Moonshine Kiss Lucy Score 7,6
,,Moonshine Kiss” to już trzecia część serii, którą kocham od samego początku i historia, której najbardziej oczekiwałam. Losy Cassidy Tucker i Bowiego Bodina zafascynowały mnie na samym początku w ,,Whiskey Chaser” a ,,Sidecar Crush” tylko spotęgowało moją ciekawość. Przecież dwójka ludzi, którzy od dzieciństwa się przyjaźnią i wzajemnie w sobie podkochują, musi stanowić fajną historię, prawda?
Z każdym tomem jestem coraz bardziej wciągnieta w historię Tajemniczego miasteczka Bootleg Springs. Z każdą kolejną historią bohaterów przybywa coraz to więcej faktów w sprawie zaginionej Callie Kendall, ale odpowiedzi na nurtujące pytania nadal brak. W każdej książce mamy namiastkę wątku kryminalnego, który jednoczeście nadaje losom bohaterów nutki adrenaliny i jest częścią wielkiej układaki, która czuję, niedługo przybierze tempa.
Relacja bohaterów, tak jak przy poprzednich tomach od samego początku skradła moje serce, jednak Cassidy i Bowie stanowią pierwsze miejsce na podium bohaterów Lucy Score i Claire Kingsley. Ich stopniowo postępujące uczucia wywołały we mnie masę emocji – od złości przez rozczulenie po zwykłe szczęście. Autorki znowu nie zawiodły mnie swoim pomysłem na poprowadzenie relacji bohaterów i sprawiły, że z rozdziału na rozdział byłam coraz bardziej zafascynowana historią.
Bowie Bodine jest w bardzo trudnej sytuacji. Całe życie mieszka w Bootleg Springs i całe życie podkochuje się w najlepszej przyjaciółce swojej siostry. Na domiar złego Cassidy jest też córką szeryfa, który był dla niego lepszym ojcem niż jego własny. Gdyby Bowie miał jeszcze mało problemów, wokół jego zmarłego ojca zaczynają krążyć plotki związane z zaginięciem Callie Kendall, którym żyje całe miasteczko. Dla Bowiego wszystkie te rzeczy mają małe znaczenie, ale jest coś jeszcze. Kiedyś złożył obietnicę. A jeśli była jedna rzecz, którą Bowie Bodine zawsze robił, to było to dotrzymywanie obietnic.
Cassidy Tucker złamano kiedyś serce. I zrobił to Bowie Bodine.
Kiedy była jeszcze dzieckiem razem ze swoją najlepszą przyjaciółką – Scarlett Bodine – marzyły o planowaniu ślubu, o imonach dla swoich dzieci i o tym, że w przyszłości zostaną siostrami. Kiedy Cassidy miała dziewiętnaście lat zrozumiała, że Bowie pozostanie tylko jej marzeniem i musi zaakceptować fakt, że mężczyzna nie będzie postrzegał jej jako nikogo innego jak najlepszą przyjaciółkę swojej młodszej siostry. Jej serce rozpadło się w drobny mak.
Mija osiem lat, odkąd Bowie złamał serce Cassidy. Osiem lat ukrywania swoich uczuć, mimo mieszkania w domu, który odgradza cię od miłości swojego życia tylko marnymi drzwiami.
Po ośmiu latach Bowie wreszcie odważa się i wyrzuca z siebie wszystko, co tłamsił w sobie od tylu lat. Wie, że od teraz będzie musiał robić wszystko, by odzyskać zaufanie Cassidy, jednak jest przekonany, że ta gra jest warta świeczki, a na końcu dostanie to, o czym marzył od zawsze. Szczęście z Cassidy Tucker.
Odkąd Bowie poszedł na całość, słodkość i urok książki automatycznie wzrosła. Bowie stał się po prostu facetem idealnym. Był strasznie uroczy i robił wszystko, by kobieta jego życia ponownie się do niego przekonała.
Bowie i Cassidy byli dla siebie po prostu stworzeni. Stanowili dwie połówki, którym wystarczyło jedynie dać szansę, by stworzyły idealną całość. Wspaniale było obserwować, jak po wielu latach dają sobie wreszcie szansę, a ta szansa okazuje się kluczem do ich wzajemnego szczęścia.
Uwielbiam, że między pędząca i naprawdę dobrze rozplanowaną fabułą autorką udało się wpleść wiele sytuacji, w których możemy poznawać dalsze losy bohaterów z poprzednich części. Scarlett, Devlin, Leah, Jameson jak i inni bohaterowie dodają książce blasku i sprawiają, że całość wygląda znakomicie.
,,Moonshine Kiss” to część, która, jak na razie najbardziej przypadła mi do gustu. Mam nadzieję, że przy każdym kolejnym tomie, moje zdanie będzie ulegać zmianie.
Dla fanów Bootleg Springs, losy Cassidy Tucker i Bowiego Bodina są zdecydowanie must readem!