Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

"Ulotny zapach czereśni" to historia,która mnie oczarowana i skradła moje serce. Miłosne perturbacje i niedomówienia połączone z rodzinnymi tajemnicami to coś,co sprawia,że przez książkę się płynie i z niecierpliwością wygląda finału perypetii bohaterów.
Marianna rozpoczyna nowe życie i z sentymentem wspomina chwile spędzone ze swoją pierwszą miłością- Michałem. Przypomina też sobie tragiczną historię babci Elsy,gdzie nie wszystkie zdarzenia są rodzinie znane... kobieta próbuje poznać prawdę,spróbuje też zawalczyć o swoje szczęście i w końcu zrobić coś tak jak dyktuje jej serce. Czy to będą dobre wybory?
Ta historia zaczarowała mnie od pierwszej strony i sprawiła,że przeniosłam się w inny świat. Kilka osi czasowych i bohaterki,które nie miały łatwego startu w życie,a ich decyzje były dyktowane wyborami najbliższych,nie pozwalają odłożyć książki. Znajdziemy tu chyba całą paletę emocji,od smutku,łez,tragicznych rozstań i nieszczęść,po śmiech,cudowne sploty zdarzeń i radości przepełniającej serce. Te kobiety mają w sobie niezwykłą kruchość i siłę jednocześnie. Zarówno przeszłość1zc jak i teraźniejszość są utkane bardzo ciekawie,z melancholią i nutką tajemnicy. Zakończenie rozkłada na łopatki,wyciska łzy i daje ogromną ulgę. Do tego na końcu dowiadujemy się kilku prawdziwych faktów i jak powstawała ksiazka,co jest dodatkowymi atutem i dodaje wartości,już i tak bardzo dobrej,treści 😉
Jestem zachwycona i poruszona tą historią.

"Ulotny zapach czereśni" to historia,która mnie oczarowana i skradła moje serce. Miłosne perturbacje i niedomówienia połączone z rodzinnymi tajemnicami to coś,co sprawia,że przez książkę się płynie i z niecierpliwością wygląda finału perypetii bohaterów.
Marianna rozpoczyna nowe życie i z sentymentem wspomina chwile spędzone ze swoją pierwszą miłością- Michałem. Przypomina...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

"Zaplątani w sieci" to historia,która poruszy niejedno serce. Dotyka bardzo ważnych tematów bliskich młodym ludziom,mocno angażuje czytelnika i nie pozostawia obojętnym. Mimo,że czasy szkolne już dawno za mną,czytałam ją z wypiekami na twarzy!
Kamila chodzi do ósmej klasy i nie odnajduje się wśród rówieśników. Do tego jej mama wyjeżdża do pracy za granicą, a ona zostaje sama z babcią i ze sporymi problemami na głowie... ośmieszający ja filmik krąży po sieci,a dziewczyna coraz bardziej zamyka się w sobie. Nie chce i nie wie gdzie szukać pomocy,a jej sytuacja staje się coraz bardziej skomplikowana. Czy ktoś wyciągnie do niej rękę? Czy internet potrafi zastąpić prawdziwe życie?

Alez mnie ta historia poruszyła! Chyba przede wszystkim dlatego,że bohaterowie są niezwykle prawdziwi i mają bardzo współczesne problemy. Do tego przypomniałam sobie czasy szkole,które pod względem relacji rowniesniczych,zawsze są dla młodzieży w pewien sposób trudne i chyba każdy z nas mierzył się kiedyś z problemem braku akceptacji czy wyśmiewaniem. Tutaj dochodzą jeszcze takie wątki jak uzależnienie od internetu,hejt,przemoc psychiczna, korzystanie z pomocy psychologa,terapia,samotność i inne. Bardzo,bardzo ważna książka,mądrze poprowadzona,przemyślana, pokazująca do czego może doprowadzić wykluczanie kogoś z grupy,naśmiewanie się czy hejt. Chciałabym,żeby ta książka trafiła do jak największej grupy młodzieży,szczególnie do tych,którzy lubią wbijać szpileczki innym i naśmiewać się ze słabszych czy biedniejszych od siebie.
"Zaplątani w sieci" niesie tez ważny przekaz: nigdy nie jesteś sam. Szukaj pomocy,opowiedz o swojej sytuacji choć jednej osobie,walcz o siebie. Czasami wydaje nam się,że jesteśmy w sytuacji bez wyjścia,że nie potrafimy sami sobie poradzić- to nic złego,każdy ma lepsze i gorsze momenty. I przede wszystkim: każdy jest ważny i wartościowy 🩷
Książka została nagrodzona w IV Konkursie Literackim im.Astrid Lindgren na współczesną książkę dla dzieci i młodzieży. Z czystym sumieniem polecam również ze względu na bardzo dobry styl,ciekawą perspektywę i język dostosowany do odbiorcy.

"Zaplątani w sieci" to historia,która poruszy niejedno serce. Dotyka bardzo ważnych tematów bliskich młodym ludziom,mocno angażuje czytelnika i nie pozostawia obojętnym. Mimo,że czasy szkolne już dawno za mną,czytałam ją z wypiekami na twarzy!
Kamila chodzi do ósmej klasy i nie odnajduje się wśród rówieśników. Do tego jej mama wyjeżdża do pracy za granicą, a ona zostaje...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

"Pod dachem z mordercą" to kolejny thriller psychologiczny z mocnym wątkiem medycznym od Klaudii Muniak . Autorka potrafi do ostatniej strony wodzić czytelnika za nos i ciągle mylić tropy,a dodanie do tego realiów ze świata medycyny ubarwia opowieść i dodaje jej autentyczności.
Od 5 lat Olga Soboń nie wie,co dzieje się z jej mężem. Wszyscy oskarżają go o zbrodnie,których,według żony,nie popełnił. Gdy ginie kolejna osoba,temat porwań Maurycego powraca,a spokók Olgi zostaje zburzony. Do tego żona jednej z ofiar dostaje wiadomość: wróciłem.
Kto się myli: Olga czy wszyscy wokół? Ile osób musi jeszcze zginąć by prawda wyszła na jaw?
Zawsze,gdy wychodzi kolejna książki pani Klaudii jestem ciekawa czym mnie zaskoczy i jaką medyczna nowinkę weźmie na tapet. Tutaj mamy do czynienia z pośmiertnym odruchem i syndromem Łazarza. Nie będę zdradzać więcej szczegółów,bo im mniej się wie,tym lepiej dla fabuły,jednak jest to wątek szalenie ciekawy,przerażający i mroczny. U autorki zawsze medycyna i jej zdobycze nie są pokazane w jednoznaczny sposób,bo mogą przynosić ogrom korzyści,ale też prowokować do wykorzystywania wiedzy do czynienia zła.
W "Pod dachem z mordercą" autorka porusza też kwestie zaufania w związku,budowania siebie na nowo,ale także wpływu wychowania i zachowań dorosłych na życie dzieci i ich funkcjonowanie w dorosłości. Bardzo mnie to ciekawi i sama często się nad tym zastanawiam,tym bardziej cieszę się,że takie kwestie zostały tu poruszone.
Klimat od początku jest nieco duszny,postać Maurycego owiana tajemnicą,a większość postaci podejrzana-ufamy im,by za chwilę oskarżać o zbrodnie. Krótkie rozdziały przerywane w kluczowych momentach i przeplatane myślami osoby porywającej niewinnej ofiary, wzbogaca fabułę i jednocześnie nadaje jej szalonego tempa.
Jeśli mogę wam coś doradzić- czytajcie na raz,bo ja byłam bardzo zła, kiedy ktoś lub coś przerywało mi lekturę 🤭

