Najnowsze artykuły
- ArtykułyZawodne pamięci. „Księga luster” E.O. ChiroviciegoBartek Czartoryski1
- Artykuły„Cud w dolinie Poskoków”, czyli zabawna opowieść o tym, jak kobiety zmieniają światRemigiusz Koziński2
- ArtykułyUwaga, konkurs! Do wygrania książki „Times New Romans“ Julii Biel!LubimyCzytać7
- ArtykułyWygraj egzemplarz „Róż i fiołków” Gry Kappel Jensen. Akcja recenzenckaLubimyCzytać1
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Joanna Zielewska
11
6,8/10
Pisze książki: kulinaria, przepisy kulinarne, zdrowie, medycyna
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
6,8/10średnia ocena książek autora
42 przeczytało książki autora
77 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
201 dań do pudełka domowa dieta wegetariańska
Joanna Zielewska
0,0 z ocen
4 czytelników 0 opinii
2021
175 dań do pudełka. Dieta z niskim indeksem glikemicznym
Joanna Zielewska
7,0 z 4 ocen
15 czytelników 1 opinia
2020
150 dań do pudełka domowa dieta na każdą porę roku
Joanna Zielewska
6,6 z 12 ocen
41 czytelników 4 opinie
2019
Choroba Hashimoto. Jak poprawić pracę tarczycy i odzyskać dobre samopoczucie
Joanna Zielewska
0,0 z ocen
2 czytelników 0 opinii
2019
Najnowsze opinie o książkach autora
Sałatki. Zdrowe, kolorowe Joanna Zielewska
9,5
Siła tkwi w prostocie. Prawda znana nie od dzisiaj. Owa prostota może odnosić się do każdego aspektu naszej codzienności. Wystrój wnętrz naszego domu, nasza codzienna kuchnia i posiłki, zawartość szafek, szaf i szafeczek czy choćby lodówki. Często bowiem okazuje się, że nadmiar szkodzi. Nadmiar wszystkiego – od jedzenia poczynając, na zbytecznych ozdobach w mieszkaniu, które zastawiają każdą wolną wcześniej powierzchnię. Nie wspominając o posiadanych ciuchach, które nienoszone zalegają i tworzą „sztuczne” zapchanie mebli. Im więcej, tym gorzej. Jednak wyjdę z tej garderoby i wkroczę do kuchni.
Zaśpiewam sobie marsz wejścia do krainy smaków.
Zanucę melodię, która znamionuje zbliżającą się ucztę pełną kolorów, smaków i uśmiechu.
Jedzenie. Codziennie kupujemy, czasem zbyt dużo, jemy i gotujemy – nawet nieudolnie lub z przymusu, ale zawsze coś na szybko jesteśmy w stanie przyrządzić. A sałatki, to chyba każdy z nas.. pokuszę się o stwierdzenie, że i dzieci mogą i mieszają i dodają i bawią się tym. Dzieci bowiem zawsze dobierają do salaterki to, co lubią, czy na co mają ochotę w danej chwili. Są nieświadome, ale organizm sam podpowiada, czego mu brak, by sałatką ów brak uzupełnić – najczęściej bogactwo witamin, albo gra kolorów.
W czym tkwi sekret? Do misy wrzucaj to, co dzieci. To, co masz w lodówce, na co masz chrapkę i smak. I bierz przykład z dzieci. Dobierasz smaki, kolory, czy kierujesz się fantazją. Taki miks może okazać się bardzo pysznym daniem, co może cię pozytywnie oszołomić (wręcz osałatkować). I choć wiele jest przepisów na różnego rodzaju kompozycje, to one... stale mnożą się, jak nieujarzmione i są nie do opanowania. Jedna książka kulinarna sprzyja pojawianiu się kolejnych. Nasza podróż po smakach i zabawa w mieszanie sprzyja zbieraniu następnych wydań. A czy z nich korzystamy? Na pewno czytamy raz, zatrzymujemy się na wybranych przepisach wyobrażając sobie efekt i z pasją działamy. Ale może nie chodzi o notoryczne czytanie, a kukanie na strony, działanie i INSPIRACJĘ. To jest chyba klucz do zwycięstwa w każdej mierze. Tak się dzieje w „Sałatkach. Zdrowych i kolorowych” publikacji Buchmanna. To jest inspiracja dla mnie. Dlaczego? Bo człowiek prócz zaspokajania podstawowych potrzeb, jak jedzenie, czy dbanie o siebie i zdrowie, potrzebuje wyhamować, pogadać i odpocząć. A co najbardziej sprzyja tego typu momentom? Nic innego, jak wspólny stół i jedzenie.
Jedzenie zbliża do siebie. Przy stole spotykamy się z ludźmi, ich kłopotami, czy historiami. Jedzenie to też pretekst do wielu rozmów i niekończących się biesiad o smakowitym podłożu. Jedzenie nas łączy. I nie trzeba być kulinarnym znawcą kuchni innych krajów, wystarczy być specem we własnej, domowej.
Kuskus, ryż, makaron. Do tego kurczak, szynka, owoce lub warzywa. Na koniec ozdabiamy – majonez, jogurt, musztarda i przyprawy. Mniam. Bogactwo wszystkiego. Kolorystyka w salaterce przyciąga wzrok, a kubki smakowe szaleją.
Twój gust, twój apetyt.
Przy okazji patrząc na zdjęcia w „Sałatkach. Zdrowych i kolorowych” uzmysławiasz sobie, że prócz tej całej wariackiej weny mieszania wszystkiego ze wszystkim, istotne znaczenie ma sposób podania. Kolory naczyń, kształty, czy ich jakość. Szklane pięknie obrazują sałatki warstwowe. Nawet typowe słoiki mogą stanowić nie lada sukces i zachwycić.
