Akedeia

Profil użytkownika: Akedeia

Nie podano miasta Nie podano
Status Czytelnik
Aktywność 21 godzin temu
107
Przeczytanych
książek
322
Książek
w biblioteczce
79
Opinii
203
Polubień
opinii
Nie podano
miasta
Nie podano
Dodane| 64 książki
Czytam książki.

Opinie


Na półkach:

Meh. To chyba najlepsze słowo do określenia tej książki (czytane było w Englishu jbc).

To jest... następny romans w baśniowo-średniowiecznej otoczce, gdzie gramy w grę niedopowiedzeń i nieporozumień między bohaterami. Założenie książki - że radosna i optymistyczna główna bohaterka zostaje asystentką ponurego złoczyńcy i romans dalej sam się pisze - to jest to, co mnie do tej książki przyciągnęło.

I na początku nie było tak źle. Trochę się irytowałam, że znowu dostajemy niezdarną bohaterkę (nadreprezentacja w romansach, ot co), ale Evie wydała mi się ciekawa - autorka jej optymistyczną i radosną naturę pogodziła z akceptacją mroczniejszej strony jej stanowiska i nie wyszło jej to źle. Cieszyło mnie też, że Villain wydawał się być rzeczywiście złoczyńcą - wiadomo, musi mieć jakieś cechy i usprawiedliwienia, które pozwalają mu kibicować, ale dzięki bezwzględności i ponurowatości nie wydawał się być tylko atrapą tego, co miał reprezentować.

Sama fabuła ma dużo punktów, które autorka może eksplorować - Evie i Villain są dosyć tajemniczy, jeśli chodzi o przeszłość, nie mówiąc o wszystkich innych pobocznych bohaterach. Ale też ciekawiła mnie tożsamość zdrajcy, czyli spoiwo dla pierwszej części cyklu.

Z czasem... z czasem jednak coraz bardziej sobie uświadamiałam, jakie to wszystko jest meh. Tak naprawdę od początku do końca książka mnie nie wciągnęła, a zaciekawiła tylko jednym wątkiem - czytałam trochę siłą rozpędu, trochę chciałam skończyć, trochę myślałam, że to moje tematy i powinno mi się podobać. I cały czas rozkminiałam, czemu mnie to wszystko raczej ziębi niż grzeje.

Przede wszystkim, bohaterowie od początku do siebie coś czują, ale nie chcą się przyznać przed samymi sobą i sobą nawzajem, że tak jest, dlatego ta druga osoba prawie zawsze interpretuje zachowanie tej pierwszej niewłaściwie. Brakuje mi trochę książek, gdzie slow burn zrobiony byłby jakoś bardziej naturalnie, bohaterowie odkrywaliby siebie zakochując się przy okazji, zamiast startować z pozycji wielkich metafor dla swoich uczuć. No i właśnie, te wielkie metafory w stylu, nie wiem, zaparło mi dech w piersiach, prawie mnie to sprowadziło na kolana itp. jako reakcja na najmniejsze zachowanie swojego romantycznego partnera sprawia, że ciężko ich traktować poważnie. Tego typu język powinien być używany oszczędniej, do zaznaczenia naprawdę przełomowych chwil w ich relacji, a nie co dwie strony do opisania największych uniesień na jakieś bzdety wypowiedziane przez tę drugą osobę.

Gimmickiem tej książki jest też przetłumaczenie realiów romantycznej komedii biurowej na fantasy średniowiecze - jako tako sprawdza się... ok. Chciałabym, żeby więcej namysłu poszło w szczegóły, jak przenieść komedię na ten świat, bo na tę chwilę wygląda to tak, jakby autorka nie chciała się za bardzo wysilać i nałożyła filtr współczesności. Taki współczesny świat w szatkach średniowiecza zamiast udanej gry konwencjami. Z drugiej strony jednak, współczesne komedie romantyczne zazwyczaj nie biorą fabuły i świata na serio, więc może za dużo wymagam.

Inna sprawa, że fabuła sprawia wrażenie... bezładnej, chaotycznej. Sam początek to dobrze pokazuje - prolog nam ukazuje, jak Villain się z Evie spotkał i ją zrekrutował, a pierwszy rozdział już przenosi nas pięć miesięcy później, gdy wszyscy się znają, a E. i V. są połowicznie w sobie zakochani. I fabuła tak skacze, od sceny do sceny, od przerwy tygodniowej do miesięcznej - niby wszystko tematycznie się ze sobą łączy, a jakakcoś człowiek czuje, że format opowiadań być może sprawdziłby się tutaj o wiele lepiej. Albo dłuższych rozdziałów, bo przy krótkich czytelnik oczekuje zazwyczaj rześkiej akcji przez cały czas. Tutaj to odpada.