"Pod dachem z mordercą" to kolejny thriller psychologiczny z mocnym wątkiem medycznym od Klaudii Muniak . Autorka potrafi do ostatniej strony wodzić czytelnika za nos i ciągle mylić tropy,a dodanie do tego realiów ze świata medycyny ubarwia opowieść i dodaje jej autentyczności.
Od 5 lat Olga Soboń nie wie,co dzieje się z jej mężem. Wszyscy oskarżają go o...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

"Dotarło do mnie,że po dawnej mnie nie było już śladu,a próba powrotu do tego,co wcześniej,jest niemożliwa. Byłam już kimś innym- nie gorszym,nie lepszym,po prostu innym. Zostałam mamą i moje życie,chcąc nie chcąc,odmierzał teraz inny rytm,a serce biło podwójnie".


Macierzyńskie tematy to coś,co niezwykle przyciąga mnie w literaturze. Szukam takich książek,które mnie wesprą, pokażą, że nie jestem sama ze swoimi trudami i troskami. Ale przede wszystkim pokażą prawdę.

Katarzyna Olubińska w "Mama w wielkim mieście" pięknie łączy rodzicielskie troski i smutki z tym,co w macierzyństwie dobre. Nie jest to tylko jej głos,bo do rozmowy zaprosiła też Annę Czartoryską- Niemczycką,Dominikę Gwit-Dunaszewską,Klaudię Halejcio,Monikę Hoffman-Piszorę z "Dzieciaki cudaki",Magdalenę Lamparską i Kamilę Szczawińską. Mamy znane nam z mediów,które często podziwiamy i zadajemy sobie pytanie: jak radzą sobie tak świetnie? Jak połączyć macierzyństwo i pracę? Czy da się jednocześnie być idealną mamą, żoną,przyjaciółką,pracownicą i spełnioną kobietą? Możecie być zaskoczone,bo te kobiety mają dokładnie takie same myśli jak my. Takie same troski,radości i smutki. Nieważne czy jesteś znaną mamą czy nie,czy mieszkasz w mieście czy na wsi,czy masz sztab ludzi do pomocy czy jesteś zdana na siebie,nie jesteś w tym wszystkim sama,choć samotność często doskwiera w macierzyństwie... dookoła jest wiele mam takich jak my,a ta książka pokazuje, że każda mama jest dla swojego dziecka darem i największą miłością. I ta myśl powinna być z nami zawsze,szczególnie w trudnych momentach.

Książka jest napisana w formie wywiadu, przeplatana jest osobistymi doświadczeniami pani Kasi,która jest obecnie mamą 2-letniej Julci i wraca też do początków,które były bardzo trudne. "Mama w wielkim mieście" ujęła mnie szczerością autorki,oddaniem swojemu dziecku,lekkością stylu i prawdą. Bohaterki są tu szczere do bólu, nie wstydzą się mówić o swoich porażkach czy wpadkach, trudach i smutkach. Wiele wylałam nad tą książką łez wzruszenia i czuję się ogromnie podniesiona na duchu. Bo każda mama ma chwile słabości, ale dla każdej z nas wyjdzie kiedyś słońce 🩷

Do tego piękne wydanie,mnóstwo fotografii, twardą okladka i spory format. Zajmie na mojej półce szczególne miejsce!

"Dotarło do mnie,że po dawnej mnie nie było już śladu,a próba powrotu do tego,co wcześniej,jest niemożliwa. Byłam już kimś innym- nie gorszym,nie lepszym,po prostu innym. Zostałam mamą i moje życie,chcąc nie chcąc,odmierzał teraz inny rytm,a serce biło podwójnie".


Macierzyńskie tematy to coś,co niezwykle przyciąga mnie w literaturze. Szukam takich książek,które mnie...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

"Wilcza chata" to druga książka Michała Śmielaka,którą poznałam i jestem zachwycona tym jak autor buduje napięcie, wybiera miejsce akcji swoich książek i wiarygodnie opisuje zdarzenia. Do tego wątek pisarski,który skradł moje serce!

Agata odpoczywa w Bieszczadach,wybiera się pobiegać, ale jej trening przerywa zamaskowany mężczyzna,który ja atakuje. Kobieta budzi się w chacie tajemniczego mężczyzny i tu musi czekać na pomoc. Warunki pogodowe nie pozwalają na kontakt ze światem,a Piotr okazuje się być znanym pisarzem,który właśnie kończy kolejną historię. Jak długo Agata będzie skazana na jego towarzystwo? I kto ją zaatakował? Na pomoc rusza właściciel pensjonatu,były policjant,bo zaginięcie przypomina mu o podobnej sprawie sprzed dwóch lat. Czy zdążyło odnaleźć Agatę,nim będzie za późno?

Uwielbiam książki,gdzie akcja osadzona jest w leśnej głuszy,do tego trochę dzikiej,zaśnieżonej,bez zasięgu czy kontaktu ze światem. To od razu podbija napięcie i odcina ewnetulaną drogę ucieczki czy kontaktu przy potencjalnym zagrożeniu życia bohaterów i trochę wiąże im ręce. Tutaj nie od razu jest mrocznie i strasznie,autor trochę usypia czujność czytelnika,buduje napięcie,cały czas wodzi za nos i tak prowadzi bohaterów,że są momenty,gdy ciężko określić czy są dobrzy czy źli. W trakcie czytania zmieniałam zdanie kilka razy,co do Piotra,a i tak czuję się zaskoczona rozwiązaniem sytuacji. Zakończenie satysfakcjonuje mnie jako czytelnika,bo nie jest gładkie,proste i przewidywalne. Choć nawiązując do słów autora w książce i postaci,które rozważają czy pisarze kryminałów i thrillerów są do końca normalni,nie wiem czy dobrze o mnie świadczy,że cieszę się z takiego zakończenia 🤭
Wprowadzając postać pisarza,autor puszcza oko do czytelnika,przemyca ciekawe myśli, trochę żartuje z wydawniczego świata i naprawdę daje do myślenia: co siedzi w głowie pisarza? Czy łatwo stworzyć książkę z brutalnymi scenami? Czy trzeba zobaczyć tragedię na własne oczy by umieć ją wiarygodnie opisać?
Moim zdaniem,słabym punktem książki są momentami zbyt długie opisy zdarzeń i postać Agaty,która nie do końca mi podpasowała,trochę drażniła,miała momentami dziwne myśli.
Całość oceniam bardzo dobrze,"Wilcza chata" jest klimatyczna,mroczna,zaskakująca i daje do myślenia. Plastyczny język i trafne myśli,które przemyca autor,sprawiają,że od książki ciężko się oderwać i przestać o niej myśleć.
Mała chatka w leśnej głuszy podczas śnieżycy... wybawienie czy pułapka?

