-
ArtykułyMama poleca: najlepsze książki dla najmłodszych czytelnikówEwa Cieślik19
-
ArtykułyKalendarz wydarzeń literackich: czerwiec 2024Konrad Wrzesiński5
-
ArtykułyWyzwanie czytelnicze Lubimyczytać. Temat na czerwiec 2024Anna Sierant1190
-
ArtykułyCzytamy w długi weekend. 31 maja 2024LubimyCzytać451
Biblioteczka
2024-04-02
2024-04-02
Napisano o tym już tyle w sposób niższy, wyższy i uważany za naj – akademicki, że w kontrze własne parę słówek powinnam sprowadzić do kwestii, czy podobało mi się oraz ogwiazdowania. Mogłabym przyznać nawet 8,5 i pokrótce uzasadnić notę tym, że w trakcie tej gry z czytelnikiem w literaturę bawiłam się pysznie, znajdując w niej mnóstwo niestarzejących się refleksji na temat czytania czy czytelnictwa (chociażby: „[…] świat tych, którzy zajmują się książkami zawodowi, coraz bardziej się zaludnia i zmierza do utożsamienia się ze światem czytelników. Oczywiście, czytelników też przybywa, lecz można powiedzieć, że liczba tych, którzy korzystają z książek po to, aby wyprodukować następne książki, wzrasta szybciej niż liczba tych, którzy książki lubią czytać, i basta”). Półtorej gwiazdy odejmuję jednak za konstrukcję (żadną), przeznaczenie (tj. brak) i zastosowanie (znikome) postaci kobiecej (też w liczbie mnogiej). Teraz pozostaje mi zatem tylko z satysfakcją odłożyć ten opus o w gruncie rzeczy niedosycie czytania na szczyt literackiego Olimpu – regału BILLY.
Napisano o tym już tyle w sposób niższy, wyższy i uważany za naj – akademicki, że w kontrze własne parę słówek powinnam sprowadzić do kwestii, czy podobało mi się oraz ogwiazdowania. Mogłabym przyznać nawet 8,5 i pokrótce uzasadnić notę tym, że w trakcie tej gry z czytelnikiem w literaturę bawiłam się pysznie, znajdując w niej mnóstwo niestarzejących się refleksji na temat...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2024-04-02
W zamrażarce schowana tajemnica, trzymająca w napięciu od początku do końca, a jednocześnie konkretny komentarz do współczesnego społeczeństwa czeskiego z niezgrzytającym elementem nadprzyrodzonym, czyli duchem wyrażającym nieprzepracowany temat. Jedyny „zarzucik” tyczy się tytułu i właśnie czynności kolekcjonowania opadu atmosferycznego w postaci stałej. Wydaje się, że to nie w pełni wykorzystany pomysłowy wątek, który wprawdzie, jak wszytko tu, łączy się z całością, a jednak trochę od niej odstaje
W zamrażarce schowana tajemnica, trzymająca w napięciu od początku do końca, a jednocześnie konkretny komentarz do współczesnego społeczeństwa czeskiego z niezgrzytającym elementem nadprzyrodzonym, czyli duchem wyrażającym nieprzepracowany temat. Jedyny „zarzucik” tyczy się tytułu i właśnie czynności kolekcjonowania opadu atmosferycznego w postaci stałej. Wydaje się, że to...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2024-02-18
Znalezione pod: „książki, po które sięgnęłam ze względu na tytuł”.
Nieco bohmanowski wątek „romantyczny” (cudzysłów konieczny) nie wciągnął i wydawał mi się o wiele mniej ważny niż motyw intertekstualności i interdyscyplinarności – wszystkie te przenikające się odosobnienia ukryte pod plakietkami gatunków, ukazujące, jak w rzeczywistości samotność stanowi doświadczenie powszechne i wręcz banalne. Jak konwencjonalny jest cierpiący artysta, nieważne, jak wyjątkowym zdaje mu się własne cierpienie. Trochę dusząca, ale równie intrygująca medytacja nad zastałymi ideami, ujęta w ciekawym eksperymencie formalnym. Brew pracuje.
Znalezione pod: „książki, po które sięgnęłam ze względu na tytuł”.