Wniosek? Liczą się smak, wygląd, towarzystwo i apetyt – to wszystko nawet u amatora spowoduje efekt „bum”. „Sałatki” są skarbnicą tego, co przyda się nam na co dzień. Ta publikacja bawi się smakami, żongluje kolorami i nami przy okazji. Każdy przepis to coś na miarę przygody – daj się porwać. Jak i ja.
I choć wolę drobne kasze od tych grubych, czy orzechy zamiast słodkich rodzynków, czy żurawiny, to nic nie stoi na przeszkodzie by i z tymi składnikami osiągnąć mistrzostwo we własnej kuchni.
dziękuję sztukater
180 dań do pudełka. Hashimoto Joanna Zielewska
7,4
Każdy z nas chciałby być zdrowy, piękny i zapewne szczupły. Warto byłoby dodać do tego jeszcze szczęście, ale to nie dzisiejszy temat. Choć pewnie te trzy aspekty dałyby spełnienie niejednej osobie. Dobrze, ale jak sprawić, że w świecie, gdzie tempo jest niesamowicie szybkie, gdzie czasami nie ma czasu na sen, zdrowo się odżywiać i jeszcze utrzymywać idealną sylwetkę... Przecież to wydaje się wyjątkowo trudne, dla niektórych wprost niemożliwe. Dla mnie bez wątpienia to ciężka sprawa – nawet jak mam dużo czasu. Gdy jeszcze jest to zdrowie, to można na niektóre sprawy przymrużyć oko, lecz gdy zdrowia brakuje, to pora się za siebie wziąć, mówiąc kolokwialnie.
Dzisiaj chciałabym Wam zaprezentować książkę, która w niekonwencjonalny sposób porusza temat Hashimoto. W dużym skrócie jest to zapalenie tarczycy niosące ze sobą całe grono uciążliwych i niebezpiecznych objawów. Między innymi duże zmęczenie, problemy z kontrolą snu, przyrost masy, stany depresyjne, problemy z ciśnieniem i wiele można by jeszcze wymieniać. Między innymi dlatego tak ważne jest kontrolowanie swojego samopoczucia i stanu zdrowia – by jak najszybciej zauważyć narastający problem. Ale jak już jest, to trzeba sobie z nim poradzić. Na pewno dobrą pomocą jest odpowiednie i zdrowe żywienie się. Tylko cały czas istnieje dodatkowa trudność w postaci małej ilości czasu. Jak sobie z tym poradzić? Na to pytania odpowiada właśnie książka "180 dań do pudełka. Hashimoto", która wchodzi w skład serii "Dieta w domu i na wynos".
Jak oceniam sam pomysł na tematykę książki i ujęcie jej w kategorii przepisów kulinarnych? Troszkę ciężko odpowiedzieć mi na to pytanie, ponieważ sama nie cierpię na to zaburzenie ani też nie znam skali problemy w społeczeństwie. Słyszałam w ostatnim czasie, że znacznie częściej notuje się Hashimoto, a i moi znajomi wspominali o tej dolegliwości. Dlatego ostatecznie wydaje mi się trafiona koncepcja szybkich przepisów pozwalających na poprawę samopoczucia i zmniejszenie niedoborów witamin. Współczesność naprawdę stawia przed nami wiele trudnych zadań i zabiera ten upragniony czas, stąd dodatkowo wzięcie pod uwagę tego aspektu w książce daje większe możliwości osobom potrzebującym właśnie odpowiedniej diety.
Książka ma niezmiernie ciekawe wprowadzenie, które pozwala zrozumieć istotę problemu. Osobiście o Hashimoto jeszcze niedawno wiedziałam bardzo mało, teraz moja wiedza jest znacznie większa, a ta pozycja pozwoliła mi ją w prosty sposób uporządkować w głowie. Autorka daje sensowne rady pozwalające wprowadzić do życia wiele wartościowych i pomagających nawyków, które mogą w przyszłości przynieść pozytywne skutki.
Co do samych przepisów to warto Wam przypomnieć, że jestem kulinarnym laikiem. Uwielbiam o nich czytać, ale za tworzenie tych wszystkich niesamowitych dań odpowiada moja mama, ja odpowiadam za te nieudane. Jednak patrząc na moje możliwości, przepisy podane w książce wydają się stosunkowo łatwe do wykonania i sensowne. Składniki są bez większych problemów dostępne w Polsce i też w większości dobrze mi znane, więc nie ma problemu z ich kupieniem w pobliskim markecie. To duży plus, gdyż czytałam wiele niesamowitych przepisów, które były dla mnie już na wstępie niewykonalne, ponieważ nie wiedziałam, gdzie kupić składniki, a nie mam takiej motywacji, by wychodzić za standardowe sklepy.
Książa jest też podzielona w wyjątkowo przejrzysty sposób. Prezentuje posiłki w układzie śniadanie, obiad, kolacja i przekąski. Poza tym wypisana jest liczba kalorii, czas przygotowania danego posiłku oraz wartości odżywcze. Dzięki temu wiadomo, czego spodziewać się po danym daniu, ale też kiedy je przygotować. Tym bardziej że stworzone są listy tygodniowych zakupów i jak dla mnie to po prostu wspaniały pomysł. Wiadomo konkretnie co kupić i można iść na zakupy tylko raz w tygodniu. To duża oszczędność czasu i niekiedy też pieniędzy.
Cieszę się, że zapoznałam się z tą książką kucharską. Przypomniałam sobie o istocie trudności związanych z Hashimoto. Dzięki wspaniałym i konkretnym przepisom zyskałam dużą motywację, by odżywiać się zdrowo, a przynajmniej by próbować robić to częściej. Odkryłam też wspaniałe przepisy na koktajle, a akurat w moim przypadku to niezmiernie ważna sprawa.