Z urodzenia krakowianka, z wykształcenia polonistka, absolwentka UJ, a z zamiłowania tropicielka historycznych tajemnic i wielbicielka podróży. Przez ponad czterdzieści lat mieszkała poza Polską - najpierw w Indiach, potem w Afryce, by wreszcie zamieszkać przez ponad trzydzieści lat w Kanadzie. A podróże te wiązały się z pracą męża Jerzego, inżyniera górnika, który swym talentem służył przy budowie kolejnych kopalń.
Nie czuć klimatu epoki, realia historyczne oddane słabo. Rozumiem, że to przygodówka a nie praca naukowa, ale jednak bardziej wymagającego czytelnika trochę to razi. Przykłady: "(...) Sais (...) nazywano czasem drugim Rzymem"[s.24], "w Memfis w pałacu znajdowała się wspaniale zaopatrzona biblioteka z dziełami Greków i Rzymian" [s.58]. Przepraszam ale w VI wieku przed Chr. Rzym był jeszcze niewiele znaczącą mieściną gdzieś w dalekiej Italii, a nie centrum kultury i nauki promieniującym na Egipt. Takich kwiatków jest tu sporo. Za dużo jak dla mnie. Nie doczytałem do końca.
Losy żony Władysława Jagiełły to gotowy materiał na powieść lub serial ( co jest obecnie tak modne). Niestety, w tym przypadku autorka podjęła się temat i nie udźwignęła go. Oczekiwania czytelnika wobec tej historii, ujęte w dwóch tomach (po co?),są brutalnie sprowadzone do naiwnej historyjki dla grzecznych panien z dziewiętnastowiecznej pensji. Wielka szkoda i rozczarowanie.