"Wilcza chata" to druga książka Michała Śmielaka,którą poznałam i jestem zachwycona tym jak autor buduje napięcie, wybiera miejsce akcji swoich książek i wiarygodnie opisuje zdarzenia. Do tego wątek pisarski,który skradł moje serce!

Agata odpoczywa w Bieszczadach,wybiera się pobiegać, ale jej trening przerywa zamaskowany mężczyzna,który ja atakuje. Kobieta budzi się w...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Czym zawiniły,że musiały zginąć?
Pokochały nie tego mężczyznę,co trzeba...

Katarzyna Bonda po raz kolejny porusza w swojej książce ciekawy temat i bierze na warsztat prawdziwe zbrodnie i mordercę, który wabił swoje ofiary miłością...czy któraś z nas pomyślałaby, że randka z ukochanym może skończyć się śmiercią?

Fabuła osnuta jest wokół postaci Adama Szulca,który manipulował kobietami,wdawał się w kilka romansów na raz,uwodził,wykorzystywał i w najlepszym przypadku porzucał,okradał,łamał serce czy zostawiał z długami. Kilka z jego kochanek romans najprawdopodobniej przypłaciło śmiercią, a pierwowzór Szulca 14 czerwca 2023 roku został skazany na dożywocie. Niesamowite ile kobiet padło jego ofiarą,ile dalo się oszukać i omamić jego urokowi.

Autorka w ciekawy sposób prowadzi akcję,poznajemy kilka bohaterek,które spotykały się z Adamem i ich losy w różnych ramach czasowych. Sam bohater jawi się jako zwykły mezczyzna,choć oczywiście przystojny,bystry i czarujący,jednak nie wyróżniający się na tyle by rozkochać w sobie aż tyle kobiet. A co dopiero zabić... Książka napisana jest bardzo prostym językiem,momentami z dowcipem,innym razem z dreszczykiem grozy. Autorka nie skupia się na samych zbrodniach,lecz na tym jak do nich doszło i jakie były motywy postępowania.

Najbardziej zszokowana byłam czytając posłowie,gdzie dowiadujemy się,które ze zdarzeń były prawdziwe i jak ogromna jest skala przestępstw i malwersacji tego człowieka. Wiele wątków i spraw,a także losów niektórych kobiet pozostaje nieznane.

Czym zawiniły,że musiały zginąć?
Pokochały nie tego mężczyznę,co trzeba...

Katarzyna Bonda po raz kolejny porusza w swojej książce ciekawy temat i bierze na warsztat prawdziwe zbrodnie i mordercę, który wabił swoje ofiary miłością...czy któraś z nas pomyślałaby, że randka z ukochanym może skończyć się śmiercią?

Fabuła osnuta jest wokół postaci Adama Szulca,który...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

Okładka książki Jano i Wito czytają Przemysław Liput, Wiola Wołoszyn
Ocena 10,0
Jano i Wito cz... Przemysław Liput, W...

Na półkach:

"Jano i Wito czytają" to kolejna część cyklu "Codzienne sprawy". I ogromnie mnie cieszy,że w serii przedstawiającej codzienne czynności dzieciaków znajduje się taki właśnie tytuł,bo myślę (mam nadzieję),że książki dla wielu z naszych pociech są właśnie codziennością, rozrywką czy nawet zabawą 😉
Tutaj czytanie pokazane jest jako super rozrywka,a poznawanie książek nie kończy się na samym czytaniu! Wyjście do księgarni,biblioteki,spotkania autorskie,praca jako pisarz czy ilustrator. Świat książek jest niezwykle pojemny i interesujący!
Pada tu też bardzo ważne zdanie dotyczące tego,że na świecie jest mnóstwo książek i każdy znajdzie coś dla siebie. Wystarczy tylko poszukać,bo przeczytać możemy na każdy temat. Jest to niezwykle istotne,bo często spotykamy się w opinią,że książki są nudne,czytanie to nuda- tylko wydaje mi się,że mówią to osoby,które niestety nie trafiły w swoim życiu na książkę odpowiadajaca ich gustowi,może nawet takiej nie szukały kierowane właśnie tym stereotypem.
Autorka pokazuje,że książki mogą nas zabrać w zupełnie inny świat,że chodzenie do biblioteki jest fajne,czytanie poszerza wyobraźnię,kreatywność,może być sposobem na życie, pasją,zabawą i czym tylko chcemy!

Uwielbiam takie książki,bo są bliskie mojemu sercu i przekonaniom- dzieciom warto,a nawet trzeba czytać 🩷

Całość utrzymana jest oczywiście w klimacie charakterystycznym dla Jana i Wita,ilustracje jak zwykle są zasługą @przemekliput ,są bardzo kolorowe i idealnie oddają świat książek i jego bogactwo. Na końcu pada moje ulubione zdanie,które często zamyka książeczki z tej serii: To był dobry dzień!
Co tu dużo mowic,uwielbiamy!

"Jano i Wito czytają" to kolejna część cyklu "Codzienne sprawy". I ogromnie mnie cieszy,że w serii przedstawiającej codzienne czynności dzieciaków znajduje się taki właśnie tytuł,bo myślę (mam nadzieję),że książki dla wielu z naszych pociech są właśnie codziennością, rozrywką czy nawet zabawą 😉
Tutaj czytanie pokazane jest jako super rozrywka,a poznawanie książek nie kończy...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

"A może drugiego człowieka zabijają po prostu ludzie,nie potwory?"

Magdalena Majcher po raz kolejny wykonała ogrom pracy przy książce obrazującej prawdziwą zbrodnię. True crime w wykonaniu tej autorki zawsze wzbudza we mnie ogrom emocji,pobudza wyobraźnię i nie pozwala się odłożyć nim nie dotrę do końca.

Czy motyw zbrodni zawsze musi jasny? Czy niektórym tragediom da się zapobiec? Czy nastolatek może doznać takich krzywd by chcieć zabić? Czy dobry status społeczny i pieniądze gwarantują bezpieczeństwo i brak problemów? Co jest zapalnikiem do tego, by zabić?

Zbrodnia w Rakowiskach do tej pory wstrząsa i wzbudza ogromne emocje. Dwoje nastolatków zabijaja rodziców jednego z nich. Zbrodnię zaplanowali i zrealizowali z zimną krwią. Czemu żaden dorosły nie zauważył,że dzieje się coś na tyle złego,by stanowczo zareagować? Czy można było zapobiec tej tragedii? Choć minęło 10 lat,pytania wciąż się piętrzą,a autorka próbuje odpowiedzieć choć na część z nich. Po analizie akt,licznych rozmowach i wymianie listów,m.in.z samą Zuzanną M.tka fabułę odzwierciedlającą ostatnie miesiące przed morderstwem i kilka godzin/dni po. Czytelnik ma możliwość poznać nastolatków i motywy ich postępowania oraz środowisko, w którym się obracali. Przeraża nie tylko mlody wiek sprawców,ale także powaga zbrodni,brak skrupułów i motywy,które wydają się nie na tyle mocne by zabić... a jednak ta zbrodnia wydarzyła się naprawdę.
Dwie osie czasowe i ich przeplatanie się potęgują napięcie. Autorka skupia się na dwójce sprawców, ich relacjach i próbuje odpowiedzieć na pytanie dlaczego? Tylko czy kiedykolwiek poznamy prawdę?

