Była kariera w korporacji i stanowiska kierownicze. Niespodziewanie życie postanowiło zmienić bieg. Najpierw zaszwankował kręgosłup od zbyt wysokich szpilek. Nie byłam w stanie wysiąść z samochodu. Gdy pracownik, który powinien chodzić jak w zegarku „nawali” – już nigdy nie jest traktowany tak samo. Po powrocie do pracy zastałam mobbing, zwiększone plany, praca 24/7. Epizod depresyjny był ucieczką mózgu przed przeciążeniem. Zgasłam jak żarówka. Mogłam wrócić i to ciągnąć, ale zrozumiałam zdrowotne ostrzeżenie. Wiedziałam, że może być tylko gorzej. Czy tego chciałam? Nie. Więc jak odnaleźć zagubiony sens? Zajrzałam w siebie i odnalazłam w głębi serca zakurzone i zapomniane talenty, które, jak mi wmawiano, w dzisiejszym świecie nie mają żadnej wartości. Miałam kredyty, rodzinę na utrzymaniu i pewien ustalony poziom życia, który wymagał oddawania się w najem w znienawidzonej, ale dobrze płatnej pracy. I nagle zadałam sobie pytanie: „A jeżeli umrę? Z przepracowania dostanę zawału lub ze zmęczenia spowoduję wypadek samochodowy? Czy muszę zniknąć, żeby to zakończyć? Musi być inne wyjście.” Nie od razu znalazłam odpowiedź. Złożyłam wypowiedzenie i napisałam pierwszą książkę pt. „Burze na Słońcu”. Opowieść o korporacji i o tym, co naprawdę ważne. Tak to się wszystko zaczęło, chociaż najpierw coś musiało się zakończyć...http://EZOONEIR. COM
To, że mam w sobie demony, wiem doskonale. Pytanie brzmi, czy chcę je dokładniej poznać. Na ten moment czają się w mroku. Jak zapalę światło...
To, że mam w sobie demony, wiem doskonale. Pytanie brzmi, czy chcę je dokładniej poznać. Na ten moment czają się w mroku. Jak zapalę światło, może nie być ciekawie.
"W dzisiejszych czasach loty w kosmos to norma, ale czucie sercem to nadal wstydliwy temat. Ludzie dwudziestego pierwszego wieku chcą być poważni i zamożni, a nie mają pojęcia o zasadności własnego istnienia."
"... Stała się jedną z wielu, bo nie miała odwagi być sobą........Czekało ją bardzo ciężkie zadanie - wybaczenie samej sobie."
Cały czas zastanawiam się, czym powinnam się podzielić po przeczytaniu tej książki. Odbyłam swoistą podróż, Jest ona tak głęboka i tak osobista, że o odkryciach nie chcę tym razem napisać.
Pomimo, że autorka opisuje inne praktyki - przesłanki są mi ogromnie bliskie - wybacz, kochaj, patrz na świat sercem, a nie ego.
Metoda inna, ale cienie dokładnie takie same.
I patrzę w jej oczy - a przecież tylko w szklanym ekranie - a i tak widzę siebie. Ten sam ból, te same odkrycia, te same zaskoczenia i na koniec te same pragnienia - miłości, wolności, szczęścia.
Dziękuję Ci za Twoją fantastyczną książkę, z którą podróżowałam po własnym świecie.
Trzymam kciuki za drugą książkę, na którą będę teraz czekała.
Bardzo polecam, bo rozwój osobisty to jedno, a duchowość to zupełnie inna sprawa.
https://www.facebook.com/zaczytanaeliza/photos/a.1656801191286441/1805874503045775/?type=3&theater
Jestem czytelniczką książek Ezo od jakiegoś już czasu. Miałam zaszczyt i ogromną przyjemność brać udział w sesjach fotograficznych z tą niezwykłą artystką i doświadczyć związanych z tym emocji, bo zdjęcia z nich nie są jedynym owocem tych spotkań. Obcowanie z Agnieszką jest zbliżeniem się do czegoś, co jest nieuchwytne i trudne do nazwania. Jest doznań duchowym.
Kiedy sięgnęłam po jej kolejną książkę "Kompas duszy" wydawało mi się, że wiem, czego się mogę spodziewać. Miałam rację - wydawało mi się. Książką na pierwszy rzut oka wydaje się być instrukcją, mapą po literaturze związanej z ezoteryką, wierzeniami różnych kultur na temat tego co dzieję się po opuszczeniu ciała przez dusze. Po krótce przedstawia także wyniki badań ludzi zajmujących się doświadczeniami śmierci klinicznej. Kogo interesują te tematy, dzięki książce Ezo będzie wiedział po jakie lektury sięgnąć.
Ta część jest swoistym przewodnikiem. Nie to jednak dla mnie czyni tą pozycję niezwykłą. Najważniejszym i najbardziej emocjonalnymi fragmentami dla mnie, są te, w których Autorka dzieli się swoimi doświadczeniami osobistymi. Opowiada o tym co dane jej było przeżyć, poczuć, dotknąć nie tylko w naszej rzeczywistości, ale i tym co czuła i doświadczyła w kontakcie ze światem niematerialnym.
Dla części z Was te fragmenty mogą się wydać oderwane od rzeczywistości, trudne do zaakceptowania. Dla niektórych niegroźnym dziwactwem, a nawet opowiadaniem bajek. Dla mnie są piękną wizją wędrówki dusz obdarzonych wolną wolą o decydowaniu o swoim losie i kierunku rozwoju. Generalnie koncepcja reinkarnacji jest bliska mojemu sercu. Ogromnie do mnie przemawia możliwość nieskończonej możliwości doświadczania i kierowania własnym losem. Te delikatne ślady w naszej rzeczywistości, które dają nadzieję właśnie na takie możliwości naszych dusz, są ukojeniem naszego największego lęku jaki mamy przed śmiercią. Takim śladem jest właśnie „Kompas dusz”. Jeśli kiedykolwiek mieliście poczucie, że hierarchia priorytetów w naszym świecie jest zdecydowanie postawiona na głowie, to sięgnijcie po tą książkę Ezo Oneir. Zdecydowanie pomoże w popatrzeniu na otaczającą nas rzeczywistość bardziej świadomie.