Tylko w zwierciadle historii znajdujemy siebie; i odwrotnie, ono tylko w pamięci ludzkiej się przegląda. Ogromne zwierciadło, jedyne, które ...
Najnowsze artykuły
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Piotr Kuncewicz
20
6,7/10
Urodzony: 19.03.1936Zmarły: 09.04.2007
Poeta, prozaik, historyk literatury, publicysta, krytyk literacki. Studiował polonistykę, filozofię, historię sztuki i orientalistykę na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim i Uniwersytecie Warszawskim. Doktoryzował się pracą o liryce Marii Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej. Pracował w Instytucie Badań Literackich PAN. Był kierownikiem literackim Teatru im. Wojciecha Bogusławskiego w Kaliszu, wykładowcą w Państwowej Wyższej Szkole Teatralnej w Warszawie. Pracował w redakcjach „Współczesności” i „Poezji”, przez cztery kadencje był prezesem Związku Literatów
Polskich. Opublikował pięciotomową historię literatury polskiej XX w. Agonia i nadzieja, zbiory szkiców literackich Samotni wobec Historii, Antyk zmęczonej Europy, Legenda Europy oraz wiele esejów i felietonów na łamach czasopism. W 2004 został wybrany Wielkim Mistrzem Wielkiego Wschodu Polski. Odznaczony Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski za wybitne osiągnięcia w twórczości literackiej i zasługi w działalności społecznej, laureat Nagrody Kisiela w 1990 roku.http://
Polskich. Opublikował pięciotomową historię literatury polskiej XX w. Agonia i nadzieja, zbiory szkiców literackich Samotni wobec Historii, Antyk zmęczonej Europy, Legenda Europy oraz wiele esejów i felietonów na łamach czasopism. W 2004 został wybrany Wielkim Mistrzem Wielkiego Wschodu Polski. Odznaczony Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski za wybitne osiągnięcia w twórczości literackiej i zasługi w działalności społecznej, laureat Nagrody Kisiela w 1990 roku.http://
6,7/10średnia ocena książek autora
173 przeczytało książki autora
213 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Goj patrzy na Żyda. Dzieje braterstwa i nienawiści od Abrahama po współczesność
Piotr Kuncewicz
7,6 z 30 ocen
148 czytelników 9 opinii
2010
Leksykon polskich pisarzy współczesnych. T. 1, A-M
Piotr Kuncewicz
8,0 z 1 ocen
1 czytelnik 0 opinii
1997
Leksykon polskich pisarzy współczesnych. T. 2, N-Ż
Piotr Kuncewicz
8,0 z 1 ocen
1 czytelnik 0 opinii
1997
Agonia i nadzieja. Tom IV. Proza polska od 1956
Piotr Kuncewicz
5,5 z 2 ocen
2 czytelników 0 opinii
1994
Agonia i nadzieja. Tom V. Proza polska od 1956
Piotr Kuncewicz
5,5 z 2 ocen
2 czytelników 0 opinii
1994
Agonia i nadzieja. Tom I. Literatura polska od 1918
Piotr Kuncewicz
5,7 z 6 ocen
17 czytelników 1 opinia
1993
Agonia i nadzieja. Tom II. Literatura polska od 1939
Piotr Kuncewicz
7,0 z 3 ocen
8 czytelników 0 opinii
1993
Agonia i nadzieja. Tom III. Poezja polska od 1956
Piotr Kuncewicz
6,0 z 2 ocen
2 czytelników 0 opinii
1993
Aleksander Sołżenicyn.Jeden dzień Iwana Denisowicza
Piotr Kuncewicz, Anna Marzec
7,9 z 9 ocen
17 czytelników 2 opinie
1991
Stefan Żeromski. Ludzie Bezdomni
Piotr Kuncewicz, Marek Pieczara
6,8 z 12 ocen
22 czytelników 1 opinia
1990
Popularne cytaty autora
Cytat dnia
Można przyjąć świat, który jest straszny, lecz spoisty. Nie można go przyjąć, jeśli jest tylko absurdalny. On jednak jest i straszny, i nied...
Można przyjąć świat, który jest straszny, lecz spoisty. Nie można go przyjąć, jeśli jest tylko absurdalny. On jednak jest i straszny, i niedorzeczny zarazem.
1 osoba to lubi[...]A to wszystko służy wam, biskupie, aby z możnymi paktować i od nich wyniesienia żądać. Gdyby diabeł na tron wstąpił, też byście racje s...
[...]A to wszystko służy wam, biskupie, aby z możnymi paktować i od nich wyniesienia żądać. Gdyby diabeł na tron wstąpił, też byście racje stosowne znaleźli.