Wspominałam o tym, że bohaterka jest niezdarna. Na początku myślałam, że to będzie jej główna wada, ale powiem szczerze, że rzadko się to pojawiało w tekście; co za to zaczęło mnie irytować, to tzw. quirkiness. Jedną z cech relacji E. i V. jest to, że Evie jest dla V. zaskakująca, ale nie jest zaskakująca w błyskotliwy ani zabawny sposób, tylko taki... dziwaczny. Off. Jakby autorka chciałaby uczynić ją zabawną, ale niespecjalnie jej się to udawało.

Mimo cliffhangera na końcu nie mam zamiaru sięgać po następną część (o, i przy okazji wspomnę, że kwestia zdrajcy jest dla mnie zawiedzeniem). Książka jest lekkim romantasy, ale niczym wyjątkowym ani dobrze zrobionym w tym gatunku - coś, co bardziej dopracowane miałoby potencjał, a tak to tylko człowiek czyta, żeby skończyć.

Meh. To chyba najlepsze słowo do określenia tej książki (czytane było w Englishu jbc).

To jest... następny romans w baśniowo-średniowiecznej otoczce, gdzie gramy w grę niedopowiedzeń i nieporozumień między bohaterami. Założenie książki - że radosna i optymistyczna główna bohaterka zostaje asystentką ponurego złoczyńcy i romans dalej sam się pisze - to jest to, co mnie do...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Gregory Ashe najwyraźniej zainspirował się wersją cozy mystery spod znaku Josh Lanyon - Secrets and Scrabble - przy pisaniu swojej nowej serii. I pomimo, że nie jest to mój ulubiony gatunek, to powiem szczerze, że chyba nawet wolę The Last Picks od Secrets and Scrabble - mam wrażenie, że jest tu więcej do ugryzienia, choć z drugiej strony być może czyni to tę serię mniej cozy?

Bardzo młody (przynajmniej duchem) i bardzo niezręczny Dashiell Dawson Dane (just Dash) przybywa do rezydencji Hemlock House i Vivienne Carter, jednej z najbardziej znanych autorek kryminałów, żeby jej służyć jako asystent, odzyskać siły do pisania własnej książki, a przy okazji wyrwać się z dotychczasowego życia. Następnego dnia jednak znajduje Vivienne martwą w rzece, i przez sekretny korytarz prowadzący z jego sypialni do jej pokoju staje się pierwszym podejrzanym. Przez co, jak zwykle w takich wypadkach, bierze sprawy w swoje ręce.

Dash nie działa sam, bo po drodze wpakowuje się w przyjaźń z grupką osób, które też Vivienne służyły - bardzo energiczna i 100% bardziej awkward od głównego bohatera Millie, artystyczny, z szalonymi pomysłami Fox, jedyna rozsądna Indira i milczący nastolatek Keme, który chyba na ten moment jest moim ulubieńcem. Sami siebie nazwali Last Picks, bo zawsze wybierani byli jako ostatni czy to na lekcjach WFu, czy gdziekolwiek indziej - z tego powodu Dash pasuje do nich bardzo dobrze. Taki wątek found family, zresztą w sam raz dla gatunku cozy - grupa się prawie od początku dogaduje, bo chociaż dla innych mogą wydawać się dziwni i niepasujący, w swoim towarzystwie czują się świetnie. Nie mówiąc już o tym, że postanawiają pomóc rozwiązać sprawę głównemu bohaterowi, bo tak.

Romans z tego co rozumiem w cozy mystery powinien być PG 13 i raczej wolno się rozwijać, i tak też jest tutaj - Deputy Bobby ma w sumie chłopaka i z Dashem spotyka się głównie wtedy, gdy coś się dzieje. Romansu jako takiego tutaj jeszcze nie ma, ale nie tylko my dopiero poznajemy bohaterów, oni siebie samych też dopiero zaczynają poznawać. Już pod koniec można się zastanawiać, czy Bobby czasem nie chciałby czegoś więcej, gdyby tego swojego chłopaka nie miał. Ale to wszystko pozostaje tylko w sferze domysłów, bo pierwsza część skupia się raczej na rozwiązaniu zagadki.

