam jego historię. W rozmowie z Wiktorem Krajewskim Andrzej Szwan opowiada o początkach kariery w świecie drag, kulisach gejowskiego życia w PRL-u i odkrywaniu swojej tożsamości. Wspomina o pracy w Iraku i Libii. Z wywiadu dowiemy się, jak wyglądało jego dzieciństwo, z czym musiał się zmierzyć i jak wyglądała jego droga do miejsca, w którym jest obecnie.

Bardzo podobał mi się sposób opisywania kluczowych wydarzeń, które ukształtowały bohatera książki. W pozycji nie brakuje szczegółowych opisów stanów wewnętrznych, pozwalają one na wsiąknięcie w jego historię. Na szczególną uwagę zasługuje także sposób przedstawienia jego rodziców, przyjaciół i partnerów – to jak ich działania zdeterminowały jego sposób zachowania i szereg decyzji, które koniec końców doprowadziły go do obecnej chwili. Pan Andrzej Szwan jest otwartą, ciekawą i szalenie bystrą osobą, z wielką przyjemnością czyta się jego wspomnienia i opowieści. Podróż z nim przez Warszawę była pasjonująca.

Wywiad polecam wszystkim – nie tylko osobom zainteresowanym drag, ale i tym, które lubią poznawać inne spojrzenie na świat i życie.

Przyznaję się bez bicia, o Andrzeju Szwanie (znany jako Lulla La Polaca) nie wiedziałam zbyt wiele przed sięgnięciem po tę pozycję, dlatego tym bardziej się cieszę, że poznałam jego historię. W rozmowie z Wiktorem Krajewskim Andrzej Szwan opowiada o początkach kariery w świecie drag, kulisach gejowskiego życia w PRL-u i odkrywaniu swojej tożsamości. Wspomina o pracy w Iraku...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

14 lutego 1976 roku Gloria wsiada do furgonetki nafciarza i zatrzaskuje za sobą drzwi. Chwilę później dziewczyna doświadcza ogromnego cierpienia – fizycznego i psychicznego. Jej imię przez wiele lat będzie wisiało nad teksańskimi nastolatkami niczym przestroga. Mary Rose postanawia zawalczyć w imieniu Glorii i ku niezadowoleniu sąsiadów zeznawać w sądzie przeciwko nafciarzowi. Życie kobiety zmienia się diametralnie.

W „Walentynce” nie brak wyrazistych opisów tego, co staje się udziałem bohaterek. Powieść Elizabeth Wetmore, mimo spokojnej narracji, niesie w sobie taki ładunek emocjonalny, że nie sposób przejść obok niej obojętnie. To lektura niełatwa, intensywna i szokująca, porusza bowiem bardzo wiele trudnych i często niewygodnych tematów. Dobitnie uświadamia, że podobne historie, pełne bólu i upokorzeń, to codzienność wielu kobiet na świecie, że nie chroni ich żadne prawo, nie chronią ich nawet najbliżsi. Bywają traktowane jak „rzecz”, którą można wyrzucić, jeśli nie spełnią oczekiwań. Można je wykorzystać, bo przecież „rzeczy” nie czują. „Walentynka” to wstrząsający portret bezlitosnej rzeczywistości

Książka, mimo szokującej fabuły, ma piękną narrację i jest ważnym literackim hołdem złożonym kobiecej solidarności.

14 lutego 1976 roku Gloria wsiada do furgonetki nafciarza i zatrzaskuje za sobą drzwi. Chwilę później dziewczyna doświadcza ogromnego cierpienia – fizycznego i psychicznego. Jej imię przez wiele lat będzie wisiało nad teksańskimi nastolatkami niczym przestroga. Mary Rose postanawia zawalczyć w imieniu Glorii i ku niezadowoleniu sąsiadów zeznawać w sądzie przeciwko...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Peter Freuchen był polarnikiem, odkrywcą, kupcem, pisarzem, antropologiem, dziennikarzem i filmowcem. Przez 20 lat mieszkał na Grenlandii. Poślubił Inuitkę Navaranę Mequpaluk. Zdobył Oscara. Był aktywistą politycznym i pisał o zagrożeniach wynikających ze zmian klimatu.