1 osoba to lubi
Najnowsze opinie o książkach autora
Goj patrzy na Żyda. Dzieje braterstwa i nienawiści od Abrahama po współczesność Piotr Kuncewicz
7,6
Nie ma w polskiej zbiorowej świadomości dziedziny bardziej obciążonej stereotypami niż stosunki polsko-żydowskie. Temat jest tak obszerny, że nie sposób przytoczyć wszystkich autorów z różnych dziedzin, którzy poświęcili się analizie tego problemu. Ciągła ewolucja owych relacji pomimo upływu czasu nie przestaje rozbudzać umysłów i prowadzić do coraz to nowych dyskusji. Pomimo tego, że większość faktów jest od dawna znana, zmieniają się interpretacje i to one wywołują tyle emocji.
Piotrowi Kuncewiczowi udało się moim zdaniem dokonać spójnej syntezy i spojrzeć maksymalnie obiektywnie na całość zagadnienia. W opisie książki czytamy, że jest ona efektem osobistych przemyśleń autora i próbą jego zmierzenia się z tą wielką namiętnością, ale oprócz tego stanowi również najlepsze jakie spotkałem opracowanie dziejów narodu żydowskiego. Być może pod względem naukowym ustępuje warsztatowo co poniektórym badaczom, ale w stopniu wystarczającym wykłada to, co Kuncewicz zamierza nam przekazać, popiera to dowodami, stawia tezy, które zostają potwierdzone, a następnie wyciąga logiczne wnioski. Nie pomijając także stosownej puenty. Warto zwrócić uwagę właśnie na racjonalne podejście do sprawy, gdyż z racji samej drażliwości tematu nie jest łatwo pozostać tu bezstronnym.
Ważnym aspektem dzieła jest bez wątpienia historia starozakonnych i ich losy od czasów starożytnych. Dowiadujemy się, gdzie mieli osady i jak żyli potomkowie Fenicjan, poznajemy politykę ich państwa wobec krajów hellenistycznych oraz starcia z potęgą Rzymu zakończone zniszczeniem świątyni w Jerozolimie i wielką emigracją, która doprowadziła do zasiedlenia innych krajów Europy (początkowo w basenie Morza Śródziemnego). Każda epoka zostaje w „Goju patrzącym na Żyda” zestawiona z sytuacją i kondycją Żydów na świecie oraz poddana analizie pod kątem ich stosunków z mieszkańcami innych krajów i udziału w toczącej się historii.
Autor barwnie i zrozumiale opisuje społeczność semicką, przytacza ich zwyczaje i rytuały, wskazuje czym i w jaki sposób różnią się oni od chrześcijan, wyznawców Islamu oraz innych religii, co służy zbudowaniu argumentu, że jednym z powodów przejawów antysemityzmu jest obawa przed innością. To, czego się nie zna, nie rozumie, co wydaje się obce i w dodatku przybywa z zewnątrz, instynktownie traktowane jest z nieufnością przejawiającą się w różnoraki sposób: jedni poprzestają na zwykłej obawie, niepokoju i alienacji, inni posuwają się do agresji i brutalności. Kuncewicz przedstawia życie codzienne Żydów wygnanych ze swojej ojczyzny, która została zniszczona i zaanektowana, pośród innych nacji, gdzie znaleźli schronienie, co jest bardzo wymownym czynnikiem składającym się na współczesne relacje z Żydami.
Wydawać by się mogło, że antysemityzm (w jakiej postaci by nie występował) jest spowodowany – jak to zazwyczaj bywa w takich przypadkach – nietolerancją, ograniczonością umysłową i wąskimi horyzontami ludzi (tych prostych oraz tych u władzy) oraz strachem przed czymś nieznanym, a przedstawiciele narodu wybranego (jak sami się nazywają) występują tylko w roli ofiar przytyków, drwin, szyderstw i ataków. Nic bardziej mylnego. W tym właśnie miejscu rozpoczyna się najciekawsza część książki, która ma pokazać nie tyle, że wszystkiemu winni są Żydzi, ale że wina leży po obu stronach, niekiedy z wychyleniem w lewą stronę.
Nie sposób przytoczyć tu wszystkich przykładów dowodzących tego, że nie tylko goje (osoby pochodzenia nieżydowskiego) są winni, ale także ludność wyznania mojżeszowego często odtrącała pomocną dłoń wyciągniętą w swoim kierunku co prowadziło do sporów, konfliktów i komplikowało wzajemne współżycie, więc najlepiej ustosunkować się tylko do kilku przykładów.