No właśnie, zagadka. Powiem szczerze, że zaskoczyła mnie cała intryga więcej niż raz, bo ja prostą dziewczyną jestem, za każdym razem obstawiałam kogoś, kogo chyba w sumie autor chciał, żeby obstawiać, a potem bum! - i w następnym rozdziale okazywało się, że pudło. Jednocześnie wskazówki co do rozwiązania były już od początku rozsiane, między innymi dlatego, że sprawy typu zamkniętego pokoju mają ograniczoną liczbę rozwiązań. Cały ten główny wątek zdecydowanie u mnie na plus.

Jeżeli miałabym na coś narzekać, to to, że nie lubię second hand embarassment, a tutaj zarówno Dash, jak i Millie potrafią go bez problemów dostarczyć. Nie do końca też przekonał mnie do siebie główny bohater - wydaje mi się tak bardzo młody: rodzice załatwili mu tę pracę, cały czas myśli, jak bohater jego nienapisanej książki by coś zrobił, chce zdrowiej jeść, bo to adult thing to do - chyba za stara jestem, bo jakoś mnie to męczyło.

Generalnie jednak, lekki i przyjemny wstęp do serii - na pewno sięgnę po dalsze części, szczególnie, że jakoś w odstępie miesiąca wychodzą (z tego co zrozumiałam, to Kickstarter tutaj wchodził w grę).

Gregory Ashe najwyraźniej zainspirował się wersją cozy mystery spod znaku Josh Lanyon - Secrets and Scrabble - przy pisaniu swojej nowej serii. I pomimo, że nie jest to mój ulubiony gatunek, to powiem szczerze, że chyba nawet wolę The Last Picks od Secrets and Scrabble - mam wrażenie, że jest tu więcej do ugryzienia, choć z drugiej strony być może czyni to tę serię mniej...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Zdążyłam zapomnieć, że poprzednia część skończyła się cliffhangerem.

Powiem szczerze, że z każdym cyklem podoba mi się coraz bardziej ta seria. Nie tylko wydaje mi się, że zdecydowanie łatwiej mi się ją czyta niż jedynkę (miałam z nią problemy - być może namnożenie australijskiego slangu, być może słaba edycja, teraz nie pamiętam), ale też postacie mają coraz bardziej skomplikowane relacje, i autorka z tego robi użytek. Wątek porwania Athelasa i jego rozmowy z Pet to chyba najlepsze, co do tej pory w tym cyklu widziałam - bardzo niejednoznaczne, rozwijające ich relacje, a jednocześnie trzymające w napięciu i łamiące serce. Jestem też usatysfakcjonowana zakończeniem tego wątku, a łatwo sknocić rozładowanie tylu emocji przy bardziej skomplikowanych charakterach.

No i w końcu i czytelnik zaczyna rozumieć JinYeona - pozostanie przy koreańskim przy tym charakterze miało swoje plusy, ale jednocześnie ciężko wtedy tę relację pogłębić (albo może i nie ciężko, bo Pet do pewnego stopnia rozumiała, ale czytelnik już nie).

Jednocześnie - Pet potrafi być irytująca. Jej narracja jest świetna, ale jej chęć do pchania się w kłopoty bez wyraźnego powodu, gdy jej właściciele mówią, że jest to niebezpieczne - to już irytuje. Szczególnie że w tej części robi to z początku często. Jednocześnie ma altruistyczne serce, którego bym się nie spodziewała po kimś, kto musiał we wczesnym wieku nauczyć się przetrwania, jakoś nie pasuje mi to do niej. Chyba że autorka chciała skontrastować jej "ludzkość" z bezdusznością Fae, i postawiła na takie zachowanie.

W każdym razie coraz bardziej mnie ciekawią ich losy i coraz więcej okruszków wiedzy do nas spływa na tematy bardziej magiczne, pewnie w zaniedługim czasie sięgnę po następną część.

Zdążyłam zapomnieć, że poprzednia część skończyła się cliffhangerem.