Takie historie szokują, porażają brutalnością i naiwnością sprawców. Na pewno wiele osób zawiniło,zbyt wiele osób nie zainteresowało się w odpowiednim momencie,zabrakło rozmowy,zrozumienia,pomocy dorosłych. Zbyt wiele czynników zadziałało na niekorzyść tych młodych ludzi. Jednak czy wszystko można zrzucić na karb winy dorosłych? Czy osiemnastoletni ludzie nie potrafią odróżnić dobra od zła?

Autorka podjęła ciężki temat,oddała go z należytą starannością i dbałością o szczegóły. Sama sprawa jest jednak na tyle skomplikowana i ciężka, że chyba sami sprawcy nie do końca wiedzą dlaczego musiało się to wydarzyć. I czy musiało?

"Bo przecież coś musiało pójść nie tak,prawda? Tylko ta świadomość- że istniał jakiś konkretny motyw- pozwalała trzymać się złudnego poczucia komfortu i przekonania,że takie rzeczy zawsze przytrafiają się innym ludziom".

"A może drugiego człowieka zabijają po prostu ludzie,nie potwory?"

Magdalena Majcher po raz kolejny wykonała ogrom pracy przy książce obrazującej prawdziwą zbrodnię. True crime w wykonaniu tej autorki zawsze wzbudza we mnie ogrom emocji,pobudza wyobraźnię i nie pozwala się odłożyć nim nie dotrę do końca.

Czy motyw zbrodni zawsze musi jasny? Czy niektórym tragediom da się...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

"Nie tym razem,to naprawdę koniec. Nie będzie się targował z Panem Bogiem,bo nawet on nie pomoże. To nie były boskie decyzje, żaden bóg nie zgotowały człowiekowi takiej niedoli".

"Krąg życia" to piąta już część Lwowskiej odysei. Jest wyjaśnieniem kilku wątków z przeszłości i połączeniem losów starego i młodego pokolenia. Nie brakuje wzruszeń, bolesnych doświadczeń, łez radości i miłosnych zawodów, a także znamion wojennej zawieruchy.
Książka opiera się na dwóch osiach czasowych- roku 1951 i życia Lilki jako matki i żony Oresta,a także roku 2022,gdzie wnuczka Lilki,Agnieszka,przeżywa osobista tragedię i musi swoje życie ułożyć na nowo. Co z tym wszystkim ma wspólnego zabytkowe lustro Lindnerów i babcia nieżyjąca od wielu lat?
Bardzo się ucieszyłam,gdy okazało się, że Lwowska odesyeja będzie miała kolejna część i że jeszcze raz będzie mi dane spotkać się z rodziną Lindnerów. Ich losy bardzo mnie poruszyły,a tajemnice i tragedię rozgrywjace się w czasach wojennych i powojennych na długo utkwiły mi w pamięci. Tutaj ponownie spotykamy się z Lilką i Orestem,których relacja od samego początku do końca była bardzo burzliwa. Miłość naznaczona cierpieniem ma gorzki smak,jednak serca nie da się oszukać... Nie tak dramatyczne,acz równie skomplikowane i bolesne chwile przeżywa Agnieszka, której historia również mnie zaciekawiła,choć może nie do tego stopnia co "starszych" bohaterów. Podobało mi się jednak stopniowe odkrywanie tajemnic i dakwowanie napięcia w ich przypadku i podkreślenia dramatyzmu losu kobiet z pokolenia Lindnerów. Choć wojenne czasy minęły, problemy nie zniknęły...
Przepiękna seria,która wzruszy i dotknie czułych strun. To idealne dopełnienie poprzednich części utrzymane w podobnym klimacie,melancholijne,zostawiające zadrę w sercu i wzruszające.

"Kiedyś mi powiedziałaś (...) że jest łatwiej,gdy ktoś kocha nas mocniej niż my jego. I wiesz,co ci dziś powiem? To wierutna bzdura".

"Nie tym razem,to naprawdę koniec. Nie będzie się targował z Panem Bogiem,bo nawet on nie pomoże. To nie były boskie decyzje, żaden bóg nie zgotowały człowiekowi takiej niedoli".

"Krąg życia" to piąta już część Lwowskiej odysei. Jest wyjaśnieniem kilku wątków z przeszłości i połączeniem losów starego i młodego pokolenia. Nie brakuje wzruszeń, bolesnych doświadczeń, łez...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

"Mocarne pojazdy ratunkowe" to prawdziwa gratka dla fanów pojazdów! Mali czytelnicy nie tylko przyjrzą się bliżej pojazdom,które ratują życie i zdrowie ludzi,ale także zajrzą do ich środka!

Książka ma twardą oprawę i format a4,dzięki czemu oglądanie jest jeszcze przyjemniejsze,a szczególy bardzo dobrze widoczne 😉 Każdemu z pojazdów,czyli wozowi strażackiemu,ambulansowi,radiowozowi, śmigłowcowi ratunkowemu, motocyklowi policyjnemu,statkowi ratowniczemu i samochodowi pomocy drogowej poświęconych jest kilka stron,a opowiadają o nich Ida i Hans,którzy są ich kierowcami. Wszystkie funkcje pojazdów są szczegółowo omówione,a także pokazane w akcji,trochę w komiksowej formie,co niewątpliwie urozmaica treść i nadaje dynamiki. Najciekawszym elementem (przynajmniej dla moich synów) było rozłożenie pojazdów na drobne elementy i mozliwosc przyjrzenia się każdemu z nich. Od kół,silnika,maski,przez radiostację,światła, kierownicę, przewody aż po akumulator,butle tlenowe,hełmy i dziesiątki innych. Mam wrażenie,że autorzy pomyśleli naprawdę o wszystkim!

Przy okazji mamy też ćwiczenia na spostrzegawczość, czyli znaleźć niektóre elementy,numery alarmowe,zawartość apteczki,a na końcu inne pojazdy ratunkowe nie omówione w książce.

To kolejna część serii,książki są przeznaczone dla wieku 3,4+.

"Mocarne pojazdy ratunkowe" to prawdziwa gratka dla fanów pojazdów! Mali czytelnicy nie tylko przyjrzą się bliżej pojazdom,które ratują życie i zdrowie ludzi,ale także zajrzą do ich środka!