„Najciekawszy człowiek na świecie” to biografia wyjątkowa. Autor w niezwykły sposób przedstawił życie Freuchena, sięgając i powołując się na liczne źródła. Wyszedł z tego portret nieoczywistej, wielowymiarowej i niezwykłej postaci. Autor ukazał także wspaniały obraz Grenlandii i Inuitów. Ta książka przyciąga magią, filozofią i pięknem krajobrazów. Grenlandia przedstawiona jest w piękny sposób. Petera Freuchena cechował ogromny szacunek dla ludzi żyjących na Grenlandii i dla przyrody tworzącej tę piękną krainę. Ciekawym wątkiem książki jest wpływ kultury Zachodu na Inuitów. Autor pokazuje prawdziwe oblicze kolonizatorów, ich opinię na temat mieszkańców Grenlandii i zachowania wobec nich.

Książkę czytało się świetnie. To świetna biografia. Interesująca. Na pewno biografię powinni przeczytać miłośnicy przygód, podbiegunowych tematów i ci wszyscy, którzy nic nie wiedzą o Peterze Freuchenie.

Peter Freuchen był polarnikiem, odkrywcą, kupcem, pisarzem, antropologiem, dziennikarzem i filmowcem. Przez 20 lat mieszkał na Grenlandii. Poślubił Inuitkę Navaranę Mequpaluk. Zdobył Oscara. Był aktywistą politycznym i pisał o zagrożeniach wynikających ze zmian klimatu.

„Najciekawszy człowiek na świecie” to biografia wyjątkowa. Autor w niezwykły sposób przedstawił życie...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Eseje Henryka Wańka poświęcone są Dolnemu Śląskowi. Autor to pierwszy pisarz, który odkrył Dolny Śląsk dla literatury polskiej, opisując go na poły faktograficznie, na poły mitycznie. W niezwykle ciekawy sposób opowiada o kraju i krajobrazie, o ludziach i duchowych związkach, które w różnym czasie łączyły Polaków, a Niemców, Czechów i Ślązaków.

Wydawało mi się, że „Wędrowiec śląski” mnie nie zaskoczy, no bo czym, przecież tak dużo czytałam na ten temat. I zaskoczył! Pokazał mi czemu Dolny Śląsk jest tak bardzo złożony i skomplikowany, co ludziom gra głęboko w duszy, co z ich tożsamością. Rozważania autora pozwoliły mi znacznie szerzej i głębiej, niż do tej pory, spojrzeć na ten teren. Dodatkowo zaprowadziły mnie w obszary rozważań dotyczących wpływu historii na życie jednostek i rozwój regionu.

Teksty autora czyta się z ogromną przyjemnością, jak interesującą opowieść czy niezwykle ciekawy wykład. Zachwyca gawędziarski styl pisania Henryka Wańka. Lekkości tekstom dodają przytaczane ciekawostki oraz mnogość przystępnie przekazywanej czytelnikowi niepodręcznikowej wiedzy historycznej. Polecam!

Eseje Henryka Wańka poświęcone są Dolnemu Śląskowi. Autor to pierwszy pisarz, który odkrył Dolny Śląsk dla literatury polskiej, opisując go na poły faktograficznie, na poły mitycznie. W niezwykle ciekawy sposób opowiada o kraju i krajobrazie, o ludziach i duchowych związkach, które w różnym czasie łączyły Polaków, a Niemców, Czechów i Ślązaków.