Nieco bohmanowski wątek „romantyczny” (cudzysłów konieczny) nie wciągnął i wydawał mi się o wiele mniej ważny niż motyw intertekstualności i interdyscyplinarności – wszystkie te przenikające się odosobnienia ukryte pod plakietkami gatunków, ukazujące, jak w rzeczywistości samotność stanowi doświadczenie...
2024-02-18
„Ptaki” idealne do perwersyjnej terapii czytania na głos(y) przy ognisku.
„Ptaki” idealne do perwersyjnej terapii czytania na głos(y) przy ognisku.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2024-02-18
Twór wyjątkowy, trudno klasyfikowalny, gdzie realne w idealnym proporcjach miesza się z fantastycznym. Fikuśnie zajmuje uwagę, zwłaszcza w formie paszczowej podawanej do ucha. Dodatkowe punkty uznania za kaszubszczyznę w polskim przekładzie.
Twór wyjątkowy, trudno klasyfikowalny, gdzie realne w idealnym proporcjach miesza się z fantastycznym. Fikuśnie zajmuje uwagę, zwłaszcza w formie paszczowej podawanej do ucha. Dodatkowe punkty uznania za kaszubszczyznę w polskim przekładzie.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2024-01-02
Czytam książki tylko ze względu na tytuł – edycja kolejna. Niezbyt gładko sunie się „Audi”. Powieść albo już u źródła została niedbale napisana, albo kiepsko zredagowana lub/i marnie przetłumaczona (z duńskiego). Na jednej stronie osoba mówiąca pisze (!) o drugim dniu pracy, po czym na kolejnej opisuje swoje dni w pracy asystenta, jakby pracował w tej pracy od lat. A potem znowu przyznaje, że minęły dwa dni. I tak można by wymieniać. Co do treści, głównym tematem ma być tu asystencja osobista, która bardzo nieprofesjonalnie, ale koniecznie dla narracji, przekształca się w komitywę pomiędzy Asgerem (asystentem) a Waldemarem (osobą z niepełnosprawnością).
W tej relacji równości jednak nie ma. Poznajemy ją zresztą tylko z perspektywy tego pierwszego, który jako stojący na wyższej od Waldemara pozycji społecznej opisuje świat „tej gorszej” dzielnicy Kopenhagi z niemal socjologicznym zacięciem. Opakowanego w nieprzekonujące zdziwienie poczucia wyższości także nie zabrakło. Jest to bardziej opowieść o klasie, choć na odczepnego, niż o doświadczeniu niepełnosprawności, aktywnie czy też biernie. Silenie się na groteskę czy amatorskie próby czarnego humoru nie trafiały do mnie, może poza ostatnim zdaniem książki, które przywołało wspomnienie „Tirzy” Arnona Grunberga.
Odjeżdżam bez satysfakcji.
Czytam książki tylko ze względu na tytuł – edycja kolejna. Niezbyt gładko sunie się „Audi”. Powieść albo już u źródła została niedbale napisana, albo kiepsko zredagowana lub/i marnie przetłumaczona (z duńskiego). Na jednej stronie osoba mówiąca pisze (!) o drugim dniu pracy, po czym na kolejnej opisuje swoje dni w pracy asystenta, jakby pracował w tej pracy od lat. A potem...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2024-01-02
Rozebrać się ze wszelkiej metafory, spruć ozdobniki, zwinąć sentymentalizm. Przejść do kolejnej sali i pod mikroskopem spojrzeć na relacje rodzinne chłodnym okiem analityka laboratoryjnego. W raporcie przekazać c a ł o ś ć za pomocą minimum środków. Louise Glück pisząc nic, mówi wszystko.
Rozebrać się ze wszelkiej metafory, spruć ozdobniki, zwinąć sentymentalizm. Przejść do kolejnej sali i pod mikroskopem spojrzeć na relacje rodzinne chłodnym okiem analityka laboratoryjnego. W raporcie przekazać c a ł o ś ć za pomocą minimum środków. Louise Glück pisząc nic, mówi wszystko.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Rzeczywiście – przyjemności.
Przeciwnie – niezbyt proste.
Niemniej „staropanieństwo” nigdy nie było tak neurotycznie urocze!
Rzeczywiście – przyjemności.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toPrzeciwnie – niezbyt proste.
Niemniej „staropanieństwo” nigdy nie było tak neurotycznie urocze!