Książka ma twardą oprawę i format a4,dzięki czemu oglądanie jest jeszcze przyjemniejsze,a szczególy bardzo dobrze widoczne 😉 Każdemu z pojazdów,czyli wozowi...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

"Moje dziecko się złości" to poradnik o dziecięcej złości i o jej zaopiekowaniu. Myślę,że będzie idealny dla rodziców,którzy w codziennym zabieganiu nie mają czasu na czytanie długich treści,a potrzebują konkretów i rzetelnej pomocy.
Serię wydawnictwa Mamania "Pierwszy kontakt" charakteryzuje krótka forma,przedstawienie wiedzy na dany temat w pigułce i wsparcie rodzica. Taka właśnie jest też ta część: krótkie rozdziały obfitują w moc wskazówek, analizę zachowań i rozłożenie tematu na czynniki pierwsze w możliwie krótki i konkretny sposób. W "Moje dziecko się złości" rodzic dowie się czemu w ogóle służy złość i czy to dobrze,że dziecko się złości? Dlaczego te emocje są dla nas takie trudne? Jak towarzyszyć dziecku, jak pomagać lub nie i jak reagować na różne stany emocjonalne i zachowania? Na koniec warto też dowiedzieć się kiedy szukać pomocy i jakiej,jeśli czujemy,że dziecięca złość nas przerasta.
To kolejny poradnik,który czytałam z ogromną ciekawością i nadzieją, że znajdę wskazówki co robić by pomóc moim dzieciom i sobie w trudnych sytuacjach. Momentami mialam wrażenie,ze czytałam o sobie i o naszej codzienności, więc pewne wskazówki na pewno wcielimy w życie. To także kolejna pozycja zwracająca uwagę na to,że nie pomożemy dziecku,jeśli sami nie zaopiekujemy się swoimi emocjami. Padło tu też bardzo mądre zdanie,którego wniosek był taki,że dopóki nie mamy dzieci,nie zdajemy sobie sprawy ile sami mamy do przepracowania... zgadzam się z tym,bo macierzyństwo nam rodzicom uświadamia wiele rzeczy,ale dopiero gdy już posiadamy potomstwo. Nie dostrzeżemy tego wcześniej i to chyba jest dosyć bolesne i trudne. Oprócz opieki nad dzieckiem i gaszeniem miliona "pozarow" dziennie musimy pracować tez nad sobą.
Mimo krótkiej formy mam bardzo dużo przemyśleń,a podział książki i treściwe,kilkustronicowe rozdziały sprawiają,że łatwo będzie w przyszłości wracać do konkretnych zagadnień.

"Moje dziecko się złości" to poradnik o dziecięcej złości i o jej zaopiekowaniu. Myślę,że będzie idealny dla rodziców,którzy w codziennym zabieganiu nie mają czasu na czytanie długich treści,a potrzebują konkretów i rzetelnej pomocy.
Serię wydawnictwa Mamania "Pierwszy kontakt" charakteryzuje krótka forma,przedstawienie wiedzy na dany temat w pigułce i wsparcie rodzica....

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Czy zło tkwi w każdym z nas?
Czy bezbronne dziecko potrafi krzywdzić?

"Złe dziecko" to thriller,który trochę przeraża,a trochę daje do myślenia. Pokazuje, że w ludziach potrafią drzemać zwierzęce instynkty,że nie każdy ma dobre intencje,a często czyniąc dobro,ludzie próbują zamaskować to,co złe...

Hannah to dziewczynka o wyglądzie anioła,z pozoru taka jak wszystkie inne... jednak jej lodowate spojrzenie,uśmiech przy wyrządzeniu komuś krzywdy i brak wyrzutów sumienia przyprawiają o gęsią skórkę nawet jej rodziców. Czemu to robi? Czy da się pomóc Hannah nim wyrządzi większą krzywdę niż zamordowanie ptaszka lub zepchnięcie brata ze schodów?

Zaintrygował mnie już sam opis książki i pierwsze strony. Dziecko,które krzywdzi innych i budzi strach nawet w samych rodzicach to dosyć ciekawy pomysł na fabułę. Od razu chce się sięgnąć glebiej,odkryć tą historię i zobaczyć czemu tak się dzieje. A prawda nie jest tu oczywista ani prosta... akcja prowadzona jest dwutorowo, poznajemy dwie rodziny,początkowo zupełnie ze sobą nie powiązane. Przez długi czas nie wiadomo jakie zdarzenia je połączyły,jednak kiedy zaczynamy odkrywać sekrety przeszłości i udział członków ich rodzin w calym tym zamieszaniu,puzzle wskakują na swoje miejsce i wszystkie maski spadają. Dwie osie czasowe pozwalają śledzić zdarzenia z perspektywy obecnej,czyli zaginięcia jednego z bohaterów, a także przeszłości i dorastania Hannah oraz problemów z tym związanych.
Muszę przyznać,że części sprzed lat była dla mnie dużo ciekawsza,jednak im dalej w fabułę, tym było coraz lepiej. Rozdziały są krótkie,co utrzymuje dosyć szybkie tempo,a akcja toczy się raczej płynnie i dynamicznie,także ciężko się oderwać.
W głowie miałam mnóstwo scenariuszy, jednak takiego rozwiązania sprawy i komplikacji nie przewidziałam. Ostatnie zwroty akcji stawiają wszystko na głowie,a czytelnik kończy lekturę naprawdę zadowolony.
Co znajdziecie w "Złym dziecku"? Mroczne sekrety sprzed lat,tuszowanie prawdy,grę pozorów,a także dylemat czy dziecko może być naprawdę złe z natury? Do tego porwanie, zaginięcie, romanse,pozornie szczęśliwe życie,rodzice próbujący chronić swoje dzieci,zemstę po latach i mrok skryty w małej,niewinnej dziewczynce...

Czy zło tkwi w każdym z nas?
Czy bezbronne dziecko potrafi krzywdzić?

"Złe dziecko" to thriller,który trochę przeraża,a trochę daje do myślenia. Pokazuje, że w ludziach potrafią drzemać zwierzęce instynkty,że nie każdy ma dobre intencje,a często czyniąc dobro,ludzie próbują zamaskować to,co złe...

Hannah to dziewczynka o wyglądzie anioła,z pozoru taka jak wszystkie...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

Okładka książki U malucha na talerzu. Zdrowa dieta dla niemowląt Tamara Chorążyczewska, Marta Jas-Baran
Ocena 5,3
U malucha na t... Tamara Chorążyczews...

Na półkach:

"U malucha na talerzu. Zdrowa dieta dla niemowląt" to książka z przepisami dla maluszków wraz ze specjalnym wprowadzeniem dla rodziców,które krok po kroku poprowadzi przez proces rozszerzania diety.
Zacznę może od części przepisowej,która według mnie jest bardzo starannie opracowana,składniki bardzo łatwo dostępne, a niektóre przepisy składają się dosłownie z kilku produktów, więc jest to ogromny plus i duże ułatwienie dla rodzica. Przetestowaliśmy kilka z nich i mała głodomorka była zadowolona! Co bardzo ważne i czasami brakuje mi tego w ksiazkach z przepisami,tu prawie każdy przepis ma zdjęcie,także od razu wiadomo czego można się spodziewać na talerzu i jakiej konsystencji. Już czasami po samym zdjęciu można stwierdzić,że to coś wartego przetestowania 😉
Ps.w przepisach królują papki i dania podawane łyżeczką, miłośnicy blw nie znajdą tu zbyt wiele dla siebie,mimo to przepisy są dobre i warte przetestowania,szczególnie na początku.
Z niektórych przepisów usunęłabym jedynie sól, a dodała więcej ziół.
Co do części poradnikowej: jest ona oparta na zaleceniach zgodnych z dokumentem wydanym przez Stanowisko Towarzystwa Gastroenterologii,Hepatologii i Żywienia Dzieci z 2021 i muszę przyznać,że jestem trochę zawiedziona...Ta część jest bardzo schematyczna,momentami bardzo szczegółowa i traktująca rozszerzanie diety dziecka w bardzo sztywnych ramach. Żeby nie napisać "skostniała"🤭 Pierwszy raz słyszę np.o tym,że najlepiej rozpocząć rozszerzanie diety od kleiku ryżowego,nie rozumiem też wprowadzania kubka niekapka po 6 msc. Zabrakło mi też wspomnienia o najważniejszej rzeczy przy zaczynaniu rozszerzania diety,czyli oznakach gotowości dziecka! Przepisy rozpoczynają się od wieku 4 msc,jednak aktualnie większość rekomendacji to wiek 6 msc i zwrócenie uwagi na oznaki gotowości,co jest bardzo ważne,bo półroczny maluch może nie być gotowy na rozszerzenie diety,co dopiero czteromiesięczniak... na tym chyba skończę,choć jest więcej rzeczy,które mnie rażą, a uważam,że jestem osobą dosyć świadomą i doświadczoną, bo od 6 lat jest mi to temat bliski.
Na ogromny plus natomiast zasługuje umieszczenie zdania: rodzic decyduje, co dziecko dostanie do jedzenia, kiedy i jak posiłek będzie podany. Ale to maluch decyduje, czy zje posiłek i ile.
Powinno być to domeną każdego rodzica😉
Podsumowując: mam mieszane odczucia. Gdyby to była tylko książka z przepisami,poleciłabym ją Wam z jakimś malym "ale". Niestety jest to pozycja,ktora kłóci się z moją wiedzą na temat rozszerzania diety zdobywaną przez 6 ostatnich lat...

"U malucha na talerzu. Zdrowa dieta dla niemowląt" to książka z przepisami dla maluszków wraz ze specjalnym wprowadzeniem dla rodziców,które krok po kroku poprowadzi przez proces rozszerzania diety.
Zacznę może od części przepisowej,która według mnie jest bardzo starannie opracowana,składniki bardzo łatwo dostępne, a niektóre przepisy składają się dosłownie z kilku...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

Okładka książki Szpinakowa Staruszka Emilia Dziubak, Emma Karinsdotter, Martin Widmark
Ocena 8,6
Szpinakowa Sta... Emilia Dziubak, Emm...

Na półkach:

"Szpinakowa staruszka" to książka,która już na pierwszy rzut oka przyciąga wzrok. Monumentalne,stare drzewo z twarzą człowieka ma w sobie coś magicznego i tajemniczego. Ilustracje w środku również czarują czytelnika i przynoszą nas do świata baśni,starego lasu i historii małej szpinakowej staruszki,która nie lubi wiosny... dlaczego? Oczywiście więcej przeczytacie w książce 😉
Język tej historii jest bardzo platystyczny i barwny,także pięknie współgra z ilustracjami,które fascynują i jednocześnie budzą lekki niepokój,mają w sobie coś ciężkiego do uchwycenia i melancholijnego.
Tak samo jak cała historia,bo pod opowiadaniem o staruszce kryje się piękne przesłanie i moc ważnych życiowych lekcji. "Szpinakowa staruszka" to opowieść o przemijaniu,godzeniu się ze stratą, siłą przyjaźni,bezinteresownej pomocy,kojącym działaniu natury i trosce o drugiego człowieka. Myślę,że wiele dobrego można z tej historii wyciągnąć i nie tylko porozmawiać na ten temat z dziećmi,ale i samemu na chwilę się zadumać...
Piękna pozycja do czytania na dobranoc albo przy wieczornym wyciszaniu.
Myślę,że będzie dobra na wiek 3-4 +.

"Szpinakowa staruszka" to książka,która już na pierwszy rzut oka przyciąga wzrok. Monumentalne,stare drzewo z twarzą człowieka ma w sobie coś magicznego i tajemniczego. Ilustracje w środku również czarują czytelnika i przynoszą nas do świata baśni,starego lasu i historii małej szpinakowej staruszki,która nie lubi wiosny... dlaczego? Oczywiście więcej przeczytacie w książce...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

"Musisz mieć coś,w co wierzysz. Inaczej zwariujesz. Musisz mieć nadzieję, że poradzisz sobie z każdym przypadkiem. Jeśli nie wierzysz w Boga, uwierz w drugiego człowieka".

Czy można wołać o pomoc szeptem?

"Szept" to kryminał,który wzbudził we mnie ogrom emocji. Są momenty,które czyta się z ekscytacją, zdziwieniem,a także ze łzami w oczach. Klimat małej wyspy skrywającej sekrety przenosi czytelnika do zupełnie innego świata,pełnego tajemnic,nieoczywistości i brutalnych zdarzeń....nic tu nie jest oczywiste. Nikt nie jest tym,za kogo się podaje.
Na brzegu iławskiego jeziora znaleziono martwą nastolatkę,a o jej morderstwo podejrzewany jest Piotr- bardzo zamknięty w sobie chłopak po ciężkich przeżyciach. Jego rodzina już kiedyś musiała uporać się z pewną tragedią: zaginięciem jego ciotki,Anny Janik,której los od 50 lat nie jest znany. Czy coś łączy te zdarzenia? Czy inspektor Dominika Sajna odkryje prawdę?

Przyznaję, że nie mogę pozbierać się po końcówce tej książki...Zakończenie rozkłada na łopatki i oddaje w wątpliwość wszystko,co wydarzyło się wcześniej. Weronika Mathia tak piekielnie trafnie oddaje stany emocjonalne postaci,ich lęki i przeżycia,że czasami miałam gęsią skórkę. To książka, ktora nie tylko skrywa bardzo dobrze skonstruowaną kryminalną zagadkę, ale także mnogość ludzkich twarzy i umiejętność przybierania ich w zależności od sytuacji. Tak łatwo udawać,że nic się nie widziało i nie słyszało. Zamykać uszy na rozpaczliwe wołanie o pomoc. Może łatwiej to zrobić, gdy nie słychać krzyku,a jedynie ledwo słyszalny szept?
Bardzo zaciekawiła mnie postać księdza Roberta, który odwiedzał osadzonych i przemawiał tak,że topniało serce,a jednocześnie miał w sobie jakąś zadrę i ogromną charyzmę. Autorka ciekawie przedstawia też na kilku przykładach relacje między rodzeństwem,które nie zawsze ukladaja się tak,jak byśmy chcieli. Próba charakterów, bolesna miłość, nadszarpywanie zaufania, wieczna walka o uwagę i odrobinę uczucia. Rodzinne sekrety potrafią przetrwać wiele lat skrywane gdzieś głęboko na dnie serca... Książka jest w wielu miejscach bolesna i dotyka wrażliwych tematów, nie raz czuć niesprawiedliwość,ale też melancholię i tęsknotę za tym,co minione. Żal,że pewne sprawy nie ułożyły się inaczej...
"Szept" pokazuje jak łatwo o wszelkie zło świata obwniać jednostki słabe i kruche. Że ci,którzy krzyczą, są słyszani i brani pod uwagę, mimo że nie zawsze mówią prawdę. Ci,którzy szepczą, muszą pogodzić się z tym,że nie każdy usłyszy,co mają do powiedzenia...