Wydawało mi się, że...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Nie trzeba lubić historii i interesować się medycyną, by książka „Ambulans jedzie na wieś. Śladami wędrownych wyrwizębów” sprawiła mnóstwo frajdy. Literatura faktu w fabularnej odsłonie, a przy okazji czyta się momentami jak literaturę sensacyjną. Podczas czytania towarzyszyło mi niedowierzanie, współczucie i ulga – cieszę się, że żyjemy w dzisiejszych czasach, choć często się przecież skarżymy na dentystów.
„Ambulans…” to opowieść o wędrownych stomatologach z czasów PRL. To także barwny portret powojennej wsi, obyczajów, przesądów, warunków, w jakich żyli ludzie. Ówcześni dentyści plombowali, czym mogli, częściej rwali. Walczyli nie tylko z szalejącą próchnicą, ale z ludzką niewiedzą, bólem i strachem. Zdarzało się, że musieli przyszyć odcięty palec albo odebrać poród.
Sposób, w jaki pisze autorka, sprawia, że książkę czyta się jak wciągającą powieść pełną zwrotów akcji i niesamowitych historii. Zaglądamy do wędrownych ambulansów czy pomieszczeń prowizorycznie przypominających sale szpitalne. Towarzyszymy wystraszonym pacjentom i trzymamy kciuki, żeby wytrzymali okropny ból. Przy tym wszystkim wędrujemy po pięknych polskich wsiach i miasteczkach.
Książka jest naprawdę fascynująca. Jej czytanie momentami wręcz boli…, a jednak człowiek bierze trzy głębokie oddechy pomiędzy akapitami… i czyta dalej.

Nie trzeba lubić historii i interesować się medycyną, by książka „Ambulans jedzie na wieś. Śladami wędrownych wyrwizębów” sprawiła mnóstwo frajdy. Literatura faktu w fabularnej odsłonie, a przy okazji czyta się momentami jak literaturę sensacyjną. Podczas czytania towarzyszyło mi niedowierzanie, współczucie i ulga – cieszę się, że żyjemy w dzisiejszych czasach, choć często...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Janek Strojny przez lata prowadził bardzo popularne konto na TikToku. Obserwowały go setki tysięcy osób, co przekładało się na pieniądze. Świat mediów społecznościowych wciągnął go na tyle, że mężczyzna przypłacił to zdrowiem psychicznym. Autor bez cenzury opowiada o swojej drodze na „szczyt” TikToka, walce o zdrowie i ucieczce od mediów społecznościowych.

Bardzo dobrze czytało się tę książkę. Wyniosłam z niej wiele informacji. Podziwiam autora, że potrafił tak bardzo się obnażyć. Uwiera mnie tylko jedna rzecz. Mimo że autor chce pokazać, ile zła może wyrządzić TikTok, generalnie media społecznościowe, to jednak podpowiada, co należy zrobić, aby zasięgi były coraz lepsze, a konto popularniejsze. Książka byłaby świetnym materiałem dla młodzieży, która ślepo wierzy i korzysta z mediów społecznościowych.

Janek Strojny przez lata prowadził bardzo popularne konto na TikToku. Obserwowały go setki tysięcy osób, co przekładało się na pieniądze. Świat mediów społecznościowych wciągnął go na tyle, że mężczyzna przypłacił to zdrowiem psychicznym. Autor bez cenzury opowiada o swojej drodze na „szczyt” TikToka, walce o zdrowie i ucieczce od mediów społecznościowych.

Bardzo dobrze...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

„Kolczaste łzy” to historia na pozór prosta, ale czytelnik szybko przekonuje się, iż nie do końca. Gdy pewnego dnia policja puka do drzwi Ike’a, ten podświadomie spodziewa się złych wiadomości. Mężczyzna dowiaduje się od policji, że jego syn Isaiah został zamordowany. Sprawcy nie ujęto. Jest też druga ofiara – syn Buddy’ego Lee. Ojcowie postanawiają wytropić zabójcę swoich synów.

S.A. Cosby poruszył tematy związane z rasizmem, homofobią, brakiem zrozumienia, tęsknotą oraz stratą. Mocno ukazał obraz współczesnego społeczeństwa amerykańskiego. Nie przypuszczałem, że powieść dotycząca zemsty dwóch ojców aż tak mnie wciągnie - czytałam ją z zapartym tchem.

