W dzieciństwie marzyła, by zostać pisarką. Karierę zawodową zaczęła jednak od pracy w branży reklamowej: zdobywając w tej branży wiele nagród. Jest scenarzystką filmu dla RTE Short Cuts. Przemierzyła świat, pisząc reportaże dla irlandzkich magazynów, takich jak Image, Irish Tatler i Cara.
Ella mieszka z mężem w hrabstwie Wicklow w Irlandii.http://www.ellagriffin.com/
Opowieść o miłości oglądana z perspektywy dwóch różnych par. Można powiedzieć, że jest to bardzo ciekawe doświadczenie. Szczególnie jeżeli weźmiemy pod uwage, że jedna z par jest typu 'zasiedziałego i starego małżeństwa', które jednakże nie ma ślubu.Natomiast druga jest na etapie wymarzonych oświadczyn, gdy nagle okazuje się, że coś poszło nie tak...
Bardzo fajna książka, jedna z pierwszych, po którą sięgnęłam z typu lekkiego i miłosnego. Polecam! :)
Mam z tą powieścią problem, ponieważ początek zapowiadał się dobrze i czytało mi się naprawdę przyjemnie. Już cieszyłam się na myśl, że trafiła mi się świetna książka na jesienne wieczory i nawet zaczęłam żałować, że tak długo kazałam jej czekać na półce. Szybko jednak zmieniłam zdanie. Tak szybko jak pojawił się mój entuzjazm – pojawiło się rozczarowanie. Akcja toczy się tutaj dość szybko, kataklizmy spotykają naszych bohaterów raz za razem, a fabularnie robi się bigos. Wszystkiego jest zbyt dużo, z żadnym z bohaterów się nie żyłam ani nawet żadnego jakoś bardzo nie polubiłam. Byli mi obojętni, choć przyznaję, że momentami iskierka ciekawości się pojawiała. Mało tego, zakończenie jest totalnie do kitu. Wyobraźcie sobie, że macie nagromadzenie różnych wątków, wydarzeń i kataklizmów, jakie tylko mogą wydarzyć się w ludzkim życiu. Czytacie i zderzacie się z tym na czterystu stronach aż tu nagle ciach – wszystko odcięte grubą kreską i koniec. Dostajemy zakończenie i zostajemy z kilkoma niedomówieniami. Bigos uwielbiam, ale nie fabularny.
Pocztówki prosto z serca byłyby świetną propozycją dla miłośników romansu i obyczajówki, gdyby autorka przystopowała, nie mieszała tyle w życiu bohaterów, a oni samy byliby mniej irytujący, bardziej ludzcy i warci zapamiętania. Przyznaje, że pomysł na fabułę ma potencjał, ale nie został wykorzystany. Mamy tutaj dwie pary i dwa spojrzenia na miłość i związek. Poruszany jest temat toksycznego związku, braku ojca w życiu dziecka, tęsknotę, strach przed stratą, niespełnienie i żal. Z tego mogło wyjść coś naprawdę dobrego, ponieważ zdarzają się momenty, które nabierają rumieńców i to pod koniec powieści. Jestem rozczarowana, a szkoda, bo tytułowe pocztówki prosto z serca były świetnym tłem dla tej powieści.