Lorraine Warren (ur. jako Lorraine Rita Moran) - amerykańska badaczka zjawisk paranormalnych i autorka książek. Urodziła się w mieście Bridgeport, w stanie Connecticut. W wieku 18 lat wyszła za mąż za Eda Warrena, z którym przez ponad 60 lat stanowiła duet badaczy zjawisk nadprzyrodzonych. Sama określała siebie jako jasnowidza i medium. Współzałożycielka The New England Society for Psychic Research. Wraz z mężem i innymi osobami napisała kilka książek. Lorraine i Ed Warrenowie najbardziej kojarzyli się z zaangażowania w wyjaśnienie tajemniczego nawiedzania przez demona mieszkania nowojorskiego małżeństwa Kathy i George'a Lutzów. Na podstawie tej historii nakręcono kilka horrorów. Lorraine Warren żyła 92 lata. Wybrane książki: "The Haunted: The True Story of One Family's Nightmare" (praca zbiorowa, 1988),"Ghost Hunters: True Stories From the World's Most Famous Demonologists" (z Edem Warrenem, 1989),"Graveyard: True Hauntings from an Old New England Cemetery" (z E. Warrenem i R.D. Chasem, 1992, polskie wydanie: "Nawiedzenia. Historie prawdziwe", Wydawnictwo Replika, 2019),
Mąż: Edward "Ed" Warren (22.05.1945-23.08.2006, jego śmierć),córka Judy.http://www.warrens.net/
Do tej pory przeczytałam cztery historie udokumentowane przez małżeństwo Warrenów – „Przeklęty. Historia domu Smurlów”, „Udręczeni”, „Znękany. Przypadek Maurice’a Theriaulta” i szczerze powiedziawszy, „Obecność” podobała mi się najmniej.
Może dlatego, że była z nich wszystkich „najłagodniejsza” i skupiała się na próbuje utrzymania w ryzach likantropicznej strony Billa. Dość dokładnie opisano jego historię – pierwsze nawiedzenie, atak, pobyt w szpitalu psychiatrycznym, jednak brakowało mi w tym wszystkim elementu oczekiwania. Przy poprzednich tytułach miałam ciarki na plecach, tutaj po prostu przeczytałam i nie miałam żadnej głębszej refleksji. Sam egzorcyzm również nie miał w sobie żadnego „wow”.
Niezaprzeczalnie jej największym plusem jest to, że mamy do czynienia z pierwszym, udokumentowanym przypadkiem likantropii i fajnie wplecione ciekawostki dotyczące innych potencjalnych wilkołaków.
Warrenowie zawsze przyciągają mnie do swoich historii, jest w nich coś unikalnego, niebezpiecznego i hipnotyzującego. To, jak przedstawiane są egzorcyzmy jest jednocześnie nierealne i tak wiarygodne, że jakby się tak zastanowić, to nigdy nie wątpiłam w istnienie sił nadprzyrodzonych.
Biorąc pod uwagę ich inne tytuły, po ten nie sięgnę po raz drugi.
To jedna z najbardziej żałosnych "książek", jakie miałam nieszczęście przeczytać. Sięgnęłam po nią, zwabiona nazwiskiem słynnego małżeństwa Warren. Oczywiście słyszałam wcześniej o ich działalności, ale nie zapoznałam się z nią bliżej. Postanowiłam dać im szansę. Spotkało mnie tylko rozczarowanie.
Narracja w tej książce przypomina opowiadanie niezbyt utalentowanego dziesięciolatka, który nieudolnie sili się na poetyckość. Bohaterowie są niesamowicie irytujący. Nie ma tu ani jednej naprawdę strasznej sceny. Zarówno bohaterowie książki, jak i narrator desperacko próbują przekonać czytelnika, że opisywane tu "nawiedzenia" są prawdziwe, używając głupich szantaży emocjonalnych ("jeśli nam nie wierzysz, to nie masz otwartego umysłu"). Szybko staje się to irytujące.
Jedna dodatkowa gwiazdka za brak rażących błędów ortograficznych i gramatycznych.
Kompletna strata czasu.