"Musisz mieć coś,w co wierzysz. Inaczej zwariujesz. Musisz mieć nadzieję, że poradzisz sobie z każdym przypadkiem. Jeśli nie wierzysz w Boga, uwierz w drugiego człowieka".

Czy można wołać o pomoc szeptem?

"Szept" to kryminał,który wzbudził we mnie ogrom emocji. Są momenty,które czyta się z ekscytacją, zdziwieniem,a także ze łzami w oczach. Klimat małej wyspy skrywającej...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

"Pokojowy rodzic,szczęśliwe dzieci" to poradnik bardzo potrzebny rodzicom. W codziennym zabieganiu,stresie,natłoku informacji o tym jak wychowywać,co robić,co nie,co naszym dzieciom szkodzi,a co je uskrzydla można się pogubić i zatracić sens naszego rodzicielstwa. Na pewno nie raz zdarza nam się wybuchnąć lub chodzić sfrustrowanym,co nie wpływa korzystnie na dzieci. Tylko jak sobie z tym poradzić?
Na to pytanie próbuje odpowiedzieć Laura Markham,która bardzo celnie opisuje stany emocjonalne w jakich często znajduje się rodzic i dziecko. Ta lektura mnie bardzo wciganela,bo w wielu momentach czułam się jakby autora pisała o mnie i moich emocjach. Nie są to "suche" informacje,z którymi niewiadomo co zrobić. Wszystkie teorie poparte są badaniami,przykładami,listami mam i zdarzeniami z życia codziennego. To,co zapamiętam najbardziej i co dosyć mocno mnie uderzyło to to,że żeby zmienić zachowanie swojego dziecka trzeba zacząć od siebie. Wiele razy o tyn myślałam,jednak autorka opisuje to ta trafnie i daje tyle wskazówek i dobrych słów,że czuję,że naprawdę warto spróbować i jej posłuchać.
Książka ma około 300 stron,które czyta się migiem,bo rozdziały nie są zbyt długie,dużo rzeczy jest wypunktowanych i pisanych pogrubiona czcionką. Podoba mi się,że dużo tu rodzicielstwa bliskości i kontaktu z dzieckiem,ale przeczytamy też o uczeniu pociechy odpowiedzialności czy coachingu emocjonalnym,co było dla mnie nowym pojęciem.
Chcesz wiedzieć jak poradzić sobie ze złością,pielęgnować więź,nauczyć dziecko radzić sobie z emocjami czy stawiać granice? Zerknij tutaj koniecznie!
Pozycja skierowana jest do rodziców dzieci w wieku 0-9 lat.

I ostatnia bardzo ważna rzecz. Nie ma rodziców idealnych,ta książka nie sprawi,że nagle zaczniesz być cudownym,spokojnym i szczęśliwym rodzicem. To lektura,która przybliży cię do celu i pokaże jak sobie radzić. Zawsze warto próbować być rodzicem najlepszym na tyle,na ile to możliwe :)

"Pokojowy rodzic,szczęśliwe dzieci" to poradnik bardzo potrzebny rodzicom. W codziennym zabieganiu,stresie,natłoku informacji o tym jak wychowywać,co robić,co nie,co naszym dzieciom szkodzi,a co je uskrzydla można się pogubić i zatracić sens naszego rodzicielstwa. Na pewno nie raz zdarza nam się wybuchnąć lub chodzić sfrustrowanym,co nie wpływa korzystnie na dzieci. Tylko...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

Okładka książki Supermoce. Notatnik odkrywcy Rocio Bonilla, Susanna Isern
Ocena 8,7
Supermoce. Not... Rocio Bonilla, Susa...

Na półkach:

"Supermoce. Notatnik odkrywcy" to zeszyt ćwiczeń pomagający odkryć dzieciom ich unikalne umiejętności. Supermocami mogą być optyzmizm,odwaga,muzyka,cierpliwosc,wytrwałość,gotowanie,poczucie humoru,matematyka,taniec i wiele,wiele innych. Dzięki prostym i angażującym zadaniom dziecko może "przećwiczyć" w jakiej kategorii czuje się najlepiej i wybrać swoją mocna stronę.
Takie ćwiczenia na pewno omoga poznać swoje mocne i słabsze strony,popracować nad nimi,rozwinąć pewność siebie i dodać skrzydeł. Znajdziemy tu duzo stron do uzupełnienia własnymi przemyśleniami,zadania opisowe,rysowanie,wyszukiwanka,labirynt,odrobina matematyki,ćwiczenie pamięci,spostrzegawczości,a nawet zadania ruchowe czy przepis na ciasto!
Książka jest bardzo wszechstronna i zaskakująca,na końcu znajdziemy też naklejki jako fajne uzupełnienie wykonywanych ćwiczeń. Niewątpliwie to taka pozycja,ktora pozwoli dziecku odkryć swoje talenty,mocne strony,popracować nad nimi, pokazać,że jest w nas wiele cech,które mogą być supermocami. Warto nauczyć się z nich korzystać i być świadomym.
Mam jedynie wątpliwości co do kategorii wiekowej,bo znalazłam informację,że to 3-5 lat,jednak znajdziemy tu zadania matematyczne (na duże liczby),na czytanie ze zrozumieniem,zapisywanie różnych informacji, rodzaje opowieści,wpisywanie brakujących literek,więc dla mnie to zdecydowanie kategoria wiekowa 6-7+.

"Supermoce. Notatnik odkrywcy" to zeszyt ćwiczeń pomagający odkryć dzieciom ich unikalne umiejętności. Supermocami mogą być optyzmizm,odwaga,muzyka,cierpliwosc,wytrwałość,gotowanie,poczucie humoru,matematyka,taniec i wiele,wiele innych. Dzięki prostym i angażującym zadaniom dziecko może "przećwiczyć" w jakiej kategorii czuje się najlepiej i wybrać swoją mocna stronę.
Takie...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Na początek napiszę zdanie,które powinno wystarczyć aby sięgnąć po książkę:
Jeśli debiutować,to tylko w takim stylu.