O ile ucieczka Żydów z Izraela i ich życie w diasporze było spowodowane czynnikiem zewnętrznym (wzmianka o Rzymianach),o tyle ich późniejsze przepędzanie z kolejnych krajów europejskich już niekoniecznie. Starozakonni zostali wypędzeni z Hiszpanii, Francji, wielu księstw niemieckich (to czasy zanim Niemcy były zjednoczone pod jedną władzą),ponadto trudno o ich znaczącą obecność w Anglii czy Skandynawii. Dopiero – ciągle gonieni – znaleźli bezpieczną przystań w Polsce, gdzie pozwolono im się osiedlić i nawet nadano liczne przywileje za Kazimierza Wielkiego (słynny krakowski Kazimierz, który w średniowieczu był odrębnym miastem). Ufano, że tak liczna społeczność przybyła z zagranicy ulegnie asymilacji albo przynajmniej wesprze państwo, które udzieliło jej schronienia, kiedy wszyscy wokół odwrócili się plecami. Historia pierwszej Rzeczpospolitej pokazuje jednak smutną prawdę, iż obie nacje (polska i żydowska) zawsze żyły obok siebie, nigdy razem ze sobą. Oczywiście były przypadki sugerujące wzajemne współdziałanie (choćby sytuacja z „Ziemi obiecanej”) we wspólnym interesie, ale zdecydowana większość żyła w odosobnieniu (słynnych gettach znanych już od średniowiecza). Bardzo dobrym dowodem jest tutaj postać Berka Joselewicza, który w czasie powstania kościuszkowskiego sformował pułk walczący po stronie polskiej, w czym – jak ze smutkiem zauważa autor – pozostał odosobniony, ponieważ jest to jedyny przypadek w historii gdzie Żydzi wsparli tak licznie sprawę polską.
Wśród naszego narodu pokutuje także świadomość zaszłości z czasów komunistycznych, kiedy to wielu spośród prominentnych działaczy komitetu centralnego, aparatu bezpieczeństwa i służb nękających i prześladujących Polaków była pochodzenia żydowskiego. Odbiło się to na naszej mentalności i podejściu do problemu, bo pomimo tylu cierpień znikąd szukać zadośćuczynienia. Nawiązując do historii po 1989 roku trzeba także wspomnieć o wpływowych politykach niektórych naszych rządów, którzy także będąc pochodzenia żydowskiego obrzucali kraj inwektywami i obelgami na arenie międzynarodowej w Brukseli na forum UE. Trudno w takich warunkach o pojednanie.
Sprawa pogromów jest jednocześnie delikatna i prosta do wyjaśnienia. Pogromy nie były organizowane tylko w Polsce i nie dotyczyły tylko Żydów, gdyż jest to problem ogólnoświatowy. Bez dwóch zdań nigdy nie powinny się odbyć, a ich prowodyrów należy bezwzględnie ścigać i sądzić, lecz nie jest to powód, aby piętnować tylko Polskę z tego powodu. W każdym społeczeństwie znajduje się kilka procent ludzi, którzy za nic mają poszanowanie innego człowieka: jego godności, prawa do życia i samostanowienia.
Najbardziej dobitnym przykładem świadczącym o tym, że naród żydowski sam wydaje się nie być przekonany co do pojednania z Polakami są ciągłe incydenty i niepotrzebne rozdrapywanie dawnych ran („polskie obozy śmierci” w wykonaniu amerykańskiego prezydenta, filmy w rodzaju „Pokłosia” Pasikowskiego, zbędne uroczystości w Jedwabnem, sztuczne promowanie przez mainstreamowy Salon artystów powiązanych ze środowiskiem żydowskim kosztem pozostałych i wiele innych). Kuncewicz świetnie ukazuje także wiele dawniejszych epizodów, które stawały się takimi właśnie małymi ogniskami wzajemnej niechęci.
Istnieje odznaczenie „Sprawiedliwy wśród narodów świata” przyznawane przez izraelską organizację Yad Vashem, które jest nadawane ludziom najbardziej na świecie zasłużonym w pomaganiu Żydom i dziwnym trafem Polacy stanowią największą część spośród osób, jakie medal otrzymały. Żadna inna nacja nie ma tylu wyróżnionych.
Warto też wspomnieć, że w czasie drugiej wojny światowej Polska była jedynym krajem w Europie, gdzie za pomoc udzieloną Żydom groziła kara śmierci (w takiej np. Francji można było co najwyżej stracić pracę),co było ewenementem i – patrząc na liczbę odznaczonych wspomnianym wyżej orderem – nie odstraszało Polaków od niesienia pomocy bliźniemu. Kończąc swoją powieść, Kuncewicz słusznie zwraca uwagę, że nie ma na celu postawienia się ponad narodem izraelskim, ale zwyczajnego unormowania stosunków między oboma nacjami i nadziei na usłyszenie choćby ciepłego słowa od tych, z którymi dzielimy tak dużo wspólnej, często bolesnej, historii.
Agonia i nadzieja. Tom III. Poezja polska od 1956 Piotr Kuncewicz
6,0
Książki tej (jest to tom III opatrzony jak dwa pierwsze wspólnym mottem "Agonia i nadzieja") nie trzeba czytać od deski do deski i nie nie czytałem jej w ten sposób. Można ją czytać wybiórczo, wybierając z jej bogatej treści (niestety tylko do początków lat 90. XX w.) ulubionych poetów i omówienia ich twórczości oraz ilustrujące tę twórczość wiersze jak i główne przesłanie, które - według autora - zamieszczone wiersze najlepiej oddają.