Matka i córka Maria Nurowska 6,8
ocenił(a) na 1029 tyg. temu W książce poznajemy Marię Nurowską od innej strony, tej bardziej osobistej.
Opowiada ona między innymi o bohaterkach z napisanych przez siebie powieści. Bohaterki te, to często nikt inny jak postać samej autorki i jej matki i to właśnie za ich pomocą Maria przekazuje to, co niewypowiedziane, nieuczynione. Treść jest poniekąd rozliczeniem z przeszłością. Terapią słowem pisanym. Bolesne sprawy rodzinne ujrzały światło dzienne, co było na pewno bardzo trudne, ale i w pewnym stopniu uwalniające.
Tak się dzieje chociażby w pozycji: "Po tamtej stronie śmierć".
Natomiast książka "Hiszpańskie oczy" jest rozliczeniem z córką i jej wczesnym macierzyństwem.
Takie tworzenie fikcyjnych postaci i tchnienie w nich siebie oraz osób bliskich, pomaga autorce przebrnąć przez bolesne sytuacje, wspomnienia.
Maria pisze również o okolicznościach, które towarzyszyły jej podczas tworzenia. O spotkaniu z więźniarkami, a w szczególności o jednej z nich, która została powieściową Agatą. Były mocne emocje. Z tych spotkań powstał reportaż.
Maria Nurowska nigdy nie publikowała czystej fikcji, zawsze impulsem do napisania powieści był prawdziwy człowiek, jego historia.
Tatiana Raczyńska, córka Marii Nurowskiej - "Jesteśmy sobie bardzo bliskie, jednak jakby z innych, równoległych światów". Tak opisuje swoją relację z matką.
Przez chwilę stewardesa, jednak prawdziwe spełnienie dała jej praca pedagoga szkolnego - specjalisty od rozwiązywania problemow uczniów, nauczycieli i rodziców. Posiada bardzo dużą wiedzę psychologiczną i we wspaniały sposób potrafi opowiadać o mechanizmach rządzących zachowaniem człowieka.
Wywiad jest naprzemienny i jest prowadzony przez Martę Mizuro, krytyka literackiego.
Na ostatnich stronach Marta pozwala obu bohaterkom przejąć inicjatywę i w ten sposób tworzy się między nimi szczera rozmowa, gdzieniegdzie przerywana pytaniami.
Przekazywane trudne relacje pokoleniowe matek i córek, powtarzalne są niczym stały kod. Rodzice Marii, matka głęboka alkoholiczka, ojciec, którego prawie nigdy nie było w domu i również popijający, zaniedbywali ją i jej zdrowie (jak chociażby zlekceważona angina, która zaatakowała serce). Maria, już jako kilkuletnie dziecko musiała w wielu sytuacjach radzić sobie sama. Matka jej również pochodzi z rodziny pijacej i swoje uzależnienie dostała niestety w spadku.
Cały czas przeprowadzali się w coraz to inne miejsca, z tytułu "lotności" matki, która nie umiała zagrzać miejsca nigdzie na dłużej.
Marię cechowała podobna nieprzewidywalność, tak samo często fundowała przeprowadzki swojej córce, Tatianie. Co już nie jest zdrowe, bo każdy wie jak stałość, a nawet pewna rytyna, są ważne dla dziecka.
Jednak równie ważne jest to, że dała swojej córce dom, w którym nikt się nie zatacza, a butelki nie walają się po podłodze.
Temat bardzo interesujący. Obie panie przedstawiają dogłębną autoanalizę, jak i systematyczną analizę sytuacji, w których się znajdowały i znajdują cały czas.
Myślę, że nie tylko książki wydawane przez Marię Nurowską, ale też wywiad ten, jest dla niej terapią. Katharsis wszak oczyszcza, odblokowuje uwięzione napięcia.
Obie bohaterki w zręczny sposób przekazują czytelnikowi swoje bardzo osobiste doświadczenia. Swoją ciemną stronę życia, ale też i te dobre chwile, dobre zmiany oraz pracę nad sobą, nad polepszeniem funkcjonowania, próbę pogodzenia się z przeszłością poprzez wtargnięcie do niej, przyjrzenie się jej raz jeszcze i dostrzeżenie tego, co być może do tej pory było nieświadome lub spychane do nieświadomości.
Jest to spojrzenie na rodzinę i jej dziedzictwo z dwóch perspektyw.