Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Co tu pisać, jeżeli interesujesz się Brucem Lee, filmami sztuk walki no to jest to książka dla Ciebie. Ja nie jestem osobą czytającą książki w duzych ilościach i raczej jak widzę grubą książkę do grubo zastanawiam się czy do niej podchodzić. Ta jest obszerna, ale na tyle interesująca że człowiek kartek nie liczy.

Co tu pisać, jeżeli interesujesz się Brucem Lee, filmami sztuk walki no to jest to książka dla Ciebie. Ja nie jestem osobą czytającą książki w duzych ilościach i raczej jak widzę grubą książkę do grubo zastanawiam się czy do niej podchodzić. Ta jest obszerna, ale na tyle interesująca że człowiek kartek nie liczy.

Moim zdaniem troszkę ciężko sie czyta, w swiat wiedzmina wdarlo sie zbyt duzo polityki i intryg. Jak dla mnie za malo wiedzmina w wiedzminie. Musze odpocząć od serii, ale wroce do kolejnych tomow za jakis czas. Mam nadzieję ze beda lepsze niz 3 i 4.. Bo dwa pierwsze byly naprawdę ciekawe.

Moim zdaniem troszkę ciężko sie czyta, w swiat wiedzmina wdarlo sie zbyt duzo polityki i intryg. Jak dla mnie za malo wiedzmina w wiedzminie. Musze odpocząć od serii, ale wroce do kolejnych tomow za jakis czas. Mam nadzieję ze beda lepsze niz 3 i 4.. Bo dwa pierwsze byly naprawdę ciekawe.

Można powiedzieć że jestem jeszcze "na świeżo" po skończeniu książki. Powiem tyle - "spełniła moje oczekiwania" to mało powiedziane. Czytałem ją z takim zawzięciem i ciekawością jak chyba jeszcze nigdy. Bardzo pasowała mi forma dosyć krótkich opowiadań. Książka jest napisana w bardzo lekkim stylu, jedynie na początku (a może i dłużej?) jest sporo imion i nazw do zapamiętania, co jest trochę irytujące tym bardziej kiedy imiona są podobne do siebie. Odczucie potęguje się kiedy to zestawimy z nieułatwiającym życia pisownią/językiem nordyckim (np Yggdrasill). Momentami już sam nie wiedziałem (np. "który to jest ten Heimdall?"). Ale ogólnie, jeżeli ktoś lubi klimaty mitologiczne, to wybór tej pozycji na pewno będzie strzałem w dziesiątkę !
No i okładka jest bardzo stylowa, co już po przeczytaniu książki ma sens, bo ładnie na półce wygląda.. (Szczególnie obok "Blackoutu" i "Zero" Pana Elsberga)

Pozdrawiam

Można powiedzieć że jestem jeszcze "na świeżo" po skończeniu książki. Powiem tyle - "spełniła moje oczekiwania" to mało powiedziane. Czytałem ją z takim zawzięciem i ciekawością jak chyba jeszcze nigdy. Bardzo pasowała mi forma dosyć krótkich opowiadań. Książka jest napisana w bardzo lekkim stylu, jedynie na początku (a może i dłużej?) jest sporo imion i nazw do...