-
ArtykułyMama poleca: najlepsze książki dla najmłodszych czytelnikówEwa Cieślik19
-
ArtykułyKalendarz wydarzeń literackich: czerwiec 2024Konrad Wrzesiński5
-
ArtykułyWyzwanie czytelnicze Lubimyczytać. Temat na czerwiec 2024Anna Sierant1190
-
ArtykułyCzytamy w długi weekend. 31 maja 2024LubimyCzytać451
Biblioteczka
2024-05-19
2024-05-20
2024-05-02
2024-05-04
Wydaje mi się, że nieznacznie gorsza niż część pierwsza. Niestety mniej Karkonoszy mam wrażenie. Główna bohaterka nie przypadła mi do gusty tak jak protagonista tomu pierwszego. Suma sumarum lekka, niewymagająca lektura - dobra na wypad na weekend w Karkonosze do poczytania po zejściu ze szlaku, kiedy człowiek jest na tyle zmęczony, że i tak nie może się skupić na wymagającej lekturze.
Wydaje mi się, że nieznacznie gorsza niż część pierwsza. Niestety mniej Karkonoszy mam wrażenie. Główna bohaterka nie przypadła mi do gusty tak jak protagonista tomu pierwszego. Suma sumarum lekka, niewymagająca lektura - dobra na wypad na weekend w Karkonosze do poczytania po zejściu ze szlaku, kiedy człowiek jest na tyle zmęczony, że i tak nie może się skupić na...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2024-04-29
Całkiem przyjemna lektura na czas "pomiędzy" (ja czytałem akurat w wolnej chwili gdzieś w tramwaju, czy czekając w kolejce, natomiast nie w domowym zaciszu). Z wad można wymienić, że tak naprawdę wszystkie historie są o jednym i tym samym - ale może tak wygląda po prostu (lub mam nadzieję wyglądała) branża twórców gier. Na pewno z przyjemnością przeczytałbym podobną lekturę, która więcej czasu poświęca samemu procesowi twórczemu oraz projektowaniu poszczególnych mechanik.
Całkiem przyjemna lektura na czas "pomiędzy" (ja czytałem akurat w wolnej chwili gdzieś w tramwaju, czy czekając w kolejce, natomiast nie w domowym zaciszu). Z wad można wymienić, że tak naprawdę wszystkie historie są o jednym i tym samym - ale może tak wygląda po prostu (lub mam nadzieję wyglądała) branża twórców gier. Na pewno z przyjemnością przeczytałbym podobną...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2024-04-26
2024-04-07
2024-03-28
Pozycja ta cieszy się raczej dobrym opiniami (choć w Polsce nie jest zbyt popularna, McCammon moim zdaniem zyskał dużo na popularności dzięki wydawnictwu Vesper) to jak dla mnie znacząco odstaje poziomem od nowszych dokonań autora. Czuć tu taki charakterystyczny styl "grozy" z lat 80, mi akurat nie do końca on pasuje. Poza tym w chwili obecnej jest wtórna do bólu, ale pewnie w roku wydania (1981) była to bardziej oryginalna historia niż obecnie. Moim zdaniem za dużo bohaterów, ciężko komukolwiek kibicować przez to. Podobny problem był w innej powieści autora z tego okresu "Stinger" (swoją drogą bardzo podobne pozycje). Na plus zakończenie, którego się nie spodziewałem :).
Pozycja ta cieszy się raczej dobrym opiniami (choć w Polsce nie jest zbyt popularna, McCammon moim zdaniem zyskał dużo na popularności dzięki wydawnictwu Vesper) to jak dla mnie znacząco odstaje poziomem od nowszych dokonań autora. Czuć tu taki charakterystyczny styl "grozy" z lat 80, mi akurat nie do końca on pasuje. Poza tym w chwili obecnej jest wtórna do bólu, ale...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2024-03-21
Jak na moje uwielbienie do Kinga to ta pozycja mnie lekko rozczarowała. Nie było źle, ale mam wrażenie, że to jakieś takie mocno wtóre przywodzące na myśl cykl "mroczna wieża". Śledziłem losy głównego bohatera jakoś bez większych emocji. Najbardziej podobał mi się chyba długi wstęp, a im bardziej szło w fantasy tym gorzej.
Jak na moje uwielbienie do Kinga to ta pozycja mnie lekko rozczarowała. Nie było źle, ale mam wrażenie, że to jakieś takie mocno wtóre przywodzące na myśl cykl "mroczna wieża". Śledziłem losy głównego bohatera jakoś bez większych emocji. Najbardziej podobał mi się chyba długi wstęp, a im bardziej szło w fantasy tym gorzej.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2024-03-06
2024-02-29
Największe moje zaskoczenie ostatnich lat, a może i największe w życiu. Książka wobec której nie miałem absolutnie żadnych oczekiwań, która zaintrygowała mnie okładką i tematyką. Aż ciężko uwierzyć, że jest to debiut. Mam wrażenie, że autor nadaje na tych samych falach co ja jeśli chodzi o wrażliwość względem otaczającego nas świata oraz procesów w nim zachodzących. Klimatem i stylem przypomina trochę dokonania Petera Wattsa. Idealnie skomponowana fabuła zamknięta w około 350 stronach nie pozostawia uczucia niedosytu ani przesytu. Wszystkie wątki pozornie niezwiązane splatają się ze sobą i znajdują swoje rozwiązanie. Nie ma do czego się przyczepić pod kątem warsztatu a jako, że jest to powieść hard SF - muszę też przyznać, że jest wyjątkowo przystępna w odbiorze, ani razu nie miałem wrażenia, że nie wiem co autor ma na myśli. Creme de la creme.
Największe moje zaskoczenie ostatnich lat, a może i największe w życiu. Książka wobec której nie miałem absolutnie żadnych oczekiwań, która zaintrygowała mnie okładką i tematyką. Aż ciężko uwierzyć, że jest to debiut. Mam wrażenie, że autor nadaje na tych samych falach co ja jeśli chodzi o wrażliwość względem otaczającego nas świata oraz procesów w nim zachodzących....
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to