"Zła krew" to kryminał,którego nie chce się odkładać. Małomiasteczkowy klimat,makabryczne zbrodnie na długo zapadające w pamięć i bohaterka,która sama ma ciężką przeszłość i ucieka przed swoimi demonami. Świetny,duszny,warty uwagi!
Ada Heldisz zostaje przeniesiona do Topic,gdzie ma uporać się z trudną przeszłością i dojść do siebie. W miasteczku jednak dochodzi do zbordni- młoda dziewczyna zostaje brutalnie zamordowana,a jej zwłoki porzucone w lesie. Do tego to córka właściciela zakładów chemicznych,człowieka znanego w całym mieście. Każdemu zależy by szybko zamknąć śledztwo,jednak sprawy się komplikują,mieszkańcy chcą wymierzać sprawiedliwość na własną rękę,a przeszłość depcze Heldisz po piętach...czy morderca zostanie złapany w porę? Kto jeszcze musi zginąć,by ten koszmar się skończył?
"Zła krew" pochłonęła mnie od pierwszej strony. Szybka akcja,mnóstwo konkretów,mocne zbrodnie i lekkość prowadzenia fabuły to bardzo mocne punkty tej historii. Ale chyba najmocniejszy z nich to sama Heldisz. Bohaterka zagubiona,silna,z charakterem i mnóstwem słabości. Oprócz sprawy morderstw śledzimy też jej przeszłość,która jest równie ciekawa i mroczna. Przez swoje nałogi i nawracające ataki paniki Ada popełnia błędy, przez co wydawać się może słaba i krucha. Nic bardziej mylnego,bowiem kobieta nie ma już nic do stracenia. Jej słabości stają się jej siłą i chyba dzięki temu walczy do samego końca.
Klimat powieści jest genialny,a zło unoszące się nad miasteczkiem bardzo mocno wyczuwalne,wręcz namacalne.
Wiele razy byłam zdziwiona,zaskoczona i pełna uznania dla rozwiązań jakie zastosował autor,sprytnych zwrotów akcji i odwagi w prowadzeniu losów niektórych bohaterów.
Czytałam tą powieść z dużą przyjemnością,nie znalazłam żadnych wad,bo każdy element tej ukladanki pasuje idealnie.
Zło może czaić się w każdym z nas. Nigdy nie wiadomo tylko kto i kiedy je obudzi.

Na początek napiszę zdanie,które powinno wystarczyć aby sięgnąć po książkę:
Jeśli debiutować,to tylko w takim stylu.

"Zła krew" to kryminał,którego nie chce się odkładać. Małomiasteczkowy klimat,makabryczne zbrodnie na długo zapadające w pamięć i bohaterka,która sama ma ciężką przeszłość i ucieka przed swoimi demonami. Świetny,duszny,warty uwagi!
Ada Heldisz zostaje...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

"Aby się wznieść" to krótka i bardzo wymowna historyjka o chłopcu,który musi uwierzyć w siebie by osiągnąć cel. Nie jest to łatwe,gdy wokół jest wielu doradców i nikt nie wierzy,że Ci się uda...
Chłopiec puszcza samolot,jednak za każdym razem ktoś doradza mu by zrobił coś inaczej,zmienił,zastanowił się. Przez wszystkie rady czuje się zniechęcony i nie wierzy,że się uda,jednak postanawia spróbować jeszcze ten jeden raz. Na jego drodze staje osoba,która po prostu dobrze mu życzy i kibicuje. I wtedy udaje się puścić się samolot i wspólnie cieszyć tym sukcesem!
Książka pokazuje jak "dobre rady" innych mogą zniechęcić i zaszkodzić w osiągnięciu celu,jak ważne jest by nie podcinać komuś skrzydeł,by dobrze życzyć i dodawać wiary w czyjeś możliwości. "Aby się wznieść" pokazuje też,że warto uwierzyć w siebie i realizować cele mimo przeszkód. Doradców jest wielu,jednak nie każdy życzy nam dobrze i chce naszego sukcesu.
Jestem zachwycona tym jak w tak minimalistycznym wydaniu można zawrzeć ogrom przekazu. Tekstu jest malutko,krótkie zdania uzupełniają ilustracje,a można wyciągnąć z tej historii bardzo dużo myśli i lekcji dla siebie. Książka ma twardą oprawę i spory format,szybciutko się ją czyta,a potem można dyskutować o roli poszczególnych bohaterów i ich wpływu na chłopca,a także jego podejścia do całej sytuacji.
Najważniejsza lekcja jaka płynie z tej książki to uwierzyć we własne możliwości i nie bać się próbować,aż do skutku🩷

"Aby się wznieść" to krótka i bardzo wymowna historyjka o chłopcu,który musi uwierzyć w siebie by osiągnąć cel. Nie jest to łatwe,gdy wokół jest wielu doradców i nikt nie wierzy,że Ci się uda...
Chłopiec puszcza samolot,jednak za każdym razem ktoś doradza mu by zrobił coś inaczej,zmienił,zastanowił się. Przez wszystkie rady czuje się zniechęcony i nie wierzy,że się...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Od jakiegoś czasu szukałam książek dla starszych dzieci,które są nieco dłuższe treściowo,a bohaterami są fajne dzieciaki mające zwariowane przygody,przy ktorych nie mozna sie nudzić. I uwaga! Znalazłam!

Seria o Amelii i Kubie to książki przeznaczone na wiek 6-12 lat. Są mądre,zabawne,dowcipne,a dialogi rozśmieszą nawet dorosłych.
W części "Mgliste podejrzenia" Amelia,Kuba,Mi i Albert obserwują nowego sąsiada, który wydaje im się podejrzany...Dzieci próbują odkryć jego mroczne sekrety. Do tego Amelia czyta książkę o golemie,nad miastem swoje macki rozpostarła gęsta mgła,a sąsiadce ginie kot o jakże uroczym imieniu: Gomułka. Co tak naprawdę dzieje się w bloku? Czy dzieci odkryją mroczne zagadki czy zwycięży strach?

Ależ to się fajnie czyta! Treść przeznaczona jest dla dzieci,jednak dorosły będzie się tu zaśmiewał nie raz. Bohaterowie są niezwykle sumpatyczni i pomysłowi, bardzo inteligentni jak na swój wiek i prowadzą rozmowy,z których wyciągają ciekawe wnioski 🤭 To taka książka,w której oprócz humoru odnajdziemy też lekki dreszczyk grozy,trochę horroru i gęstej atmosfery (nie tylko przez mgłę!). Wszystko jednak utrzymane w takim tonie by nie wystraszyć,a zaciekawić młodego czytelnika,dać do myślenia czy zastanowienia nad tym jak powstaje plotka,jak szukać informacji,jak oswajać strachy i czy faktycznie zawsze jest się czego bać. Trudniejsze słowa są tłumaczone w humorystyczny sposób, np.popiersie to taka rzeźba człowieka, tylko od pępka w górę.

Wyborny humor,ciekawe przesłanie i szalone dzieciaki, czego chcieć więcej? Książki mają twarde oprawy,a przygody Kuby i Amelii zapewnią Wam rozrywkę na wiele wieczorów. Co ważne,zakończone są morałem,więc młody czytelnik nie tylko będzie dobrze bawił,ale może także wziąć z książki lekcję dla siebie.

Pst.czasami bohaterowie nie przebierają w słowach i pojawiają się powiedzonka,które dzieci załapią w moment. Żeby nie było,że nie ostrzegałam!

Od jakiegoś czasu szukałam książek dla starszych dzieci,które są nieco dłuższe treściowo,a bohaterami są fajne dzieciaki mające zwariowane przygody,przy ktorych nie mozna sie nudzić. I uwaga! Znalazłam!

Seria o Amelii i Kubie to książki przeznaczone na wiek 6-12 lat. Są mądre,zabawne,dowcipne,a dialogi rozśmieszą nawet dorosłych.
W części "Mgliste podejrzenia"...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to