Trzy koperty Nir Hezroni 7,3
ocenił(a) na 63 lata temu Opowieść o życiu i akcjach agenta wywiadu 10483, a tak naprawdę terrorysty na państwowym etacie. To człowiek wybitnie inteligentny, wspaniale planujący i wykonujący skomplikowane operacje wywiadowcze czy terrorystyczne, z drugiej strony całkowicie amoralny samotnik, bardziej robot niż istota ludzka. Mamy jeszcze średnio interesujący wątek futurystyczny. Dosyć ciekawe, ale nie porywa.
Książka Hezroniego opowiada o agencie 10483, pracowniku izraelskich służb wywiadowczych, prawdopodobnie Mosadu. Duża część książki to wspomnienia agenta 10483 z jego życia i operacji za granicą. Facet jest niezwykle kreatywny, na przykład jego pomysł jak naprawić aparat podsłuchowy w lampie w sali konferencyjnej ambasady Iranu w Zurychu to mistrzostwo świata, W książce jest więcej takich opisów bezbłędnie przeprowadzonych akcji, bardzo dokładnie przedstawionych, ze wszystkimi szczegółami technicznymi. Przypomina to mi trochę 'Dzień Szakala' Forsythe'a, gdzie jest podobne zafascynowanie planowaniem operacji terrorystycznych.
Z drugiej strony we wspomnieniach agenta 10483 nie ma mowy o żadnych uczuciach, wrażeniach, wątpliwościach, to suchy zapis czynności. Jak mówi analityczka z organizacji: „jest paranoikiem, socjopatą i ma zaburzenie obsesyjno-kompulsyjne, ale nie jest głupi. W gruncie rzeczy jest wręcz geniuszem, na swój nieszablonowy sposób.” Poza tym facet nie ma żadnych wątpliwości moralnych, aby zlikwidować jednego człowieka, jest gotów przy okazji zabić tysiące niewinnych ludzi. I jeszcze, jest zupełnie sam, bez przyjaciół, a nawet znajomych, zupełnie mu to nie przeszkadza. Więc przypomina nie człowieka, ale bardziej robota, bezwzględną, niezwykle inteligentną maszynę do zabijania, niepopełniającą żadnych błędów, na szczęście tacy ludzie w przyrodzie nie występują, jeszcze...
Od pewnego momentu agent 10483 staje się tak niebezpieczny, że jego organizacja postanawia go wyeliminować, oczywiście to się nie udaje i nasz bohater staje do całkiem udanej samotnej walki z organizacją. Brzmi to deczko nierealnie, bo co jak co, ale Mosad jest jedną z najlepszych agencji wywiadowczych na świecie i samotny wilk nie ma raczej z nią szans.
Trochę z boku jest w książce wątek futurystyczny, chodzi o programowanie ludzkiego mózgu, uczynienie z ludzi sterowalnych robotów, moim zdaniem ów wątek słaby jest i trochę niepotrzebny.
W sumie książka robi nieco dziwne wrażenie, jest jakaś nierealna, na pół fantastyczna, przede wszystkim ze względu na osobę głównego bohatera.
Dobrze mi się słuchało audiobooka w wykonaniu Marka Bukowskiego.