Powiem szczerze, że z każdym cyklem podoba mi się coraz bardziej ta seria. Nie tylko wydaje mi się, że zdecydowanie łatwiej mi się ją czyta niż jedynkę (miałam z nią problemy - być może namnożenie australijskiego slangu, być może słaba edycja, teraz nie pamiętam), ale też postacie mają coraz bardziej...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

Więcej opinii

Aktywność użytkownika Akedeia

z ostatnich 3 m-cy
Akedeia
2024-06-02 10:10:20
Akedeia dodał książkę Iron Flame. Żelazny płomień na półkę Teraz czytam
2024-06-02 10:10:20
Akedeia dodał książkę Iron Flame. Żelazny płomień na półkę Teraz czytam
Iron Flame. Żelazny płomień Rebecca Yarros
Cykl: Empireum (tom 2)
Średnia ocena:
8.1 / 10
2385 ocen
Akedeia
2024-06-02 10:09:57
Akedeia dodał książkę Dude Magnet na półkę Teraz czytam
2024-06-02 10:09:57
Akedeia dodał książkę Dude Magnet na półkę Teraz czytam
Akedeia
2024-06-02 10:09:48
Akedeia dodał do serwisu książkę Dude Magnet
2024-06-02 10:09:48
Akedeia dodał do serwisu książkę Dude Magnet
Akedeia
2024-06-02 09:59:30
Akedeia ocenił książkę Assistant to the Villain na
5 / 10
i dodał opinię:
2024-06-02 09:59:30
Akedeia ocenił książkę Assistant to the Villain na
5 / 10
i dodał opinię:

Meh. To chyba najlepsze słowo do określenia tej książki (czytane było w Englishu jbc).

To jest... następny romans w baśniowo-średniowiecznej otoczce, gdzie gramy w grę niedopowiedzeń i nieporozumień między bohaterami. Założenie książki - że radosna i optymistyczna główna bohaterka zostaje...

Rozwiń Rozwiń
Akedeia
2024-06-02 09:58:55
Akedeia dodał książkę Mortal Follies na półkę Chcę przeczytać
2024-06-02 09:58:55
Akedeia dodał książkę Mortal Follies na półkę Chcę przeczytać
Akedeia
2024-05-06 09:37:26
Akedeia ocenił książkę Death in the Spires na
6 / 10
2024-05-06 09:37:26
Akedeia ocenił książkę Death in the Spires na
6 / 10
Death in the Spires K.J. Charles
Średnia ocena:
6 / 10
1 ocen
Akedeia
2024-05-06 05:52:07
Akedeia ocenił książkę Mystery Magnet na
6 / 10
i dodał opinię:
2024-05-06 05:52:07
Akedeia ocenił książkę Mystery Magnet na
6 / 10
i dodał opinię:

Gregory Ashe najwyraźniej zainspirował się wersją cozy mystery spod znaku Josh Lanyon - Secrets and Scrabble - przy pisaniu swojej nowej serii. I pomimo, że nie jest to mój ulubiony gatunek, to powiem szczerze, że chyba nawet wolę The Last Picks od Secrets and Scrabble - mam wrażenie, że j...

Rozwiń Rozwiń
Mystery Magnet Gregory Ashe
Średnia ocena:
6 / 10
1 ocen
Akedeia
2024-05-01 11:45:29
Akedeia dodał do serwisu książkę Mystery Magnet
2024-05-01 11:45:29
Akedeia dodał do serwisu książkę Mystery Magnet
Akedeia
2024-04-07 12:16:19
Akedeia dodał książkę In Memoriam na półkę Chcę przeczytać
2024-04-07 12:16:19
Akedeia dodał książkę In Memoriam na półkę Chcę przeczytać
In Memoriam Alice Winn
Średnia ocena:
8.8 / 10
6 ocen

ulubieni autorzy [9]

Terry Pratchett
Ocena książek:
7,3 / 10
137 książek
8 cykli
Pisze książki z:
5293 fanów
TJ Klune
Ocena książek:
8,0 / 10
31 książek
6 cykli
58 fanów
Lyn Gala
Ocena książek:
7,4 / 10
5 książek
1 cykl
Pisze książki z:
1 fan

statystyki

W sumie
przeczytano
107
książek
Średnio w roku
przeczytane
21
książek
Opinie były
pomocne
203
razy
W sumie
wystawione
103
oceny ze średnią 7,1

Spędzone
na czytaniu
461
godzin
Dziennie poświęcane
na czytanie
19
minut
W sumie
dodane
0
cytatów
W sumie
dodane
64
książek [+ Dodaj]