Autor napisał książkę, która wnosi świeży powiew. Fabuła intryguje od pierwszej strony, ale nie może być inaczej tam, gdzie wewnętrze rozterki i gangsterskie rozgrywki idą ręka w rękę. Cosby rewelacyjnie przeplata sceny bezwzględnej przemocy z ironią.

To pozycja oryginalna, ożywcza i nieschematyczna. Możecie być pewni/pewne, że Was zaskoczy. Mnie pochłonęła bez końca!

„Kolczaste łzy” to historia na pozór prosta, ale czytelnik szybko przekonuje się, iż nie do końca. Gdy pewnego dnia policja puka do drzwi Ike’a, ten podświadomie spodziewa się złych wiadomości. Mężczyzna dowiaduje się od policji, że jego syn Isaiah został zamordowany. Sprawcy nie ujęto. Jest też druga ofiara – syn Buddy’ego Lee. Ojcowie postanawiają wytropić zabójcę swoich...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Tolik zawsze marzył o własnym domu w Hiszpanii. Kiedy jego marzenie się spełniło, w Ukrainie wybuchła wojna. U progu pojawiła się matka z jego siostrą i jej przyjaciółką, wujem, cioteczną babką, dwoma kotami i hałaśliwym psem. Wyśniona oaza spokoju zaczęła przypominać jego dom rodzinny nieopodal Winnicy. Tolik, by nie oszaleć, wchodzi do swojego pokoju przez balkon, po drabinie.

Dużo w tej historii tęsknoty. Tęsknoty za domem, przyjaciółmi, sąsiadami i ojczyzną. Chociaż bohaterowie znaleźli bezpieczną przystań, to jednak ich miejsce jest gdzieś indziej, gdzieś, gdzie nie mogą wrócić. Niektórzy nie potrafią sobie poradzić z tym obezwładniającym uczuciem. To także opowieść o ludziach szukających, popełniających błędy. To też historia o sile rodzinnych więzów, które ratują nas, gdy życie przygniata. I o miłości, która dodaje skrzydeł.

„Drabina” zachwyciła mnie bez dwóch zdań. Autorka z ogromna delikatnością i wyczuciem opowiedziała tę historię. Znalazłam w niej wszystko, czego potrzebowałam. Polecam!

Tolik zawsze marzył o własnym domu w Hiszpanii. Kiedy jego marzenie się spełniło, w Ukrainie wybuchła wojna. U progu pojawiła się matka z jego siostrą i jej przyjaciółką, wujem, cioteczną babką, dwoma kotami i hałaśliwym psem. Wyśniona oaza spokoju zaczęła przypominać jego dom rodzinny nieopodal Winnicy. Tolik, by nie oszaleć, wchodzi do swojego pokoju przez balkon, po...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Przez pryzmat niecodziennych, nierzadko tajemniczych chorób swoich pacjentów neurolog doktor Guy Leschziner pokazuje, jak działają zmysły i co się dzieje, kiedy ich praca zostaje zaburzona. Udowadnia, jak bardzo nasze odbieranie rzeczywistości jest uzależnione od mózgu.

Bardzo lubię takie książki i takich autorów. 
Ogromnym walorem tej publikacji jest język i płynnie poprowadzona narracja. Mimo ogromu specjalistycznej wiedzy, lektura nie przytłacza naukowym bełkotem. Czyta się ją z ogromnym zaciekawieniem i skupieniem. Książka charakteryzuje się też niezwykłym pragmatyzmem, gdyż wiele zawartych w niej informacji można przełożyć na naszą codzienność.

„Kobieta, która widziała zombie” to fascynująca dawka wiedzy nie tylko dla ekspertów, ale przede wszystkim laików pragnących poznać zmysły.

Przez pryzmat niecodziennych, nierzadko tajemniczych chorób swoich pacjentów neurolog doktor Guy Leschziner pokazuje, jak działają zmysły i co się dzieje, kiedy ich praca zostaje zaburzona. Udowadnia, jak bardzo nasze odbieranie rzeczywistości jest uzależnione od mózgu.

