Pisarz, publicysta i naukowiec (chemik),urodzony w 1946 r. w Warszawie. Autor 8 książek (7 zbiorów opowiadań i 1 powieść). Literacki debiut przypada na rok 1980 — pierwsze opowiadanie Pojedynek ukazało się w tygodniku „Politechnik”; do dziś opublikował w czasopismach i książkach ok. 70 utworów. Jego utwory były tłumaczone na czeski i białoruski, a obecnie są przekładane na angielski i francuski. Laureat nagród literackich, m. in. miesięcznika „Fantastyka”, Polskiego Stowarzyszenia Miłośników Fantastyki oraz klubu SFAN, a za opowiadanie Klatka pełna aniołów otrzymał w 1995 r. nominację do ogólnopolskiej nagrody im. Janusza Zajdla. Członek Stowarzyszenia Pisarzy Polskich. Autor ok. 100 esejów, artykułów i felietonów popularnonaukowych, publikowanych w prasie i czasopismach. Zakres tematyczny: zagrożenia cywilizacyjne, genomika, futurologia, odżywianie jako profilaktyka, sposoby upowszechniania nauki, rola słowa w cywilizacji obrazkowej, humorystyczna groteska. Twierdzi, że świat jest zbyt ciekawy, żeby poprzestawać na jednym zajęciu, stąd jego zainteresowania: pisarstwo, nauka, publicystyka, fotografia, podróże, nurkowanie i eksploracja wulkanów.http://zimniak.art.pl/
Jak to bywa w tego typu zbiorach - opowiadania różnorodne. Wśród nich "Rozpakuj ten świat Evitt", za sprawą którego z nostalgią przeniosłem się do dawnych lat, kiedy czytałem antologię 13 Kotów wydaną przez SuperNową.
Myślę, że przynajmniej jedno z opowiadań zapadnie mi w pamięci na wiele lat, co jest u mnie wynikiem świetnym. Dlatego też bardzo mocne 8.
Bardzo interesujący zbiór opowiadań. Jak zwykle: jedne podobały mi się bardziej, inne mnie nie przekonały. Były wśród nich takie, które zostały „przefilozofowane” i „przekombinowane”.
Dość zabawnie i z polotem zostało napisane opowiadanie z wywiadem: „jak by pan powitał kosmitów”
Opowiadanie z pomysłem „co by było, gdyby ludzie z dnia na dzień stali się nieśmiertelni” – to zmarnowany potencjał tego może nie całkiem oryginalnego, ale filozoficznie istotnego dla różnych rozważań pomysłu. Osoba, która go napisała stworzyła w nim totalny chaos i bałagan, typowy dla współczesnych marksistowskich twórców choćby tych, co stworzyli film „Matrix”. A jest to zagadnienie, nad którym można by się pochylić całkiem poważnie. Rzecz jasna o prawdziwej nieśmiertelności biologicznego ciała nie może być mowy, ale wystarczającym kłopotem byłaby możliwość przedłużania życia w nieskończoność przy pomocy inżynierii genetycznej, czy czegoś do niej podobnego tak, że dopiero błąd tej osoby, atak mikroorganizmów lub jakieś zdarzenie przypadkowe mogłoby takie życie zakończyć. W praktyce powstająca w taki sposób długowieczność mogłaby rodzić problemy, które warto byłoby rozważyć. Niestety w tym opowiadaniu myślenie sci-fi zostało zastąpione myśleniem typu fantasy.
Mimo wszystko warto się z tym zbiorem opowiadań zapoznać. Polecam.