Tove Marika Jansson (ur. 9 sierpnia 1914 w Helsinkach, zm. tamże 27 czerwca 2001) – fińska pisarka szwedzkojęzyczna, malarka, ilustratorka i rysowniczka komiksowa, znana najbardziej jako autorka książek o Muminkach.
Publikacja pierwszej powieści Jansson, Małe trolle i duża powódź, napisanej w 1939, miała miejsce w 1945 (wyd. polskie 1995),jednak największą sławę przyniosły jej utwory przedstawiające świat Doliny Muminków. Kometa nad Doliną Muminków ukazała się w 1946, odnosząc znaczący sukces, podobnie jak kolejne powieści z serii. Dolina Muminków w listopadzie, ostatnia z cyklu, została wydana w 1980.
Seria o Muminkach zyskała szczególną popularność dzięki unikatowej atmosferze świata w niej przedstawionego, bezpośredniemu i humorystycznemu językowi, bez przesadnego moralizatorstwa, niespotykanemu dotąd w literaturze dziecięcej, a także ilustracjom autorstwa samej Jansson.
W latach 1947–1948 oraz 1954-1959 Jansson stworzyła (czasem współtworzyła z bratem Larsem) 22 komiksy o przygodach Muminków. Później seria była kontynuowana przez Larsa Janssona, który był samodzielnym autorem kolejnych 52 komiksów.
Oprócz cyklu o Muminkach Jansson jest także autorką książek dla dorosłego odbiorcy, twórczynią dzieł plastycznych (obrazów i fresków) i ilustratorką książek, takich jak m.in. Hobbit, czyli tam i z powrotem Tolkiena, czy Alicja w Krainie Czarów Lewisa Carrolla. Tove Jansson została uhonorowana Nagrodą Szwedzkiej Akademii w 1994 (nagrody takie otrzymali również m.in. Astrid Lindgren i Ingmar Bergman). W 1966 została odznaczona Medalem Hansa Christiana Andersena – międzynarodową nagrodą dla twórców książek dla dzieci. Książki o Muminkach zostały przetłumaczone na 34 języki i wydane w milionach egzemplarzy. Po fińskim eposie Kalevala i utworach literackich pisarza Miki Waltariego są one najczęściej tłumaczonymi dziełami literatury fińskiej. Fińskim wydawcą książek Tove Jansson jest Schildts Forlags Ab.http://
Wszystko staje się trudne, kiedy chce się posiadać różne rzeczy, nosić je ze sobą i mieć je na własność. A ja tylko patrzę na nie, a odchodz...
Wszystko staje się trudne, kiedy chce się posiadać różne rzeczy, nosić je ze sobą i mieć je na własność. A ja tylko patrzę na nie, a odchodząc staram się zachować je w pamięci. I w ten sposób unikam noszenia walizek, bo to wcale nie należy do przyjemności.
Pierwsze określenie, które nasuwa mi się po przeczytaniu tej książki to: niespotykana wrażliwość. To nie jest książka do połknięcia w dwa dni. Tam nie ma prawie akcji. To spostrzeżenia, zamyślenia, miniaturki z codzienności, opisane tak pięknie, że aż decha zapiera. Początkowe opowiadania trochę oniryczne, jak u Tokarczuk. Potem zaczyna się część opowiadająca o miłości, o czułości, o pięknym dojrzałym związku. Jest trochę refleksji na temat starzenia się i przemijania. A wszystko to z czułością, ironią, dużym zdystansowaniem. Niewiele osób potrafi tak pisać. Jest wreszcie ciepłe podejście do wszelkiej inności, odrębności, indywidualności. To lubię szczególnie w książkach tej autorki, wielobarwność jej bohaterów, przyzwolenie na ich małe i duże dziwactwa, pisanie o nich w sposób delikatny, łagodny, intymny.
I jak zawsze u Tove, jedną z bohaterek jest natura. Surowa, piękna, zaskakująca, czasem okrutna lub melancholijna. Ten nastrój przewija się przez całą książkę, towarzyszy nam zarówno w smutnych, jak i radosnych momentach. Delikatna melancholia i zamyślenie nad sensem, nad drogą, nad przeznaczeniem. Nad codziennymi wyborami, jakich bardziej lub mniej świadomie dokonujemy.
Tove z niezwykłą wnikliwością opisuje ludzką kruchość i siłę, dążenie do wolności, a teatrem jej opowieści jest codzienność. Ta autorka zdecydowanie wyprzedziła swoje czasy. Aż dziwię się, że znana jest głównie z Muminków (które oczywiście uwielbiam).
W mojej recenzji video omawiam tylko jedno opowiadanie, o Filionce... , ale moim zdaniem interpretacje tego opowiadania, z którymi się dotychczas spotkałem, są bardzo płytkie i nie trafiają w sedno przekazu, to nie jest opowiadanie o samotności, ale głupocie i raczej miernym charakterze ludzkim. Nawet jeśli moją interpretacja jest kontrowersyjna, to nie można jej odmówić logiki. Zresztą przekonacje się sami. Opowiadanie polecam, również dla dzieci, ale z dobrym, najlepiej moim, omówieniem ;)