Najnowsze artykuły
- ArtykułyWeź udział w akcji recenzenckiej i wygraj książkę Julii Biel „Times New Romans”LubimyCzytać2
- ArtykułySpotkaj Terry’ego Hayesa. Autor kultowego „Pielgrzyma” już w maju odwiedzi PolskęLubimyCzytać2
- Artykuły[QUIZ] Te fakty o pisarzach znają tylko literaccy eksperciKonrad Wrzesiński25
- ArtykułyWznowienie, na które warto było czekaćInegrette0
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Jerzy Limon
Źródło: http://cjg.gazeta.pl/CJG_Trojmiasto/1,109143,9133326,Piekna_dwudziestoletnia_bez_lukrowania.html
Znany jako: pseud. Helena SzymańskaZnany jako: pseud. Helena Szymańska
13
7,3/10
Urodzony: 24.05.1950Zmarły: 03.03.2021
Polski anglista, literaturoznawca, pisarz, tłumacz i teatrolog, doktor habilitowany, profesor zwyczajny Uniwersytetu Gdańskiego, kierownik Zakładu Historii Literatury i Kultury Brytyjskiej UG, członek Stowarzyszenia Pisarzy Polskich i ZAiKS, członek krajowy korespondent Polskiej Akademii Umiejętności, Wydział I Filologiczny.http://pl.wikipedia.org/wiki/Jerzy_Limon
7,3/10średnia ocena książek autora
51 przeczytało książki autora
187 chce przeczytać książki autora
1fan autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Szekspir. Siedem grzechów głównych (z zarazą w tle)
Jerzy Limon
7,3 z 4 ocen
21 czytelników 2 opinie
2022
Prestiż. Magazyn trójmiejski, nr 11 (2018)
Jerzy Limon, Bartek Modelski
6,0 z 1 ocen
1 czytelnik 0 opinii
2018
Szekspir bez cenzury. Erotyczny żart na scenie elżbietańskiej
Jerzy Limon
8,3 z 12 ocen
81 czytelników 4 opinie
2018
Brzmienia czasu. O aktorstwie i mowie scenicznej
Jerzy Limon
6,5 z 2 ocen
11 czytelników 0 opinii
2011
Powiązane treści
Aktualności
1
Popularne cytaty autora
Cytat dnia
Tak jak w obecnym świecie mamy do czynienia z internetowym i medialnym hejtem, często inspirowanym i sterowanym, tak w czasach Szekspira (i ...
Tak jak w obecnym świecie mamy do czynienia z internetowym i medialnym hejtem, często inspirowanym i sterowanym, tak w czasach Szekspira (i wcześniejszych),kiedy gazet jeszcze nie było gazet, ów hejt wyrażał się jako „głos ludu”. Nie zawsze jako głos pokrzywdzonych, szukających sprawiedliwości, nie jako głos mądrości czy rozsądku, lecz raczej głos zawiści i nienawiści, w dodatku sterowany przez tych, których lud wysłuchał. Głos zaślepienia, chciwości, fanatyzmu i ksenofobii.
2 osoby to lubią
Najnowsze opinie o książkach autora
Szekspir bez cenzury. Erotyczny żart na scenie elżbietańskiej Jerzy Limon
8,3
O wielkości pisarza decyduje między innymi interpretacyjna płodność jego twórczości, którą kolejne pokolenia odczytują wpisując w kontekst własnej współczesności. Szekspir wielkim artystą był, czego dowodzi analiza dowolnego motywu w jego pisarstwie, na przykład związanego z seksualnością. Wybitny znawca stratfordczyka, profesor i dyrektor Gdańskiego Teatru Szekspirowskiego Jerzy Limon w pracy "Szekspir bez cenzury. Erotyczny żart na scenie elżbietańskiej" pochylił się profesjonalnie nad tym wymagającym tematem. Wyszła fantastyczna przygoda literacka z historią tworzenia się teatru współczesnego w tle.
Praca Limona ma strukturę słownika z układem alfabetycznym około stu angielskich haseł tematycznych, poprzedzonego wspaniałym wstępem. To wprowadzenie jest właściwie rozbudowanym esejem o wczesnonowożytnej obyczajowości angielskiej ze szczególnym uwzględnieniem sfery seksualnej i ewolucji języka. Profesor fascynująco nakreślił źródła pułapek interpretacyjnych tekstów Szekspira, które oczywiście tym bardziej dotyczą naszych rodzimych tłumaczy. Do tego dochodzi cenzura, która zaczynała się już w głowie poety, a kończyła na zecerach i królewskich urzędnikach. Przemawianie poprzez sztukę do odbiorcy językiem gminu w sposób nienaruszający przesadnie oficjalnego rygoryzmu obyczajowego, wymagało kunsztownych środków wyrazu. Podtekst, niejednoznaczność, eufemizm, homofonia czy homonimia to znaki rozpoznawcze Szekspira. Frywolność, żart czy gra słów - z tym współcześnie mierzymy się czytając sztuki sprzed czterystu lat.
