Najnowsze artykuły
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Rafał Syska
15
7,9/10
Pisze książki: czasopisma, film, kino, telewizja
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
7,9/10średnia ocena książek autora
157 przeczytało książki autora
794 chce przeczytać książki autora
2fanów autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Kwartalnik filmowy. Transnarodowość kina polskiego nr 95 jesień 2016
5,0 z 1 ocen
1 czytelnik 0 opinii
2016
Historia filmu : od Edisona do Nolana
Joanna Wojnicka, Rafał Syska
7,6 z 15 ocen
93 czytelników 3 opinie
2016
Arcydzieła klasycznego kina amerykańskiego
Rafał Syska, Łukasz Plesnar
0,0 z ocen
11 czytelników 0 opinii
2013
Mistrzowie kina amerykańskiego. Współczesność
Rafał Syska, Łukasz Plesnar
8,6 z 5 ocen
53 czytelników 1 opinia
2010
Mistrzowie kina amerykańskiego – Bunt i nostalgia
Rafał Syska, Łukasz Plesnar
7,7 z 13 ocen
64 czytelników 1 opinia
2007
Mistrzowie kina amerykańskiego. Klasycy
Rafał Syska, Łukasz Plesnar
7,3 z 3 ocen
26 czytelników 1 opinia
2006
Film i przemoc. Sposoby obrazowania przemocy w kinie
Rafał Syska
7,0 z 14 ocen
45 czytelników 0 opinii
2003
Najnowsze opinie o książkach autora
Kino końca wieku. Historia kina, tom 4 Tadeusz Lubelski
8,6
Po prostu logiczna kontynuacja pierwszych trzech tomów, powielająca ich główne zalety i wady, utrzymana na równym poziomie i bardzo dopracowana. Tak jak za pierwszym, drugim i trzecim razem: zachwyca ogrom zawartych tu informacji, rzetelność w ich przekazywaniu i sensowna, spójna wizja ich przekazywania, kwiecisty i profesjonalny akademicki język. Można z tej księgi wyciągnąć potężną wiedzę o kinie i całym jego socjopolitycznym kontekście, który, jak mi się zdaje, od początku powstania kinematografu z dekady na dekadę stawał się coraz istotniejszy, a więc w dekadach opisywanych był już naprawdę bardzo istotny. Jedna z wad to standardowo to, że autorzy jak na mój gust trochę przesadnie czasem się tego kontekstu trzymają, zamiast wypowiedzieć się głębiej na temat czysto artystycznego wymiaru dzieł. Generalnie to jest kwestia koncepcji książki - ta jest jakby nie patrzeć podręcznikiem akademickim i autorzy zdecydowali się patrzeć na kino z bardzo zewnętrznej perspektywy, traktując kino mniej jako własny świat artystycznego medium, tylko bardziej część historii świata. Jest to w sumie mocno zrozumiałe, bo kino sztuką tak naprawdę tylko bywa i to moim zdaniem rzadko; nie zdołało i ze względu na swą specyfikę raczej nie zdoła wyodrębnić spójnej sfery artystycznej, oddzielonej grubą kreską od sfer rozrywkowych i użytkowych, tak jak to z grubsza jest w muzyce, literaturze i malarstwie (można wyróżnić ewidentnych artystów kina, ale nie ma dla nich wspólnego worka i zawsze będą się mieszać w takich i innych opracowaniach z nieczystymi artystami i czystymi nieartystami - no i jest ich moim zdaniem bardzo niewielu). Ale mimo wszystko trochę mi się słabo zrobiło na widok, że w rozdziale o kinematografii węgierskiej gigant Bela Tarr dostał dwa trzy trzy akapity, a nakreślanie warunkującej kino sytuacji społecznej, ekonomicznej i politycznej na Węgrzech co najmniej kilka stron. Czepiam się, bo mogę.
7.5/10
Szersze podsumowanie całego cyklu nie ma chyba sensu, bo to spójny, jednorodny organizm i każdy tom jest praktycznie taki sam, tylko o czym innym. Jakkolwiek nie była to najbardziej pasjonująca lektura mojego życia, bo i raczej być nie mogła, tak biję pokłony przed autorami, że się tego podjęli i doprowadzili do końca. Lektura podstawowa dla każdego, kto chce się na poważnie interesować kinem.
7.5/10
Historia kina. Tom 3. Kino epoki nowofalowej Tadeusz Lubelski
8,4
Lata sześćdziesiąte i siedemdziesiąte to moim zdaniem zdecydowanie najlepszy okres w historii kina, stąd trzeci tom czytało mi się jeszcze nieco lepiej niż poprzednie, jakkolwiek twórcy zachowali całkowitą spójność i jest on napisany identycznie. Po prostu gigantyczna (przytłaczająco gigantyczna),skrajnie rzetelna baza danych, odrobinę zbyt obiektywna i naukowa, żeby mówić o jakiejś boskiej przyjemności z lektury, ale myślę że obowiązkowa i podstawowa dla każdego polskiego pasjonata kina. Gdybym oceniał samą wartość merytoryczną książki, chyba nie mogłoby się obyć bez maksymalnej oceny.
Modlę się teraz o dwie rzeczy: żeby Autorom udało się spłodzić czwarty tom jeszcze w tej dekadzie i żeby, jeśli będzie równie długi lub dłuższy niż trzeci, a chyba musi być, opamiętali się i wydali go w dwóch "podtomach" - albo nawet trzech. Generalnie nie odnoszę się w recenzjach do fizycznych właściwości książek, bo trochę śmiesznie, ale tutaj nie da się inaczej. Ta książka to monstrum, nie czytałem w życiu nic równie tłustego i mam nadzieję, że już nie będę musiał, bo czysto cielesne zmagania z takim potworem nie są przyjemne, zwłaszcza gdy ktoś stara się wykorzystać każdą wolną chwilę poza domem na lekturę i prawie zawsze nosi przy sobie książkę. Nie wykluczałbym jakichś delikatnych skłonności sadystycznych u wydawców, bo marginesy są podejrzanie szerokie, a w dodatku pozostawia się wolne miejsce obok wszystkich ilustracji (których mamy wszak kilkaset),a które zajmują tylko pół szerokości strony. Myślę, że dałoby się zminimalizować to bydlę nawet o 1/4 czy 1/3, co przyniosłoby może nieznaczną szkodę walorom wizualnym, ale jaką ulgę kręgosłupom i rękom czytelników...
7.5/10