Bardzo lubię takie książki i takich autorów. 
Ogromnym walorem tej publikacji jest język i płynnie...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Życie Aurélie wywraca się do góry nogami, gdy odbiera telefon od dawnego kochanka. Dziesięć lat wcześniej związek Aurélie i Alexandra dobiegł końca, gdy mężczyzna został skazany za wykorzystywanie seksualne jednego ze swoich adoptowanych w Etiopii dzieci. Teraz Alexander prosi ją o napisanie swojej biografii. Aurélie zgadza się napisać książkę.

Jamal Ouariachi posługuje się wyjątkowym słowem, a jego fabuła jest bardzo plastyczna, jednak nie jest to lektura do przeczytania w „biegu”. Warto rozłożyć na czynniki pierwsze losy bohaterów, ich zachowania czy podejmowane decyzje. Autor jest bystrym obserwatorem świata, a to, co dostrzega, świetnie przekłada na historię. Ouariachi w każdą postać wkłada dużo skrajnych uczuć. Bo ilu w tej książce bohaterów, tyle tajemnic.

Autor poruszył wiele ważnych kwestii, nie bał się mówić o tematach, które na co dzień wydają się wręcz szokujące. Muszę przyznać, że „Głód” to lektura, obok której nie można przejść obojętnie. Ouariachi zmusza do myślenia, a często nawet do zrewidowania swoich poglądów.

Życie Aurélie wywraca się do góry nogami, gdy odbiera telefon od dawnego kochanka. Dziesięć lat wcześniej związek Aurélie i Alexandra dobiegł końca, gdy mężczyzna został skazany za wykorzystywanie seksualne jednego ze swoich adoptowanych w Etiopii dzieci. Teraz Alexander prosi ją o napisanie swojej biografii. Aurélie zgadza się napisać książkę.

Jamal Ouariachi posługuje...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Wiosną 2020 roku trzy córki Lary wracają do rodzinnego sadu w północnym Michigan. Podczas długich, letnich dni, spędzonych wśród czereśniowych drzew, błagają matkę, aby opowiedziała im historię swojej młodości i romansu ze słynnym aktorem Peterem Dukiem. Gdy kobieta wyjawia sekrety swojej młodości, jej córki przyglądają się własnemu życiu i są zmuszone do przemyślenia wszystkiego, co wydawało się, że wiedzą o rodzicach.

Już po kilku stronach wiedziałam, że bardzo podoba mi się niepowtarzalny styl autorki, a w prostej na pozór historii znaleźć można ogromne piękno. Warto wspomnieć, że bohaterowie są nietuzinkowi, a ich na pierwszy rzut oka łatwe życie niejednokrotnie zachwyca i daje do myślenia. „Tom Lake” to prosta, ale piękna książka, która zawiera w sobie sporo treści. To opowieść o rodzinie, przeszłości, relacjach między ludźmi, poszukiwaniu swego miejsca na Ziemi, sensu życia i radości. Ważnym motywem jest tu choroba psychiczna.

Bez wątpienia w tej historii jest coś pięknego, małe tajemnice, które z czasem ujrzały światło dzienne, dodają jej tylko charakteru. To zadziwiająca i cudnie napisana książka. Trudno było mi się od niej oderwać. Dawkowałam sobie ją, pozwalając, aby we mnie rezonowała. Zostanie w mojej pamięci na bardzo długo. Polecam, na pewno sięgnę po kolejną książkę autorki.

Wiosną 2020 roku trzy córki Lary wracają do rodzinnego sadu w północnym Michigan. Podczas długich, letnich dni, spędzonych wśród czereśniowych drzew, błagają matkę, aby opowiedziała im historię swojej młodości i romansu ze słynnym aktorem Peterem Dukiem. Gdy kobieta wyjawia sekrety swojej młodości, jej córki przyglądają się własnemu życiu i są zmuszone do przemyślenia...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to