Według Limona dosadność, forsowanie tabu bez polotu czy zanik subtelności i dobrego smaku to grzechy współczesnej sztuki schlebiającej gustom dowolnego poziomu. Przypomina, że na słowo 'prostytutka' istniało w XVI-wiecznym angielskim ponad 50 określeń (str. 163). Żonglując samym słowem 'cunt' można właściwie stworzyć cały podręcznik seksuologiczny i zadowolić zwolenników obsceny (Szekspir w swych dziełach użył ponad 70-ciu ekwiwalentów tego słowa).
Sporo miejsca autor poświęcił na przedyskutowanie zmagań polskich tłumaczy z materią. Każde niemal hasło zawiera przykłady użycia przedmiotowego zwrotu w oryginale i przykłady kilku jego tłumaczeń. W większości, to Barańczak, Słomczyński i Ulrich. Czasem różnią się dramatycznie między sobą, choć często wszystkie okazują się bezradne wobec wielopoziomowego przekazu Szekspira. Przy okazji upadł mit, że Barańczak w swoich tłumaczeniach jest zbyt dosadny czy obsceniczny. Nie jest, choć często 'daje radę' swoją wyszukaną plastyczną inwencją. Jak karkołomne czeka zadanie na współczesnych (anglojęzycznych odbiorców, nie mówiąc o czytających tłumaczenia),wspomnę jedynie że w haśle 'prick' przytoczony został fragment ze "Straconych zachodów miłości" z aliteracją w epitafium Holofernesa, które rozłożyło na łopatki wszystkich translatorów (str. 305-307). Czasem pozostawała kapitulacja, jak w przypadku sonetu 135, którego Jerzy Sito po prostu nie przetłumaczył. Z kolei przytoczone tłumaczenie tego sonetu Barańczaka, jest świetne i stanowi samodzielny przykład artyzmu, choć w formie dalekim od pierwowzoru (kluczowe słowo 'will' to feeria znaczeń szybujących nad różnymi częściami zdania, które mu można przypisać).
Książka naszpikowana jest ilustracjami. W większości to obrazy z XVI i XVII wieku. Bardzo dobrze tworzą nastrój i kontekst, pokazując symbolizm przedstawionych scen - dopowiadają warstwę słowną wywodu. Limon umieszczone obrazkowe historie świetnie opisał, ożywiając plastyczność umysłu ich twórców. Sfera seksualności kodowana była gestem, rekwizytem czy postawą. Szkoda, że niemal żadna ilustracja nie jest kolorowa. Za to kilka haseł tematycznych jest rozbudowaną historią, która wciąga bez reszty. Przykładowo, pod hasłem o kryzach, jest wspaniale przypomniany obyczajowy skandal za panowania Jakuba I rozpoczęty ślubem dwojga nastoletnich szlachciców (str. 313-320).
Limon nie nadużywa słów wulgarnych, choć i one się pojawiają, kiedy nie ma wyjścia. Całość słownictwa nie razi, ale po prostu upewnia o wyszukanej pomysłowości człowieka w pisaniu o tym, bez czego nie istnielibyśmy. Publikacja może być trochę utrudniona dla osób nieznających angielskiego na poziomie podstawowym, choć klucz znaczeniowy do dekonstrukcji istoty został zawsze podany po polsku. Profesor często nim przytoczył dostępne znane tłumaczenia, dokonał szczegółowego kontekstowego autorskiego przełożenia, dając czytelnikowi szansę na porównanie. Pomiędzy hasła typowo techniczne skupione na języku, poutykał smaczki z życia Szekspira; podzielił się najnowszymi ustaleniami z prac nad dziedzictwem angielskiego dramaturga narodowego. Po lekturze z większą przychylnością i uznaniem patrzę na film "Zakochany Szekspir", który w wielu punktach trzyma się faktów, a co najważniejsze oddaje ducha epoki i codzienność bywalców Globe Theatre.
Gorąco zachęcam wszystkich do lektury "Szekspira bez cenzury". To unikat w temacie na polskim rynku i obowiązkowa publikacja dla każdego czytającego dzieła Szekspira. Stanowi nie tylko pomocny przypis do dramatów czy sonetów, ale jest świetną zabawą z wyobraźnią, którą dosadność internetowej codzienności wyjaławia.
Młot na poetów albo kronika ściętych głów Jerzy Limon
7,2
Polihistor – tylko to określenie przychodzi mi na myśl o zmarłym na COVID angliście prof. Jerzym Limonie, najlepszym polskim szekspirologu, pisarzu, erudycie jakich mało.
I choć on sam słusznie przecież pisał, że polihistorowie skończyli się mniej więcej w 17. wieku – bo potem jeden człowiek nie był już w stanie ogarniać całej wiedzy ludzkości, wobec czego nastała era wąskich specjalizacji - to jednak postrzegam go właśnie jako takiego człowieka renesansu (niechby i mocno późnego),znającego się na niejednym..
Jego książka to kolejny przykład narracji nielinearnej, wręcz dygresyjnej - tzw. literatury sylwicznej, mozaikowo gromadzącej teksty i autentyczne źródła historyczne różnego gatunku dla tworzenia własnego obrazu przeszłości – zresztą jako jednego z wielu możliwych. Limon jako przykład powołuje słynne obrazy Giuseppe Arcimbolda, które tworzone z układów prawdziwych owoców, warzyw, czy innych przedmiotów (książek!) w kompozycji dają obraz czegoś zupełnie innego.
Taka postmodernistyczna forma jest na tyle otwarta, że czytelnik jest na koniec zachęcony do „wkładu własnego” w postaci rozdziału interaktywnego (do ściągnięcia w sieci pod podanym linkiem – ciekawe ilu z tego skorzystało…).
A ta zadziwiająca (jak to się naukawo mówi: hipertekstualna) książka tylko pozornie traktuje o tym, jak to ścięte miały być głowy pisarzy z ziem polskich (jedna faktycznie spadła – w Prusach) za to, że Jakubowi I, pierwszemu królowi Wlk. Brytanii, odważyli się zarzucić: matkobójstwo (nieszczęsna Maria Stuart, wszak inni szatani byli tu czynni!); pochodzenie z nieprawego łoża (może i słuszny zarzut, bo Maria Stuart – a to ona była królem Szkocji - swego męża nie cierpiała, w końcu kazała go zabić) oraz skłonność do rozlewu krwi chrześcijańskiej (zarzut częściowo niesłuszny, bo Jakub nie znosił wojen i ich nie prowadził – zupełnie nie jak król).
Nota bene to fascynująca postać: zawzięty protestant, który u siebie nie darował katolikom niczego, zwłaszcza ich egzekucji po słynnym „spisku prochowym” Guya Fawkesa. Z drugiej zaś strony nie przyłączył się do wojny trzydziestoletniej (mimo ze poszkodowaną była m.in. jego córka Elżbieta, jednoroczna królowa Czech),bo…. był równie zawziętym pacyfistą - rzecz dość rzadka u władców tamtych czasów. Dlatego inni, normalni już królowie mieli go za obłąkanego (inna rzecz, że Jakub wzrastał, jak pisze Autor, „w atmosferze niekończącego się horroru” – widział śmierć najbliższych i kilku swych regentów. „W tym środowisku negocjacje zastępowało skrytobójstwo. Dialog prowadzono na sztylety”). No i był Jakub zupełnie jawnym gejem.
A najbardziej zajadłych protestantów, tzw. purytanów (optowali m.in. za zamknięciem teatrów i nawet na krotko ten cel osiągnęli),ten nieświadomy założyciel USA wsadził na statek „Mayflower” i zesłał na inny kontynent…
Ale obrazy majestatu (własnego) płazem nie puszczał. Limon pasjonująco opisuje wszystkie jego szeroko zakrojone działania z lat 1609-1612 dla ukarania oszczerców, w tym wysłanie szpiegów-posłańców do RP. Cytuje pyszne listy Jakuba I do króla Zygmunta III Wazy i Senatu Gdańska w celu ukarania Bartłomieja Paceniusza (jego książkę spalono w Gdańsku),Jana Starkowiusza (to jego ścięto w Kętrzynie) i Kacpra Cichockiego (jego z kolei dzieło spalono z rozkazu Zygmunta III na warszawskim rynku). A żadnej z tych trzech książek nie udało się już nigdzie odnaleźć…
Królewskie ręce były jednak za krótkie, by ścięto wszystkich trzech pamflecistów. Co ciekawe, w przypadku biednego Starkowiusza jego motywem była – jak twierdzi nie byle jaki autorytet Charles Dickens – obraza jakiej doznał wcześniej podczas pobytu w Szkocji, gdzie powszechnie wyśmiewano jego… narodowy polski strój.
A ponadto Limon zajmująco tu pisze m.in. o wynalazcy WC ze spuszczaną wodą, dworaku Elżbiety I sir Johnie Haringtonie; o dwuznacznej roli krochmalonych kryz w ówczesnej Anglii; o Corneliusie Drebbelu, konstruktorze prototypu łodzi podwodnej napędzanej wiosłami; słynnej „czarnej damie” z homoseksualnych szekspirowskich sonetów; Corneliusie Meyerze, twórcy projektu futurystycznego mieszkania wyposażonego m.in. w tubę głosową do rozmów na odległość, system swoistego monitoringu z luster, rodzaj zmywarki itp.; osławionym ”manuskrypcie Wojnicza”, napisanym nieodcyfrowanym przez nikogo alfabetem; wielkim humaniście Johnie Dee, autorze pojęcia „Imperium Brytyjskie” i prototypie Jamesa Bonda - ale i o partyzanckiej łyżce swego ojca, wykonanej z blachy zestrzelonego Messerschmitta czy o pewnych dwóch słynnych braciach co ukradli księżyc…
„W jakimś sensie tylko teraźniejszość jest wieczna: przeszłości już nie ma, a przyszłości jeszcze nie ma” – to stwierdzenie Autora dobrze podsumowuje tę fascynującą książkę